BURZUM

[Lord Gorloj]

Co to kurwa jest.
Ktoś się orientuje, czy to jest "oficjalny" Bumzur? Wokal brzmi jak Varg, więc...

jajebie, i pomyśleć, że kiedyś marzył mi się świat, w którym Varg jest na wolności i dalej nagrywa płyty. Na chuj go było z tego pierdla wypuszczać? Jak siedział to przynajmniej pisał w Internecie jakoś względnie z sensem (jak na niego), a teraz to już sam nie wiem co gorsze, te żałosne kołysanki z syntezatora, czy posty o elfach, hobbitach i nordyckim survivalu.

Obecnie jest tak:

Knurzum > Burzum >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Lingua Ignota

[yossarian84]

[youtube][/youtube]

co on tu plumka ten debil jebany? :I

[Anzhelmoo]

O co chodzi z tym albumem? Z kiedy to w ogóle materiał i w jakim celu wydany? Z tego co widzę nie jest wrzucony z autoryzowanego konta Varga.

[Anzhelmoo]

Dobra, z tego co widzę jest to kompilacja jego solowych utworów, które leżą w internecie od dawna. Już myślałem, że serio wrócił do muzyki, dlatego takie zdziwienie, gdy to zobaczyłem.

[Heretyk]

nie wiem o co to chodzi i chyba nie chcę. zatrzymałem się na Belus i Fallen których będę słuchał do końca życia chodząc po ośnieżonych lasach

[Lord Gorloj]

Belus to bardzo dobry album jest, po latach sądzę, że niewiele ustępuje klasycznym Burzumom i w ogóle jest zajebisty. Hvis czy Filosofem to to nie jest, ale od kwadratowego debiutu i równie kwadratowej dwójki robi mi o wiele bardziej. Jest tam trans, pustka i leśne ostępy przesycone zapachem deszczowej wilgoci - i to wszystko bez ani grama żenady. Dokładnie to co powinno być.

Glemselens Elv, ah kurwa.

Fallen jeszcze da się słuchać, a potem to już jest równia pochyła prosto do wiadra z gnojówką, z każdym albumem Varg nurkował coraz głebiej w szambie i decyzja o zakończeniu działalności to była jedna z jego najlepszych decyzji w karierze.

[SODOMOUSE]

Burzumu znam tylko z lat 90 tych, wszystko po roku 2000 to jest takie chujowe ambientowe plumkanie, jak ten ostatni?
Aż się boję zapoznać z innymi produkcjami, by nie natknąć się na jakieś boble hyper necro ambient. Lubię bm w nieokrzesanej prymitywnej formie, a gdy mam ochotę na inne dźwięki to wlanaczam:) Grunt, Current 93,Kapela ze wsi Warszawa albo Spawaczy. O i taki świat muziki mi pasuje.

W sumie lord goreluj mi odpowiedział, co Burzum pogrywał w ostatniej dekadzie. I raczej z ciekawości na jew tubu posucham. :)

[Heretyk]

kolego Sodomouse jak znajdziesz chwilę wolną to sprawdź dwa wymienione albumy. bardzo bym był ciekaw opinii takiego eksperta w black metalu i piszę to całkowicie serio, bez żadnej kpiny. dla mnie jakieś himalaje klimatu i chętnie bym skonfrontował opinię

[SODOMOUSE]

A i owszem, będę namierzał, zmierzał się z tym kultusem. Będzie urlop, przeglądanie bezmyślne neta w leśnym
zagajniku to wydam opinię za jakis czas. Ale proszę o podpowiedź konkretnyh albumów. Ja naprawdę szuram po
dnie po dnach podziemia bm i ze strachem rozczarowania, rzadko, nawet z ciekawosci zaglądam na te combo bm z szlagierowych nazw i wytwórni. Na pewno najpiękniejsze idee, duch jest zawsze na scenie niszowej. Jeste ideeowiec.

Mowa o Fallen i Belus chyba.

[Only_True_Believers]

Dwa ambientowe ( dungeon synth?)albumy burzum to moje ulubione materialy ktore wydal po wyjsciu z pierdla.
Mają piękne hipnotyczny melodie ktore za każdym razem zabierają mój umysł do czasów w których człowiek żył w zgodzie z naturą. Rozumiem ze mogą się nie podobać bo to prosta muzyka. Ale mi akurat bardzo odpowiadają. Jako tło do czytania książek sprawdzają się idealnie.

[yossarian84]

Jako tło do czytania książek sprawdzają się idealnie.

owszem

[Heretyk]

Mowa o Fallen i Belus chyba.

tak

[SODOMOUSE]

^ dzięki, będzie badanen ( Nykanen, te sprawy:))

[Gall]

Glemselens Elv, ah kurwa.

TAK!

[dzik]

Glemselens Elv, ah kurwa.

TAK!

No, ten utwór jest genialny.

[Anzhelmoo]

Belus to kawał świetniej muzyki, nie wiem nawet, czy przypadkiem nie najlepszej od tego zespołu (oczywiście dla mnie). Generalnie nie ma nic wspólnego z plumkaniem - to kawał dobrego transu bazującego w dużej mierze na starociach, które nigdy wcześniej nie miały okazji być wydane. Utwór 'Sverddans' pochodzi np. z czasów pre-Burzum (a konkretniej Uruk-Hai). Belus Dod także jest stary i jest to oryginalna wersja utworu, który w formie "kołysanki" ukazał się na Daudi Baldurs. Wszystkie są bardzo proste i mają budowe cepa, ale mimo wszystko chce się ich słuchać i jest coś w nich, co przyciąga, to chyba kwestia klimatu. Pomimo nawiązań do przeszłości słychać jednak, że to już inny zespół i inna filozofia grania.

Fallen ten patent poszerza o bardzie zaśpiewy i delikatniejsze fragmenty. Nie jest to już tak konkretny album jak Belus, ale mimo wszystko ma naprawdę kilka świetnych, a zarazem świeżych utworów. To co się wydarzyło potem - lepiej nie mówić. O ile "plumkanie" jest nawet fajne, o tyle Umskiptar jest nieporozumieniem. Ten album jest jeszcze gitarowy, ale utwory brzmią jak odrzuty z poprzedniej sesji. Rozochocony Fallen napiłem się na niego i srogo rozczarowałem.

[maciek z klanu]

^ dzięki, będzie badanen ( Nykanen, te sprawy:))

Bartek stawiam dobre piwo że nie podejdzie :)

[bullet]

Belus to kawał świetniej muzyki, nie wiem nawet, czy przypadkiem nie najlepszej od tego zespołu

Pewnie włożę kij w mrowisko, ale też tak uważam. Wczesne płyty Varga miały to do siebie, że niektóre ich momenty ocierały się o geniusz, by chwilę później ustąpić miejsca zażenowaniu. Ta jest najbardziej równa, nie ma tu motywów na klawiszach w stylistyce typu "wlazł kotek na płotek", a metalowe kawałki nie są gorsze od tych klasycznych.

[Eddek]

Belus jest super, szczególnie ostatni kawałek to jest już w ogóle esencja Burzum.

[hcpig]

Gdyby nie taniec mieczy to 'Belus' byłby idealnym albumem.

BTW 'padło' mi to cd, ale miałem jakieś podejrzanie wydanie ze wschodu, żaden odbiornik już tego nie czyta.