DEATHSPELL OMEGA

[535]

@ozob Nie chcę ci psuć śwìętej niedzieli, ale patrząc z boku jedyną, nomen omen ozobą, która przewlekle cierpi na wymieniony przez ciebie problem, jesteś ty. Oczywiście jeżeli przy okazji dobrze się bawisz, to gratuluję. Co do nierówności. Nie bardzo jestem fanem dso, ale ostatnia płyta bdb , podobnie zresztą jak dt. Dużo zajebistej muzyki. Kopalnia sentymetów, ale podanych perfekcyjnie i z dużą klasą . Mam swoją diagnozę dlaczego niektórym to nie leży. Pomijając prowokacje i chęć sztucznego ożywiania tematu.

[vicek]

Alez oczywiscie, ze to jest hipsterka lub robienie jakiegos elitatnego kolka rozancowego.

Najzabawniejsze jest jednak to, ze wystrczy napisac, is DSO to chujnia - do czego mam prawo i sie nie myle z uwagi na gust subiektywny przynajacy mi rację - i bol dypy u "wyrobionych" gotowy. Takie to piekne. (:

Dolewajac oliwy do ognia na koniec zalece nierownoacia:

Ostatni Darkthrone > cale DSO.

Napewno TH >>>>cale DSO

[ozob]

Otoz, 535, ja tez mam swoja teorie dlaczego DSO komus "nie lezy". To jest bardzo oczywisty wniosek. (:

[maciek z klanu]

Nawet nie czytam tych filozoficznych wywodów bo to bełkot jakich mało. Ty z drugiej strony chcesz się dowartościować i myślisz że jesteś super mądry bo pierdolisz te swoje wykłady tutaj na temat dso. Przypominam ci, że Aspa i spółka to nie umysły na miarę największych filozofów, tylko zwykłe metaluchy

Kurwa, jaki ty jesteś tępy :D
Resentyment level over 9000.

Skoro nie czytałeś, to skąd wiesz, że ci goście - i ja przy okazji też - nie mają nic do powiedzenia? Jak w ogóle możesz zakładać, że ktokolwiek cię potraktuje serio? Weź nie marnuj swojego czasu i zajmij się czymś na swoim poziomie. Polecam kompulsywną masturbację, z tym powinieneś sobie dać radę.

Miałem nie pisać, ale teksty akurat czytalem. Do tego część tj początek twoich wynaturzeń również. Nie ocenialbym czegoś czego nie znam. I gdzie napisałem że ci goscie albo ty nie mają niczego do powiedzenia? Akurat Aspe uważam za łebskiego gościa. Tak samo twoje ejakulację mogą kogoś zadowalać, dla mnie jakąkolwiek interpretacja tekstów, bez konfrontacji z twórcami na ich temat to pierdolenie i bełkot. I tyle. Takie przekonanie, że ja największy fanboy wiem o co im chodzilo, bo rozumiem ich jak swoich, jesteśmy umysłami astralnymi itd :)

[Rumburak]

Dolewajac oliwy do ognia na koniec zalece nierownoacia:

Ostatni Darkthrone > cale DSO.

Łoj,Łoj,oj...aleś dojebał oliwy do ognia,tak to tylko ty potrafisz.Pewnie kilkadziesiąt monitorów,tabletów,laptopów i telefonów wyleciało przez okna a czarna wołga z "wyrobionymi" w środku szuka cię po Wielickiej.

Przy założeniu,że poznanie ostatniego DT zajęło ci więcej czasu, niż 3-minuty odsłuchu singla na YT, a cała dyskografia DSO, jest ci znana lepiej,niż pozwala na to 15 minutowy przegląd na wspomnianej wcześniej witrynie, to nie widzę nic zdrożnego w tym co napisałeś.Rzecz jasna, nie zgodzę się z tym,choć ostatni DT-bdb.
Oczywiście mam solidne podstawy aby przypuszczać że moje założenie jest błędne.

[WaszJudasz]

dla mnie jakąkolwiek interpretacja tekstów, bez konfrontacji z twórcami na ich temat to pierdolenie i bełkot

...czyli nie rozumiesz, czym jest interpretacja :)

A przecież było życzliwie wyłożone.

[Triceratops]

Nawet nie czytam tych filozoficznych wywodów bo to bełkot jakich mało.

sjakk matt maciek z klanu:)

Maciek jest gruby nie tylko fizycznie. Niestety jego mozg jest tez otyly i spocony.

[Drone]

Mam pytanie do tych, którzy uważają, że panów z DsO oraz np. osób zajmujących się interpretacją ich tekstów, nie powinno się traktować poważnie, bo są tylko metalowymi wycieruchami i nie mają kwalifikacji (naukowych) ku temu. Skąd ta wiedza i takie założenie?

[WaszJudasz]

!

Doskonałe pytanie. Kurde, w takim Bad Religion śpiewa doktor biologii ewolucyjnej, ale wiadomo - DsO to MUSZĄ być jakieś obszczymury po francuskim OHP :D

[Lord Gorloj]

dla mnie jakąkolwiek interpretacja tekstów, bez konfrontacji z twórcami na ich temat to pierdolenie i bełkot. I tyle.

Dobra, zróbmy tak. Przeczytaj to, co ci niżej napisałem i powiedz, co o tym myślisz, ok?

Załóżmy, że piszesz powieść o tym, że totalitaryzmy są straszne i piorą ludziom mózgi, ale robisz to pod postacią zabawnej historyjki o gadających zwierzątkach na farmie. Nie ma w niej ani słowa o totalitaryzmach, ale cała jest tak przez ciebie skonstruowana, że jakby pozamieniać imiona i lokalizacje, to by z tego wyszła historia rewolucji październikowej. Długo siedziałeś nad przerobieniem prawdziwej historii na uniwersalną bajkę. Właśnie o to ci chodzi i o nic więcej.
Potem dajesz książkę ludziom do czytania, ale nikomu nie mówisz, o co ci chodziło. W ogóle nic im nie mówisz.
Następnie czytasz recenzje i odkrywasz, że wszyscy, którzy przeczytali twoją książkę uważają, że to jedynie bajka o zwierzątkach i nic więcej. Ani słowa, że to o totalitaryzmach. Nikt nie kuma, jaki był twój zamysł.
Potem niespodziewanie pęka ci tętniak, o którym nie wiedziałeś i umierasz. Nikt już nigdy nie dowie się od ciebie,, o co ci chodziło.
Zostaje po tobie tylko twoja książka o zwierzątkach, ludzie, którzy twierdzą że to tylko bajka o zwierzątkach i nic więcej.

Czy twoja powieść jest w tej sytuacji tylko bajką o zwierzątkach, czy faktycznie opowiada o totalitaryzmach, tak jak to sobie wymyśliłeś?

[Triceratops]

Ja tam moge zrozumiec podejscie Macka: muzyka rozrywkowa, owszem. Ale jaka w ogole tworczosc artystyczna nie jest rozrywkowa? Film, malarstwo, literatura itp? Nawet ten oslawiony byrghowy jazz dla ambitnych taki jest.

[Drone]

W tym wypadku zarzut kol. maćka w ogóle nie podlega rozpatrywaniu, bo akurat panowie z DsO skonfrontowali się z odbiorcą poprzez wywiad towarzyszący płycie, gdzie podają na tacy, czego teksty dotyczą.

[Rumburak]

dla mnie jakąkolwiek interpretacja tekstów, bez konfrontacji z twórcami na ich temat to pierdolenie i bełkot. I tyle.

Dobra, zróbmy tak. Przeczytaj to, co ci niżej napisałem i powiedz, co o tym myślisz, ok?

Załóżmy, że piszesz powieść o tym, że totalitaryzmy są straszne i piorą ludziom mózgi, ale robisz to pod postacią zabawnej historyjki o gadających zwierzątkach na farmie. Nie ma w niej ani słowa o totalitaryzmach, ale cała jest tak przez ciebie skonstruowana, że jakby pozamieniać imiona i lokalizacje, to by z tego wyszła historia rewolucji październikowej. Długo siedziałeś nad przerobieniem prawdziwej historii na uniwersalną bajkę. Właśnie o to ci chodzi i o nic więcej.
Potem dajesz książkę ludziom do czytania, ale nikomu nie mówisz, o co ci chodziło. W ogóle nic im nie mówisz.
Następnie czytasz recenzje i odkrywasz, że wszyscy, którzy przeczytali twoją książkę uważają, że to jedynie bajka o zwierzątkach i nic więcej. Ani słowa, że to o totalitaryzmach. Nikt nie kuma, jaki był twój zamysł.
Potem niespodziewanie pęka ci tętniak, o którym nie wiedziałeś i umierasz. Nikt już nigdy nie dowie się od ciebie,, o co ci chodziło.
Zostaje po tobie tylko twoja książka o zwierzątkach, ludzie, którzy twierdzą że to tylko bajka o zwierzątkach i nic więcej.

Czy twoja powieść jest w tej sytuacji tylko bajką o zwierzątkach, czy faktycznie opowiada o totalitaryzmach, tak jak to sobie wymyśliłeś?

Dostrzegam w tobie niezgłębione pokłady cierpliwości i miłości do bliźniego.

[WaszJudasz]

Ogólnie - zdolności pedagogiczne.

[Lord Gorloj]

Dziekan miał na ten temat inne zdanie, ale to dlatego że na mnie studenci kabllowali, bo od nich, o kurwa, wymagałem. Zamiast dać od razu piątkę do indeksu za fajne cycki i wypierdalać.

Ja tam moge zrozumiec podejscie Macka: muzyka rozrywkowa, owszem. Ale jaka w ogole tworczosc artystyczna nie jest rozrywkowa? Film, malarstwo, literatura itp? Nawet ten oslawiony byrghowy jazz dla ambitnych taki jest.

Każda twórczość jest przede wszystkim rozrywkowa, ale nie jest powiedziane, że poza rozrywką nie może być w niej czegoś więcej i że ta rozrywka musi się sprowadzać do doświadczenia wyłącznie zmysłowego polegającego na słuchaniu, oglądaniu, czytaniu itp. Na chłonięciu jak jamochłon, mówiąc dosadnie.

Maciek twierdzi kategorycznym tonem, że jak nie jest powiedziane, że "Folwark Zwierzęcy" jest o totalitaryzmach, to oznacza, że jest tylko bajką o gadających zwierzątkach. Nie popiera tego żadnymi argumentami. Albo się z nim zgadzasz i jesteś jego kolegą, albo się nie zgadzasz i to znaczy, że pierdolisz bzdury.

I kto tu jest nadętym elitarystą? No kurwa, bądźmy przez chwilę poważni. To jest całkowita niemożność wyjścia poza przekonanie, że jest się centrum świata, poza dziecięcy egoizm. Z tego się powinno wyrastać w okolicach siódmego roku życia.

Dawaj maciek, uważasz, że masz rację, to argumentuj.

Dostrzegam w tobie niezgłębione pokłady cierpliwości i miłości do bliźniego.

Miłość bliźniego jest bardziej blackmetalowa od nienawiści i heheszków. Robię to po to, żeby maciek zaraził się heglowskim wirusem palingenetycznego koła hermeneutycznej schizofrenii (!) i zatracił swoją jaźń w ekstazie kolektywizacji świadomości. Czyli po prostu jestem chujem.

[Medard]

Ale to nie dość, że ma dałna, to po tych przemyśleniach będzie schizofrenikiem.
Nie macie litości :)

[maciek z klanu]

W tym wypadku zarzut kol. maćka w ogóle nie podlega rozpatrywaniu, bo akurat panowie z DsO skonfrontowali się z odbiorcą poprzez wywiad towarzyszący płycie, gdzie podają na tacy, czego teksty dotyczą.

Profesorze, ale jaki jest ten mój zarzut bo chyba wszyscy kręcimy się w kółko. Ja tylko stwierdziłem że mamy do czynienia z nadinterpretacja w nadętej formie - dodałem również że dso od paracletusa jest modne i miłe widziane jest być fanem. Nie pisałem nic o tekstach ani muzyce na ostatnim albumie, bo go jeszcze nie mam.

[Medard]

W tym wypadku zarzut kol. maćka w ogóle nie podlega rozpatrywaniu, bo akurat panowie z DsO skonfrontowali się z odbiorcą poprzez wywiad towarzyszący płycie, gdzie podają na tacy, czego teksty dotyczą.

Profesorze, ale jaki jest ten mój zarzut bo chyba wszyscy kręcimy się w kółko. Ja tylko stwierdziłem że mamy do czynienia z nadinterpretacja w nadętej formie - dodałem również że dso od paracletusa jest modne i miłe widziane jest być fanem. Nie pisałem nic o tekstach ani muzyce na ostatnim albumie, bo go jeszcze nie mam.

Niestety maciek nie zrozumiał waszych postów.

[maciek z klanu]

Niestety Medard nie zrozumiał Maćka z klanu.

[Drone]

@m_z_k

Dlaczego w nadętej formie? Przecież to jest wyłożone w lekki i - przynajmniej moim zdaniem - zrozumiały sposób.

Poza tym argument mody nie wydaje mi się słuszny - przecież chyba pamiętasz, że po wydaniu "Fas", czyli 12 lat temu, podnoszono ten sam argument - że oto teraz nastał nowy trend. Być może i jest jakiś trend - jak na wszystko. Ale ci, którzy podążają za trendem, to nie są osoby, które potrafią zastanowić się do samego końca nad przesłaniem płyty czy tekstami.