Black Silesia Festival III

[Hatefire]

Śmieszne są te rozkminy. Powód był jeden lokalizacja. Gdyby grali w mieście bym się wybrał. Tymczasem nie dość że musiałbym wziąść urlop to jeszcze musiałbym wsiąść w samochód tym samym nawet piwa bym się nie napił. Scena koncertowa ma się dobrze, gigów od zajebania. Organizator przyżydził na miejscówce i się przejechał. Prosta sprawa.

[Lukass]

Wyjątkowość DHG na tej scenie jest oczywista i trzeba być wybitnie nieuczciwym, by to kwestionować. Mocny skład, a właściwie składy, są faktem. Znakomite nagrania, także. Bajanie o jakiejś potrzebie doceniania za stare zasługi, kuriozalne. Tych płyt jednak kilka wydali. Być może nie jest to muzyka dla przeciętnego fana Marduk, czy Vader, no ale bez przesady. Pojawia się zatem pytanie. Co zawiodło? Odpowiedź nasuwa się sama. Tradycyjnie zawiódł człowiek, a w tym przypadku słuchacz. O tyle jeszcze uczciwy, że przyznaje, że, tu cytat "nie dla mnie". Szanuję, ale proponuję nie wymyślać nowej historii tej niszy.

edit
Z ciekawości, które tytuły z norweskiej bajki tamtych lat, znajdujesz TU i TERAZ w roku 2018, "absolutnie genialnymi"? Które z tych kapel nagrywają jeszcze cokolwiek interesującego, operując mniej więcej w ramach niszy, czy jak kto woli stylistyki?

Nie wiem, czy jest taka oczywista. Naturalnie, jak już miałem okazję pisać, w odróżnieniu od kolegi Drone'a nie wierzę w gust obiektywny, zatem nie będę im umniejszał, ale mam wrażenie, że przeceniasz ich pozycję na scenie. Już pomijam, że poszli w eksperymenty, niekoniecznie bardzo ciekawe. Mi na przykład znacznie bardziej leży Trelldom, ale nie będę na siłę twierdził, że to kult i historia BM. Bez tego zespołu norweski BM miałby się dobrze. Bez DHG chyba też.

Które uważam za genialne? To nie dyskusja na ten temat, ani na dziś, wybacz. Kilka tytułów się obroniło w starciu z czasem. Które kapele jeszcze nagrywają cokolwiek interesującego? Tu gorzej, bo i znaczna część już albo nie istnieje, albo nie nagrywa, albo nagrywa kupę. Co nie zmienia faktu, że Mayhem już w tym tysiącleciu nagrał trzy znakomite płyty (choć do Ordo musiałem się długo przekonywać) i jedna słabsza nie sprawi, że ich skreślę. Że Satyricon może nie osiągnął już poziomu z końcówki lat 90., a ostatnio raczej słuchać się nie da, ale przez jakiś czas trzymał się mocno. Że dwie ostatnie płyty Gehenny prawdopodobnie wchodzą w trójkę najlepszych tego bandu, więc i (powoli, ale jednak) nadchodząca nowa płyta ma szansę pokazać, że kapela wciąż jest w formie.

[pr0metheus]

Śmieszne są te rozkminy. Powód był jeden lokalizacja. Gdyby grali w mieście bym się wybrał. Tymczasem nie dość że musiałbym wziąść urlop to jeszcze musiałbym wsiąść w samochód tym samym nawet piwa bym się nie napił. Scena koncertowa ma się dobrze, gigów od zajebania. Organizator przyżydził na miejscówce i się przejechał. Prosta sprawa.

No bardzo prosta. Jakby u mnie na balkonie grali tez bym się przeszedł, to jest tego typu pieprzenie. Do innego miasta już urlopu nie musisz brać?

[Karkasonne]

Przypuszczam, ze miał na myśli ,,w moim mieście”. No ale macie już kilka osób które by się wybrały ale było bliżej, jak uważasz ze to pieprzenie to róbmy koncerty dalej w pizdzichowicach śląskich i płaczmy ze mała frekwencja, o przecież prawdziwy maniak pojedzie nawet na Madagaskar ¯\_(ツ)_/¯

[Karkasonne]

No i ok, bo te same osoby przyjdą na BLASPHEMY. Jak ktoś słucha BLASPHEMY, to siedzi w takich wyziewach. To inny rodzaj odbiorcy niż fan SLAYER, który słucha tylko tego i może jeszcze trzech rzeczy na krzyż.

No a te 2500 na Mayhem i Watain jak wytłumaczysz? Ze było tych samych 200 plus 2300 przypadkowych dzieci, ludzi słuchających tylko Watain i trzech rzeczy na krzyż, oraz tych którzy zgubili się po drodze do domu?

[Drone]

Mniej więcej tak. Ot, moda na black metal, WATAIN jest przystępny i melodyjny, MAYHEM stał się popularny ze względów kulturowych. Ile osób przychodziło na MAYHEM do starej Progresji w Warszawie albo w Proximie?

[Karkasonne]

Exodus jest modny, Watain jest modny, Mayhem popularny. Chyba muszę kupić kolejne Bravo Girl by się doedukować w tym, co jest obecnie modne, bo jakoś zupełnie mi to ucieka.

[pr0metheus]

Kurwa karkasonne z Tobą gadać to jak z jakimś ufoludkiem.
Znajdź mi miejsce żeby wszyscy mieli blisko, bo inaczej trzeba wziac urlop. Najlepiej żeby było po drodze z pracy, wtedy ludzie przyjdą.
No a na porównanie frekwencji na koncertach blasphemy i watain to już spuszczę zasłonę milczenia.

[Karkasonne]

Nie znajdziesz miejsca by KAŻDY miał blisko, ale można znaleźć miejsce gdzie KTOKOLWIEK będzie mieć blisko (czyli w mieście). Chociaż kto wie, ilu mieszkańców Byczyny było obecnych na gigu? Może się mylę?

[Hatefire]

No bardzo prosta. Jakby u mnie na balkonie grali tez bym się przeszedł, to jest tego typu pieprzenie. Do innego miasta już urlopu nie musisz brać?

No ale mógłbym się Fkixbusem jebnać. A na to zadupie ani huhu.

[Drone]

Exodus jest modny, Watain jest modny, Mayhem popularny. Chyba muszę kupić kolejne Bravo Girl by się doedukować w tym, co jest obecnie modne, bo jakoś zupełnie mi to ucieka.

Tak, EXODUS jest modny, WATAIN jest modny, MAYHEM jest popularny, a BLASPHEMY jest niemodne i niepopularne, jest otoczone kultem (zasłużonym) przez najwierniejszych fanów niszowego podgatunku black metalu. Czy potrzebujesz jeszcze jakichś dodatkowych wyjaśnień? :)

[Karkasonne]

Nie, wszystko jasne, zapnę Ci tylko kaftanik z powrotem i wychodzę;d

[witchfinder]

Śmieszne są te rozkminy. Powód był jeden lokalizacja. Gdyby grali w mieście bym się wybrał. Tymczasem nie dość że musiałbym wziąść urlop to jeszcze musiałbym wsiąść w samochód tym samym nawet piwa bym się nie napił.

Tak właśnie jest.

No bardzo prosta. Jakby u mnie na balkonie grali tez bym się przeszedł, to jest tego typu pieprzenie. Do innego miasta już urlopu nie musisz brać?

No ale mógłbym się Fkixbusem jebnać. A na to zadupie ani huhu.

+1.

Chodzi o to, żeby miejsce było jakoś skomunikowane, a nie na końcu pola ;)

[Drone]

Kurwa karkasonne z Tobą gadać to jak z jakimś ufoludkiem.
Znajdź mi miejsce żeby wszyscy mieli blisko, bo inaczej trzeba wziac urlop. Najlepiej żeby było po drodze z pracy, wtedy ludzie przyjdą.
No a na porównanie frekwencji na koncertach blasphemy i watain to już spuszczę zasłonę milczenia.

Szkoda na niego czasu. Piszesz mu jak jest, ale on wie lepiej, bo był kiedyś na paru koncertach w Warszawie.

[Karkasonne]

Nieprawda, zorganizowałem też koncert blackmetalowy na wyspie Karsibór w okolicach Świnoujścia. Mimo modnego gatunku muzycznego, nikt nie przyszedł (mimo dobrego dojazdu, bo prom pływa 3 razy w tygodniu, a jak ktoś się uprze to i w woderach przejdzie. Zorganizowałem też dodatkowy rower wodny dla uczestników którzy chcieliby przepłynąć do Świnoujścia do najbliższej Żabki). Widoczne nie ma jednak fanów takiej muzyki.

[Sybir]

Pomijając posty Karkasonne i repliki do nich, to chyba ten festiwal z założenia miał być undergroundowy - i, koniec końców, był. Kto przewidywał swoją obecność w Byczynie, to pewnie się tam pojawił. Wątpię, żeby pojechali tam jacyś przypadkowi ludzie (a przynajmniej nie w zauważalnej liczbie), jednak nie miałem możliwości tego zweryfikować.

[gelO]

Ja pierdole ja mam na każdy koncert daleko, najbliżej Warszawa - 170 km. Jak się komuś nie chce to rozumiem, ale pierdolenie, że dojazdu nie ma to jest śmieszne i tyle. Kolega z Warszawy miał dwa wolne miejsca, nawet za przejazd nie kazał dorzucać, ale nie było chętnych.

[trup]

To ja może rzucę taki głupi chrześcijański pomysł....
A może by chłopa wspomóc i jakaś zbiórkę po 10 zyla chociaż zrobić...
nawet jak te kilka tysi się zbierze zawsze lżej i moze zorganizuje kiedyś jeszcze coś np. koncert Andrzeja Rosiewicza.... to jest dopiero nisza.
Co Wy na to?

[Drone]

Pytanie, jak duża była wtopa. Szkoda, by kol. Michał zrezygnował z organizacji tych miłych koncertów. Jestem za.

[trup]

Pytanie, jak duża była wtopa. Szkoda, by kol. Michał zrezygnował z organizacji tych miłych koncertów. Jestem za.

No wtopa nie wiem dokładnie, ale raczej minimum 4 zera... trzeba by zaczerpnąć wiedzy u źródła.