Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
6 lipca premiera debiutanckiego pełniaka tureckich deathmetalowców z BURIAL INVOCATION. Płyta bedzie miała tytuł "Abiogenesis" i trafi na nią 5 kawałków. Wyda Dark Descent Records.
Ten nowy wałek w porównaniu z EPką jakoś nie do końca jeszcze do mnie trafia, ale słuchałem go w nocy przez jakiś nikczemnej jakości głośnik - więc się nie liczy.
Za to EPka jest bardzo smaczna: mięsista, przyprawiona doomem, czasami wpada w wibracje Autopsy-podobne, w szybszych partiach przypomina mi trochę Funebrarum.
Z innej beczki: DDR dość mocno promuje ten album. Ciekawe, co z tego finalnie wyjdzie.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Mnie i jeden i drugi kawałek z nowej nie do końca przekonują. Jest trochę fajnych pomysłów, ale mam wrażenie, że calośc powoli się rozwija, zanim osiągnie jakaś kulminację. Troche to to rozmydlone. pewnie posłucham z ciekawością, bo słychac, ze za tymi dźwiękami stoi jakiś zamysł, ale jak będzie finalnie.. who knows.
Sybir pisze:Ten nowy wałek w porównaniu z EPką jakoś nie do końca jeszcze do mnie trafia, ale słuchałem go w nocy przez jakiś nikczemnej jakości głośnik - więc się nie liczy.
Za to EPka jest bardzo smaczna: mięsista, przyprawiona doomem, czasami wpada w wibracje Autopsy-podobne, w szybszych partiach przypomina mi trochę Funebrarum.
Z innej beczki: DDR dość mocno promuje ten album. Ciekawe, co z tego finalnie wyjdzie.
wiedziałem, że za tym deathmetalowym grzybobraniem stoi jakiś wywiad!
Fajne te próbki, nic nadzwyczajnego, ale można posłuchać.
Gryzłem sie czy nie kupić sobie tego nowego albumu, słuchałem dość namiętnie kilka dni, płyta mocno zyskała w oczach, ale... no właśnie. Mam jakieś takie dziwne wrażenie, że to takie bardziej progmetalowe niż deathmetalowe. Niby pomysły są, ale jakoś mnie ta płyta nie pochłania, nie potrafie wgryźć się w jej klimat. Nadal uważam, że brakuje tym dźwiękom momentów kulminacyjnych i brakuje jakiegoś takiego szarpnięcia, deathmetalowego jebnięcia. To jest dobra płyt, ale moim zdaniem niekoniecznie zasługująca na taki hajp jaki był wokół niej nakręcany.
Harlequin pisze:Gryzłem sie czy nie kupić sobie tego nowego albumu, słuchałem dość namiętnie kilka dni, płyta mocno zyskała w oczach, ale... no właśnie. Mam jakieś takie dziwne wrażenie, że to takie bardziej progmetalowe niż deathmetalowe. Niby pomysły są, ale jakoś mnie ta płyta nie pochłania, nie potrafie wgryźć się w jej klimat. Nadal uważam, że brakuje tym dźwiękom momentów kulminacyjnych i brakuje jakiegoś takiego szarpnięcia, deathmetalowego jebnięcia. To jest dobra płyt, ale moim zdaniem niekoniecznie zasługująca na taki hajp jaki był wokół niej nakręcany.
W moim przypadku jest inaczej. Wgryzam się w te długie kawałki i bez problemu "łapię" ich klimat. Nie przesadzałbym z progresywnością tego materiału. Nie ma tego za dużo. Owszem każdy utwór jest rozbudowany i ma swój klimat, ale do progmetalu trochę brakuje. Całość jest dobrze liźnięta "fińskością', co mnie dodatkowo mobilizuje do kolejnych odsłuchów. Płyta roku to nie będzie, ale pierwsza dycha raczej tak.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Harlequin pisze:No u mnie raczej nie i to nawet na 10 ulubionych śmierć metali pewnie nie załapie się, tym bardziej, że pare dobrych płyt na horyzoncie jeszcze jest.
Zaktualizuj Pan swoją 10 death metalu 2018, bo może żyję w głębokim błędzie :)
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
U mnie w kwestii death metal niespecjalnie dużo się pozmieniało, poza tym, że Flesh Consumed i Voidceremony (pomimo chujowego brzmienia) bardzo mocno poszło w góre. Tomb Mold nadal mi króluje. Bardzo mocno liczę na Scorched, bo te 2 nowe kawałki mają jakiś taki niesamowity nerw. Do tego licze na infernal coil, stargazer, hissing, z niezapowiedzianych jeszcze moze mitochondrion, vile apparition, obliteration, o ile wydadza. No czas i tak wszystko zweryfikuje. Horrendous nie licze, bo to juz nie death metal.
Harlequin pisze:Gryzłem sie czy nie kupić sobie tego nowego albumu, słuchałem dość namiętnie kilka dni, płyta mocno zyskała w oczach, ale... no właśnie. Mam jakieś takie dziwne wrażenie, że to takie bardziej progmetalowe niż deathmetalowe. Niby pomysły są, ale jakoś mnie ta płyta nie pochłania, nie potrafie wgryźć się w jej klimat. Nadal uważam, że brakuje tym dźwiękom momentów kulminacyjnych i brakuje jakiegoś takiego szarpnięcia, deathmetalowego jebnięcia. To jest dobra płyt, ale moim zdaniem niekoniecznie zasługująca na taki hajp jaki był wokół niej nakręcany.
W moim przypadku jest inaczej. Wgryzam się w te długie kawałki i bez problemu "łapię" ich klimat. Nie przesadzałbym z progresywnością tego materiału. Nie ma tego za dużo. Owszem każdy utwór jest rozbudowany i ma swój klimat, ale do progmetalu trochę brakuje. Całość jest dobrze liźnięta "fińskością', co mnie dodatkowo mobilizuje do kolejnych odsłuchów. Płyta roku to nie będzie, ale pierwsza dycha raczej tak.
Słyszę to podobnie. Zupełnie nie przeszkadza mi długość kawałków i stopień ich 'uprogresyjnienia' który zresztą nie jast aż taki wysoki. Bardzo dobry płyt ale na pudle pewnie nie stanie.