
THE CULT
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5917
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: THE CULT
Pan True Detective po koncercie The Cult :-)


Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: THE CULT
Nie no, spoko ta nowa płyta. Kręciłem nosem na początku, ale teraz już się całkiem przekonałem. Mniej więcej poziom poprzedniej (może ciut gorsza), a więc jest dobrze. Zgodzę się ze Skautem, że bardziej zadziorne brzmienie lepiej by zrobiło tym utworom. Liczę, że wydadzą jeszcze chociaż jedną płytą i będzie ona zbliżonej jakości. Takiej muzy nigdy dość.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- znachor
- starszy świeżak
- Posty: 20
- Rejestracja: 14-09-2015, 20:52
Re: THE CULT
Nowa plyta podobna do poprzedniej, trzyma solidny poziom, tylko troche jednak brakuje hitow chocby na miare Lucifera.
Re: THE CULT
Przyznaj się. Dużo w trasie "chodzi"?longinus696 pisze:Nie no, spoko ta nowa płyta. Kręciłem nosem na początku, ale teraz już się całkiem przekonałem. Mniej więcej poziom poprzedniej (może ciut gorsza), a więc jest dobrze. Zgodzę się ze Skautem, że bardziej zadziorne brzmienie lepiej by zrobiło tym utworom. Liczę, że wydadzą jeszcze chociaż jedną płytą i będzie ona zbliżonej jakości. Takiej muzy nigdy dość.
- So_It_Is_Done
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3023
- Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
- Lokalizacja: Warszawa
Re: THE CULT
Jaki tytuł nosi ich klasyczne video, kojarzę że chyba na ulicach wielkiego miasta i jakaś scena z orkiestrą jest?
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: THE CULT
Edie (Ciao Baby)
" onclick="window.open(this.href);return false;
" onclick="window.open(this.href);return false;
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- So_It_Is_Done
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3023
- Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
- Lokalizacja: Warszawa
Re: THE CULT
Dzięki, od dawna miałem się zainteresować tą kapelą, ale nie było po drodze.
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: THE CULT
Ostatnio żadnych dłuższych tras nie robię, ale po mieście, na krótszych i średnich odcinkach sprawdza się kapitalnie. Repeat mode i mogę jechać wszędzie i w każdych warunkach. To w 100% samochodowa muza.535 pisze:Przyznaj się. Dużo w trasie "chodzi"?longinus696 pisze:Nie no, spoko ta nowa płyta. Kręciłem nosem na początku, ale teraz już się całkiem przekonałem. Mniej więcej poziom poprzedniej (może ciut gorsza), a więc jest dobrze. Zgodzę się ze Skautem, że bardziej zadziorne brzmienie lepiej by zrobiło tym utworom. Liczę, że wydadzą jeszcze chociaż jedną płytą i będzie ona zbliżonej jakości. Takiej muzy nigdy dość.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: THE CULT
Bez wątpienia. Ciekawe jakby tak zbadać zużycie paliwa. Z drugiej strony przy tej muzyce jazda staje się płynna. Można powiedzieć, nawet że "eko". I nic nie szkodzi, że pedał czasem w podłodze.longinus696 pisze:Ostatnio żadnych dłuższych tras nie robię, ale po mieście, na krótszych i średnich odcinkach sprawdza się kapitalnie. Repeat mode i mogę jechać wszędzie i w każdych warunkach. To w 100% samochodowa muza.535 pisze:Przyznaj się. Dużo w trasie "chodzi"?longinus696 pisze:Nie no, spoko ta nowa płyta. Kręciłem nosem na początku, ale teraz już się całkiem przekonałem. Mniej więcej poziom poprzedniej (może ciut gorsza), a więc jest dobrze. Zgodzę się ze Skautem, że bardziej zadziorne brzmienie lepiej by zrobiło tym utworom. Liczę, że wydadzą jeszcze chociaż jedną płytą i będzie ona zbliżonej jakości. Takiej muzy nigdy dość.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17396
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: THE CULT
Nijaka sie ta plyta jakas zdaje, moze troche za dluga i rozwleczona ale mi po prostu brak ducha starego The Cult i tych charakterystycznych zagrywek Duffy'ego oraz tego szamanskiego nieco klimatu. Jakby nie wokal to w zasadzie moglby to byc dowolny zespol z okolic nieco hardrockowej alternatywy i ciezko by bylo zgadnac, ze to The Cult. Wlaczam sobie Sonic Temple i od razu nie mam watpliwosci kto gra.
woodpecker from space
- von Leers
- zaczyna szaleć
- Posty: 280
- Rejestracja: 27-11-2008, 11:07
Re: THE CULT
Tak sobie pozwolę odkopać temat. Przy całym moim uwielbieniu do "Love". "Electric"i "Sonic Temple" napiszmy sobie szczerze "Choice of weapon" a zwłaszcza "Hidden city" to okrutnie słabe płyty. Nie wiem - duetowi Duffy&Astbury wyczerpały się pomysły. Nikt się wiadomo nie spodziewał pomnikowych płyt jak wspomniane wyżej. Dla mnie osobiście "gwoździem do trumny" było kiedy obejrzałem przypadkiem gdzieś w pracy oficjalne DVD The Cult na którym Ian chciał być bardziej "czarny niż czarni". Żenujący spektakl - odradzam każdemu nawet wrogom. No nic - zostaje cieszyć się tym co wspaniałego po sobie zostawili jak chociażby to:
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1684
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: THE CULT
"Choice of weapon" ostro katowałem zaraz po premierze, teraz jakoś do niej nie wracam. Natomiast "Hidden city" zdarza mi się odświeżać kiedy mam ochotę na coś prostego i przebojowego. Żeby wszyscy nagrywali tylko tak okrutnie słabe płyty...
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10342
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: THE CULT
The Cult to dla mnie takie ogniwo pomiędzy szamańskim i psychodelicznym
The Doors, a hardrockowym pełną gębą
Guns n' Roses.
Czasami sobie zapodam Love albo z nowszych Beyond good and evil. Electric mnie trochę rozczarował i po nim coraz mniej chętnie sięgam po kolejne.
The Doors, a hardrockowym pełną gębą
Guns n' Roses.
Czasami sobie zapodam Love albo z nowszych Beyond good and evil. Electric mnie trochę rozczarował i po nim coraz mniej chętnie sięgam po kolejne.
- HSVV
- w mackach Zła
- Posty: 987
- Rejestracja: 27-12-2014, 04:52
Re: THE CULT
ja z innej beczki z kolei - bo ostatnio leci mi The Cult tak często jak nigdy w życiu, i odkrywam sobie ten zespół w zasadzie na nowo, ale jedna rzecz nadal nie uległa zmianie - kompletnie nie kumam (nomen omen) kultu wokół Electric, szczególnie jak patrzę na pierwsze strony tego tematu. to praktycznie najsłabszy z klasycznych Cult, najmniej charakterystyczny, obdarty z tej specyficznej, gotyckiej magii poprzedniczek, jak i majestatu następcznyni. ot, taki zlepek samych rock'n'rollowych klisz (tekstowo i muzycznie). znaczy to dobry album, bardzo go lubię (powiedzmy, że jakiś tam urok i ogień w sobie ma), ale nie dociera do mnie jak można go ponad pozostałymi stawiać jednak, szczególnie Sonic Temple.
Maschinengewehr
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10342
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: THE CULT
Dla mnie Electric jest przeciętna, w szczególności do Love. Nawet nie chce mi się do niej wracać.HSVV pisze:ja z innej beczki z kolei - bo ostatnio leci mi The Cult tak często jak nigdy w życiu, i odkrywam sobie ten zespół w zasadzie na nowo, ale jedna rzecz nadal nie uległa zmianie - kompletnie nie kumam (nomen omen) kultu wokół Electric, szczególnie jak patrzę na pierwsze strony tego tematu. to praktycznie najsłabszy z klasycznych Cult, najmniej charakterystyczny, obdarty z tej specyficznej, gotyckiej magii poprzedniczek, jak i majestatu następcznyni. ot, taki zlepek samych rock'n'rollowych klisz (tekstowo i muzycznie). znaczy to dobry album, bardzo go lubię (powiedzmy, że jakiś tam urok i ogień w sobie ma), ale nie dociera do mnie jak można go ponad pozostałymi stawiać jednak, szczególnie Sonic Temple.
Die Welt ist meine Vorstellung.
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: THE CULT
Znam dwie ostatnie, są niezłe. Ale gdybyście tak mieli zarekomendować laikowi najmniej przebojowy The Cult, a najlepszy, co byście polecili?
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: THE CULT
W sumie to samo mówi się o debiucie Christian Death. Ja z kolei mówię tak o Catastrophe Ballet. Co kraj, to obyczaj.HSVV pisze:ja z innej beczki z kolei - bo ostatnio leci mi The Cult tak często jak nigdy w życiu, i odkrywam sobie ten zespół w zasadzie na nowo, ale jedna rzecz nadal nie uległa zmianie - kompletnie nie kumam (nomen omen) kultu wokół Electric, szczególnie jak patrzę na pierwsze strony tego tematu. to praktycznie najsłabszy z klasycznych Cult, najmniej charakterystyczny, obdarty z tej specyficznej, gotyckiej magii poprzedniczek, jak i majestatu następcznyni. ot, taki zlepek samych rock'n'rollowych klisz (tekstowo i muzycznie). znaczy to dobry album, bardzo go lubię (powiedzmy, że jakiś tam urok i ogień w sobie ma), ale nie dociera do mnie jak można go ponad pozostałymi stawiać jednak, szczególnie Sonic Temple.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10342
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: THE CULT
To jest przebojowa muzyka, więc nie ma czego rekomendować :)byrgh pisze:Znam dwie ostatnie, są niezłe. Ale gdybyście tak mieli zarekomendować laikowi najmniej przebojowy The Cult, a najlepszy, co byście polecili?
Może jedynka jako najbardziej gotycka.
Die Welt ist meine Vorstellung.
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: THE CULT
Dlatego od zawsze mam problem z tymi zespołami. No, chyba że noizują, jak Christian Death na Atrocities, albo snują swoje pasaże, jak to na Elizium sobie snują wiadomo kto :)
No to może inaczej: gdzie najwięcej bluesa, najmniej radiowego alt-rocka?
No to może inaczej: gdzie najwięcej bluesa, najmniej radiowego alt-rocka?
- HSVV
- w mackach Zła
- Posty: 987
- Rejestracja: 27-12-2014, 04:52
Re: THE CULT
ja wracać wracam, ale nie jest to to samo natchnione uczucie jak przy odsłuchu eksplodującego wejścia w Sun King:)Medard pisze:Dla mnie Electric jest przeciętna, w szczególności do Love. Nawet nie chce mi się do niej wracać.
najmniej przebojowy jest debiut Dreamtime, plus rzeczy sprzed The Cult (i.e. Southern Death Cult). samozwańcza z kozłem na okładce też cięższa w odbiorze.byrgh pisze:Znam dwie ostatnie, są niezłe. Ale gdybyście tak mieli zarekomendować laikowi najmniej przebojowy The Cult, a najlepszy, co byście polecili?
ale ogólnie na moje sprawa z ich klasycznymi płytami wygląda tak, skoro już jestem w tym temacie:
Dreamtime, rasowy gotyk/post-punk. wszystko na miejscu jest - trybalne bębnienie, klimat, te charakterystyczne zagrywki gitarowe ogrywane przez Red Lorry, Sister Of Mercy, Siouxsie And The Banshees, etc.
Love - też gotycki album mocno, ale z bardziej hardrockowym zacięciem, mimo wszystko w swojej kategorii unikat. na pewno nie jest tak brudny jak poprzedniczka, lśni bardziej, ma bardziej przestrzenne brzmienie, ale za to go właśnie kocham. natchniony i hiciarski jak sam skurwiel.
Electric - klisze rock'n'rollowe jak pisałem dobry album do samochodu, ale brakuje mu tej magii, z której Rubin musiał ich obedrzeć i zrobić z nich takich trochę Led Zeppelin wannabe. lubię, ale z klasycznych Cult najmniej.
Sonic Temple - monument kurwa, no monument. w zestawieniu z nim praktycznie wszystkie poprzednie płyty brzmią bardzo... skromnie - niekoniecznie musi znaczyć gorzej (co kto woli w końcu), ale po prostu tutaj pocisnęli z ogromnym rozmachem, że do dzisiaj nie mogę wyjść z tego uczucia podziwu, kiedy leci Sun King czy (mój absolutnie ulubiony numer The Cult) Soul Asylum. nie da się z muzyki wycisnąć więcej emocji z muzyki niż jak w końcówce tego drugiego.
Ceremony - możliwe, że po Sonic mój ulubiony The Cult. obok debiutu najbardziej plemienny i szamański ich album, z tym, że zamiast gotyku masz potężnego hard rocka. Wild Hearted Son i - w szczególności - White są bezkonkurencyjne.
The Cult - i tu mam mocno ambiwalentny stosunek. kiedyś szalałem za nim, ale dzisiaj nie umiem się ustosunkować. leśny szamanizm i mistycyzm zniknęły kompletnie, zostąpił je za to bardziej miejski, quasi-grunge'owy (?) klimat. depresyjna, smutna, bolesna, wkurwiona, nie tak szlachetna jak poprzednie, na pewno zajebista w swojej kategorii, ale obecnie nie wracam do niej zbytnio, muszę mieć naprawdę specyficzny nastrój.
tak po krótce.
TL;DR Love, Sonic Temple, Ceremony.
przy okazji z wczesnego okresu wyróżnię jeden numer, bo kocham jak głupi:
[youtube][/youtube]
Maschinengewehr
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie