est pisze:Stąd też moje spotęgowane wrażenie, że po Atonement wrócił jakiś boom na Immolation i nie mam tutaj na myśli tylko forum. W ostatecznym rozrachunku to oczywiście cieszy, bo to przecież zespół warty uwagi, ale jednak co się nadziwiłem to moje ;)
Nie wiem czy można nazwać to boomem skoro temat o nich non stop żyje zaś w temacie wiadomym co chwilę pojawiają się ich okładki.
Nazwanie zaś zespołu zaliczającego się do totalnej czołówki death metalu "wartym uwagi" zakrawa lekko o kpinę choć wiadomo, każdy ma swój gust więc nie drążę dalej :)
Headcrab pisze:Ciężko mi powiedzieć który zespół lepszy, ale łatwo zauważyć że z perkusją u Immo jest coś nie tak, a u Korna nie ma takiego problemu.
Pisałem już przynajmniej raz ale powtórzę, Immolation to przede wszystkim wiosło Roberta i gardło Rossa gary zaś to jedynie dodatek, drugi plan.
Harnessing Ruin jest bardzo udaną płytą. Sporo marszowych rytmów, duchota taka sama jak na debiucie, piękne gitarowe motywy i sporo walcowatych tematów. Kurwa Immo to nie jest kapelka z którą po pierwszym starciu wiadomo o co kaman. Trza się cierpliwie wsłuchać, wyławianie kolejnych smaczków gwarantowane.
Jebać żuli.