SADISTIC INTENT 12.8. POZNAŃ "U Bazyla"

[Harlequin]

kilku pacjentów, śmiga z Brutala prosto do Bazyla, by obejrzeć jeszcze raz, ten zajebisty set. Sir Gniewko, a można już zamawiać na Twoje nazwisko ? To rano już przyjdę :)

Hahaha, wątpie :] est, poprosiłem, żeby Ci jakies bezglutenowe odłozyli jesli mają ;)

[est]

kilku pacjentów, śmiga z Brutala prosto do Bazyla, by obejrzeć jeszcze raz, ten zajebisty set. Sir Gniewko, a można już zamawiać na Twoje nazwisko ? To rano już przyjdę :)

Hahaha, wątpie :] est, poprosiłem, żeby Ci jakies bezglutenowe odłozyli jesli mają ;)

Gut kleine prosiątko :)
Do 17 na pewno dotrę.

[Harlequin]

Spoko, ja juz zamelinowany w łyski in de żur i zaraz robie podklad a potem do dyletanta jade

[est]

Wróć, właśnie żonę wypuścili wcześniej z pracy, więc dotrę na 16 bez problemu :)

[SODOMOUSE]

Wróć, właśnie żonę wypuścili wcześniej z pracy, więc dotrę na 16 bez problemu :)

My z Ryjkiem , po małym aperytffie:) zaraz wychodzimy i zara jeste:), wszak z buta 15 minut

[est]

Pierdolone kurwa ZŁO! Jak to zabrzmiało to nie mam pytań. Występ dla mnie idealny. Ciężko było ustać w miejscu i nawet znani mi osobnicy, którzy zazwyczaj podpierają ściany, radośnie podrygiwali, nie mówiąc już o paru kolegach z forum, których zdezorientowani ochroniarze na początku próbowali odklejać od barierek. Zagrali większość z trzech pierwszych ep. Zajebiście ukręcone brzmienie naprawdę pozwalało się tym wszystkim delektować, jestem pełen podziwu. Supportersi też wykonali solidną sztukę, będą z nich ludzie, trzymam kciuki.

Frekwencja gdzieś około stu osób, w tym duuużo starych, i teraz już nowych znajomych, których serdecznie pozdrawiam (podejrzewam, że pani z Dylematu całą noc spędziła w necie wałkując dysko Sadistic Intent!). I właśnie nawet pomimo tej niezbyt imponującej liczby uczestników muzyka ze sceny wypełniła i przemieliła ten klub. Widać było, że ludzie są zachwyceni, podejrzewam, ze niektórzy byli nawet wstrząśnięci, bo tak jak napisałem na początku - to było pierdolone deathmetalowe ZŁO!!!

Na koniec pochwalę jeszcze klub i organizatora. Od czasu przeniesienia go na ulicę Norwida nie widziałem tam kiepskiej, albo źle nagłośnionej sztuki. Oczywistym jest, że bywa z tym różnie, lepiej, gorzej, ale nigdy nie zeszło to poniżej co najmniej dobrego poziomu. Maciej z ekipą odwalają zajebistą robotę z tymi wszystkimi koncertami i tyle.

[Harlequin]

Był tam jeden chujowy gig - Variete. Ale nagłośniony był dobrze.

A co do wczoraj... pure magic. Napisze po raz kolejny - najlepszy koncert jaki widziałem na deskach bazyla. Towarzysko też wybitne popoludnie i wieczór, a Dylemat musi zostać stała miejscówką na bifory.

P.s. czy tylko mi brzmienie koncertu kojarzylo sie z brzmieniem "covenant" morbidów?

P.s.2 czy tomaszm żyje i dotarl do Andersii?

[est]

Nie byłem na Variete, a to co napisałem wynika zapewne z tego, że chodzę zazwyczaj na koncerty kapel, które lubię ;)

Nie na wszystkie się jednak udaje dotrzeć :(

[Harlequin]

[Oferma]

Ufff... to była ciężka noc, o takie właśnie Polska walczyła. Koncert zarówno muzycznie jak i towarzysko absolutnie 10/10, setlista wspaniała, brzmienie ohydnie staroszkolne i potężne, frekwencja tragiczna ale chuj w to, bo byli ci co trzeba. Gdyby nie Tormentor w Budapeszcie, to prawdopodobnie odtrąbiłym koncert roku. Pozdrawiam wszystkich nowszych i starszych kolegów z forume. Do następnego!

[Self]

Koledzy w zasadzie już wszystko napisali i nic mądrego raczej nie dodam. Bdb koncert (choć we Wrocu 2 lata temu podobało mi się nieco bardziej) i bdb towarzystwo. Tyle każdy pisze o towarzyskim aspekcie imprezy, że chyba zaraz Lucjan przyjdzie i napisze, że nic tylko pstrykamy sobie fotki i do tego liżemy się po kutasach. :D

[ark00xp]

Krótko i na temat: Koncert 10/10. Dziękuje, dobranoc.

[SODOMOUSE]

jaki był to wpierdol....Metal tworzony przez maniaków , dla maniaków. Chyba 4 bisy zagrane ....za chwilę nie wystarczyłoby Im kawałków z dysko, gdyby jeszcze dłużej mieli zagrać. Brzmienie perfekcja, dobrze kolejny raz,
wykonana robota za stołem z pokrętłami. Aerobik dość wysokoenergetyczny miałem pod sceną, gdyby jeszcze po
nich miał ktoś grać, to raczej nie dałbym rady. Pasja w podejściu do odtwarzania muzyki, u braci Cortez, + szacunek
do sceny death m, której to częścią od 30 lat są, to mieszanka dająca 100% true'owatość . Były zamienione słowa o flyersach, listach, zinach...Żałowałem, że nie znalazłem korespondencji z czasów Impending Doom, od Ricka ...
wtedy moje ego, byłoby jeszcze bardziej napompowane:)

[SODOMOUSE]

Morbid'owi, tak się podobało, że trzymał za rękę, płakał, nichuja nie chciał puścić temu Panu, by zostali jeszcze trochę:)

[SODOMOUSE]

[Oferma]

sorry, że tu, ale ma ktoś w ogóle jakies info o tomaszum?

[So_It_Is_Done]

Incinerator rozpierdolili, było głośniej i agresywniej niż SI. Zaskoczyła mnie ta różnica w brzmieniu.

[Harlequin]

sorry, że tu, ale ma ktoś w ogóle jakies info o tomaszum?

O 12:54 żył, bo podesłał mi maila, na który podesłałem mu foty z Dylemata. Więc pewnie żyje

A Incinerator bardzo fajne chłopaki. Troche na jedno kopyto ten ich death metal, a molestowanie wajchy zdradza potężną fascynację wiaderem, ale brakuje mi tego typu death metalu na rynku. Chłopaki zagrali naprawde dobry, energiczny gig i w roli suportu sprawdzili się bdb. Aż chyba nawet obadam ubiegłoroczne EP

[Oferma]

sorry, że tu, ale ma ktoś w ogóle jakies info o tomaszum?

O 12:54 żył, bo podesłał mi maila, na który podesłałem mu foty z Dylemata. Więc pewnie żyje

Ufff... Bo już tam było hecnie z nim bardzo :D

[Ascetic]

Incinerator rozpierdolili, było głośniej i agresywniej niż SI. Zaskoczyła mnie ta różnica w brzmieniu.

tak chodzę i pytam o odbió® młodzieży, a tu głosów pozytywnych coraz więcej. to cieszy.

wypadałoby tylko jeszcze rodzinę zobaczyć na żywo ;-) zły wujek. zły.