Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Skierowania muzyki Deus Mortem w taką ilość melodii się nie spodziewałem.
Skojarzenia z pewnymi Szwedami, jak już wcześniej zostało zauważone, nasuwają mi się same. Jednocześnie brzmi to surowo. Z chęcią usłyszę więcej i skoro album będzie zróżnicowany, tak jak Sova wspominał, bym bardziej jestem zainteresowany.
Dobry początek.
Ja myślę, że status by był, bo taki "Storm of the Light's Bane" to chyba najlepsza rzecz, jaka spotkała - dość miałki, przyznaję - tzw. melodyjny black metal. Tamte melodie mają w sobie coś mrocznego (?) pomimo całej swojej chwytliwości.
bo to słodziutkie melodyjne granie dobre na stadion? :)
genialne ujęte.
ale, nad tym zespołem jest jakaś taka "ałra", że jak się wypowie, krytycznie negatywne zdanie to obraza boska i majestatu też. dla mnie zawsze to była muzyka dla gimbzy, ewentualnie wyegzaltowanej dziewczynek będących w rozkroku pomiędzy jakimś rockiem gotyckim a powiedzmy cięższymi rozwiązaniami.
z chęcią posłucham/ poczytam mądrzejszych co w tym zespole jest tak unikatowego i skąd ten kult (poza tym, że rozchwiany debil się odpalił.)
Już tłumaczę, przytaczając swoją wypowiedź z przeszłości dot. trójki WATAIN, ale stąd wynika, w czym leży siła "Reinkaos".
Na trójce wspięli się na szczyt. To pogłębienie dionizyjskiego smaku ciemnych winogron znanego z "Reinkaos", to esencja satanistycznej słodyczy. Jeżeli Diabeł otworzyłby cukiernię, powinno w niej rozbrzmiewać "Sworn to the Dark"!
Drone pisze:Już tłumaczę, przytaczając swoją wypowiedź z przeszłości dot. trójki WATAIN, ale stąd wynika, w czym leży siła "Reinkaos".
Na trójce wspięli się na szczyt. To pogłębienie dionizyjskiego smaku ciemnych winogron znanego z "Reinkaos", to esencja satanistycznej słodyczy. Jeżeli Diabeł otworzyłby cukiernię, powinno w niej rozbrzmiewać "Sworn to the Dark"!
Dla mnie Dimmu Borgir - Stormblast ma jakieś 10 razy wiecej mrocznego klimatu niż Dissection. Dissection miało bardzo dużo genialnych riffów, troche genialnych aranżacji wokali. Ale jako całość nie miało startu do norweskiej sceny z tamtego okresu. Reinkaos to już była zupełna popelina która równie dobrze mogła być na eurowizji , też nie czaje kultu tej kapeli. To takie Summonig tylko szybsze ;)
Black metal is the last bastion of white people culture. Everything else has been degenerated.
Drone pisze:Już tłumaczę, przytaczając swoją wypowiedź z przeszłości dot. trójki WATAIN, ale stąd wynika, w czym leży siła "Reinkaos".
Na trójce wspięli się na szczyt. To pogłębienie dionizyjskiego smaku ciemnych winogron znanego z "Reinkaos", to esencja satanistycznej słodyczy. Jeżeli Diabeł otworzyłby cukiernię, powinno w niej rozbrzmiewać "Sworn to the Dark"!
Ale Watson oprócz dwóch przedostatnich był dość agresywny i cuc było diabła . A dissection to takie trochę Black metalowe ghost. Lubię storm... Ale mógłbym wymienić 1245 lepszych plyt
maciek z klanu pisze:A dissection to takie trochę Black metalowe ghost. Lubię storm... Ale mógłbym wymienić 1245 lepszych plyt
Co do GHOST, to pełna zgoda - z tą różnicą, że GHOST jest z przymrużeniem oka, a DISSECTION nie. I co do "Storm" to też się zgadzam, bo dla mnie opus magnum tego zespołu to "Reinkaos".