Księża

[Hatefire]

jak ktoś inny chce sobie raz na tydzień na Mszę pójść (niech już będzie że sam se za nią zapłacę) to już jest plebsem godnym kpin i pogardy.

Kurna to jest właśnie to o czym wielu ci pisało. Tu na przykład samodzielnie postawiłeś chochoła i w niego bijesz. Kto ci broni chodzić na msze, nawet codziennie. Cała dyskusja zasadniczo toczy się wokół relacji kościół/społeczeństwo/polityka, a nie o tym, że ktoś sobie chodzi na msze wg starego rytu.

[nicram]

Widzisz Vulture dla niektórych picie na umur i życie w trójkącie jest najlepsze ale jak ktoś inny chce sobie raz na tydzień na Mszę pójść (niech już będzie że sam se za nią zapłacę) to już jest plebsem godnym kpin i pogardy.

Widzę, że nie tylko ortografia leży (pije się na umór, chyba że to neologizm od np. picia na murku to wtedy ok), ale i z logiką na bakier mistrzu jesteś - czemu niby to ma być alternatywa rozłączna? Czy to że nie melduję się co tydzień na mszy trydenckiej czyni mnie amoralnego skurwiela, który tylko czycha na to by zdradzić swoją żonę z koleżanką z pracy a potem pójść nabić na mieście ze 3 promile w najpodlejszych knajpach? Weź pomyśl.

O kolejny nie poznał się "ynteligencji" B-culta. Dziękuje Prodi, przywracasz mi wiarę w ludzi. Jakieś 20 stron temu wskazywałem, że koleś ma problemy z logiką. Wczoraj też napisał taki piękny kwiatek, ale mi się już nie chciało...wiadomo, kopanie leżącego, w dodatku intelektualnie niesprawnego jest takie troszkę brzydkie. :-)

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Przecież to ty produkujesz te komunaly jak na taśmie, jak pasek z tvn albo krytyki politycznej, nie napisałeś nic istotnego nad czym warto się zastanowić.

Mi się podoba zarówno stoickość Drone’a, jak i klarowność wyrażania myśli. Dyskusja dała owoce w postaci skrystalizowanych poglądów, które nie mają nic wspólnego z chamską propagandą, co można by wywnioskować z powyższego, nie znając samej rozmowy. Lubię to jak Drone nieważne co pisze do kogo, robi to tak, jakby rozmawiał z najlepszym przyjacielem, nawet gdy druga strona rzuca się do obrażania. To jest siła. Szacunek do innych ludzi jest niezmiennie imponujący.

[nicram]

Ty Drone to jesteś taki warszawski cwaniaczek inteligencik.

Troszkę wejdę między wódkę a zakąskę. Mógłbyś zdefiniować co rozumiesz przez "warszawski cwaniaczek inteligencik". Jakoś średnio mi to pasuje do Drone. Zwłaszcza ten cwaniaczek.

Wszystko wiesz i wszystko czytałeś.marliwo najlepiej oddaje twoje możliwości.

Coś wie i coś jednak czytał. Wskazuje to choćby sposób argumentacji. A Marliwo paru osobom się podobało. Mnie także.

[Ascetic]

Mi się podoba zarówno stoickość Drone’a, jak i klarowność wyrażania myśli. Dyskusja dała owoce w postaci skrystalizowanych poglądów, które nie mają nic wspólnego z chamską propagandą, co można by wywnioskować z powyższego, nie znając samej rozmowy. Lubię to jak Drone nieważne co pisze do kogo, robi to tak, jakby rozmawiał z najlepszym przyjacielem, nawet gdy druga strona rzuca się do obrażania. To jest siła. Szacunek do innych ludzi jest niezmiennie imponujący.

słodko.

planujesz pójść dalej?

[[V]]

słodko.

planujesz pójść dalej?

brązowy nos.

[wolff]

Szacunek do innych ludzi jest niezmiennie imponujący.

Cóż to za czerstwe pierdolenie. Grupa murzynów wydyma ci dziewczynę, a ty zaproponujesz im pogawędkę przy piwie.
Są ludzie którym szacun się nie należy, proste. A jak chcesz każdego po rowie głaskać zostań Dalajlamą.

[Medard]

Za spokój w dyskusji i argumentowanie można szanować Drone'a. Ale niekoniecznie za dosyć jednostronne postrzeganie problemów. W wielu sprawach pomija, że przykładowe rozwiązania będą już niedługo powodować kolejne problemy, może nawet większe. Trzeba też dodać, że sprawny dyskutant jest w stanie zbijać argumenty przeciwników i wytykać ich błędy, ale czy jego linia jest zawsze słuszna? Niekoniecznie, po prostu w każdym temacie da się znaleźć jakieś argumenty, jezeli się dobrze szuka.

@Ascetic Wacław oczywiście wszystkie teksty wklejam ze znalezisk w internetach.

[[V]]

zadziwiajaca jest tak nawiasem mówiąc ta bezceremonialna nagonka na jednego gościa który otwarcie mówi o swoich przekonaniach . Przestrzeń nomen omen dośc radykalna i nie przyklaskująca tego rodzaju wynurzeniom no ale jednak,kolega wyłożył kawe na ławę.

Pojawia sie zarzut pychy i spoglądania z góry na tych którzy nie dołączyli do bożej trzódki. Z pewnością wielu katolików postępuje właśnie w taki sposób.Ale można też na to spojrzeć inaczej: być może w życiu wielu ludzi wieje pustką,poczuciem rozgoryczenia,niespełnienia,życie duchowe i ocieranie się o coś większego uznają za zaawansowany debilizm i to oni spoglądają na katolików z góry i z poczuciem zażeniowania.

Jeśli nie masz zabetonowanego poglądu na świat ,rozwijasz się,zadajesz pytania to wszystko może ulec zmianie. Można by to nazwać stanem aktywnej refleksji nad światem ,swojej roli w nim. Dla mnie osobiście Bóg albo cokolwiek nim jest skrywa się w tajemnicy. Nie można tego rozwikłać ani zrozumiec.Wydaje sie,ze niektórzy jednak bardziej przeczuwają ową obecnośc.Co naturalnie nie czyni ich lepszymi od innych.

Peter Christopherson na pytanie czy wierzy w Boga powiedział kiedyś coś co bardzo utkwiło mi w pamięci: "You just have to look deep inside your heart and it becomes obvious"

[Hatefire]

zadziwiajaca jest tak nawiasem mówiąc ta bezceremonialna nagonka na jednego gościa który otwarcie mówi o swoich przekonaniach .

Jaka nagonka. Przedstawił po prostu określony pogląd, w miejscu gdzie ten pogląd nie jest zbyt popularny. To co? Mielibyśmy przeprowadzić losowanie kto skrytykuje, a kto poprze Bloodculta, żeby nie zaistniała rzekoma "bezceremonialna nagonka"? Jak wejdę na stronę Bractwa Piusa Któregoś Tam i zacznę wychwalać zalety związków partnerskich i mnie za to zjebią, to będę mógł się ogłosić ofiarą "bezceremonialnej nagonki"?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Szacunek do innych ludzi jest niezmiennie imponujący.

Cóż to za czerstwe pierdolenie. Grupa murzynów wydyma ci dziewczynę, a ty zaproponujesz im pogawędkę przy piwie.
Są ludzie którym szacun się nie należy, proste. A jak chcesz każdego po rowie głaskać zostań Dalajlamą.

Mówimy oczywiście w kontekście dyskusji o szanowaniu ludzi o odmiennych poglądach, a nie o czynach kryminalnych.

[nicram]

zadziwiajaca jest tak nawiasem mówiąc ta bezceremonialna nagonka na jednego gościa który otwarcie mówi o swoich przekonaniach . Przestrzeń nomen omen dośc radykalna i nie przyklaskująca tego rodzaju wynurzeniom no ale jednak,kolega wyłożył kawe na ławę.

Niech wykłada kawę na ławę na innych forach, gdzie gloryfikuje się palenie na stosach, neguje fakty historyczne. Do tego kłamie i manipuluje wypowiedziami innych użytkowników, to nie dziw się, że raczej niewielu będzie zachwyconych dyskusją z nim.

Pojawia sie zarzut pychy i spoglądania z góry na tych którzy nie dołączyli do bożej trzódki.

Chciałbym tylko przypomnieć, że koleś obwieszcza się inteligentem, po czym na dowód tego wkleja zdjęcia działki, którą nabył, nie potrafi sklecić logicznego zdania i popełnia błędy ortograficzne. To nie jest pycha? Wali w ludzi którzy mieszkają w wieżowcach, jeżdżą autobusami i tramwajami itd. To nie jest pycha?

Jeśli nie masz zabetonowanego poglądu na świat ,rozwijasz się,zadajesz pytania to wszystko może ulec zmianie. Można by to nazwać stanem aktywnej refleksji nad światem ,swojej roli w nim. Dla mnie osobiście Bóg albo cokolwiek nim jest skrywa się w tajemnicy. Nie można tego rozwikłać ani zrozumiec.Wydaje sie,ze niektórzy jednak bardziej przeczuwają ową obecnośc.Co naturalnie nie czyni ich lepszymi od innych.

Wszystko super, powiedz to wszystko swojemu koledze. Pytanie do Ciebie - dopuszczasz, że to co opisujesz jako przeczuwanie obecności zrodzone jest ze strachu i niemożliwości pogodzenia się z tym, że wraz z ostatnim tchnieniem skończysz się? Nieodwracalnie i na zawsze?

Peter Christopherson na pytanie czy wierzy w Boga powiedział kiedyś coś co bardzo utkwiło mi w pamięci: "You just have to look deep inside your heart and it becomes obvious"

Może ten cytat ma dla Ciebie jakąś wartość. Dla mnie nie ma żadnej, bo spoglądam w siebie i nie ma tam nic co wskazywałoby na istnienie boga. Co więcej, spoglądam na Świat i naprawdę jego piękno nie zależy od istnienia jakiejś siły niematerialnej. Chyba, że bóg nazywa się "przypadek".

[Medard]

Szacunek do innych ludzi jest niezmiennie imponujący.

Cóż to za czerstwe pierdolenie. Grupa murzynów wydyma ci dziewczynę, a ty zaproponujesz im pogawędkę przy piwie.
Są ludzie którym szacun się nie należy, proste. A jak chcesz każdego po rowie głaskać zostań Dalajlamą.

Mówimy oczywiście w kontekście dyskusji o szanowaniu ludzi o odmiennych poglądach, a nie o czynach kryminalnych.

Szanowanie poglądów to jedno, a zupełnie czym innym jest fakt, że poglądy Drone'a to w większości zbiór tekstów wyjętych z przeczytanych opracowań, a wiadomo gdzie sprawdza się filizofia, tylko w dyskusjach i na kartach książek.

[Agony]

Wypada tu zacytowac słowa śp. Chucka Schuldinera: ''The philosopher, you know so much about nothing at all".

[83koper83]

Dla mnie osobiście Bóg albo cokolwiek nim jest skrywa się w tajemnicy

Bez żadnej szydery, powyższe stwierdzenie uważam za najbliższe odpowiedzi na nawiedzające to forum od lat pytanie o istotę blackmetalu. Mógłbym pewnie pociągnąć wątek, wyjaśnić wszystkie implikacje, ale muszę iść dzieci kąpać.

[Pan_Kimono]

Niech wykłada kawę na ławę na innych forach, gdzie gloryfikuje się palenie na stosach, neguje fakty historyczne. Do tego kłamie i manipuluje wypowiedziami innych użytkowników.

Typie, przecież piszesz o masterfulu.

[[V]]

Dla mnie osobiście Bóg albo cokolwiek nim jest skrywa się w tajemnicy

Bez żadnej szydery, powyższe stwierdzenie uważam za najbliższe odpowiedzi na nawiedzające to forum od lat pytanie o istotę blackmetalu. Mógłbym pewnie pociągnąć wątek, wyjaśnić wszystkie implikacje, ale muszę iść dzieci kąpać.

:) zdaje sobie sprawę,że to brzmi trywialnie ale nie wiem jak inaczej do tego podejść/opisać.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Mówimy oczywiście w kontekście dyskusji o szanowaniu ludzi o odmiennych poglądach, a nie o czynach kryminalnych.

Szanowanie poglądów to jedno, a zupełnie czym innym jest fakt, że poglądy Drone'a to w większości zbiór tekstów wyjętych z przeczytanych opracowań, a wiadomo gdzie sprawdza się filizofia, tylko w dyskusjach i na kartach książek.

Nie zgadzam się w ogóle, i mam ku temu przykłady z życia wzięte, ale tak jak mówiłem, nie wejdę już publicznie w dyskusję, chociaż z przyjemnością zawsze pogadam na PM.

[Medard]

Na pm nie dyskutuję, nie widzę takiej potrzeby. Masz przykłady, to podaj.
Albo nie ujawniaj i zachowaj dla siebie :)

[Ascetic]

Mówimy oczywiście w kontekście dyskusji o szanowaniu ludzi o odmiennych poglądach, a nie o czynach kryminalnych.

Szanowanie poglądów to jedno, a zupełnie czym innym jest fakt, że poglądy Drone'a to w większości zbiór tekstów wyjętych z przeczytanych opracowań, a wiadomo gdzie sprawdza się filizofia, tylko w dyskusjach i na kartach książek.

Nie zgadzam się w ogóle, i mam ku temu przykłady z życia wzięte, ale tak jak mówiłem, nie wejdę już publicznie w dyskusję, chociaż z przyjemnością zawsze pogadam na PM.

foszek. no cóż.