zgodnie z ustaleniami cdn -:) u Duńczyków i nie tylko. serdecznie pozdrawiamMorbid Marcin pisze:Nie miałem nic przeciwko ;)
Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka
Into The Abyss Fest #4
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Wacław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2678
- Rejestracja: 04-08-2018, 08:37
Re: Into The Abyss Fest #4
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1174
- Rejestracja: 03-09-2013, 21:47
Re: Into The Abyss Fest #4
Doombringer jak dla mnie zabrzmiał idealnie, nie można było uronić ani dźwięku. No i cieszy bardzo że przejechali przez całą dyskografie zaczynając od demowek a i zahaczając o 7ke. Bardzo mi się podobało. Nie było mowy o rozczarowaniu.
Ravenge widzialem 2 raz, nie przebili samych siebie z pamiętnego gigu z krakowskiego loch ness (ale co by było w stanie przebić taki koncert? Inna sprawa że lat człowiekowi jednak nie ubywa), ale nadal są maszyna do zabijania. Bezlitośnie i precyzyjnie. Nagłośnienie jak dla mnie też bdb.
Godflesh się rozkręcił po pierwszych 2 niewyraźnie odegranych kawałkach ale zostałem zagadany i przegapiłem resztę seta :(..
Mgle już widziałem kilka razy więc nic mnie tam nie zaskoczyło. Na swoim standardowym wysokim poziomie.
Ciekawostki typu Messa, Sabbath A do mnie jakoś nie trafiły. Za to gratuluję bandzie z Gruzji rozkręcenia hajpu na siebie bo chciałem rzucić okiem na końcówkę ich seta ale.. nie można było wbić do sali, wypchana była na maxa.
Ktoś coś jeszcze uzupełni poza przybijaniem sobie piąteczek?
Ravenge widzialem 2 raz, nie przebili samych siebie z pamiętnego gigu z krakowskiego loch ness (ale co by było w stanie przebić taki koncert? Inna sprawa że lat człowiekowi jednak nie ubywa), ale nadal są maszyna do zabijania. Bezlitośnie i precyzyjnie. Nagłośnienie jak dla mnie też bdb.
Godflesh się rozkręcił po pierwszych 2 niewyraźnie odegranych kawałkach ale zostałem zagadany i przegapiłem resztę seta :(..
Mgle już widziałem kilka razy więc nic mnie tam nie zaskoczyło. Na swoim standardowym wysokim poziomie.
Ciekawostki typu Messa, Sabbath A do mnie jakoś nie trafiły. Za to gratuluję bandzie z Gruzji rozkręcenia hajpu na siebie bo chciałem rzucić okiem na końcówkę ich seta ale.. nie można było wbić do sali, wypchana była na maxa.
Ktoś coś jeszcze uzupełni poza przybijaniem sobie piąteczek?
- Wacław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2678
- Rejestracja: 04-08-2018, 08:37
Re: Into The Abyss Fest #4
no nie wiem. wydawało mi się, że przybijanie piąteczek, strzelanie misi i generalnie czułości między metaluchami na gigach to podstawa. ale, ok. jak ładnie prosisz.
D - transowe momenty najlepsze. czyli prawie każdy zamykacz kawałka. plus kilka traszowych momentów. tak. tak. traszowych. tak to słyszałem. pewnie jak scenę około blekową to gites/ majonez. ja się nie znam. a i koraliki z kośćca b. OK. mocno trve.
R - przy Vassafor nie istnieją. precyzja ? czy ja wiem. ok było to co być powinno. jebniecie, ale chyba nie było dziczy. no może poza Panem wokalistą. klasa.
G - może za mało metalicznie ale dyskoteka była przednia. w przyszłym tygodniu poproszę o kolejny koncert.
i tak do całości. nie wiem o co biega, ale kilka osób mówiło, że tu za cicho, a tam za głośno. porównując i tu jesteśmy zgodni z tomszemm z NSF tam tez były trudne zespoły jak np GraveUpheaval a zarzutu zero. wszystko banglało.
D - transowe momenty najlepsze. czyli prawie każdy zamykacz kawałka. plus kilka traszowych momentów. tak. tak. traszowych. tak to słyszałem. pewnie jak scenę około blekową to gites/ majonez. ja się nie znam. a i koraliki z kośćca b. OK. mocno trve.
R - przy Vassafor nie istnieją. precyzja ? czy ja wiem. ok było to co być powinno. jebniecie, ale chyba nie było dziczy. no może poza Panem wokalistą. klasa.
G - może za mało metalicznie ale dyskoteka była przednia. w przyszłym tygodniu poproszę o kolejny koncert.
i tak do całości. nie wiem o co biega, ale kilka osób mówiło, że tu za cicho, a tam za głośno. porównując i tu jesteśmy zgodni z tomszemm z NSF tam tez były trudne zespoły jak np GraveUpheaval a zarzutu zero. wszystko banglało.
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4949
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Into The Abyss Fest #4
Byłem co prawda tylko na pierwszym dniu, ale tyle tych atrakcji było, że głowa mała. Równe 24 godziny na nogach, łącznie prawie 15km przebytych piechtolotem, morze wypitego piwa i wódki, mnóstwo nowo poznanych osób no i same koncerty wyjątkowo udane.
ENTROPIA i MORD'A'STIGMATA zwyżkują z formą i to bardzo. Zobaczyłbym ponownie jak najszybciej, bo nie widziałem ich występów od początku. KRYPTS brzmienie miazga, PRIMORDIAL jak zawsze doskonale, a SOLSTAFIR zaczarował totalnie. Mogliby to robić jeszcze lepiej, bo trochę brakuje mi jakiegoś spinacza między numerami. W przypadku takiej muzy najlepiej by było, gdyby grali non stop bez żadnych przerw. Od razu zachciało mi się ponownie wybyć na Islandię.
Osobny temat to zajebiście udane spotkanie z forumową ekipą. Zarówno w nowoczesnej knajpie jak i w bramie przy hasiokach. Aż żałuje, że częściej nie chce mi się ruszać dupy gdzieś dalej jak tak to wygląda. Wypad doskonały bez słabych punktów. Pozdrowienia

ENTROPIA i MORD'A'STIGMATA zwyżkują z formą i to bardzo. Zobaczyłbym ponownie jak najszybciej, bo nie widziałem ich występów od początku. KRYPTS brzmienie miazga, PRIMORDIAL jak zawsze doskonale, a SOLSTAFIR zaczarował totalnie. Mogliby to robić jeszcze lepiej, bo trochę brakuje mi jakiegoś spinacza między numerami. W przypadku takiej muzy najlepiej by było, gdyby grali non stop bez żadnych przerw. Od razu zachciało mi się ponownie wybyć na Islandię.
Osobny temat to zajebiście udane spotkanie z forumową ekipą. Zarówno w nowoczesnej knajpie jak i w bramie przy hasiokach. Aż żałuje, że częściej nie chce mi się ruszać dupy gdzieś dalej jak tak to wygląda. Wypad doskonały bez słabych punktów. Pozdrowienia

PENIS METAL
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9907
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Into The Abyss Fest #4
Powiem tak było KAPITALNIE. Co prawda ledwo dojechałem z Wrocławia trzymając się prawego pasu na autostradzie bo wypruty jestem zupełnie:) Tak sobie pomyślałem ,że wśród Masterfulowiczów moglibyśmy stworzyć zorganizowaną grupę przestępczą- Adwokat, Adwokat, Sędzia, Prokurator, Inspektor Skarbowy min.:D Tak zupełnie poważnie Panowie kurwa to były dwa zupełnie niesamowite dni w bardzo sympatycznej atmosferze:) Było po prostu rewelacyjnie:) Pozdrowienia dla wszystkich a w szczególności dla Tomka Ascetica mój Anioł Stróż,:), Selfa,Blocka69, Lukassa, Gelo, Pana Mecenasa Marcina,Grzesia i wszystkich innych:) Dziękuje.
A tu z Selfem wczoraj już nad ranem:) Zresztą Piotrek widzimy się wkrótce zawodowo:)

Tak z muzycznych aspektów- najbardziej pozytywne zaskoczenie to Doombringer. Revenge słabo ale po prostu nagłośnienie kulało. Spodziewałem sie salwy z ckmu a to było ledwo strzelanie z kapiszonów. Godflesh widziałem klubowo wcześniej- było pozytywnie ale do tego klubowego koncertu to nie miało startu. Nie było tzw pierdolnięcia.
A tu z Selfem wczoraj już nad ranem:) Zresztą Piotrek widzimy się wkrótce zawodowo:)

Tak z muzycznych aspektów- najbardziej pozytywne zaskoczenie to Doombringer. Revenge słabo ale po prostu nagłośnienie kulało. Spodziewałem sie salwy z ckmu a to było ledwo strzelanie z kapiszonów. Godflesh widziałem klubowo wcześniej- było pozytywnie ale do tego klubowego koncertu to nie miało startu. Nie było tzw pierdolnięcia.
Ostatnio zmieniony 12-05-2019, 14:14 przez tomaszm, łącznie zmieniany 1 raz.
- Wacław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2678
- Rejestracja: 04-08-2018, 08:37
Re: Into The Abyss Fest #4
^ mówcie mi mamusiu.
kolejnym razem - nie wyciągam z krzaków, nie targam do Taxi, nie tłumacze ochroniarzom, że nie warto przeszkadzać jak ktoś ma ochotę sprawdzić co jest za zamkniętymi drzwiami i chce sobie w nie ponapierdalać, nie organizuje wyjść z wejściem, nie daje wskazówek gdzie może być zagubiona garderoba, nie poje nieznajomych piwem .... pierdole nie robię -:)
kolejnym razem - nie wyciągam z krzaków, nie targam do Taxi, nie tłumacze ochroniarzom, że nie warto przeszkadzać jak ktoś ma ochotę sprawdzić co jest za zamkniętymi drzwiami i chce sobie w nie ponapierdalać, nie organizuje wyjść z wejściem, nie daje wskazówek gdzie może być zagubiona garderoba, nie poje nieznajomych piwem .... pierdole nie robię -:)
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9907
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Into The Abyss Fest #4
Ehh bez tych wszystkich przygód byłoby smutno:) Ja właśnie otwieram piwko, czekam na tą koleżankę co Wam zdjęcia pokazywałem i pysk mi sie cieszy bo tyle endorfin było przez ten weekend:) Aż chciałbym by ta Kopenhaga była jutro:)Wacław pisze:^ mówcie mi mamusiu.
kolejnym razem - nie wyciągam z krzaków, nie targam do Taxi, nie tłumacze ochroniarzom, że nie warto przeszkadzać jak ktoś ma ochotę sprawdzić co jest za zamkniętymi drzwiami i chce sobie w nie ponapierdalać, nie organizuje wyjść z wejściem, nie daje wskazówek gdzie może być zagubiona garderoba, nie poje nieznajomych piwem .... pierdole nie robię -:)
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9907
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Into The Abyss Fest #4
Panie Mecenasie jak ktoś zbudziłby mnie w nocy i zapytał o najlepszego dziennikarza muzycznego z poletku metal bez zająknięcia wskazałbym na Ciebie Marcin. Wychowany na Morbid Noizzie, Mega Sinie wręcz przyjemnością było rozmawiać. Szkoda tylko co było zresztą konkluzją ,że prasa papierowa ma się w tych czasach tak kiepsko. Dla mnie jest to niezrozumiałe ,że w takich przykrych czasach przyszło nam żyć. Nie rozumiem ,że internet stał się substytutem unoszącej się woni farby drukarskiej.Morbid Marcin pisze:Dobry fest. Primordial numer 1, minimalnie niżej Krypts. Solstafir rozczarowanie. Na drugi dzień w zasadzie rządził godflesh, za dużo było starych i nowych bdb znajomych, aby oglądać koncerty bardzo wnikliwie ;) przez 2 kawałki na revenge nie słyszałem nic, jak dla mnie rozczarowanie. Doombringer za to bardzo fajny.
Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka
- Wacław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2678
- Rejestracja: 04-08-2018, 08:37
Re: Into The Abyss Fest #4
zazdro. nie powiem. muszela apetycznie się przedstawiała -:)tomaszm pisze:Ehh bez tych wszystkich przygód byłoby smutno:) Ja właśnie otwieram piwko, czekam na tą koleżankę co Wam zdjęcia pokazywałem i pysk mi sie cieszy bo tyle endorfin było przez ten weekend:) Aż chciałbym by ta Kopenhaga była jutro:)Wacław pisze:^ mówcie mi mamusiu.
kolejnym razem - nie wyciągam z krzaków, nie targam do Taxi, nie tłumacze ochroniarzom, że nie warto przeszkadzać jak ktoś ma ochotę sprawdzić co jest za zamkniętymi drzwiami i chce sobie w nie ponapierdalać, nie organizuje wyjść z wejściem, nie daje wskazówek gdzie może być zagubiona garderoba, nie poje nieznajomych piwem .... pierdole nie robię -:)
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8984
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: Into The Abyss Fest #4
No i piknie chłopaki, jak za rok bedzie troche bardziej deathmetalowo to też sie wybiore.
- Morbid Marcin
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1179
- Rejestracja: 18-03-2003, 21:41
- Lokalizacja: warszawa
Re: Into The Abyss Fest #4
Tomasz, odstaw alkohol i narkotyki ;)
Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka
http://www.discogs.com/seller/morbidmarcin?limit=50 NOWE RARY SIĘ CZAJĄ....
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9907
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Into The Abyss Fest #4
Marcin ale przyznaj ,że z tą sprzedażą pism papierowych to obecnie jest kiepsko bardzo u nas. Wiesz produkować się dla tej ilości ludzi oscylującej w wysokości 1000-1500 nakładu jest bez sensu. U naszych zachodnich sąsiadów takiego problemu nie ma . Tam kupisz poczytne magazyny metalowe u pani zosi na straganie między bananami a cytryną. Nie dziwię się ,że głównemu inicjatorowi 7gates też przeszło. Bo dla kogo?
- jesusatan
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2201
- Rejestracja: 11-12-2013, 21:11
Re: Into The Abyss Fest #4
+1Harlequin pisze:No i piknie chłopaki, jak za rok bedzie troche bardziej deathmetalowo to też sie wybiore.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4679
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Into The Abyss Fest #4
Eh, leci sobie Primordial i jak sobie przypomnę, jaki to był zajebisty koncert, to się łezka w oku kręci. Empire Falls kurwa! No i sobota w przemiłym towarzystwie poszła tak pięknie... Aż żal, że jutro back to work i ogólnie szara rzeczywistość. Ale dla takich chwil warto żyć. Wielkie (!!!) dzięki idzie do całej masy ludzi: Andy (nie zabieraj mi telefonu), Laserowa (no sorry za tę Mgłę, ale będę się upierał, że to nie do końca moja wina! przynajmniej będzie z czego i z kogo się pośmiać, przeżyję), Ascetic/Wacław (vel Mamusia - w razie wojny można mieć nadzieję na bardzo rozbudowaną pomoc, pomimo deklaracji, że już nie można), Tomaszm (ja nie mogę tak pić, serio; tu walka z alkoholizmem się toczy), Morbid Marcin (podziw i szacun za robotę w działce pisarskiej), i całej reszty paniczów, których spotkałem na chwilę, na dłuższą chwilę, albo nie pamiętam, że spotkałem (co jest, niestety, prawdopodobne). Było wspaniale, liczę na powtórkę w przyszłości.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Self
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 03-03-2011, 23:30
Re: Into The Abyss Fest #4
Ech, dogorywam tera we chałupie i nic mi się nie chce. Ale wypad był rzecz jasna pierwsza klasa. Wszystkich bdb kolegów, z którymi stuknąłem się piwem w plastiku albo wutką w szkle (picie bimbru przy śmietniku za rozpadającą się kamienicą zapamiętam na długo :D) wymieniać nie będę, bo i większość z nich już zdążyła opisać powyżej swoje wrażenia. I ja nie będę gorszy.
W pierwszy dzień trochę mnie ta wódka sponiewierała i nie widziałem wszystkiego, co bym chciał, ale 2 najważniejsze punkty wieczoru czyli Primordial i Krypts odhaczyłem. Szkoda że Jupiterian nie widziałem.
- Morda w stygmatach - brzmieli kiepsko więc po minucie odpuściłem
- Arrm - widziałem z jeden kawałek, nudy
- Primordial - przepiękny koncert i łzy w oczach, po prostu #najlepiej, aż gardło sobie zdarłem co raczej mi się nie zdarza, bo zwykle nie drę pizdy na koncertach. Tutaj musiałem. Najlepszy koncert.
- Krypts - bdb, chociaż oczekiwałbym po nich lepszego brzmienia, bo wszystko zlało się w jedną masę... pardon, w jedno gruzowisko
- Solstafir - widziałem końcówkę, nudy w chuj
W drugi dzień trochę bardziej się pilnowałem i nie ruszałem wódy, dzięki czemu forma nieco wzrosła, co zaowocowało większym przerobem koncertowym.
- Doombringer - znakomity strzał w ryja na początek. Spodziewałem się, że zobaczę na scenie sto kilo zardzewiałych gwoździ na każdym z muzyków, a wyróżniał się tylko wokalista, który urwał się z góralskiego wesela i wyglądał jak nawiedzony dziad borowy. Najlepszy koncert.
- Khost - widziałem z jeden kawałek, nudy
- Loathfinder - krótko widziałem, ale nawet mi się podobało. Będzie pewnie jeszcze gdzieś okazja ich zobaczyć
- Revenge - no sprawnie i z pierdolnięciem, ale jak w ciągu 10 minut po raz trzeci usłyszałem tę samą solówkę i po raz trzydziesty to samo przejście J.Reada na garach to jakoś tak straciło na mocy, brzmiało płasko i jednostajnie. Podejrzewam, że tzw. prawdziwi maniacs byli zachwyceni i wcale im nie zamierzam tego odmawiać, no ale ja takim die hardem nie jestem jak widać
- Messa - obstawiałem, że to będzie czarny koń tego wieczoru (słyszałem same superlatywy pod kierunkiem ich występu na Red Smoke rok temu) i się nie myliłem. Jak to wszystko żarło, wszystko się ze sobą zgadzało, zero zbędnego dźwięku, do tego ujmująca natura wokalistki. Najlepszy koncert.
- Godflesh - widziałem po raz trzeci i nie było takiego efektu wow jak po raz pierwszy, ale występ i tak znakomity, świetna setlista. Ciekawe że jak ich widziałem wcześniej to tacy zimni i statyczni na scenie zawsze byli, a teraz Justyn napierdalał jak miło i do tego zapuścił kłaki. Chyba kryzys wieku średniego go dopadł. Tak czy siak najlepszy koncert.
- Sabbath Assembly - widziałem z jeden kawałek, takie tam
- Suma - tu już ze dwa kawałki, bo nie było na więcej czasu. Brzmiało to całkiem do rzeczy i miałem nawet iść dziś na ich koncert, bo grają w Toruniu, ale jestem leniwą pizdą i mi się nie chce
- Mgła - widziałem z jeden kawałek, ale alkohol i zapędy towarzyskie jednak przyczyniły się do mojego zwrotu w kierunku baru
- Nightrun87 - spoko dyskoteka, choć Perturbator to to nie jest
No tych najlpszych koncertów wyszły aż cztery, tj. Primordial, Doombringer, Messa i Godflesh. Gdybym koniecznie musiał wybierać z tej zgrai najlepszy, to wybrałbym Primordial, ale ponieważ nie muszę, to tego nie zrobię.
A z bdb kolegami widzimy się przy kolejnych okazjach. Ku wojnie!
W pierwszy dzień trochę mnie ta wódka sponiewierała i nie widziałem wszystkiego, co bym chciał, ale 2 najważniejsze punkty wieczoru czyli Primordial i Krypts odhaczyłem. Szkoda że Jupiterian nie widziałem.
- Morda w stygmatach - brzmieli kiepsko więc po minucie odpuściłem
- Arrm - widziałem z jeden kawałek, nudy
- Primordial - przepiękny koncert i łzy w oczach, po prostu #najlepiej, aż gardło sobie zdarłem co raczej mi się nie zdarza, bo zwykle nie drę pizdy na koncertach. Tutaj musiałem. Najlepszy koncert.
- Krypts - bdb, chociaż oczekiwałbym po nich lepszego brzmienia, bo wszystko zlało się w jedną masę... pardon, w jedno gruzowisko
- Solstafir - widziałem końcówkę, nudy w chuj
W drugi dzień trochę bardziej się pilnowałem i nie ruszałem wódy, dzięki czemu forma nieco wzrosła, co zaowocowało większym przerobem koncertowym.
- Doombringer - znakomity strzał w ryja na początek. Spodziewałem się, że zobaczę na scenie sto kilo zardzewiałych gwoździ na każdym z muzyków, a wyróżniał się tylko wokalista, który urwał się z góralskiego wesela i wyglądał jak nawiedzony dziad borowy. Najlepszy koncert.
- Khost - widziałem z jeden kawałek, nudy
- Loathfinder - krótko widziałem, ale nawet mi się podobało. Będzie pewnie jeszcze gdzieś okazja ich zobaczyć
- Revenge - no sprawnie i z pierdolnięciem, ale jak w ciągu 10 minut po raz trzeci usłyszałem tę samą solówkę i po raz trzydziesty to samo przejście J.Reada na garach to jakoś tak straciło na mocy, brzmiało płasko i jednostajnie. Podejrzewam, że tzw. prawdziwi maniacs byli zachwyceni i wcale im nie zamierzam tego odmawiać, no ale ja takim die hardem nie jestem jak widać
- Messa - obstawiałem, że to będzie czarny koń tego wieczoru (słyszałem same superlatywy pod kierunkiem ich występu na Red Smoke rok temu) i się nie myliłem. Jak to wszystko żarło, wszystko się ze sobą zgadzało, zero zbędnego dźwięku, do tego ujmująca natura wokalistki. Najlepszy koncert.
- Godflesh - widziałem po raz trzeci i nie było takiego efektu wow jak po raz pierwszy, ale występ i tak znakomity, świetna setlista. Ciekawe że jak ich widziałem wcześniej to tacy zimni i statyczni na scenie zawsze byli, a teraz Justyn napierdalał jak miło i do tego zapuścił kłaki. Chyba kryzys wieku średniego go dopadł. Tak czy siak najlepszy koncert.
- Sabbath Assembly - widziałem z jeden kawałek, takie tam
- Suma - tu już ze dwa kawałki, bo nie było na więcej czasu. Brzmiało to całkiem do rzeczy i miałem nawet iść dziś na ich koncert, bo grają w Toruniu, ale jestem leniwą pizdą i mi się nie chce
- Mgła - widziałem z jeden kawałek, ale alkohol i zapędy towarzyskie jednak przyczyniły się do mojego zwrotu w kierunku baru
- Nightrun87 - spoko dyskoteka, choć Perturbator to to nie jest
No tych najlpszych koncertów wyszły aż cztery, tj. Primordial, Doombringer, Messa i Godflesh. Gdybym koniecznie musiał wybierać z tej zgrai najlepszy, to wybrałbym Primordial, ale ponieważ nie muszę, to tego nie zrobię.
A z bdb kolegami widzimy się przy kolejnych okazjach. Ku wojnie!
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4679
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Into The Abyss Fest #4
O to to. Przez kilka godzin po ich gigu nie byłem w stanie normalnie mówić. Cudo.Self pisze: - Primordial - przepiękny koncert i łzy w oczach, po prostu #najlepiej, aż gardło sobie zdarłem co raczej mi się nie zdarza, bo zwykle nie drę pizdy na koncertach. Tutaj musiałem. Najlepszy koncert.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10921
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Into The Abyss Fest #4
Co ta wódka robi z ludźmi :V
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3256
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: Into The Abyss Fest #4
Co tu dużo piać bdb impreza, masa ludzi, kupa znajomych forumowych i nie forumowych. Kilka naprawdę świetnych koncertów, Primordial, Krypts, Revenge, Jupiterian, Doombringer, Mgła. Ani sekundy Nie widziałem tylko Sabbath A, Messa i Suma - chociaż możliwe że coś mi umknęło, bo 2 dnia troszkę przegiąłem z wódą :( Gruzja całkiem ok, ale nie spodziewałem się, że tyle luda się zejdzie. Co prawda grali w najmniejszej sali,, ale kilka setek się upchnęło.
Pozdro dla wszystkich :D
Dziś zakończyłem 18 dniowy urlop i siedzę w robocie. Wróciłem wczoraj po 18, całkiem sprawnie poszło.
Pozdro dla wszystkich :D
Dziś zakończyłem 18 dniowy urlop i siedzę w robocie. Wróciłem wczoraj po 18, całkiem sprawnie poszło.
- Duban
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1108
- Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Into The Abyss Fest #4
Oto słowo boże dla miłośników równań i nierówności:
Dzień 1:
Krypts > Entropia > Popiół > Arrm > Primordial = ITE = Jupiterian = Merkabah > M'A'S > Solstafir
Dzień 2:
Mgła > Doombringer = Messa > Loathfinder > Godflesh = Revenge = Sabbath Assembly > Khost > N87 > Suma > Gruzja
Dzień 2 >>> Dzień 1
ItA 3 >>>>>>>> ItA 4
Nie chce mi się tego rozwijać, ale w ten weekend dobrze zabrzmiały Mgła, Doombringer, Messa, Krypts, Entropia, Sabbath Assembly i wszystko w piwnicy dnia pierwszego (drugiego tylko Loathfinder). Brzmienie sali weselnej i dyskoteki zabiło takie kapele jak np. Jupiterian, Godflesh i Revenge. Tych pierwszych bardzo mi z tego powodu szkoda, a tym ostatnim nie można odmówić rozpierdolu, ale słuchać się tego nie dało. Nie miało to startu do ich wcześniejszej wizyty we Wrocławiu (chyba jeszcze w Madnessie, jeśli mnie pamięć nie myli). Bardzo przeciętny fest, który wypada blado w porównaniu z poprzednią edycją.
Dla niedowiarków: tak, widziałem minimum 10-15 minut z występu każdego z zespołów (zależnie od tego, jak bardzo mi się podobało i jak bardzo chciałem zobaczyć inny zespół - zdarzało się, że wracałem, gdy "gwiazda" dawała dupy). Tak, jak zawiniesz gówno w sreberko, to nadal będzie jebać gównem.
Dzień 1:
Krypts > Entropia > Popiół > Arrm > Primordial = ITE = Jupiterian = Merkabah > M'A'S > Solstafir
Dzień 2:
Mgła > Doombringer = Messa > Loathfinder > Godflesh = Revenge = Sabbath Assembly > Khost > N87 > Suma > Gruzja
Dzień 2 >>> Dzień 1
ItA 3 >>>>>>>> ItA 4
Nie chce mi się tego rozwijać, ale w ten weekend dobrze zabrzmiały Mgła, Doombringer, Messa, Krypts, Entropia, Sabbath Assembly i wszystko w piwnicy dnia pierwszego (drugiego tylko Loathfinder). Brzmienie sali weselnej i dyskoteki zabiło takie kapele jak np. Jupiterian, Godflesh i Revenge. Tych pierwszych bardzo mi z tego powodu szkoda, a tym ostatnim nie można odmówić rozpierdolu, ale słuchać się tego nie dało. Nie miało to startu do ich wcześniejszej wizyty we Wrocławiu (chyba jeszcze w Madnessie, jeśli mnie pamięć nie myli). Bardzo przeciętny fest, który wypada blado w porównaniu z poprzednią edycją.
Dla niedowiarków: tak, widziałem minimum 10-15 minut z występu każdego z zespołów (zależnie od tego, jak bardzo mi się podobało i jak bardzo chciałem zobaczyć inny zespół - zdarzało się, że wracałem, gdy "gwiazda" dawała dupy). Tak, jak zawiniesz gówno w sreberko, to nadal będzie jebać gównem.
If you believe the western sun
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 665
- Rejestracja: 01-10-2011, 22:22
Re: Into The Abyss Fest #4
Przezajebista impreza. Moje Into the Abyss zaczęło się w niedzielę od 'małego' spaceru po Sudetach. A od piątku część właściwa, czyli Wrocław (uwielbiam to miasto) i balety. Muzycznie w pierwszy dzień bardzo podeszła mi sztuka M'A'S, natomiast Primordial mnie totalnie rozpierdolił (jeden minus - mało!). Mocno doceniam Jupiterian i Krypts, chociaż niestety to nie był mój dzień na takie granie. W drugi dzień więcej Wrocławia, i jeszcze więcej dobrej muzy. Bdb Doombringer i Revenge, świetne Godflesh (chociaż fakt, nie było tego wow co przy pierwszym spotkaniu) i Mgła. Jeszcze spoko pograła Messa, za to rozczarowało Sabbath Assembly i Dance With The Dead wannabe.
Towarzysko również w chuj dobrze. Liczę na powtórkę za rok.
Towarzysko również w chuj dobrze. Liczę na powtórkę za rok.