ENTOMBED

[Bonecrusher]

7/ 10 niezla pyta jak na nowe standardy, ale jaj nie urywa ofc ocenione po trackliscie

[Ogre]

Premiera "Bowels of Earth" jest planowana na 30 sierpnia. Wydania na CD i LP dostępne do wyboru do koloru, również w zestawie z koszulką. Niestety, dla mnie niestety, wydania kasetowego jak na razie nie widziałem.

[Pacjent]

[youtube][/youtube]

[Ogre]

Ożeszkurwajajebięwaszamać
Posłuchałem dwóch pod rząd i jestem kupiony.
Więcej takich numerów promocyjnych, więcej....

[Żułek]

najpierw Memoriam a teraz Entombed do 3 razy sztuka ;)
ciekawy trend :P

[dzik]

Bardzo, ale to bardzo podoba mi się ten utwór.

[Lucek]

[youtube][/youtube]

pije alkohol, dre morde i pokazuje faka, żenada w chuj, gdyby to byli jacyś gówniarze to jeszcze pół biedy, przykro patrzeć

[Oferma]

Kawałek świetny, klip żenujący, cameo piosenkarza z Funeral Mist śmieszne

[Żułek]

spoko album
mam wrrażenie ze jest nieco szybszy (poza ostatnim kawałkiem) od poprzedników
jest krótki (36 minut) więc się nie dłuży, chyba się polubimy ;)

[Pacjent]

Jeśli ktoś jeszcze słucha szwedzkiego death metalu to niech czym prędzej sięga po nowy ENTOMBED, bo to obok SORCERY perełka takiego grania.

[Self]

Perełką bym nowej płyty nie nazwał, ale jest dobrze. Chyba najlepiej od czasu Morning Star.

I cyk, wpis na fejsbuniu o Bowels of Earth.

[Żułek]

I cyk, wpis na fejsbuniu o Bowels of Earth.

w sumie to samo pisałem kumplowi jak się mnie pytał czy fajne :)
niestety kumpel woli 2 poprzednie

ciężkostrawne, kwadratowe kloce

:(

[dzik]

No ale to trochę bez sensu napisać, że płyty nie są kiepskie, a jednocześnie to ciężkostrawne, kwadratowe kloce. Przynajmiej po mojemu, jak coś jest ciężkostrawnym i kwadratowym klocem to jest czymś wybitnie chujowym. Ale ktoś inny może to inaczej postrzegać.
Dla mnie wcześniejsze płyty Entombed A.D. są niezłe i ta najnowsza w sumie też, choć na ten moment najlepsza. Wszystkim dałbym tak 6/10 ( w skali Drone'a).

[Self]

Mogłem się niejasno wyrazić, więc ujmę to tak: dwie pierwsze płyty są wg mnie kwadratowe, zagrane na jedno kopyto, jednostajne i do tego unosi się nad nimi ten wspomniany smrodek stetryczałego death metalu granego przez 50-latków. Ale to nie znaczy, że nie mają swoich momentów - trafiają się kosa riffy, fajne zagrywki i fragmenty, do których nie da się nie bujać czupryną. Ale jako całość mnie jednak nudzą. Nie chciałem jakoś szczególnie podkreślać walorów poprzedniczek, bo i nie one są głównym bohaterem wpisu, ale może przedobrzyłem i wyszło na to, że je szkaluję.

Nowa płyta jest mniej kwadratowa i jednostajna, za to bardziej zróżnicowana i ciekawsza muzycznie, bardziej wciąga. Ale to też nie tak, że dwie pierwsze to gówno, a Bowels of Earth to epokowe dzieło. Gdybym miał oceniać w skali do 10, to pewnie dwie pierwsze dostalyby po 5, a tegoroczna 7. Różnica wyraźna, ale nie aż tak.

[dzik]

^ Jasne, rozumiem padre.

[mj.]

Niestety, z przykrością stwierdzam, że nie będę zbyt często wracał do tej płyty. Tak jak lubię Entombed (zarówno pierwotne wcielenie, jak i to z przyrostkiem A.D.), co nie jest jakąś wielką tajemnicą, tak nowa płyta kojarzy mi się - przepraszam za określenie - z tabunami ludzi na niemieckich festiwalach metalowych, gdzie można zjeść wursta, oblać się piwem, spaść z krzesła i w tle posłuchać LG Petrova & Co.

Zachodni fani będą zachwyceni. Mi się zdecydowanie przyjemniej słucha poprzedniczki (gdzie chociażby otwieracz wyrywa z butów po pierwszym riffie).

[Wódka i Piwo]

Niestety, z przykrością stwierdzam, że nie będę zbyt często wracał do tej płyty. Tak jak lubię Entombed (zarówno pierwotne wcielenie, jak i to z przyrostkiem A.D.), co nie jest jakąś wielką tajemnicą, tak nowa płyta kojarzy mi się - przepraszam za określenie - z tabunami ludzi na niemieckich festiwalach metalowych, gdzie można zjeść wursta, oblać się piwem, spaść z krzesła i w tle posłuchać LG Petrova & Co.

Zachodni fani będą zachwyceni. Mi się zdecydowanie przyjemniej słucha poprzedniczki (gdzie chociażby otwieracz wyrywa z butów po pierwszym riffie).

Mam bardzo podobne odczucia. Płyta dla bywalców niemieckich festiwali.

[nicram]

A ja z radością obwieszczam, że nowy Entombed A.D. pozamiatał mnie pod płytki łazienkowe. Fantastyczny album. Niezwykle melodyjny, z doskonałymi rock'n'deathowymi piosenkami. Z niesamowitymi, dopracowanymi solówkami. Kompletnie nie zgadzam się z opiniami kolegów, że to jakiś festiwalowy krążek. No miejcie litość. Toż to dokonały szwedzki death metal. Kto kocha "Serpent Saints" pokocha i "Bowels of Earth". Wspaniałość.

[Nasum]

A jak ktoś kocha tylko dwie pierwsze płyty? ;-)

[Pacjent]

A ja z radością obwieszczam, że nowy Entombed A.D. pozamiatał mnie pod płytki łazienkowe. Fantastyczny album. Niezwykle melodyjny, z doskonałymi rock'n'deathowymi piosenkami. Z niesamowitymi, dopracowanymi solówkami. Kompletnie nie zgadzam się z opiniami kolegów, że to jakiś festiwalowy krążek. No miejcie litość. Toż to dokonały szwedzki death metal. Kto kocha "Serpent Saints" pokocha i "Bowels of Earth". Wspaniałość.

Ten to jak coś mądrego raz na ruski miesiąc powie to aż cytować się chce. Popieram. W ogóle ten nowy ENTOMBED jest lepszy niż ich płyty nr 4-6.