14-10-2018, 21:28
Bardzo lubię ich drugą płytę ''Purple'' (1994), to chyba jeden z moich ulubionych albumów lat 90. Doskonałe, relaksujące kawałki, nadające się zarówno do uważnego wsłuchiwania się i nucenia, jak również jako muzyka tła, do samochodu itp. Prawdziwa perełka, chociaż większość fanów uznaje raczej debiutancką ''Core'' (1992) za ich największe osiągnięcie. Tę również znam i cenię, jest bardziej zadziorna i zdecydowana, niż bardzo loungowa ''Purple''. Na studiach polubiłem także ''Tiny Music... Songs From Vatican Gift Shop'' (1996), która jest już płytą bardziej psychodeliczną, ujawniającą pośrednio narkotyczne ciągotki śp. lidera, co już wtedy nie było żadną tajemnicą.
Ten temat nadaje się jednak do działu z muzyką niemetalową. STP od zawsze kojarzeni byli ze sceną grunge, chociaż nie pochodzili z Seattle, byli wg mnie jednym z trzech najlepszych zespołów z tego nurtu, obok Soundgarden i Alice In Chains.
In God We Trust