Trzymam za to kciuki, bo minie jeszcze z 10 lat zanim cię mame puści na koncert poza stolnicę.Żułek pisze:
nie no zgłaszam sprzeciw, teraz kolej na stolice bo ostatnio wszędzie grali tylko nie u nas
starczy już innym tego dobrego :P
Slayer - Lodz, 27.11.2018
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3064
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3595
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
brzmienie pozostawiało wiele do życzenia, blachy sie zgubiły w natłoku wokali a zespołom ogólnie nic sie nie chciało przez co publika miała je w dupie - były jedynie małe circle i moshpity.bdb relacja.
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3064
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Zajmij się kabaretem, przebierz się, może będziesz zabawny. Stand-up Ci nie wychodzi ;)nagrobek pisze:brzmienie pozostawiało wiele do życzenia, blachy sie zgubiły w natłoku wokali a zespołom ogólnie nic sie nie chciało przez co publika miała je w dupie - były jedynie małe circle i moshpity.bdb relacja.
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3595
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
ke? bez podniety, streściłem tylko relacje wysłannika antyradia:)
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3064
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
A co ja, czytać nie umiem?
- Aron
- postuje jak opętany!
- Posty: 512
- Rejestracja: 19-01-2006, 19:00
- Lokalizacja: ראדומסק
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Z trybun doskonale było widać młyn pod sceną kiedy grało Obituary. Na Slayer momentami były aż dwa młyny równocześnie z lewej i prawej.
Pierwsze płyty Kreatora to wg mnie straszny łomot, w pamięci pozostała mi tylko "The Flag Of Hate" , natomiast Hordes Of Chaos, zawiera więcej melodyki i ogólnie nawet całkiem mi się podoba.
z forum fanów Metalliki
z forum fanów Metalliki
- Aron
- postuje jak opętany!
- Posty: 512
- Rejestracja: 19-01-2006, 19:00
- Lokalizacja: ראדומסק
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
W 1990 na Death/Kreator/Dragon zaszlachtowali jakiegoś skina czy depesza pod Spodkiem. To były dopiero czasy...Stoigniew pisze:na Mystyfier zajebali laptop, na Watain się pobili, na Slayer komuś opierdolili furę,
no cóż.... takie czasy....
Pierwsze płyty Kreatora to wg mnie straszny łomot, w pamięci pozostała mi tylko "The Flag Of Hate" , natomiast Hordes Of Chaos, zawiera więcej melodyki i ogólnie nawet całkiem mi się podoba.
z forum fanów Metalliki
z forum fanów Metalliki
- 10,5
- postuje jak opętany!
- Posty: 324
- Rejestracja: 09-12-2014, 08:28
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Tak to jest jak niedzielni studenci udają redaktorów.Raf pisze:To jest tak jak niedzielni redaktorzy studenci dziennikarstwa udają znawców metalu.
Nono.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
interesujące, że kilku kolegów stwierdziło, iż to najlepszy koncert Slayer jaki widzieli, nawet lepszy niż w oryginalnym składzie. trudno mi uwierzyć, ale daje do myślenia
jak do tych Katowic wpadną jednak, to jestem tam pierwszy
jak do tych Katowic wpadną jednak, to jestem tam pierwszy
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10369
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Pewnie chodziło również o dodatkiHeretyk pisze:interesujące, że kilku kolegów stwierdziło, iż to najlepszy koncert Slayer jaki widzieli, nawet lepszy niż w oryginalnym składzie. trudno mi uwierzyć, ale daje do myślenia
jak do tych Katowic wpadną jednak, to jestem tam pierwszy
i wizualizacje.
Ja ich widziałem w wersji pure, ew. tylko z telebimem.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Polecam uwadze koncerty kapel w których suma wiosen kwartetu nie oscyluje w okolicach trzystu lat. Może Obliteration?Heretyk pisze:interesujące, że kilku kolegów stwierdziło, iż to najlepszy koncert Slayer jaki widzieli, nawet lepszy niż w oryginalnym składzie. trudno mi uwierzyć, ale daje do myślenia
jak do tych Katowic wpadną jednak, to jestem tam pierwszy
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 392
- Rejestracja: 24-12-2010, 13:47
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Byłem na tym koncercie, skina zabito na kilka dni lub tygodni przed koncertem,Aron pisze:W 1990 na Death/Kreator/Dragon zaszlachtowali jakiegoś skina czy depesza pod Spodkiem. To były dopiero czasy...Stoigniew pisze:na Mystyfier zajebali laptop, na Watain się pobili, na Slayer komuś opierdolili furę,
no cóż.... takie czasy....
Skini mówili, że się zemszczą. Mimo jako młody szczyl poszedłem na Deatha i Kreatora, ale sporo osób wystraszyło się i nie pojechało do Spodka.
Było wokół niebezpiecznie, łyse półgłówki czaili się, kilka osób pobito. W trakcie koncertu Deatha doszło do jakiejś bójki na płycie, zapalono światła ale koncert dalej trwał.
W sumie było ciekawie :)
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 392
- Rejestracja: 24-12-2010, 13:47
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Na Slayerze młyn był, ale dosyć skromny. Nie było tej dzikości, co w przeszłości.
Większość osób na płycie stało.
Niestety atmosfera na koncertach metalowych z roku na rok jest gorsza.
I nie wróci już ten spontan, szaleństwo z końcówki lat 80 i pierwszej połowy 90.
Smutne jest to, gdy kapela death, czy black metalowa gra znakomity gig, a nie ma żadnego młynu.
Z drugiej strony to zrozumiałe, na koncertach mało młodzieży, a obecne pokolenie nie ma w sobie takiego gniewu,
nie ma tez powodów, by się wkurzać. Większość z nich żyje w dobrych warunkach, i głównym problemem jest to, czy
uda się nazbierać kasę na nowy smartfon. Poza tym walczyć potrafią nie pod sceną, tylko przed monitorem.
Większość osób na płycie stało.
Niestety atmosfera na koncertach metalowych z roku na rok jest gorsza.
I nie wróci już ten spontan, szaleństwo z końcówki lat 80 i pierwszej połowy 90.
Smutne jest to, gdy kapela death, czy black metalowa gra znakomity gig, a nie ma żadnego młynu.
Z drugiej strony to zrozumiałe, na koncertach mało młodzieży, a obecne pokolenie nie ma w sobie takiego gniewu,
nie ma tez powodów, by się wkurzać. Większość z nich żyje w dobrych warunkach, i głównym problemem jest to, czy
uda się nazbierać kasę na nowy smartfon. Poza tym walczyć potrafią nie pod sceną, tylko przed monitorem.
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Nie. Wcale nie było ciekawie. Za każdym razem, gdy czytam tego typu martyrologiczne wspominki, zastanawiam się komu są potrzebne? Po co wracać do tej patologii? Przecież to było pojebane. Przysypać wapnem, zaorać i zapomnieć.shadowthrone pisze:Byłem na tym koncercie, skina zabito na kilka dni lub tygodni przed koncertem,Aron pisze:W 1990 na Death/Kreator/Dragon zaszlachtowali jakiegoś skina czy depesza pod Spodkiem. To były dopiero czasy...Stoigniew pisze:na Mystyfier zajebali laptop, na Watain się pobili, na Slayer komuś opierdolili furę,
no cóż.... takie czasy....
Skini mówili, że się zemszczą. Mimo jako młody szczyl poszedłem na Deatha i Kreatora, ale sporo osób wystraszyło się i nie pojechało do Spodka.
Było wokół niebezpiecznie, łyse półgłówki czaili się, kilka osób pobito. W trakcie koncertu Deatha doszło do jakiejś bójki na płycie, zapalono światła ale koncert dalej trwał.
W sumie było ciekawie :)
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3256
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Mnie się już nie chce w młyn do spoconych golasów wchodzić, wole pooglądać. Nie to żebym potępiał, jak ktoś ma ochotę nich sobie fika jak chce.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Nie zgadzam się z tym. Zaliczam dużo koncertów i jest cała masa takich, gdzie ludzie naprawdę dobrze się bawią, czy to w młynie czy obok. Różnica polega na tym, że kiedyś (lata 90 i nawet jeszcze do połowy 00, nie mówię o 80, bo wtedy na koncerty nie chadzałem i nie wiem :) było sporo sfrustrowanych zadymiarzy, którzy koniecznie chcieli coś udowadniać w klubie, pod sceną czy poza klubem. Dziś to też jest, jak na każdej imprezie masowej, ale to nie żaden standard jak kiedyś. Kiedyś też o interwencji ochrony można było zapomnieć, dziś fikanie jest raczej szybko pacyfikowane.shadowthrone pisze:Na Slayerze młyn był, ale dosyć skromny. Nie było tej dzikości, co w przeszłości.
Większość osób na płycie stało.
Niestety atmosfera na koncertach metalowych z roku na rok jest gorsza.
I nie wróci już ten spontan, szaleństwo z końcówki lat 80 i pierwszej połowy 90.
Smutne jest to, gdy kapela death, czy black metalowa gra znakomity gig, a nie ma żadnego młynu.
Z drugiej strony to zrozumiałe, na koncertach mało młodzieży, a obecne pokolenie nie ma w sobie takiego gniewu,
nie ma tez powodów, by się wkurzać. Większość z nich żyje w dobrych warunkach, i głównym problemem jest to, czy
uda się nazbierać kasę na nowy smartfon. Poza tym walczyć potrafią nie pod sceną, tylko przed monitorem.
Co do młynu na SLAYER, to z góry dobrze widziałem, że trudno było się tam ruszać, bo po prostu było za mało miejsca i za dużo ludzi.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
@gelo Nie do końca. Przecież na Blasphemy tworzyłeś jednoosobowy młyn ze specjalnie dobranymi układami tanecznymi. W parze , czyli z piwem oraz solo , czyli bez browaru w łapie.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 392
- Rejestracja: 24-12-2010, 13:47
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Nie tęsknię za debilami, którzy chcieli się wyładować, ale często na koncertach jest bardzo spokojnie pod sceną. Pod tym względem zaczynamy coraz bardziej przypominać Zachodnią Europę.Drone pisze:Nie zgadzam się z tym. Zaliczam dużo koncertów i jest cała masa takich, gdzie ludzie naprawdę dobrze się bawią, czy to w młynie czy obok. Różnica polega na tym, że kiedyś (lata 90 i nawet jeszcze do połowy 00, nie mówię o 80, bo wtedy na koncerty nie chadzałem i nie wiem :) było sporo sfrustrowanych zadymiarzy, którzy koniecznie chcieli coś udowadniać w klubie, pod sceną czy poza klubem. Dziś to też jest, jak na każdej imprezie masowej, ale to nie żaden standard jak kiedyś. Kiedyś też o interwencji ochrony można było zapomnieć, dziś fikanie jest raczej szybko pacyfikowane.shadowthrone pisze:Na Slayerze młyn był, ale dosyć skromny. Nie było tej dzikości, co w przeszłości.
Większość osób na płycie stało.
Niestety atmosfera na koncertach metalowych z roku na rok jest gorsza.
I nie wróci już ten spontan, szaleństwo z końcówki lat 80 i pierwszej połowy 90.
Smutne jest to, gdy kapela death, czy black metalowa gra znakomity gig, a nie ma żadnego młynu.
Z drugiej strony to zrozumiałe, na koncertach mało młodzieży, a obecne pokolenie nie ma w sobie takiego gniewu,
nie ma tez powodów, by się wkurzać. Większość z nich żyje w dobrych warunkach, i głównym problemem jest to, czy
uda się nazbierać kasę na nowy smartfon. Poza tym walczyć potrafią nie pod sceną, tylko przed monitorem.
Co do młynu na SLAYER, to z góry dobrze widziałem, że trudno było się tam ruszać, bo po prostu było za mało miejsca i za dużo ludzi.
Odnośnie ochrony to były interwencje w drugą stronę. Widziałem sporo bitew z ochroniarzami, w 95 procent wypadków ochrona spuszczała ludziom wpierdol.
Faktycznie ciężko było na Slayerze stworzyć większy młyn, bo było trochę ciasno.
- Stoigniew
- zahartowany metalizator
- Posty: 4042
- Rejestracja: 09-01-2012, 18:20
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
prawda jest tez taka że dwie dekady temu człowiek był te dwie dekady młodszy i inaczej odbierał muzykę na żywo, chciało się machać dyńką, robić młyn, szaleć pod sceną, a jak się jest dzisiaj starszym to już inaczej się to odbiera.
Inna sprawa że młodzieży jakby mniej na koncertach, ja na koncertach widzę od ponad dwudziestu lat te same mordy... bardziej już wyłysiałe, z większymi brzuszkami itp, itd... :)
A jeżeli już ta młodzież przyjdzie na koncert, to zamiast rzucić się w wir zabawy i pokazać starszym jak sie młodzież bawi to stanie takie cuś, wyciągnie swojego ajfonika w górę i zasłania ludziom widok...
Inna sprawa że młodzieży jakby mniej na koncertach, ja na koncertach widzę od ponad dwudziestu lat te same mordy... bardziej już wyłysiałe, z większymi brzuszkami itp, itd... :)
A jeżeli już ta młodzież przyjdzie na koncert, to zamiast rzucić się w wir zabawy i pokazać starszym jak sie młodzież bawi to stanie takie cuś, wyciągnie swojego ajfonika w górę i zasłania ludziom widok...
- Duban
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1108
- Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Slayer - Lodz, 27.11.2018
Ostatni raz Slayer widziałem chyba w okolicach 2001 roku w Spodku. Wtedy było średnio. We wtorek MIAZGA! Top 3 koncertów tego roku. Jak będę w pobliżu, to na pewno się przejdę (Katowice ok, choć wolałbym, aby zagrali u nas w hali).
If you believe the western sun
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.