Slayer - Gliwice, 04.06.2019

[10,5]

Ej, czekajcie. Było potężnie, ale nie było idealnie. Jestem daleki od marudzenia, ale nagłośnienie nie było idealne. Taka sroga pompa na gitarach to był dobry wpierdol, ale selektywność na tym straciła. Na początku Holta też nie było słychać tak, jak Kinga a jak Tomek grał sam to można sie bylo tylko domyślać. Beczki też przepompowane. Mimo wszystko było ekstra, ale nie idealizujmy.

[empir]

Ktoś jest w stanie oszacować ile ludu było?
Na trybunach było sporo wolnych miejsc.
Płyta była full? Ja byłem pod samą sceną więc ciężko było to ocenić.

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[Block69]

Ja ze swojej perspektywy nie widziałem zbyt wielu wolnych miejsc. Płyta też praktycznie była wypełniona do samego końca.

Wiem za to, że sporo Januszy Sprytu z górnych sektorów wchodziło na dolne i oblegali schody i barierki. Na początku ochrona tego nie ogarniała, ale na szczęście po jakimś czasie zrobili z tym porządek.

[Miczurin]

Wtrącę swoje trzy grosze, z mojej perspektywy tzn. trybun na wprost sceny, na płycie spokojnie zmieściłoby się jeszcze kilkaset osób jak nie więcej. Co do samych trybun zapełniony był jedynie dolny poziom, na górze większość jednak pusta. Wydaje mi się, że spora część publiki jednak odpuściła sobie support w postaci Behemotha, czekając na gwiazdę wieczoru. Swoją drogą nawet w czasie występu Slayera sporo ludzi wychodziło z hali...

Co do nagłośnienia, moim zdaniem za bardzo wysunięte naprzód bębny i to zarówno w przypadku Behemotha jak i Slayera

[Żułek]

Gemini ? nie lubie was :( a Gliwic to już całkiem :P nie dość że mają mistrza w piłce to jeszcze to :P
no nic może przedłużą sobie te emeryture jak Scorpions/Kiss/Judasy i przyjadą jeszcze do wawy :P

[BOLEK]

Gemini ? nie lubie was :( a Gliwic to już całkiem :P nie dość że mają mistrza w piłce to jeszcze to :P
no nic może przedłużą sobie te emeryture jak Scorpions/Kiss/Judasy i przyjadą jeszcze do wawy :P

do szczecina(można pomarzyć) to może zawitają w głębokiej emeryturze w jednej dziesiątej oryginalnego składu

[domeldoom]

1.Trybuny były full, miałem lornetkę Nikon 10x50 to widziałem.:-)
2. Mnie się bardzo podobało.
3. I tak Tomka przyćmił, uznany znawca wszech-teologii oraz były konkubent Doroty Rabczewkiej...
4. jakby był kolejny koncert w okolicy nie kolidujący mi z pracą lub urlopem to bym jechał....


AVE

[Wuja]

Ja ze swojej perspektywy nie widziałem zbyt wielu wolnych miejsc. Płyta też praktycznie była wypełniona do samego końca.

Bez żartów, na płycie spokojnie i bez ścisku zmieściłoby się jeszcze raz tyle osób.

[Ascetic]

1.Trybuny były full, miałem lornetkę Nikon 10x50 to widziałem.:-)
2. Mnie się bardzo podobało.
3. I tak Tomka przyćmił, uznany znawca wszech-teologii oraz były konkubent Doroty Rabczewkiej...
4. jakby był kolejny koncert w okolicy nie kolidujący mi z pracą lub urlopem to bym jechał....


AVE

;-) korzystałeś przy wyborze> ?

[youtube][/youtube]

[Ritual]

Taką ciekawostke wam zapodam. Gosciu obok mnie w oczekiwaniu przed Slayer na oko podchodzacy pod 60 krzyczał "Dziubinski chuj"...nostalgłem fest...

[kmarmaz]

Gemini ? nie lubie was :( a Gliwic to już całkiem :P nie dość że mają mistrza w piłce to jeszcze to :P
no nic może przedłużą sobie te emeryture jak Scorpions/Kiss/Judasy i przyjadą jeszcze do wawy :P

I zagraja jeszcze darmoszke na Pol'and rocku jak Testament i Anthrax;)

[Block69]

Ja ze swojej perspektywy nie widziałem zbyt wielu wolnych miejsc. Płyta też praktycznie była wypełniona do samego końca.

Bez żartów, na płycie spokojnie i bez ścisku zmieściłoby się jeszcze raz tyle osób.

Jeszcze trochę by weszło, ale na pewno nie drugie tyle. 3/4 biletów na płytę się sprzedało.

[Heretyk]

najlepszy koncert na jakim byłem, obok Black Sabbath i King Crimson. jedyne zastrzeżenie do brzmienia, były problemy z selektywnością ale zasadniczo pozamiatane na amen

[empir]

Ja to mam problem z wyborem najlepszego koncertu Slayera ;) choć byłem tylko na trzech.
Na pewno teraz była dłuższa setlista i zajebista oprawa.
W '94 w Zabrzu nie pamiętam jak było ale pamiętam że wtedy byłem mega najarany. Koncert przed ironami się nie liczy bo za krótko i za jasno.

[MANOWAR]

Na trybunach duzo pustych miejsc tam gdzie ja siedzialem wyzej bylo z 5~6 rzedow gdzie zadna osoba nie siedziala i z tej perspektywy na plycie bylo sporo miejsca jeszcze, moze 3/4 zajete, co do samego koncertu oczywiscie miazga podobalo sie mi bardziej niz w listopadzie w Lodzi, najlepsze momenty jak grali Hell Awaits i Gemini

[Gunman]

Jedyny minus szukany odrobinę na siłę to Nergal na wokalu w Evil.... Moim zdaniem zbędne "urozmaicenie". Ogólnie najlepszy koncert na jakim byłem. 666/10 i chuj.

[lucyber]

Nie mam zamiaru tu silić się na obiektywność.SLAYER to dla mnie coś więcej niż wszystko,
to przez nich tkwię w tym szambie od niepamiętnych czasów,to Oni sprawili,że ekstremalna muzyka stała się sensem mojego życia.
Oni na żywo (prawie) nigdy nie zawiedli.(Prawie) bo nie liczę koncertu kilkanaście dni po śmierci Jeffa,gdy zagrali naprawdę słabo.
To był wyjątek.Pozostałe osiem koncertów, w których uczestniczyłem to była prawdziwa zagłada.
Tak też było tym razem.Trudno się do czegokolwiek przyczepić.Znakomita setlista (do ideału brakowało naprawdę niewiele),
zaangażowanie,moc i oprawa.Tak się,kurwa gra Thrash Metal ! Jak dla mnie najmocniejsze momenty to "Hell awaits",
"Black magic","Born of Fire" i "Evil has no boundaries"( mimo gościnnego występu pewnego podupadłego celebryty ).
Pozostaje tylko przytoczyć ostatnie słowa Toma tego wieczoru: "Będę tęsknić..."

[empir]

Miło ze strony Kerrego że po koncercie wyszedł do fanów.

[Heretyk]

Trudno się do czegokolwiek przyczepić.Znakomita setlista (do ideału brakowało naprawdę niewiele)

to że nie zagrali nic z Christ Illusion to tam jeszcze chuj, że z Diabolus - niedobrze, ale za brak czegokolwiek z Divine to już powinni dostać wpierdol

co nie zmienia faktu, że pomijając oczywiste oczywistości typu Raining Blood, takie kawałki jak Hell Awaits, Payback, czy Chemical Warfare pozostawiły po sobie tylko zgliszcza

[Block69]

Jak dla mnie setlista bliska ideału. No i bardzo mocne zaskoczenie było takie, że widziałem ich w oryginalnym składzie 2 razy, za każdym razem był wpierdol, ale koncert w Gliwicach przebił wszystko co było wcześniej.