KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9009
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

08-09-2019, 00:09

Były cyce. Jutro leze plackiem, moj kregoslup ciezko to zniosl. Wybitny koncert
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11049
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

08-09-2019, 00:25

Tutaj od razu widać, kto gra - a gra bdb. Pierwszorzędny gruz. Pozdrawiam Heretyka.
Obrazek
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11049
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

08-09-2019, 02:09

Obliteration. Zespół kompletny. Z płyt to każdy mniej więcej zna, ale patrząc wstecz - na ich krakowski koncert z Degial - widzę, jak się ten zespół rozwinął, a już tych kilka lat temu na żywo było bdb. Dzisiaj przybili ostatni gwóźdź do trumny - każdy numer odegrali z takim ogniem, że mimo tego, że jestem skonany, poszedłem w końcu pod scenę, bo po prostu nie wytrzymałem. Na stanie i podziwianie takich sztuk będę miał czas za jakieś 10 lat, mniej więcej. A teraz to trzeba napierdalać ile sił, czego sobie - i Wam, Koledzy - z całego serca życzę.
Obrazek
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Awatar użytkownika
Wacław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2678
Rejestracja: 04-08-2018, 08:37

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

08-09-2019, 03:32

w naszym w gej roomie zapadła cisza. ząbki umyte, kąpiele wzięte, szczeka włożona. pora na moje podsumowanie dnia. obok faktu że wymienione rozkurwiacze jak father, czy phobo, rzeczywiście były rozkurwiaczami, dodam , że sound był przepotężny. to co na małej i dużej dzisiaj wykręcił gość od kręcenia to głowa mała.

Ante i Mito to moje dzisiejsze typy. najlepiej dla odmiany wytańczyłem się na phobo i obli. najlepszy dzień. piękny dzień.
535

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

08-09-2019, 07:04

Sybir pisze:Obliteration. Zespół kompletny. Z płyt to każdy mniej więcej zna, ale patrząc wstecz - na ich krakowski koncert z Degial - widzę, jak się ten zespół rozwinął, a już tych kilka lat temu na żywo było bdb. Dzisiaj przybili ostatni gwóźdź do trumny - każdy numer odegrali z takim ogniem, że mimo tego, że jestem skonany, poszedłem w końcu pod scenę, bo po prostu nie wytrzymałem. Na stanie i podziwianie takich sztuk będę miał czas za jakieś 10 lat, mniej więcej. A teraz to trzeba napierdalać ile sił, czego sobie - i Wam, Koledzy - z całego serca życzę.
Obrazek
Nie ma czasu doktore. Przemnóż se Obliteration przez dziesięć i pomyśl co może się wydarzyć w Eindhoven na majówce. Wiem co mówię.
Awatar użytkownika
nagrobek
zahartowany metalizator
Posty: 3628
Rejestracja: 15-10-2014, 11:08

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

08-09-2019, 08:58

Vastum. jebane zezwierzęcenie. wokalista chyba większosc czasu spędził poza sceną , wszędzie go było pełno.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11049
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

09-09-2019, 00:48

Dzisiaj głównie było zwiedzane i gadane, ale to osobny temat. Była też Anatomia, Abysmal Dimensions, Druid Lord i Coffins.
I koniec festiwalu.
Obrazek
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Awatar użytkownika
nagrobek
zahartowany metalizator
Posty: 3628
Rejestracja: 15-10-2014, 11:08

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

09-09-2019, 09:51

wczoraj ludzi dużo mniej i wszyscy snuli się leniwie ale Abysmal Dimensions i Coffins pozamiatali elegancko. hailsa!

Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9009
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

09-09-2019, 10:02

A ja se pisrdykne relacyjke na spokojnie po powrocie ;)
bartwa

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

09-09-2019, 10:42

Trochę zazdroszczę, ten festiwal to ma miejsce na terenie Christianii?
Awatar użytkownika
maciek z klanu
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11725
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

09-09-2019, 11:16

bartwa pisze:Trochę zazdroszczę, ten festiwal to ma miejsce na terenie Christianii?
Ja ich nienawidzę. Zazdroszcze straszliwie, szczególnie po tym co tutaj pisza
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11082
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

09-09-2019, 11:18

to są gruzowe chuje....:) a do Byczyny to nie jeżdżą....można się wykompać, czy coś.....Czekam na relejszyn made by Świniaczek.
Awatar użytkownika
Wacław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2678
Rejestracja: 04-08-2018, 08:37

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

09-09-2019, 17:39

nagrobek pisze:wczoraj ludzi dużo mniej i wszyscy snuli się leniwie ale Abysmal Dimensions i Coffins pozamiatali elegancko. hailsa!

Obrazek
Obrazek

cieszę się, że mój typ się sprawdził -:) > AD. kibicuje im żeby gigi nie trwały 20 min. z lekka wyjebali brytyjskie wtręty a zagrali jak na nieuchwytnej demówce ( szirciee jak dla mnie też). C klasa sama w sobie. jak zwalniali świat się zapadał. sałnd był tak dojebany, że ... a zresztą ...
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11049
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

09-09-2019, 17:43

Zresztą, kto się nie wybrał, niech żałuje. Wyprawa warta każdego wydanej korony. Dzisiaj zaś było zwiedzane, choć w dość szybkim tempie. Materiału graficznego nie będę jednak publikował, bo na to nie zasłużyliście.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11082
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

09-09-2019, 17:45

Sybir pisze:Zresztą, kto się nie wybrał, niech żałuje. Wyprawa warta każdego wydanej korony. Dzisiaj zaś było zwiedzane, choć w dość szybkim tempie. Materiału graficznego nie będę jednak publikował, bo na to nie zasłużyliście.
powinłeś uPUBlicznić te materiały, chociażby za rekompensatę przeprowadzonych cięć na forumu, pamiętamy!
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11049
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

09-09-2019, 18:20

Mogę dać co najwyżej teaser wersji demo sesji zdjęciowej.

Obrazek
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16247
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

10-09-2019, 01:09

Obrazek

[youtube][/youtube]

pod tańce.
Poro
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9009
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

10-09-2019, 13:13

No to tak jeszcze na świeżo i w pełni wrażeń parę większych słów:

Miejscówka bardzo fajna – środek miasta, brama jak w Oświęcimiu, tyle, że w nieco halloweenowej oprawie, potem fajny ganek z barami i ławeczkami do posiedzenia na świeżym powietrzu + scena zewnętrza dla kapel grających „na rozgrzewkę”. Był jakiś podjazd na zaplecze, gdzie co można było sobie tez wleźć i pooglądać kapele grające na dworze, wieczorami zapalali beczkę, którą sybir wrzucił wcześniej na foto, więc dodatkowe światełko do nieba było. W przedsionku budynku „administracja” festu + szafki, stamtąd na piętrze mała scena z kiblem i barem i piętro wyżej duża scena z barem. Duża scena na oko wielkości starej Progresji, mała na myślę 250-300 osób max. Kwaterę mieliśmy jakieś 20 minut autobusem od klubu, więc not bad.

Czwartek:

KEVER – nie dotarliśmy jeszcze, trzeba się było zakwaterować, zjeść itp.

CHTHE’ILIST – tak jak na płycie w ogóle mnie to nie brało, a nawet rozczarowywało, tak ich demilichowe death metale zdały egzamin na dużej scenie. Muzycy bardzo dynamiczni na scenie, oglądało się to świetnie, czułem w tym nerw i energię, a poziom wykonawczy nie pozostawiał wiele do życzenia. Gitarowy to chyba obecnie jeden z lepszych fachur w tym nurcie. 5/6

LUCIFERICON – podobało mi się bardziej niż z płyty. Dla mnie brzmiało to jak połączenie Angelcorpse z trójką Morbid Angel. Bardzo energiczny i dobrze wyglądający na scenie gig. Nagłośnienie na małej sali potężne, z jak zresztą przez cały festiwal. 4,5/6

CORPSESSED – nie lubię ich, nie widziałem

ADVERSARIAL – Przez pierwsze 2 kawałki uszy mi krwawiły. Za głośno, źle poustawiane kurki, chciałem wychodzić. Na szczęście ktoś się potem zreflektował i odpowiednio skorygował. Efekt? Pierdolona dzicz. Dawno nie doświadczyłem czegoś takiego na koncercie. Na scenie bardzo statyczne pozy, bez większego ruchu, ale poziom bezpośredniości i wulgarny cios w ryj zrobił swoje. Był pierwszy na tym feście młyn, a ja się czułem jakbym słuchał Nuclear Death, tylko przy wykorzystaniu innych środków wyrazu. Jeden z najlepszych koncertów tego festiwalu. 5,25/6

ABHORRENCE – ja jestem rozczarowany. Nie takiego Abhorrence się spodziewałem. Więcej tu było rubasznego death’n’rolla niż wulgarnego, mocarnego Abhorrence, z które kocham. Trochę festyniarska konferansjerka, nieco emeryckości w scenicznym zachowaniu, takie raczej fajne tatuśki niż deathmetalowa legenda. Energia sceniczna była, natomiast mi się to w ogóle nie podobało. 2/6

SUFFERING HOUR i GRAVE – nie widziałem, przegrałem z dolegliwościami żołądkowymi dnia poprzedniego i musiałem się ewakuować do hotelu.

Piątek:

CHAOTIAN – pierwszy koncert na scenie na dworze. Zaczęli z animuszem, ale gdzieś w połowie trochę powietrze z nich uszło i była odrobina męczenia buły. Młody zespół, widać i słychać, że pomysły są, potencjał jest, basista gra palcami, będzie z czego urabiać muzykę na przyszłość. 4/6

GHASTLY – za stylówę 1/10. Jeden wygląda jak skoczek Robert Johansson, drugi jak spedalona wersja Lemmy’ego. Muzycznie dobrze, podobało mi się, choć konar nie zapłonął. Ruch sceniczny nienaganny. Chyba było to najlżejszy występ na tym feście. 4/6

DROWNED – akurat był czas, aby polatać po stoiskach i pooglądać to i owo

BLACK CURSE – blek metyl w zasadzie. Muzycznie było to dzikie jak diabli, był obłęd, i szał pod małą sceną, wokalista chyba się czegoś naćpał. Tu też niestety wkradł się element komiczny, bo gość był tak narwany, że najpierw sam sobie mikrofon twarzą przestawiał, a potem go uszkodził na tyle, ze przez 2 kawałki jechali bez wokali i frontmana. Szkoda troche, że mógł to być kapitalny występ, a tak było „tylko” dobrze. 4/6

TRANSGRESSOR – początek niemrawy i siermiężny, ale jak wjechali na dobry tor to nie było zmiłuj się. Występ pełen poszanowania dla klasycznie deathmetalowego riffu, brzmienie gniotło dokumentnie. Frontman o stylówie wędkarza nieco komiczny, były śmiechy chichy, ale co by nie mówić, był to świetny koncert. Jako jedyni bisowali. 5/6

MALTHUSIAN – olałem bo nie lubie. Był food break przed koncertowym maratonem.

RITUAL NECROMANCY - chyba jedyny koncert tego festiwalu, który szczerze mi się nie podobał. Przegrali z dużą sceną i nagłośnieniem, gitary nie istniały z tyłu sali, a wokal i jałowe tłuczenie werbla dopełniały obrazu nędzy i rozpaczy, który roznosił się nad dość niemrawym ruchem scenicznym muzyków. Myśle, że na małej scenie wypadliby dużo lepiej, niestety duża scena ich przerosła. 2/6

MORTUOUS – Absolutnie miażdżący set, ja godzine w młyien, który przeżyłem i przeskakałem i z którego nie wynieśli mnie na noszach. Powycinali co bardziej melodyjne i spokojne fragmenty, postawili na tłusty, deathmetalowy riff, a szalejąca publika napędzała muzyków do jeszcze większego zaangażowania na scenie. W efekcie poziom interakcji na linii scena-publika był perfekcyjny Mnóstwo stagedivingu, kocioł, duchota, pot i radość. Miazga i magia, takie koncerty zapamiętuje się najbardziej. 6/6

TOMB MOLD – muzycznie to było dobre, natomiast duża scena pokazała to czego się obawiałem – jak się nie eksponuje śpiewającego perkusisty, to wizualnie całość traci bardzo dużo. I tak było tutaj. Pałker zginął w blasku świateł, a dwóch gibających się miśków i jeden bardziej szalejący gość sprawili, że wizualnie było to dość słabe. Nowe kawałki na żywo bronią się słabiej od wcześniejszych – może to kwestia ogrania, ale mnie to nie kupiło. W sumie to zobaczyłem to czego się spodziewałem, Tomb Mold to zespół na małą scenę a nie na dużą. Mimo wszystko jeden ze słabszych występów festiwalu. 3/6

NECROVATION - i znowu kapela o stylówie 1/10. Na szczęście muzycznie był to wpierdol niesamowity, przy czym te bardziej żywe i mniej eksperymentalne kawałki wypadały po prostu lepiej. W tych drugich wkradało się za dużo celticfrostowej prostoty i groovu, który trochę gdzieś gubił tempo całego gigu. Niemniej brzmiało to i wyglądało. Swietny gig. 5/6

FUNEBRARUM – gremialnie odpuściliśmy z powodu zmęczenia.

Sobota:

BASTARD GRAVE – odpuściliśmy

HAR – tak sobie, troche monotonnie, wokalista nie dawał rady. Nienaganna muzyka tła. 3/6

IGNIVOMOUS – zagrali mniej gruzowato niż się spodziewałem, więcej tu było gęstszej wersji Morbid Angel. Wokalista ma przepotężne gardo. Brzmiało to i wyglądało, oglądało się z zapartym tchem. Jedyny zarzut mam taki, ze wokalista trochę „błąka” się po scenie, co niekoniecznie wygląda dobrze. Poza tym to był kawął zajebitego death metalu jaki uwielbiam. 5/6

TAPHOS – food break przed muzycznym maratonem

ANTEDILUVIAN – dla mnie była to wielka niewiadoma. Dostałem fenomentalny koncert, który może ieco komicznie wyglądał, ale muzycznie zachwycił. Stylówa na arabskie żaby była dość nietrafiona, ale pomysł z wizualizacjami bdb, perkusist(k)a wyczyniał cuda, miałem opad szczęki. Muzycznie bliższe to było przedostatniemu Portalowi, był trans i dużo dobrej muzyki. 5/6

OF FEATHER AND BONE – ależ ogień! Tak jak z płyty czasem jest to jałowa łupanka, tak na małej scenie był to niesamowity cios w ryj. Przepotęzne zwolnienia, zwroty akcji, kapitalna prezencja sceniczna i interakcja z publiką. Był młyn, nie było stagedivingu, ale zdecydowanie był to obok Mortuous najbardziej energiczny występ z dotychczasowych. Koncert bez słabego punktu. 5,5/6

MITOCHONDRION – mam trochę problem z tym gigiem. Chyba wyczekiwałem go najbardziej, miałem jakieś wyobrażenie o tym co usłysze, a dostałem chyba coś innego niż oczekiwałem. Chyba spodziewałem się powaznych panów, którzy postawią na pewną mistyczność i pewną „intelektualizacje” muzyki, a tymczasem dostałem bardzo klasycznie metalowy set. Muzycznie to klasa sama w sobie, scenicznie było bardzo dużo heavy metalowych chwytów. Nie podobały mi się za cicho nagłośnione i za płaskie gary. Było dobrze, nawet bardzo dobrze, ale chyba ciut więcej oczekiwałem. 4,5/6

SUPERSTITION – ostatni pełniak jest słaby, więc był food break przed dalszymi harcami

VASTUM – stawiłem się z pierwszych rzędzie z kol. Sybirem. Czegoś takiego na deathmetalowym koncercie nie doświadczyłem. Godzina muzycznej miazgi i scenicznego bestialstwa. Gówno mnie obchodziło co grali, ale to co grali miażdżyło kości, Daniel na scenie to potwór, interakcja z publiką od samego początku, powiedziałbym nawet, że było niebezpiecznie. Kabel od mikrofonu kilka razy lądował mi wokół szyi. Obok nas goście z Mortuous szaleją, gitarowy trzymał cały czas złączki kabli, żeby mikrofon działał. Tona stagedivingu, cycki, pot, magia, darcie ryja, machanie banią, wokalista na wyciągnięcie ręki. Obłęd totalny i to na dużej scenie. Najlepszy koncert festiwalu, a Vastum to prawdopodobnie najlepszy na żywo relatywnie młody zespół deathmetalowy. Amen. Bez oceny bo skali brakuje.

PHOBOCOSM – taka wolniejsza wersja wczesnego IMMOLATION. Brzmiało potężnie, wyglądało bardzo dobrze, intrygowało muzycznie. Bardzo mi się podobało. 5/6

OBLITERATION – chyba najbardziej świadomy muzycznie zespół tego festu. Absolutnie fenomenalne brzmienie, świetna setlista i niespotykany magnetyzm bijący z sceny. Po tym jak wycieńczyłem się na Vastum miło było podziwiać Sindre i spółkę, którzy dowodzą, że zachodi jakaś zmiana pokoleniowa na tej scenie, a młodzi artyści wcale nie muszą ustępować tym sprzed lat. Usłyszenie na żywo „The Spawn of A Dying Kind” to było moje marzenie. Spełniło się. Obok Vatum i Mortuous był to chyba najlepszy koncert festiwalu. 5,75/6

Niedziela:

Troche mam wyjebane na doomy, więc wygrała turystyka. Na pożegnanie zobaczyłem 2 gigi (Coffins już kiedyś widziałem), po czym ewakuowałem się na rekonwalescencję:

ANATOMIA – muzycznie dobrze, nawet bardzo dobrze, ale długie przerwy między kawałkami i jakieś awarie techniczne, wymiana części perkusyjnych itp. skutecznie zabiły płynność tego występu. 4/6

ABYSMAL DIMENSIONS – projekt gości z Blood Incantation. Funeral doom z nieco brytyjską melancholią. Był to dobry koncert, choć muzycznie to nie moja bajka. Był jednak klimat i jakiś nerw. 4,5/6

Fest był super. Jak na taką marudę jak ja to naprawdę było bardzo mało do narzekań, nawet na koncerty nie mogłem specjalnie narzekać. Frekwencja bdb, największa chyba w sobotę, w niedzielę mniejsza, ale pustek raczej nie było. Mało food trucków. Jeden z wegeburgerami, w drugim smażony kurczak, żarcie smaczne, kolejek nie było (o dziwo). W pobliżu różne knajpki i bar (ramen, kebsy). W ogóle warto zauważyć, że kultura jedzenia kebsa w Danii jest inna niż w PL i tam jest to naprawdę smaczne i porządne jedzenie. Kibelki zaskakująco czyste, nie ojszczane, nie ojsrane, srajtasma była – w tym aspekcie był to najlepszy fest, na którym byłem. Obsługa festiwalu dość sprawna, choć zdarzało się, że był kolejki na małą salę (za dużo chętnych w stosunku do pojemności), np. na Taphos, a zwłaszcza na Of Feather And Bone. Cena piwa jakieś 25pln, cena butelki wody 15pln, wegeurger jakieś 40pln, kebsy w okolicy jakieś 25-30pln. Bilet 4-dniowy na komunikacje miejską 150pln. Mercz we w miarę stałych cenach, 90PLN za tshirt, 120 za longsleeve, płyty około 60pln.

W ogóle to Kopenhaga to super miasto, mógłbym tam mieszkać. Zadbane, ładne, przypominające troche Gdańsk. Ino lotnisko chujowe i mało intuicyjne.
bartwa

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

10-09-2019, 13:25

Harlequin pisze:No to tak jeszcze na świeżo i w pełni wrażeń parę większych słów:

Miejscówka bardzo fajna – środek miasta, brama jak w Oświęcimiu, tyle, że w nieco halloweenowej oprawie, potem fajny ganek z barami i ławeczkami
To chyba jednak Christiania.
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11049
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: KTDF 2019 || 5-8.09 Kopenhaga

10-09-2019, 13:31

Uparłeś się z tą Christianią ;)
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
ODPOWIEDZ