Warszawa

[nagrobek]

jebać pączki.pączki są groźne w chuj.dzisiaj się dowiedziałem z tego zajebistego miejsca w internecie. kopalnia wiedzy i mądrości, napijmy się.

[535]

Musisz mięć bardzo czerstwe życie notując w kajecie tak banalne informacje, a może po prostu znowu się nudzisz i kolejny raz próbujesz znaleźć kogoś do rozmowy by nie klepać sam ze sobą pod utwory z YT?

To oczywiste.

EDIT
Co do biegania wzdłuż Wielickiej. Pisałem ci przecież, że gardzę kulturą fizyczną. Nawet na świadectwie maturalnym miałem mierny z tego przedmiotu. I tak nieźle, bo chłopina wuefmen, gdy przyszedłem po niemal półrocznej nieobecności na jego przedmiocie polecił mi przynieść zwolnienie i że postawi mi wtedy dobry, a ja mu na to, żeby mi wpisał mierny i żebym nie musiał nic przynosić, zapytał mnie trzy razy czy na pewno tak chcę. Potwierdziłem i miałem. Jeszcze mnie nie pojebało, żeby fikać pajacyki w poniedziałek od siódmej rano przez dwie godziny. Także wiesz. We chuju mam twój sport , a bieganie w szczególności.

[maciek z klanu]

Rybnik to miazga. moje ukochane miasto i chyba jedyne na tym zasranym śląsku, które jest pięknie, zielone i dobrze się tam żyje

Rybnik faktycznie super miejscówa. Polecam odwiedzić zalew Rybnicki. Jak ktoś zechce objechać na rowerze to śmiało, fajnie oznaczona trasa. Po blisku można odwiedzić Kuźnię Raciborską - można zobaczyć jak natura poradziła sobie po olbrzymim pożarze. No i bardzo fajna stacja zabytkowej kolei w Rudach, warto się przejechać.

Zgadzam się że Rybnik spoko ale zapominacie o jednej kluczowej rzeczy w Rybniku. ROW ROW ROW!!!!

[wolff]

Musisz mięć bardzo czerstwe życie notując w kajecie tak banalne informacje, a może po prostu znowu się nudzisz i kolejny raz próbujesz znaleźć kogoś do rozmowy by nie klepać sam ze sobą pod utwory z YT?

To oczywiste.

EDIT
Co do biegania wzdłuż Wielickiej. Pisałem ci przecież, że gardzę kulturą fizyczną. Nawet na świadectwie maturalnym miałem mierny z tego przedmiotu. I tak nieźle, bo chłopina wuefmen, gdy przyszedłem po niemal półrocznej nieobecności na jego przedmiocie polecił mi przynieść zwolnienie i że postawi mi wtedy dobry, a ja mu na to, żeby mi wpisał mierny i żebym nie musiał nic przynosić, zapytał mnie trzy razy czy na pewno tak chcę. Potwierdziłem i miałem. Jeszcze mnie nie pojebało, żeby fikać pajacyki w poniedziałek od siódmej rano przez dwie godziny. Także wiesz. We chuju mam twój sport , a bieganie w szczególności.

Pozostaje ci więc pojękiwanie i przypominanie co jakiś czas żeś knypek.
Swoją drogą zabawne, pamiętam jak swego czasu żebrałeś o rady, chciałeś wszak odwiedzić siłownie lecz nawet w tak prostym temacie nie byłeś w stanie ugryźć tematu.Pewnie to były,hihihi, żarty.

[535]

Żebrałem?Wpierdoliłeś się na szyderę i nie możesz tego przeżyć, a to żem kurdupel nie jest ani moją winą , ani twoją zasługą. Także nie wiem po chuj drążysz już piąty rok? Masz czerstwy, czy nudny żywot?

[wolff]

Przecież to nawet koło szydery nie stało, jesteś jak Piotrek Żyła, pierdolisz coś pod wąsem a potem się śmiejesz mając nadzieję , że innych również rozbawiłeś. Na temat wzrostu sam się chwaliłeś biegając po tematach, znowu dolałeś do piwa spirolu? Wiadomo wszak, że czyste piwo to nie alkohol, właśnie kończę 1234 butelkę portera.

[535]

No wiesz. Ty biegasz z trzydziestocentymetrowym bickiem, sztangą i za mną, a ja szydzę ze swojego wzrostu. Łapiesz?

[wolff]

Żart za żartem, hihihi, forumowy Piotrek Żyła. Nie pij już więcej bo jeszcze poczujesz się osaczony, hihihi.

[535]

Twój intelekt mógłbym kupić za kaucję z butelek z jednego łykendu.

[wolff]

Przez osaczenie przestajesz myśleć racjonalnie, chcesz się pozbyć swego największego skarbu?
Zostaw choć fotel bujany inaczej przesiedzisz całe lato na krawężniku.

[535]

Na krawężniku z paletą harnasia. Ty naprawdę tak myślisz. Zrobiłem ci dziurę w głowie. Nie możesz przestać o mnie myśleć. Nie wiem czy to dobrze. Poszukaj może jakiejś pomocy zanim rękawiczka nie strzeli i sztanga nie spadnie na ten pusty łeb.

[wolff]

Przecież to ty robisz za forumowego żula i głupa więc dobrze trafiłem.
Tutaj sztanga tam sztanga, nie możesz o tym przestać myśleć, sztangi również cię osaczają? Tylko nie pisz, że to efekt wypitych kilku tuzinów piw, piwo to nie alkohol, każdy wie.
Aby uspokoić skołatane nerwy oglądnij film, może poczujesz się lepiej.

[535]

Nie napinaj się tak bo biceps pierdolnie i zostanie 18.

[wolff]

O chudy byk ale pojazdy, gęste i potężne niczym dwójka pinczera po parówkach, szacun Piotrze. Chyba coś dolałeś do tego Harnasia. A ti ti.

[Scorn]

Chuja wiem o Śląsku, raz miałem w Katowicach przesiadkę w PKS do Ustronia, ale przez lata ta część Polski funkcjonowała w mojej głowie jako złowroga, wyjałowiona z wszelkiej zieleni kraina, zamieszkana przez brudnych górników, kiboli, biedotę bez perspektyw i alkoholików. Może dlatego, że jako szczyl nasłuchałem się płyty Brudy Hasioka, gdzie Śląsk lat 90-tych był przedstawiony jako siedlisko beznadziei i patologii.
W tamtych latach w moich rodzinnych stronach (Mazury) też było od cholery biedy i patologii, ale było to jakieś mniej niebezpieczne, swojskie. Śląsk natomiast straszył niczym Mordor.

Mam plan, żeby w przyszłości zrobić sobie długą wycieczkę po Polsce i odwiedzić miejsca, w których nie byłem. Na pewno zahaczę o Śląsk, fascynuje mnie m.in. ten kopalniany krajobraz. No i masa opuszczonych budynków...

[maciek z klanu]

To prawda co piszesz scorn ale Śląsk się bardzo zmienił na plus. Już nie mówię o Katowicach gdzie jest pompowana kasa strasznie, ale całościowo można zobaczyć sporo świetnych rzeczy. Myślę że to jeden z najciekawszych rejonów do zwiedzania zresztą chłopaki pisali kilka stron wyżej o ,,górniczych,, atrakcjach. A co do kibolstwa to też się zmieniło i uważam że jest całkiem bezpiecznie. Wiadomo są dzikie dzielnice ale całościowo jest bezpiecznie

[Nasum]

Z kibolstwem jako zjawiskiem mocno bym polemizowal. To nadal problem, czasem wiekszy czasem mniejszy ale nadal istnieje. To temat na dluzsza dyspute, Śląsk to moze nie Krakow, ale podejrzewam ze naprawde niewiele mu brakuje.

[wolff]

A cóż takiego złego dzieje się w Kraku? Kilku dresów się porysuje finkami i tyle zamieszania. Jest folklor, są emocje a i czasem trup się ściele gęsto. Mam wrażenie, że to oburzenie na chłopaczków biegających w "barwach" dorównuje nagim Angolom i Angolkom szwędającym się na dzielniach.
Jeśli się nie szuka to się nie znajdzie, a bić się powinien każdy mężczyzna.

[Ascetic]

[youtube][/youtube]


Gdy patrzę na auta to widzę rozjebany hajs
Gdy patrzę na błędy - widzę mnie
Gdy patrzę na miasto to widzę alkoholizm tam
Gdy patrzę na przyszłość - widzę źle

Ej, patrzę na miasto i widzę tą bladą
Śliczna jest jak Aventador
Widzę jak kradną, nie widzę jak płacą
Nie widzę jak palą, widzę jak gaszą
Widzę farmazon, gdy mijam się z prawdą
Idzie do góry, widzę jak na dno
I widzę kurwy, i widzę je nago
I widzę jak rano już po mnie jadą
Widzę jest czwarta, i że jest otwarta
I wiem, że mam farta, więc daj kartę
Nie widzę ćwiartek, i że jest czwartek
I że wystartowałem z falstartem
Widzę jak robią mi print screen dziwki
Widzę jak leje się whisky na cycki
Funty, szterlingi, do you speak english?
Nie widzę mojego życia towarzyszki
Widzę jak kradzież lejce, widzę BMW na barierce
Jak stoję po wpierdol w kolejce
I widzę gdzieś tam, kurwa, zwycięzcę
Gdy wracam to widzę, że smród będzie
Że skończył się loot po weekendzie
A że ktoś czeka na mnie, gdy tnę krawędzie
Więc straciłem z tą połówką pojęcie
Widzę mordeczkę po zaszyciu
Widzę ziomala w psychiatryku
Widzę, że nie możesz wyjść z kryzysu
Nie widzę nawet zarysu zysków
Widzę dłużników i dym na czujniku
I tak od zmierzchu do świtu
Życia pękają jak crack na palniku
Gdy decyduje o nich wynik coin flipu

Gdy patrzę na auta to widzę rozjebany hajs
Gdy patrzę na błędy - widzę mnie
Gdy patrzę na miasto to widzę alkoholizm tam
Gdy patrzę na przyszłość - widzę źle

Ej, patrzę na miasto i widzę tą słabość
Śliczna jest jak Murciélago
Miałem nie palić, a wypalam karton
Miałem się pochwalić, widzę, że nie warto
Widzę jak łatwo wbiłem się w hardcore
Widzę jak bardzo ona nie jest damą
I widzę jej wady i widzę jej camo
I nagle kurwa to, że widzę jest wadą
Widzę, że dzwoni ci Huawei
Widzę, że męczą Cię bóle
Nie widzę tego, że deszcz pada, mam furę
Widzę, że mam ostatnią pigułę
Widzę ectasy, i że brakuje
I że masz asy, a ja mam króle
Widzę EKG i czuję przez skórę
Że się przekręcę zaraz jak (?)
Widzę, że rano przyszedł mi papier
I że mnie zamkną, jeśli się nie stawię
Widzę to i tego tak nie zostawię
Jointy fruwają, bo odpaliłeś nawiew
Nie widzę dłoni, dostaję kolanem
Nie widzę, że oni chcą mi pomóc naprawdę
Widzę ich mordy pochlastane
Widzę, że nie wszystko było przemyślane
Widzę, że ślizgam się, napinam mięśnie
Nie trzeba być zamkniętym, by być więźniem
Widzę, że jestem, napisałem requiem
Zresztą chuj wie co to znaczy, nie wiem
Widzę, że bzdury wyświetla iMac mi
Obraz padaki, głośniki Creative
Ten stracił, żeby ten mógł trafić
National Geographic

[Ascetic]

http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowar ... =BoxOpImg3" onclick="window.open(this.href);return false;

to jest dobry przykład jak jedno buractwo wszawskie nakłada się na drugie. jedni warci drugich. powinni mu jeszcze nasrać na maskę, a silikonem zalać drzwi. w czwartek wypuściłem się ze swojej jaskini w rejony pl. Uni. weź ty zaparkuj, bez 10 rundek. przecież ci ludzie są bogu winni. tak się planuje miasto. na pewno nie dla kierowców.

a i jeszcze jedno. w TokFM dziunia prowadząca szczytowała, że jest strona fejsikowa "święte krowy warszawskie". i, że na niej można a nawet należy podpierdolić np. sąsiada. i, że to już jest takie narzędzie nacisku, że psiarnia i te mniejsze pieski, strażniki znaczy się, interweniują ochoczo. brawo wy. kultura donosów i podpierdalania. cudownie.