Heh, no wiesz, nie znam Cię dość, żeby to stwierdzić. I dlaczego nudny? Patrząc w ten sposób, ja też przez 95% czasu jestem nudny. Te pozostałe 5% jest fantastyczne, ale cholernie męczące...Hatefire pisze:To tak mnie postrzegacie? Nudny "reasonable guy"? W sumie do południa malowałem drzewka na działce wapnem i okrywałem agrowłókniną na zimę, a zaraz biorę się za rozwiązywanie krzyżówek więc chyba tak jest :-(Lukass pisze:forumowego lewaka, z którego rozsądkiem zwykle trudno się nie zgodzić ;)
Świat Bez Końca
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4574
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Świat Bez Końca
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10624
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Świat Bez Końca
Ja programowo unikam tych 5%, a jak się zdarzą to traktuję to jako irytujący błąd w matrixie. Tak wybieram niebieską pigułkę ;-)Lukass pisze:Patrząc w ten sposób, ja też przez 95% czasu jestem nudny. Te pozostałe 5% jest fantastyczne, ale cholernie męczące...
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Ubzdur
- w mackach Zła
- Posty: 875
- Rejestracja: 16-02-2015, 19:12
Re: Świat Bez Końca
Fajna dyskusja się rozkręcaŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:Kurde, z przyjemnością odpowiem bardzo wkrótce, bo ciśnie mi się do głowy tyle możliwych odpowiedzi że aż przepychają się przez siebie, ale w tej chwili wciskam w siebie kanapki i lecę na koncert. Jak tylko wrócę to się rozpiszę:] A i Ubzdur fajnie że wróciłeś bo coś dawno nie pisałeś, a większość tego co piszesz ma sens.
i miło czytać miłe słowa ;) Z moją aktywnością na forum tak być musi, że falami się ona zdarza i zdarzać będzie. Ostatnio np. czasu było mało, ale czasem łapie się na tym, że nie mam nic do napisania, albo nie piszę, bo nie chce mi się wdawać w dyskusję. Może i mało to „forumowe” podejście, jednak będę tu wracać, bo kiedy już jestem w internecie, to masterful jest swoistym „moim miejscem”.
- Lucek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1401
- Rejestracja: 15-04-2009, 17:27
Re: Świat Bez Końca
daj spokój Karkasonne, przecież Ty w ogóle nie jesteś żadnym podróżnikiem
Re: Świat Bez Końca
Nie gniewaj się, ale jakbym czytał zwierzenia jakiegoś emeryta. Ja rozumiem, że pęd ku mocnym doznaniom, a szczególnie ten podsycany przez marketingowców od wszystkiego, to pakowanie się w kompleksy na własne życzenie, ale bez przesady. Oczywiście nie jestem typem autostopowicza, włóczęgi tak, ale na ile to możliwe (bo przecież zawsze coś się może sp....) maksymalnie na swoich zasadach. Zawsze głowa kombinuje jakiś wyjazd. Wkurwia mnie najmniejsze ograniczenie tego stanu rzeczy. Wkurwiam się na siebie, gdy sam sobie funduję te ograniczenia. Z każdym rokiem coraz bardziej nie lubię miejsca w którym żyję. Cały czas organizuję ucieczkę, i wiem, że już wcześniej, niż później, ona nastąpi.Hatefire pisze:Niby dlaczego łamanie schematów, to coś dobrego per se. Swoją drogą brzmi to jak coachingowa nowomowa. Złam schematy, opuść swoja strefę komfortu, kolekcjonuj doznania, żyj pełnią życia i tym podobne bzdury. Fajnie, że lubisz autostop, sprawia ci to radość i satysfakcję, tylko po grzyba dorabiać do tego jakąś ideologię o łamaniu schematów poznawaniu siebie, otwieraniu kufrów itp. (na marginesie brzmi to tak pretensjonalnie, że aż śmiesznie).ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:Autostop łamie wszystkie schematy, jakimi żyją ludzie.
Z twojego na moje uprawiasz budżetową turystykę i tyle, a można pomyśleć, że pokonujesz kolejne szczeble na drodze ku nirwanie.
Swoją drogą jest to typowe dla współczesnej kultury. Ten pęd ku mocnym doznaniom, bo jak nie zdobędziesz Czomolungmy i nie przebiegniesz ultramaratonu, to przegrałeś życie. Trzeba się wyróżnić, zaimponować, jakby nie można czerpać przyjemności ze spokojnego życia.
Możliwe, że ja tego po prostu nie rozumiem. Widać obszar mózgu odpowiedzialny za tego typu emocje jest u mnie nieaktywny. Urodziłem się i pewnie umrę w Katowicach. Wszystkie dotychczasowe moje mieszkania mieszczą się w promieniu 1,5 km. Lubię czytać książki wieczorem, wypić kilka drinków w piątkowy wieczór przeglądając internety, w weekend pojechać na działkę, w lato wyskoczyć w Beskidy pociągiem i po raz fafnasty wleźć na dobrze mi znaną górę. Gdyby nie to, że znajomi zawsze coś zorganizują nawet na urlop bym nie wyjechał. Uwielbiam schematy i powtarzalność.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8373
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: Świat Bez Końca
A dla mnie to co napisał Hatefire ma sens. Proste przyjemności.Zapomniał tylko o najważniejszej.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10624
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Świat Bez Końca
Nie gniewam się. Kurde dożyć emerytury i móc większość roku spędzać na ogródku działkowym czytając książki, marzenie.535 pisze:Nie gniewaj się, ale jakbym czytał zwierzenia jakiegoś emeryta.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Re: Świat Bez Końca
To jeszcze ze czterdzieści lat. Nie ma sensu o tym za dużo myśleć.Hatefire pisze:Nie gniewam się. Kurde dożyć emerytury i móc większość roku spędzać na ogródku działkowym czytając książki, marzenie.535 pisze:Nie gniewaj się, ale jakbym czytał zwierzenia jakiegoś emeryta.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10624
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Świat Bez Końca
No to też nie myślę. To takie marzenie odległe, kubełek złota na końcu tęczy.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11614
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Świat Bez Końca
Generalnie powiedziałbym, że Lukass najlepiej załapał, o co mi chodziło. Tak, tekst jest dość górnolotny, ale górnolotne są też wypowiedzi Don Kichota, niby wiemy że był wariatem, a jednak właśnie skończyłem czytać po raz trzeci, i obejrzałem kilka ekranizacji... No nieważne, nie o to chodzi. Po pierwsze, to jestem świadomy, że to nie jest napisane pod obecnych użytkowników. Znając lokalny koloryt, mógłbym napisać to samo, tylko inaczej i wtedy myślę, że odbiór byłby zupełnie inny - ale przecież piszę dla siebie w pierwszej kolejności i chcę nakreślić jakiś temat, który sprawia mi przyjemność, bo inaczej jaki by to miało sens.
Nie zgodzę się zupełnie, że jest to tekst w stylu coachingowym, z jednego prostego powodu: nikogo do niczego nie namawiam, nie mówię: zrób to zrób tamto, tylko mówię to co myślę, co najwyżej dziwię się, że ktoś chce zupełnie inaczej - ale z drugiej strony to uniwersalna ludzka cecha, że dziwimy się zachowaniom, które są skrajnie różne od naszych, cokolwiek by to było.
Jeśli piszecie, że przez 95% czasu nie robicie nic ciekawego, ale przez 5% czasu jest inaczej, to świetnie - jakby nie patrzeć jest to 2-3 tygodnie w roku by wyjść poza szablon, ja też w praktyce podróżuję nie więcej jak 1-2 miesiące w roku. Z drugiej strony, nie rozumiem absolutnie wyciągania przyjemności ze stagnacji. Ostatnio jara mnie tyle rzeczy! Zacząłem robić kwas chlebowy i piec najlepszy chleb na świecie, powróciłem do nauki historii, w tym roku chciałbym zrobić pierwszą skórzaną oprawę książki i również książkę napisać, mam zamiar zacząć wkrótce produkcję piwa (z ostatecznym celem robienia whisky), ech, długo by opowiadać. Bilety do Jordanii i Japonii są już wykupione. Czytanie książek i picie winka jest super, uwielbiam, chociaż ostatnio doszedłem do wniosku że czas odstawić trochę książki, bo zabierają mi połowę wolnego czasu, który mógłbym spędzić na czymś kreatywnym.
Gdzieś było tam pytanie, dlaczego poznanie siebie w ogóle miałoby być czymś dobrym. Kurde, aż nie wiem jak odpowiedzieć. To tak, jakby zadano pytanie, po co wychodzić z domu, skoro można się zorganizować tak by pracować zdalnie, zamawiać zakupy z Tesco online i nie przekroczyć progu mieszkania przez kilka lat. Można, ale ja bym spytał, to po co w ogóle żyć? żeby zarobić na miejscówkę na cmentarzu i ławeczkę przy grobowcu? Tutaj chyba jesteśmy tak różni, że nie ma szans porozumienia. Gdybym siedział tylko w domu i czytał książki, to prędko kurwica by mnie trafia, zwłaszcza że od domu dużo bardziej wolę las.
Nie zgodzę się zupełnie, że jest to tekst w stylu coachingowym, z jednego prostego powodu: nikogo do niczego nie namawiam, nie mówię: zrób to zrób tamto, tylko mówię to co myślę, co najwyżej dziwię się, że ktoś chce zupełnie inaczej - ale z drugiej strony to uniwersalna ludzka cecha, że dziwimy się zachowaniom, które są skrajnie różne od naszych, cokolwiek by to było.
Jeśli piszecie, że przez 95% czasu nie robicie nic ciekawego, ale przez 5% czasu jest inaczej, to świetnie - jakby nie patrzeć jest to 2-3 tygodnie w roku by wyjść poza szablon, ja też w praktyce podróżuję nie więcej jak 1-2 miesiące w roku. Z drugiej strony, nie rozumiem absolutnie wyciągania przyjemności ze stagnacji. Ostatnio jara mnie tyle rzeczy! Zacząłem robić kwas chlebowy i piec najlepszy chleb na świecie, powróciłem do nauki historii, w tym roku chciałbym zrobić pierwszą skórzaną oprawę książki i również książkę napisać, mam zamiar zacząć wkrótce produkcję piwa (z ostatecznym celem robienia whisky), ech, długo by opowiadać. Bilety do Jordanii i Japonii są już wykupione. Czytanie książek i picie winka jest super, uwielbiam, chociaż ostatnio doszedłem do wniosku że czas odstawić trochę książki, bo zabierają mi połowę wolnego czasu, który mógłbym spędzić na czymś kreatywnym.
Gdzieś było tam pytanie, dlaczego poznanie siebie w ogóle miałoby być czymś dobrym. Kurde, aż nie wiem jak odpowiedzieć. To tak, jakby zadano pytanie, po co wychodzić z domu, skoro można się zorganizować tak by pracować zdalnie, zamawiać zakupy z Tesco online i nie przekroczyć progu mieszkania przez kilka lat. Można, ale ja bym spytał, to po co w ogóle żyć? żeby zarobić na miejscówkę na cmentarzu i ławeczkę przy grobowcu? Tutaj chyba jesteśmy tak różni, że nie ma szans porozumienia. Gdybym siedział tylko w domu i czytał książki, to prędko kurwica by mnie trafia, zwłaszcza że od domu dużo bardziej wolę las.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Ubzdur
- w mackach Zła
- Posty: 875
- Rejestracja: 16-02-2015, 19:12
Re: Świat Bez Końca
+1od domu dużo bardziej wolę las
Co do całości posta, to podpowiem być może dlaczego odpowiedź była taka a nie inna. 1. To forum Polaków, lubimy się nie zgadzać, ot tak dla zasady 2. Kiedy tylko wyczujemy treści z podtekstem „robię to i to… więc jestem z tych lepszych, aspirujcie do mnie, a jak nie, to bądźcie sobie z tych gorszych” pojawia się sprzeciw, bez względu na treść i temat (vide: „gorszy sort” i reakcja) 3. Ton kołczingowy, którego tyczy się poprzednie.
Poza tym w głowie przewinęła mi się taka myśl, że ten cały autostop jest trochę nietrafiony na ten grunt. W dzisiejszych czasach mamy dobrze rozwinięty biznes komunikacyjny- wszędzie dojedziesz, płacąc za bilet, albo płacąc umówionemu kierowcy za trasę w blablacarze itp. Dlaczego autostop to taka forma żebractwa i braku szacunku do czyjegoś czasu, i pieniędzy. Byłoby mi głupio wymagać od kogoś darmowej usługi, kiedy wszyscy normalni ludzie dookoła za to samo płacą. No możesz powiedzieć, że to zupełnie co innego, bo brak kontroli i w ogóle nieprzewidywalność.. ale dla mnie transport z punktu a do b, to zawsze jakaś usługa bez względu na idealistyczne szczegóły. A systemowy bunt wobec rządów pieniądza uważam za nietrafiony idealizm, formę nieprzystosowania społecznego, które nikomu nie przysparza szacunku, czy jakiejś moralnej wyższości.
Chcesz napisać- „ja nie o tym” to nie pisz, bo wiem co napisałeś. Obserwacja była ogólna wobec tematu i prezentowanej postawy.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Świat Bez Końca
No, ale w tym momencie to Ty dorabiasz ideologię, a nie odwrotnie, twierdząc, że coś, co od wieków funkcjonowało na różnych zasadach, w tym dość powszechnie jako plus minus bezinteresowna przysługa, należy rozumieć tylko i wyłącznie jako usługę ;)Ubzdur pisze: ale dla mnie transport z punktu a do b, to zawsze jakaś usługa bez względu na idealistyczne szczegóły.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Re: Świat Bez Końca
Mimo wszystko uwzględnić należy także to, że ta przysługa/usługa bywa często wzajemna, znaczy obustronna. I nie chodzi mi o seks na pace, świntuchy. Tylko o zwyczajne towarzystwo podczas podróży. Wie o tym każdy kto choć raz walczył ze znużeniem podczas długiej samotnej jazdy.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11614
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Świat Bez Końca
Lucek weź się ogarnij, ani nicka nie przekręciłes na kalesone, z wielkiej litery na Ty napisales, jestem gotów uwierzyć ze tracisz moc obrażania. Przecież to byłaby smierć forume.Lucek pisze:daj spokój Karkasonne, przecież Ty w ogóle nie jesteś żadnym podróżnikiem
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11614
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Świat Bez Końca
Punkty 1-3 przyjmuje na klatę, dla mnie najważniejsze ze udało mi się ruszyć jakaś dyskusje. Teksty z reguły daje do czytania dziewczynie przed publikacja i chciała dyskutować z trzema punktami tego co mówiłem, dla mnie to dobry znak mówiący ze temat w ten czy inny sposób ciekawi nie tylko mnie, a ze oberwę po głowie w komentarzach czasem to jest wpisane w koszta, każdy kto wystawia się na widok publiczny musi się z tym liczyć, nieważne czy pisze, nagrywa muzykę, maluje itd. Miło jest tylko jak się pokazuje twórczość wyłącznie kolegom.Ubzdur pisze:+1od domu dużo bardziej wolę las
Co do całości posta, to podpowiem być może dlaczego odpowiedź była taka a nie inna. 1. To forum Polaków, lubimy się nie zgadzać, ot tak dla zasady 2. Kiedy tylko wyczujemy treści z podtekstem „robię to i to… więc jestem z tych lepszych, aspirujcie do mnie, a jak nie, to bądźcie sobie z tych gorszych” pojawia się sprzeciw, bez względu na treść i temat (vide: „gorszy sort” i reakcja) 3. Ton kołczingowy, którego tyczy się poprzednie.
Poza tym w głowie przewinęła mi się taka myśl, że ten cały autostop jest trochę nietrafiony na ten grunt. W dzisiejszych czasach mamy dobrze rozwinięty biznes komunikacyjny- wszędzie dojedziesz, płacąc za bilet, albo płacąc umówionemu kierowcy za trasę w blablacarze itp. Dlaczego autostop to taka forma żebractwa i braku szacunku do czyjegoś czasu, i pieniędzy. Byłoby mi głupio wymagać od kogoś darmowej usługi, kiedy wszyscy normalni ludzie dookoła za to samo płacą. No możesz powiedzieć, że to zupełnie co innego, bo brak kontroli i w ogóle nieprzewidywalność.. ale dla mnie transport z punktu a do b, to zawsze jakaś usługa bez względu na idealistyczne szczegóły. A systemowy bunt wobec rządów pieniądza uważam za nietrafiony idealizm, formę nieprzystosowania społecznego, które nikomu nie przysparza szacunku, czy jakiejś moralnej wyższości.
Chcesz napisać- „ja nie o tym” to nie pisz, bo wiem co napisałeś. Obserwacja była ogólna wobec tematu i prezentowanej postawy.
Z drugim akapitem się nie zgadzam i wielokrotnie pisałem już o tym, ze to błędne wyobrażenie. Czasami to faktycznie czuć trochę żebranina, i nie dziwie się ze z boku to tak dla niektórych wyglada, ale to, jak napisał 535 słusznie, jest bardziej i theres wymienny. W najbardziej namacalnej formie samotny kierowca jedzie x godzin i nie ma z kim pogadac. Dla wielu ludzi autostopowicz to fascynująca postać, prawie jak ktoś z pogranicza magii ludowej - prototypowa postać naszych czasów, archetyp, tak jak kiedyś kowal (ciemność i ogień!), błazen, pielgrzym, myśliwy. Ktoś kto żyje inaczej, może lepiej, może gorzej, ale inaczej. I chętnie pytają zawsze o to samo: skąd dokąd, gdzie pracujesz, co robisz na co dzień, czy się nie boisz, bo ja bym się bal. Czasem kierowca zwyczajnie się meczy i boi zasnąć. Pomysł o wszystkich tirowcach na drogach, którzy kisną we własnym sosie, a jedyne towarzystwo to inni tirowcy. Żadnych nowych myśli, gadanie w kółko o tym samym. To jest niewiarygodnie nudne. Przez 9h dziennie siedzisz i tyle. Proszę tylko tego nie naciągać do tego ze czuje się lepszy - skupmy się na meritum - bo to są tylko ogólne przemyślenia, które w sumie prowadzą mnie do kolejnego tematu na wpis...:)
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10624
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Świat Bez Końca
Pomijająć treść, moim zdaniem powinieneś popracować nad stylem. Ja odbieram go jako nabzdyczony, ogranicz stosowanie środków stylistycznych. Na dzień dzisiejszy nie kupiłbym twojej książki, czytanie tego byłoby po prostu męczące dla mnie.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10342
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Świat Bez Końca
Zgadzam się. Poza tym zbyt dużo filozofowania, a za mało treści, błędne proporcje.Hatefire pisze:Pomijająć treść, moim zdaniem powinieneś popracować nad stylem. Ja odbieram go jako nabzdyczony, ogranicz stosowanie środków stylistycznych. Na dzień dzisiejszy nie kupiłbym twojej książki, czytanie tego byłoby po prostu męczące dla mnie.
Nie obraź się.
I nie lubię żebractwa, czy w postaci autostopu, czy jak to niektórzy robią wiecznego żebrania w pracy o podwyżkę.
Uważam, naucz się czegoś i wtedy żądaj więcej pieniedzy za swoją pracę, albo zmień na lepszą lub sobie dorabiaj gdzieś indziej.
Albo kup samochód i rób sobie wyprawy.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11614
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Świat Bez Końca
To z grupy autostopowej o tym samym tekście:Hatefire pisze:Pomijająć treść, moim zdaniem powinieneś popracować nad stylem. Ja odbieram go jako nabzdyczony, ogranicz stosowanie środków stylistycznych. Na dzień dzisiejszy nie kupiłbym twojej książki, czytanie tego byłoby po prostu męczące dla mnie.
I kogo mam słuchać? Chyba ni mniej ni więcej tylko samego siebie i pisać to, co wydaje mi się najbardziej naturalne. Jeśli nie podejdzie każdemu, to trudno; gdybym napisał tekst który dobrze się czyta każdemu innemu niż ja, to chyba jednak nie byłoby dobrze. A ten napisałem, przeczytałem i czułem, że jest mi po nim po prostu dobrze. Dla racjonalistów będzie zbyt marzycielski; dla marzycieli będzie w porządku. Nie pogodzisz różnych światów, to chyba lepiej trzymać się własnego. A człowiek też ma różne strony, i raz napisze tak a raz inaczej.Doskonale napisane! ciekawe odniesienia, porównania, dobry balans między przemyśleniami i własnymi doświadczeniami, nienaganna rytmika zdań. Gościu, zacznij myśleć poważnie o pisaniu! :D Chciałem tylko zauważyć, że dobrze piszesz i warto coś z tym zrobić. Ja bym czytał
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11614
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Świat Bez Końca
Co do autostopu jako żebrania, to napisałem już wyżej. Jeśli ktoś uparcie w to chce wierzyć, to ja go nie przekonam, trudno, wzruszam ramionami i idę dalej.Medard pisze:Zgadzam się. Poza tym zbyt dużo filozofowania, a za mało treści, błędne proporcje.Hatefire pisze:Pomijająć treść, moim zdaniem powinieneś popracować nad stylem. Ja odbieram go jako nabzdyczony, ogranicz stosowanie środków stylistycznych. Na dzień dzisiejszy nie kupiłbym twojej książki, czytanie tego byłoby po prostu męczące dla mnie.
Nie obraź się.
I nie lubię żebractwa, czy w postaci autostopu, czy jak to niektórzy robią wiecznego żebrania w pracy o podwyżkę.
Uważam, naucz się czegoś i wtedy żądaj więcej pieniedzy za swoją pracę, albo zmień na lepszą lub sobie dorabiaj gdzieś indziej.
Albo kup samochód i rób sobie wyprawy.
Co do podwyżki w pracy, to nie rozumiem zupełnie. Kraj się rozwija, płace wzrastają, inflacja rośnie. W momencie kiedy zarobki nie rosną, to znaczy że się zmniejszą - regularnie, w tej chwili ok. 2% rocznie, więc jest to w interesie nas wszystkich, by rosły. Nie chcesz mi zapłacić więcej - to pójdę do kogoś innego kto mnie zechce, łaski bez. Robię z grubsza to samo od zakończenia studiów, a stawka godzinowa wzrosła mi ponad dwukrotnie w ciągu tych 4 czy 5 lat pracy.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10342
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Świat Bez Końca
Po raz kolejny oczekujesz przyklaskiwania, a nie opinii. Ale Twoje pisanie, Twoja sprawa. Słuchać powinieneś większości, żeby wystrzelić się w target :)
Dla mnie kamper tak, autostop nie.
Co prawda zakup kampera tak odkładam,
że pewnie już go nie kupię. W sumie taniej lub to samo wychodzą noclegi w niedrogich miejscówkach. Ale najważniejsze to brak czasu, na trzy tygodnie do miesiąca w roku szkoda kasy.
Więcej czasu nie wygospodaruję.
Zresztą sporo Europy zjeździłem pociągami, trochę autobusami samochodem. I tak też jest dobrze.
Dla mnie kamper tak, autostop nie.
Co prawda zakup kampera tak odkładam,
że pewnie już go nie kupię. W sumie taniej lub to samo wychodzą noclegi w niedrogich miejscówkach. Ale najważniejsze to brak czasu, na trzy tygodnie do miesiąca w roku szkoda kasy.
Więcej czasu nie wygospodaruję.
Zresztą sporo Europy zjeździłem pociągami, trochę autobusami samochodem. I tak też jest dobrze.
Die Welt ist meine Vorstellung.