SLEEP - 09.04.2019 Progresja, Warszawa

[Block69]

a w szczególności pokazywanie zespołowi "fucków" i nieironiczne wyzywanie ich od "motherfuckerów" przez cały set.

Tak. To jeden z największych debilizmów jakie zdarza mi się widywać na koncertach obok rzucania na scenę kubków z niedopitym piwskiem, szarpania za gryf czy wpierdalaniu sie z buciorami prosto na multiefekt. O, jeszcze typy, które na moment przed rozpoczęciem koncertu ustawiają się mniej więcej na wysokości potencjalnego młyna z pełnym kubkiem piwa też są jebanymi geniuszami.

[valmir]

Nie chcę wyjść na zgreda, ale minus dla tych, którzy za dużo wypili na koncercie (a właściwie przed) i derli ryja. Nie zawsze to jednak przystoi, a w szczególności pokazywanie zespołowi "fucków" i nieironiczne wyzywanie ich od "motherfuckerów" przez cały set. Takie rzeczy to na Blasphemy można sobie zostawić.

Takich zawodników wyjaśnia się w sposób następujący :) :

[youtube][/youtube]

[maciek z klanu]

Epickie

[smooker]

Nie chcę wyjść na zgreda, ale minus dla tych, którzy za dużo wypili na koncercie (a właściwie przed) i derli ryja. Nie zawsze to jednak przystoi, a w szczególności pokazywanie zespołowi "fucków" i nieironiczne wyzywanie ich od "motherfuckerów" przez cały set. Takie rzeczy to na Blasphemy można sobie zostawić.

O, tak. Stał taki jeden obok mnie i japrdl. I jeszcze te okrzyki "Slayer!", "Kurwa!", "Napierdalać!"...

[Heretyk]

a w szczególności pokazywanie zespołowi "fucków" i nieironiczne wyzywanie ich od "motherfuckerów" przez cały set.

Tak. To jeden z największych debilizmów jakie zdarza mi się widywać na koncertach obok rzucania na scenę kubków z niedopitym piwskiem, szarpania za gryf czy wpierdalaniu sie z buciorami prosto na multiefekt. O, jeszcze typy, które na moment przed rozpoczęciem koncertu ustawiają się mniej więcej na wysokości potencjalnego młyna z pełnym kubkiem piwa też są jebanymi geniuszami.

w jednym z wywiadów Janick Gers wspominał, że największą zagadką w jego życiu są kolesie potrafiący przyjść na koncert Iron Maiden tylko i wyłącznie po to, by stać pod sceną i przez dwie godziny pokazywać w kierunku zespołu środkowe palce :)

[uglak]

to chyba ten sam typ ludzi, ktorzy kupuja Harrego Pottera, zeby go spalic albo Ciechana, zeby go wylac ;-)

[Block69]

a w szczególności pokazywanie zespołowi "fucków" i nieironiczne wyzywanie ich od "motherfuckerów" przez cały set.

Tak. To jeden z największych debilizmów jakie zdarza mi się widywać na koncertach obok rzucania na scenę kubków z niedopitym piwskiem, szarpania za gryf czy wpierdalaniu sie z buciorami prosto na multiefekt. O, jeszcze typy, które na moment przed rozpoczęciem koncertu ustawiają się mniej więcej na wysokości potencjalnego młyna z pełnym kubkiem piwa też są jebanymi geniuszami.

w jednym z wywiadów Janick Gers wspominał, że największą zagadką w jego życiu są kolesie potrafiący przyjść na koncert Iron Maiden tylko i wyłącznie po to, by stać pod sceną i przez dwie godziny pokazywać w kierunku zespołu środkowe palce :)

Przypomniałem sobie, że dwa razy byłem świadkiem sceny, w której jakiś kretyn pod barierkami zachowywał się podobnie, po czym podszedł do niego ochroniarz, chwycił za fraki, wytargał do fosy i jeszcze zasadził takiego kopa w dupsko, że typ się wypierdolił. Były brawa.

[Heretyk]

no dobra, ale zapłacić niezła kasę i później robić coś takiego? ja wiem, czasy są dziwne, natomiast niektórych zachowań nie pojmę nigdy