Ojczyzna

[Hatefire]

Już dawno powinniśmy wbić do Lwowa i zająć co nasze.

Ta bo nic nie jest tak potrzebne temu krajowi jak ten kawałek biedy z sytuacją etniczną, która wytworzyłaby polską wersję Strefy Gazy.

[byrgh]

Chandlujcie z tym!

[wolff]

Już dawno powinniśmy wbić do Lwowa i zająć co nasze.

Ta bo nic nie jest tak potrzebne temu krajowi jak ten kawałek biedy z sytuacją etniczną, która wytworzyłaby polską wersję Strefy Gazy.

U nas też była kiedyś bieda, wszystko jest do naprawienia, terenu zaś nigdy za wiele. Ukrainę i tak nic nie uratuje czy będzie z Lwowem czy bez. Oczywiście to w ramach szmieszków, przecież Stara, Liberalna Europa gotowa nas spalić za taki czyn względem ciemiężonego narodu. Ale Putina i tak coraz bardziej lubię :)

[Hatefire]

Biorąc pod uwagę skąd się wzięła spora część obecnego terytorium na miejscu Polski nie stałbym w awangardzie państw domagających się rewizji powojennych granic.

[wolff]

Biorąc pod uwagę ile straciliśmy w w czasie trwania ostatnich dwóch wojen możemy domagać się w zasadzie wszystkiego (tak dla zasady lub nudów) choć skutek pewnie będzie mizerny.

[trup]

[Olo]

Miałem też wątpliwą przyjemność współpracować z nimi, totalne nieogary. Lenie którym wydaje się, że wszystko im się należy bo przecież przyjechali z łaski pracować.

Jeżeli chodzi o ich pracę to znam to z dwóch stron -
1. kumpel, który zatrudnia Ukraińców do pracy przy chmielu - kilka lat temu brał pierwszych lepszych z dworca PKS, którzy chcą pracować i faktycznie, musiał im wszystko palcem pokazać, uczyć najprostszych rzeczy i stać nad nimi żeby nie popsuli śrubokręta i młotka. Ale gdy wracali na drugi rok - wyglądało to już znacznie lepiej.
2. kumpel, który pracuje w dużej firmie informatycznej i zatrudnia programistów - tutaj wręcz przeciwnie, chwali sobie ich wiedzę, sprawność i szybkość pracy, żadnego podejścia roszczeniowego.

Założę się, że podobnie wygląda sprawa z siłą roboczą przybywającą z PL na zachód Europy.

już niejednokrotnie słyszałem te ich buńczuczne zawodzenia ale jakoś nie spieszy im się by walczyć za kraj, ba, spierdalają w popłochu bo przecież lepiej lansować się w modnych słuchawkach przechadzając po galeriach niż walczyć za ojczyznę.

Można by ten temat pewnie długo rozciągać, ale prawda jest taka, że pomimo tego, że całe NATO (z USA na czele) olało Ukrainę i zostawiło ich samym sobie to podjęli walkę z dynamicznie rozwijającą się i dużo lepiej wyposażoną armią rosyjską (czy też separatystami, wspieranymi nieoficjalnie przez nią). Ukraińska armia w 2014 była w beznadziejnym stanie i główną siłą byli właśnie ochotnicy i to oni porywali się na najbardziej przejebane operacje dostając od regularnej armii wsparcie w postaci artylerii, czołgów i ciężkiego sprzętu, którym tamci nie dysponowali. Obecnie okres większych bitew już minął i wzajemne działania Rosji i Ukrainy polegają raczej na propagandzie (Rosja) i kontrpropagandzie ze strony ukraińskiej.
Musisz też pamiętać, że na Ukrainie nie ma w zasadzie politycznej siły po lewej stronie - sa tylko głównie biznesmeni próbujący budować swoje wpływy poprzez politykę, a jedyna idea jaka zdołała się wyłonić w masowym przekazie to nacjonalistyczny populizm (choć Prawy Sektor wypada słabo w sondażach - pewnie niewiele lepiej od naszego ONR) bo liberalne środowiska, które dominowały na Majdanie nie stworzyły nic sensownego wokół siebie. Stąd właśnie hasło "wolna Ukraina!" jest u nich tak naturalne i powszechne jak "Polskaaaa, biało-czerwoni!" u nas w czasie piłkarskich wydarzeń.

[Medard]

Niepotrzebnie skupiacie się na Ukraińcach, zamiast pomyśleć o Ukrainkach. Ładnych, zadanych, niedrogich w utrzymaniu.

[Lukass]

^ Ponoć rozpowszechnienie niektórych chorób wenerycznych też jakby większe ;)

[Medard]

^ Ponoć rozpowszechnienie niektórych chorób wenerycznych też jakby większe ;)

Niesprawdzone informacje, to dotyczy Bułgarek przy drogach.

[uglak]

ale jak to?

[Lukass]

^ Ponoć rozpowszechnienie niektórych chorób wenerycznych też jakby większe ;)

Niesprawdzone informacje, to dotyczy Bułgarek przy drogach.

Być może, nie sprawdzałem ;) Ale też skoro już pojawiło się hasło aneksji Lwowa, to zbyt poważnie chyba tu nie rozmawiamy?

[Sybir]

^ Ponoć rozpowszechnienie niektórych chorób wenerycznych też jakby większe ;)

Eee, tendencja i bez tego była zwyżkowa od iluś tam lat ;)

[Medard]

^ Ponoć rozpowszechnienie niektórych chorób wenerycznych też jakby większe ;)

Eee, tendencja i bez tego była zwyżkowa od iluś tam lat ;)

Kiła to jeszcze nie mogiła.
Tabletkę można zaaplikować.

Ale ja początkowo bardziej myślałem o tym, że pierogi dobre lepią i takie tam różne kulinarne rzeczy. A wyszło inaczej w dyskusji jak zawsze na forum :)

A swoją drogą, jak ktoś krzyczy wolny kraj, a zwiewa do innego przed służbą wojskową u siebie to żenada.
Tutaj zgadzam się z Wolffem.

[HSVV]

bo tam jest jeszcze stare wychowanie i szacunek do rodzica, a jak trzeba klaps po dupie. To co czasami widuje na zakupach, sprawia, ze mam ochote dac w ryj nie tym gowniakom ale ich rodzicom.

To się zgadza. Jest posłuch u rodziców jak u nas ze 20 lat temu. Wkurza mnie jednak u Ukraińców co innego. W komunikacji miejskiej zachowują się jak nasz margines społeczny. Głośne rozmowy, w tym darcie ryja przez telefon. Działa mi to na nerwy, a oni chyba nie nic rozumieją jak im się zwraca na to uwagę.

Wypisz wymaluj Polak/Rusek w Berlinie.

[Rumburak]

A swoją drogą, jak ktoś krzyczy wolny kraj, a zwiewa do innego przed służbą wojskową u siebie to żenada.
Tutaj zgadzam się z Wolffem.

Może poprostu nie każdy jest tak walcznym i odważnym mężem stanu jak Wolff? Łatwo oceniać pierdząc w stołek przed komputerem kiedy jedynym realnym zagrożeniem jest to że wyłączą swiatło na 15 minut,informując o tym miesiąc wcześniej. Założę się że większość tych internetowych wojowników oraz tych mieniących się jako wielcy patryioci od odpalania rac i rzucania kamieniami w policję w przypadku konfliktu zbrojnego na terenie kraju, spierdoliliby pierwsi w kierunku najbliższej bezpiecznej granicy. A potem w jakimś pubie w UK pokrzykiwaliby "śmierć wrogom ojczyzny".
Odnosnie terroru jacy Ukrincy rzekomo sieją na podkarpaciu to pierwsze słyszę. Sam bywam tam dwa, trzy razy w roku, mam też kilku znajomych zamieszkujących obszary przygraniczne i żadnych narzekań nie słyszę.
Wracając jednak do frazesu walki za ojczyznę. W moim poprzednim miejscu pracy kilku Ukraińców pracowało jako kierowcy ciężarówek.Jeden z nich przyjechał do pracy na kilka miesięcy, zarobić i odłożyć dla rodziny bo wybierał się na wojnę za wolną Ukrainę, Po kilku miesiącach od jego wyjazdu z Polski, jego kolega z wioski, który nadal pracował w PL poinformował mnie że Oleksander zginął w jakiejś dziurze pod Donbasem zostawiając zonę i dwójkę dzieci w wieku przedszkolnym. Szczerze.Gdybym miał do wyboru podzielić los kolegi Olka nie będąc zawodowym żołnierzem a siedzieć w barze i pokrzykiwać "wolna Ukraina" popijając kolejne piwo to oczywiście wybrałbym to drugie. I gówno do tego gościowi popijającemu piwo przy stoliku obok.

[Hatefire]

Niektórym, to nie dogodzisz. Przyjadą czarni, źle. Przyjadą muslimy, źle. Przyjadą hindusi czy inne ciapate, źle. W końcu przyjechali biali ludzie, z tak szczerymi i przaśnymi słowiańskimi mordami, że mogliby robić za uniwersalny wzorzec szczerej i przaśnej słowiańskiej mordy w Instytucie w Sevres, też kurwa źle ;-)

[nagrobek]

szlachtaniepracuje/generation mops - wypierdalać. ukrainians welcome:)

[wolff]

Może poprostu nie każdy jest tak walcznym i odważnym mężem stanu jak Wolff?

A to bardzo interesujące, pisałem coś o swej waleczności czy po prostu przyćpałeś zbyt srogo ze swoimi lewackimi funflami i miałeś wizję?
Ja pisze o faktach, a Ukry to własnie takie papierowe żołnierzyki, oby Putin jeszcze bardziej się rozochocił, zresztą, ta cała Ukraińska państwowość to śmiech i kpina podobnie jak zakłamany patriotyzm.
Ruskie ich wciągną nosem a wydalą w formie rzadkiej dwójki, kwestia czasu.

[wolff]

Można by ten temat pewnie długo rozciągać, ale prawda jest taka, że pomimo tego, że całe NATO (z USA na czele) olało Ukrainę i zostawiło ich samym sobie to podjęli walkę z dynamicznie rozwijającą się i dużo lepiej wyposażoną armią rosyjską (czy też separatystami, wspieranymi nieoficjalnie przez nią). Ukraińska armia w 2014 była w beznadziejnym stanie i główną siłą byli właśnie ochotnicy i to oni porywali się na najbardziej przejebane operacje dostając od regularnej armii wsparcie w postaci artylerii, czołgów i ciężkiego sprzętu, którym tamci nie dysponowali. Obecnie okres większych bitew już minął i wzajemne działania Rosji i Ukrainy polegają raczej na propagandzie (Rosja) i kontrpropagandzie ze strony ukraińskiej.

Chyba nie wierzysz, że NATO to szlachetna organizacja niosąca pomoc dla uciśnionych (przypominam konflikt na Bałkanach). To są interesy i wybitnie niewygodny przeciwnik Ukrów, NATO nie będzie ryzykowało konfliktu dla jakiegoś peryferyjnego grajdoła którego terytorium prawie zawsze należało do któregoś z sąsiadów. Biedny zrujnowany kraj i naród "zjadany" przez patologię i choroby, zresztą po co pomagać skoro sami obywatele wolą zarabiać w ościennych krajach niż poświęcać się dla sprawy.
Rosja nie jest niezwyciężona, Afgańcy (mimo, że toczyła ich również wojna domowa) potrafili się wyzwolić.