MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4679
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Chętnie bym się wybrał, ale niestety będę w tym czasie "służbowo" wakacjował w ponoć pięknym Ołomuńcu, więc cóż. Skoro już pracodawca (podatnik) zapłacił za wakacje, to przecież nie będę robił scen. Szkoda trochę, mimo wszystko. Wrekmeister Harmonies zawsze i wszędzie, to jest miazga na żywo, choć może nie na warunki festiwalowe. A i Ministry by się obadało z radością.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10369
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Popaczałem na YouTube dawne koncerty i co się stało z Alem? Tera je rega dredy boy, wszaruch jakich mało. Pełno tatuaży, kolczyki w prawie każdym miejscu pyska.
Dobrze, że to fest na powieczu, czeba się czymać daleko od sceny, żeby się od bruda niczym nie zarazić.
Dobrze, że to fest na powieczu, czeba się czymać daleko od sceny, żeby się od bruda niczym nie zarazić.
Die Welt ist meine Vorstellung.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1229
- Rejestracja: 30-12-2011, 16:30
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Nikt nie zauważył, że na tym festiwalu występuje jeszcze Lee Perry? Polecam zobaczyć, kiedyś widziałem go na żywo i pozostanie mi ten koncert w pamięci do końca życia. Dziś takich oryginałów już nie robią...
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Ja zauważyłem i będę się tarzał pod sceną naćpany maryhuaną po uszy.RippingHeadache pisze:Nikt nie zauważył, że na tym festiwalu występuje jeszcze Lee Perry?
Ten festiwal jest bardzo specyficzny, a WH pewnie dadzą do namiotu, bo to ostatni dzień. Tam zawsze fajnie różne odloty wypadają.Lukass pisze:Wrekmeister Harmonies zawsze i wszędzie, to jest miazga na żywo, choć może nie na warunki festiwalowe.
Inne Brzmienia to taka impreza, że warto zawsze, bez względu na to co akurat gra - drugiego eventu tego typu chyba w Polsce nie ma, zarówno pod względem doboru lineupu (a zajmuje się tym ewidentnie ktoś mocno ogarnięty) jak i klimatu. Mam nadzieję, że ktoś kiedyś wpadnie na pomysł żeby sprowadzić Godflesh. Od kilku lat zabieram się żeby napisać im maila w tej sprawie i chuj, może teraz się zbiorę i poślę wreszcie tę petycję w internetowy niebyt. Do profilu imprezy Broadrick pasowałby jak ulał.
Al dba o relacje rodzinne:Medard pisze: i co się stało z Alem? Tera je rega dredy boy, wszaruch jakich mało. Pełno tatuaży, kolczyki w prawie każdym miejscu pyska.
In 2012, he underwent facial piercings after a bet with his daughter Adrienne; she called him a "pussy" for not having any piercings while Jourgensen called her the same thing for not having any tattoos. They then decided to have their tattoos and piercings done respectively to create a "pact." He had 16 facial piercings done in one sitting
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10369
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Tak, dobry ten lineup.
Godflesh byłby dobrym pomysłem,
chociaż w maju byli w PL.
Wrekmeister harmonies zagra w klubie festiwalowym, cokolwiek to oznacza, nie jest to duża scena, gdzie będą Ministranci.
Godflesh byłby dobrym pomysłem,
chociaż w maju byli w PL.
Wrekmeister harmonies zagra w klubie festiwalowym, cokolwiek to oznacza, nie jest to duża scena, gdzie będą Ministranci.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4679
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Lord Gorloj pisze: Ten festiwal jest bardzo specyficzny, a WH pewnie dadzą do namiotu, bo to ostatni dzień. Tam zawsze fajnie różne odloty wypadają.
A to znakomicie. Szkoda, że nie będzie okazji zobaczyć. A Godflesh jest dobrym pomysłem, zawsze.Medard pisze:Wrekmeister harmonies zagra w klubie festiwalowym, cokolwiek to oznacza, nie jest to duża scena, gdzie będą Ministranci.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
To jest taki wielki namiot obok trawnika na którym odbywa się główna impreza. W środku są zawsze hipsterskie siedzenia z palet, bar z kiełbaskami i browarami, i - niespodzianka - dużo leżaków. Klimat generalnie jak w przedszkolu. Dużo miejsca, sporo ludzi się tam zmieści, na stojąco, siedząco i leżąco. Ponieważ impreza jest darmowa, to ludzie non stop wchodzą i wychodzą, ale lokal jest tak zorganizowany że to nikomu w niczym nie przeszkadza, chcesz rozmawiać z fumflami, to możesz to robić, a jak chcesz słuchać muzyki, to też się da.Medard pisze: Wrekmeister harmonies zagra w klubie festiwalowym, cokolwiek to oznacza, nie jest to duża scena, gdzie będą Ministranci.
Jakby to kogoś interesowało, to od kilku lat są tam tak jakby dwie strefy ogrodzone płotkiem, wewnętrzna i zewnętrzna. W zewnętrzną można wnieść wszystko, łącznie z alkoholem i narkotykami, zresztą tam ludzie zawsze kopcą zielsko jak pojebani. Do wewnętrznej już trzepią plecaki itp. i można konsumować tylko to, co sprzedają z nalewaka. Ciesze się, że nie piję, bo te szczyny nie są warte zmarnowanych na nie pieniędzy. W pobliżu jest sklep spożywczy (na Kowalskiej), ale jest tam zawsze taki rozpierdol że zakupy polecam zrobić wcześniej i przynieść sobie wszystko w siatce z Pierdolonki, żeby nie musieć potem biegać w te i nazad, bo nie jest to wygodne.
W tym roku się to pewnie nie zmieni.
Nagłośnienie jest zazwyczaj niezłe (plener) lub dobre/bardzo dobre (klub festiwalowy). Polecam każdemu, warto wpaść.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Można stać na te trawe w namiocie? Czy trzeba iść do toj toja?
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3256
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Możesz czuć się jak w domu i srać na trawę.maciek z klanu pisze:Można stać na te trawe w namiocie? Czy trzeba iść do toj toja?
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Czy na WREKMEISTER należy spodziewać się tłumów czy można wpaść w ostatniej chwili?
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Raczej będzie spoko, w niedzielę zawsze jest mniej zainteresowanych imprezą, a namiot nie jest taki mały. Powinieneś się wcisnąć, chociaż kto wie - może zjadą się wszyscy fani WH z całego kraju?
Plusem miejscówki jest to, że impreza odbywa się wprawdzie w środku Lublina, przy samym Starym Mieście, czyli turystycznym centrum miasta, ale jest oddalona od lokali, barów i tras komunikacyjnych - więc przypadkowego towarzystwa jest tam na ogół znacznie mniej niż można się spodziewać po darmowej imprezie gdzie można się obawiać zjawiska typu "eeee coś gra dawaj Seba wbijamy". Zresztą same koncerty są na tyle niszowe i antyplebsowe, że to odsiewa plebs.
Jutro start imprezy, nie mogę się doczekać - mój ulubiony muzyczny event ever.
Plusem miejscówki jest to, że impreza odbywa się wprawdzie w środku Lublina, przy samym Starym Mieście, czyli turystycznym centrum miasta, ale jest oddalona od lokali, barów i tras komunikacyjnych - więc przypadkowego towarzystwa jest tam na ogół znacznie mniej niż można się spodziewać po darmowej imprezie gdzie można się obawiać zjawiska typu "eeee coś gra dawaj Seba wbijamy". Zresztą same koncerty są na tyle niszowe i antyplebsowe, że to odsiewa plebs.
Jutro start imprezy, nie mogę się doczekać - mój ulubiony muzyczny event ever.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Ok, dzięki. WREKMEISTER HARMONY widziałem dwa razy i było za pierwszym razem (Poznań) doskonale (z muzykami GODSPEED YOU! BLACK EMPEROR, za drugim bdb (Warszawa, w małym składzie). CIekawe, co teraz pokażą.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 319
- Rejestracja: 22-01-2008, 15:09
- Lokalizacja: Wojnę widziała
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
W Warszawie WH nie porwalo, na Brutalu bylo lepiej (lepszy klimat)
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Wrażenia z wczoraj.
Lee Scratch Perry - sttary człowiek i może :D Reggae to ja nie lubię, ale tutaj było fajnie. Ciężki, bardzo narkotyczny, transowy koncert - monotonne rzępolenie i stary, przejjarany murzyn który radośnie bełkocze do mikrofonu i cieszy siię nie wiadomo z czego jakby był upalony do nieprzytomności. Zresztą nawet jeśli nie był, to zachowywał się tak, jakby był. Widać, że typ ma na wszystko totalnie wyjebane i było to bardzo pocieszne. Warto było popatrzeć i się pobujać.
Herbalizer to nie moja bajka jeszcze bardziej niż Lee, ale sam występ był na bardzo wysokim poziomie. Żywy zespół miksowany na żywo przez dja - świetne zgranie, zaangażowanie i chemia, ale jak dla mnie to zbyt to było imprezowe i jakieś takie, nie wiem, klubowe. Jak frontman zachęcał do klaskania, bujania się i wołania JEEE to się czerwieniłem z żenady.
Czyli: Lee bardzo fajny, Herbalizer obiektywnie świetny występ, ale raczej mnie to nie porwało.
Dzisiaj Dezerter i Ministry. Liczę że będzie ogień w chuj. Medard, będziesz? Przynieśc ci sole trzeźwiące na ochłonięcie po lekturze egzegez?
Lee Scratch Perry - sttary człowiek i może :D Reggae to ja nie lubię, ale tutaj było fajnie. Ciężki, bardzo narkotyczny, transowy koncert - monotonne rzępolenie i stary, przejjarany murzyn który radośnie bełkocze do mikrofonu i cieszy siię nie wiadomo z czego jakby był upalony do nieprzytomności. Zresztą nawet jeśli nie był, to zachowywał się tak, jakby był. Widać, że typ ma na wszystko totalnie wyjebane i było to bardzo pocieszne. Warto było popatrzeć i się pobujać.
Herbalizer to nie moja bajka jeszcze bardziej niż Lee, ale sam występ był na bardzo wysokim poziomie. Żywy zespół miksowany na żywo przez dja - świetne zgranie, zaangażowanie i chemia, ale jak dla mnie to zbyt to było imprezowe i jakieś takie, nie wiem, klubowe. Jak frontman zachęcał do klaskania, bujania się i wołania JEEE to się czerwieniłem z żenady.
Czyli: Lee bardzo fajny, Herbalizer obiektywnie świetny występ, ale raczej mnie to nie porwało.
Dzisiaj Dezerter i Ministry. Liczę że będzie ogień w chuj. Medard, będziesz? Przynieśc ci sole trzeźwiące na ochłonięcie po lekturze egzegez?
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10369
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Mocno byłem nastawiony na wyjazd. Obadałem dwa różne plany powrotu.Lord Gorloj pisze:Wrażenia z wczoraj.
Lee Scratch Perry - sttary człowiek i może :D Reggae to ja nie lubię, ale tutaj było fajnie. Ciężki, bardzo narkotyczny, transowy koncert - monotonne rzępolenie i stary, przejjarany murzyn który radośnie bełkocze do mikrofonu i cieszy siię nie wiadomo z czego jakby był upalony do nieprzytomności. Zresztą nawet jeśli nie był, to zachowywał się tak, jakby był. Widać, że typ ma na wszystko totalnie wyjebane i było to bardzo pocieszne. Warto było popatrzeć i się pobujać.
Herbalizer to nie moja bajka jeszcze bardziej niż Lee, ale sam występ był na bardzo wysokim poziomie. Żywy zespół miksowany na żywo przez dja - świetne zgranie, zaangażowanie i chemia, ale jak dla mnie to zbyt to było imprezowe i jakieś takie, nie wiem, klubowe. Jak frontman zachęcał do klaskania, bujania się i wołania JEEE to się czerwieniłem z żenady.
Czyli: Lee bardzo fajny, Herbalizer obiektywnie świetny występ, ale raczej mnie to nie porwało.
Dzisiaj Dezerter i Ministry. Liczę że będzie ogień w chuj. Medard, będziesz? Przynieśc ci sole trzeźwiące na ochłonięcie po lekturze egzegez?
A moja kobita, która mieszkała kilka lat w Lublinie mówiła, że tam obok dworca pks sroga patola mieszka. Czyli coś dla mnie, niczym Praga.
Niestety sytuacja rodzinna od dwóch dni mi to psuje. Może na summer dying loud zaliczę jeden dzień we wrześniu, a który to zależy od rozpiski, bo mam swoich faworytów, których dawno nie widziałem, albo nawet nigdy.
Ten rok szykuje się b. dobry, szczególnie jesień w Warszawie mega.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10369
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
L. Girloju ministrowie dali radę?
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Ja mam mieszane odczucia, tzn. na pewno były momentu okrutnego wpierdolu, takiego, że można się było zesrać - ale było też sporo mulenia. jakiś facet za mną powiedział po koncercie, że to było "całe Ministry - ciężko, wolno i nudno". Nie zgdadzam się, że całe Ministry takie jest, natomiast dynamika koncertu rzeczywiście taka była. Było dużo wolnego, psychodelicznego grania, a czystego nakurwu zdecydowanie mniej i momentami trochę to nudziło. Ale jak grali numery z Psalm 69 to kapcie spadały, szczególnie na Just One Fix. Były też jakieś kawałki z The Mind Is A Terrible Mind To Taste, coś tam nowego, i nie wiem co jeszcze, niektóre kawałki się tak zlewały, że nie wiem, nowe to, czy stare, wiem tylko że mało porywające.
Bardzo mi przypadł do gustu numer Revolting Cocks ("No Devotion") i cover "Supernaut" Black Sabbath.
Żaden ekspert od Ministry nie jestem. Znam Psalm, znam kilka innych płyt, i najbardziej lubię ich za ten zdehumanizowany, lekko psychodeliczny (ale lekko), naładowany anarchistyczną agresją wpierdol, więc i tego najbardziej oczekiwałem. Trochę tego dostałem - więc okejka. Ale w innych miejscach momentami przynudzali.
Wypadli mocno gwiazdorsko, co u Ala jest chyba teraz normą, ale nie jestem pewien ile w tym autentycznego narcyzmu i emocji, a ile kalkulacji. Chyba sporo. Przypominało mi to trochę koncert Samael, gdzie każdy muzyk tak bardzo stara się przekonać słuchaczy, że gra z pełną werwą, wczutą i masą emocji, że nawet największy tłuk zauważy, że to chyba nie ma wiele wspólnego z prawdziwymi emocjami, a więcej ze zmianową pracą w fabryce gwoździ. Tylko na Samaelu to razi w oczy strasznie i ledwo da się tej muzyki słuchać, a Ministry wypadło po prostu dobrze. Rzemiosło, ale bardzo sprawne.
Dezerter, który grał przed nimi, wypadł o wiele naturalniej i bez porównania lepiej, przynajmniej jak dla mnie - mieli też świetne, selektywne brzmienie, chociaż na Ministry i tak nie było tragedii, dobrze to wszystko działało. Było momentami zbyt głośno, ale na granicy akceptowalności. Jak sobie przypomnę Atari Teenage Riot z zeszłorocznej edycji festiwalu, gdzie poziom nakurwu był tak przejebany, że piszczało mi w uszach przez tydzień, a muzyki nie było w tej siece słychać wcale, to tutaj ktoś naprawdę się postarał.
No tylko Dezerter to trzy instrumenty i wokal, a Ministry jednak miało większe instrumentarium, bo i klawisz, i druga gitara, no i się bardziej zlewało to ze sobą. Ale to już nieważne.
Ogólnie nie żałuję, choociaż jakby nie było za darmo, to pewnie bym kręcił nosem mocno.
Bardzo mi przypadł do gustu numer Revolting Cocks ("No Devotion") i cover "Supernaut" Black Sabbath.
Żaden ekspert od Ministry nie jestem. Znam Psalm, znam kilka innych płyt, i najbardziej lubię ich za ten zdehumanizowany, lekko psychodeliczny (ale lekko), naładowany anarchistyczną agresją wpierdol, więc i tego najbardziej oczekiwałem. Trochę tego dostałem - więc okejka. Ale w innych miejscach momentami przynudzali.
Wypadli mocno gwiazdorsko, co u Ala jest chyba teraz normą, ale nie jestem pewien ile w tym autentycznego narcyzmu i emocji, a ile kalkulacji. Chyba sporo. Przypominało mi to trochę koncert Samael, gdzie każdy muzyk tak bardzo stara się przekonać słuchaczy, że gra z pełną werwą, wczutą i masą emocji, że nawet największy tłuk zauważy, że to chyba nie ma wiele wspólnego z prawdziwymi emocjami, a więcej ze zmianową pracą w fabryce gwoździ. Tylko na Samaelu to razi w oczy strasznie i ledwo da się tej muzyki słuchać, a Ministry wypadło po prostu dobrze. Rzemiosło, ale bardzo sprawne.
Dezerter, który grał przed nimi, wypadł o wiele naturalniej i bez porównania lepiej, przynajmniej jak dla mnie - mieli też świetne, selektywne brzmienie, chociaż na Ministry i tak nie było tragedii, dobrze to wszystko działało. Było momentami zbyt głośno, ale na granicy akceptowalności. Jak sobie przypomnę Atari Teenage Riot z zeszłorocznej edycji festiwalu, gdzie poziom nakurwu był tak przejebany, że piszczało mi w uszach przez tydzień, a muzyki nie było w tej siece słychać wcale, to tutaj ktoś naprawdę się postarał.
No tylko Dezerter to trzy instrumenty i wokal, a Ministry jednak miało większe instrumentarium, bo i klawisz, i druga gitara, no i się bardziej zlewało to ze sobą. Ale to już nieważne.
Ogólnie nie żałuję, choociaż jakby nie było za darmo, to pewnie bym kręcił nosem mocno.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Wrekmeister fajnie, ale spodziewałem się czegoś więcej. Zagrali w dwuosobowym składzie, lały się te nastrojowe post-rock-doom-drone gluty ze sceny i były momenty prawdziwego transu, ale było też sporo przynudzania i kręcenia się w kółko (hermeneutyczne) z którego nie bardzo coś wynikało. Gdyby była do tego jeszcze chociaż perkusja, to by odbiór całości poszedł mocno w górę, chociaż i tak robili co się dało, żeby wzbogacić brzmienie. Było sporo zabawy efektami i zapętlaczami, ale jednak to tyl;ko substytuty prawdziwych instrumentów.
Tak czy inaczej, było spoko.
Pozdrawiam kolegów z forume - Drone'a i Tarpaulina, i Plasfodeura - a także, oczywiście byrgha, który wprawdzie nie był obecny ciałem, ale jego duch towarzyszył nam przez cały wieczór.
Tak czy inaczej, było spoko.
Pozdrawiam kolegów z forume - Drone'a i Tarpaulina, i Plasfodeura - a także, oczywiście byrgha, który wprawdzie nie był obecny ciałem, ale jego duch towarzyszył nam przez cały wieczór.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MINISTRY i in. @ INNE BRZMIENIA_Lublin_27-30.06.19
Tak, właśnie tego brakowało - pierdolnięcia w odpowiednich momentach. Miałem okazję widzieć ich w dużym składzie 3 lata temu (?) i był to zdecydowanie lepszy koncert (nie to, że ten był zły, ale trzeba było nadrabiać wyobraźnią i/lub wspomnieniami). Tak czy inaczej to był bardzo udany wieczór, zwłaszcza towarzysko i pogodowo (chodzi także o pogodę ducha), jak już wspomniał kol. Lord G. - pozdrawiam wszystkich wyżej wymienionych!
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.