Byłem przekonany że odsetek deklarujących się w Polsce jako Katolicy jest w tej liczbie uwzględniany.Hatefire pisze:W kwestii formalnej. Liczba wiernych nie ma znaczenia. Ryczałt oblicza się na podstawie ewidencji ludności.
Księża
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7637
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Księża
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11110
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Księża
Nie tylko ewidencja mieszkańców.Bloodcult pisze:Byłem przekonany że odsetek deklarujących się w Polsce jako Katolicy jest w tej liczbie uwzględniany.Hatefire pisze:W kwestii formalnej. Liczba wiernych nie ma znaczenia. Ryczałt oblicza się na podstawie ewidencji ludności.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18306
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Księża
Nic nie pomylilem, bo kto mowi, ze nagle rozmawiamy o sprawach naukowych w temacie o ksiezach i wierze? Jezeli ktos w cos wierzy i rowna sie to jego pewnosci, to wtedy wierzy czy wie? Sam poruszyles te kwestie, wyzej, ale sa stopnie wiary rowne pewnosci, tylko z braku innej formy nazwy nazywa sie to wiara. Bo czymze jest np wiara w Jezusa. Facet istnial wiec, co tu do wierzenia, wystarczy przyjac ten fakt do wiadomosci, to fakt historyczny. Ale roi sie tu od pytan czy ktos wierzy w niego czy nie.nicram pisze:Dla mnie to dość proste. Jeżeli nie ma wystarczającej wiedzy to tam zaczyna się wiara. Krotko powiedziawszy na planecie Ziemia, jak zeskoczysz z przedmiotu wyższego, to spadniesz na dół w wyniku działania grawitacji. Jeżeli nie posiadasz skrzydeł, silnika odrzutowego to masz taką pewność. Jeżeli grasz w totolotka to wierzysz, że możesz wygrać, choć zaistnienie takiego przypadku jest skrajnie małe. Wiara w ujęciu psychologicznym nie wynika z niczego innego jak wystarczająco obszernej wiedzy lub jej braku. Twój przykład z Jungiem wskazuje, że pomyliłeś definicję psychologiczną z religijną. Stwierdzenie Junga wszak jest kompletnie nieweryfikowalne naukowo.Triceratops pisze:To raczej kwestie semantyczne, bo jak nazwac absolutnie pewne "wienie"? Np tak popularny tutaj i universalny Carl Gustav Jung powiedzial "Ja wiem, ze Bog istnieje, nie potrzebuje w to wierzyc". Czy to jeszcze wiara czy juz niezachwiana pewnosc i czy jest miedzy tym roznica? Jezeli to wiara - to nie wynikajaca z leku, jezeli cos innego to chyba wyzszy stopien wiarynicram pisze:
Z psychologicznego punktu widzenia wiara nigdy nie równa się pewności. Jeżeli jesteś pewny to wiesz. Jak wierzysz, to przyjmujesz, że możesz się mylić (z różnym prawdopodobieństwem o którym wspomniał Judasz).
Zapytam z innej beczki - doswiadczyles kiedys OOBE albo NDE? Albo czy znasz kogos takiego?
woodpecker from space
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15886
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Księża
Z tą historycznością Jezusa też chyba nie jest tak mocno przekonywująco, jak by tego co poniektórzy chcieli.Triceratops pisze:Bo czymze jest np wiara w Jezusa. Facet istnial wiec, co tu do wierzenia, wystarczy przyjac ten fakt do wiadomosci, to fakt historyczny. Ale roi sie tu od pytan czy ktos wierzy w niego czy nie.
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7637
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Księża
Jak się tu rejestrowałem to też tylko takiej muzyki słuchałem :)Nasum pisze:Ale faktycznie, nie spodziewałem się takiej dyskusji w miejscu, gdzie można przeczytać o tym, kto zasługuje na widły i piec, pośród okładek płyt, które raczej nie kryją się z wrogością do chrześcijaństwa, w miejscu poświęconego muzyce, która jest odbierana w gruncie rzeczy przez większość społeczeństwa jako satanistyczna i zła. Ale czyta się dobrze.
Zaczyna mi to trochę przypominać jak z 15 lat temu podobne dyskusje się toczyły jak ktoś zakładał tematy o zespołach niemetalowych. Najpierw awantury, potem forum stało się po prostu forum o dobrej muzyce. Teraz szok i niedowierzanie bo ktoś zaczął chodzić do Kościoła a za 15 lat zamiast na Brutal Assault jeździć będziemy do Medziugorie :)
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3543
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Księża
Nie jest to w żaden sposób sprzeczne z tym, co napisałem, a wybiórcze myślenie prezentujesz wyżej Ty, wpisując się w modny nurt robienia z Jezusa hipisa. Ewangelie przedstawiają plan przerobienia ludzi w coś nowego. Jest konkretna propozycja a Ty masz się zapoznać i zaakceptować, zmieniając całe swoje życie. Nie akceptujesz? OK, my Cię będziemy w międzyczasie dobrze traktować, ale gdy przyjdzie co do czego, nasz szef powie "Przepraszam bardzo, nie znam tego pana. Proszę dopilnować, by opuścił teren zgromadzenia".[V] pisze:wybiórcze myślenie.
Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18306
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Księża
Stare czasy jak pleban mial monopol na jedyna i sluszna interpretacje Pisma, bo motloch byl nieczytaty i niepisaty ;)Drone pisze: Tu w ogóle o co innego chodziło. Jung to palnął, poszło w świat, a potem się z tego tłumaczył, bo oczywiście narosły nieporozumienia. On to mówił w kontekście tego, że wie, że obraz Boga istnieje i działa w ludzkiej psychice, ale nie jest to tożsame z Bogiem jako takim i że nie powiedział wcale, że Bóg transcendentalny istnieje. Tu szczegóły:
https://carljungdepthpsychologysite.blo ... YJ5YZP7RBx" onclick="window.open(this.href);return false;
Na szczescie minely wieki temu.
Kontekst byl jednak troche inny, choc oczywiscie nie mialo to nic wspolnego z katolickim Bogiem, tylko z Bogiem w ogole.
Tutaj jest troche wiecej kontekstow, niektore sa bardzo wyrazne
https://akademiajungowska.pl/blog/jung-o-bogu/" onclick="window.open(this.href);return false;
Hull’a „C.G. Jung Speaking: Interviews and Encounters, Princeton University Press, 1977, ss. 249-251)
Wszystko czego się nauczyłem doprowadziło mnie, krok po kroku, do niezachwianego przekonania w kwestii istnienia Boga. Wierzę tylko w to, co wiem. A to eliminuje wiarę. Dlatego nie biorę Jego istnienia na wiarę – ja wiem, że On istnieje.
woodpecker from space
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Księża
To zupełnie nie tak. Sugerowałeś, że bez KK społeczeństwo stoczy się w amoralną otchłań i barbarię. Jednocześnie straszy się ludzi tutaj krajami upadłymi, więc ja - w kontrze - pokazuję, że zarówno w takiej Kanadzie jak i Francji można zupełnie dobrze, a wielu aspektach o wiele lepiej, funkcjonować niż w Polsce. Kompletnie nic się złego nie stanie, gdy KK zostanie umieszczony na tej samej półce, co inne wyznania.Bloodcult pisze:Czekaj, czekaj, sugerujesz że jak pozbędziemy się Kościoła z życia nagle staniemy życzliwi i będziemy się ładnie zachowywać w sklepach ? Weź przeczytaj to co sam napisałeś. Przekonywałeś mnie że Kościół to kult pieniądza który trzeba zniszczyć bo finansujemy go wszyscy, teraz piszesz że bez Kościoła to lepiej nie będzie ale w Kanadzie to chociaż ludzie są życzliwi. A teraz jeszcze powiedz kolejny raz że nie jesteż uprzedzony :)Drone pisze:Mówimy o zupełnie innych sprawach. Nie mówię o zwiększaniu poziomu życia wskutek przesunięcia środków budżetowych z kleru na cokolwiek innego. Chodzi mi tylko o to, że straszenie LGBT, zarazą moralną i neobarbarzyństwem jest zwyczajnie śmieszne. Mam np. rodzinę w Toronto i mam w Paryżu - jak ktoś mi mówi, że te kraje to degrengolada moralna i upadek, to się grubo myli. W wielu aspektach życia można ich naśladować, często także jeśli chodzi o elementarną życzliwość, zachowanie w sklepach, na ulicach czy na drogach. Życie składa się z takich drobnych elementów, a nie wielkich frazesów i godnościowych haseł, którymi raczy nas KK i zblatowana z nim władza.
W Czechach jest fajne pragmatyczne podejście do życia w odróżnieniu od polskiego zadęcia manifestującego się idiotycznymi postawami typu "nie oddamy nawet guzika!". Laicyzacja Czech nie jest efektem zduszenia KK przez komunę, tylko tego, że Czesi byli w kontrze do katolicyzmu już wcześniej, za czasów Habsburgów, którzy ich dręczyli pod auspicjami KK, nie mówiąc już o tym, że tradycje mieli w tym względzie rozwiniętą wcześniej, od czasów Husa. Wiem, że środowiska prawicowe bardzo nie lubią Czech, mówiąc o nich jako o kraju bez ambicji, Boga i moralności.Bloodcult pisze:Co takiego fajnego jest w Czechach ? Pomijam już fakt że akurat w okresie komunizmu rozprawiono się z Kościołem znacznie drastyczniej niż miało to miejsce w Polsce, więc to nie kwestia stopniowej laicyzacji tylko brutalnego zniszczenia struktur Kościoła w latach 60 i 70.Drone pisze:A jeżeli komuś nie podoba się bogata Kanada czy inna Francja, niech zobaczy, jaki wpływ na życie obywateli ma Kościół w Czechach, tuż za miedzą.
Może Ty nie, ale cały czas ten argument się pojawia, że KK jest niby jakąś tarczą przed LGBT i innymi wynaturzeniami.Bloodcult pisze:A ja mówiłeś coś takiego ?Drone pisze:Jak wszędzie zdarzają się i w tych krajach przegięcia pały w jakichś tam obszarach, ale wyciąganie takich rzeczy i mówienie, że jeśli nie będzie KK, to tak zacznie dziać się i u nas, to zwykłe straszenie.
Zaostrzanie kodeksu karnego pod kątem KK czy regulowanie życia społecznego ze względu na punkt widzenia KK jest odbieraniem praw obywatelom do samostanowienia w wymiarze indywidualnym i zbiorowym. Przytaczanie przykładów z Niemiec nie ma tu nic do rzeczy, tam to jest zaszłość historyczna. Podobnie mówienie o tym, że np. przykazanie "nie zabijaj" jest penalizowane też w Kanadzie. Co to ma do rzeczy, że pewne zasady etyczne są podobne w różnych systemach wartości?Bloodcult pisze:No i znów manipulujesz. Kościół nie odbiera praw. Kościół może jedynie powiedzieć że coś jest grzechem i tyle. Ludzie mogą grzeszyć do woli bo takie ich prawo i Wolna Wola :)Drone pisze:Czy trzeba ludziom, nawet prostym, odbierać na każdym kroku prawo do decydowania o sobie, także w wymiarze moralnym? To się tyczy zarówno aborcji jak i zakupów w niedzielę? Może od razu tak ustalić prawo, żeby złamanie któregoś z przykazań, było karane prawnie?
Prawo już karze za złamanie niektórych przykazań, wiesz ? We Francji i Kanadzie też :)
Aborcja jest nielegalna w wielu krajach i jest wiele argumentów przeciw niej które nie mają nic wspólnego z religią :) Zakupów w niedziele nie uświadczyć w postępowych Niemczech :)
To, że jakby nie było, muzyka metalowa niesie ze sobą rebelię wobec zastanych, także instytucjonalnych form, i bezwzględnie to piętnuje. Tak jak podstawą punkt-rocka był bunt społeczny, tak u podstaw metalu leży bunt wobec zastanej rzeczywistości. Nie jest to kółko oazowe, gdzie zachwycamy się stworzeniem i dobrocią Wszechmogącego.Bloodcult pisze:Co ma metal do rzeczy ? To jakaś muzyka nadludzi ? Czy może mamy ślepo przyjmować poglądy ludzi których muzyki słuchamy ?Drone pisze:Niezmiernie mnie zdumiewa, że w roku 2019, na forum metalowym, kolejne strony poświęcamy na uzasadnianie, dlaczego KK to instytucja szkodliwa. Mam poczucie tkwienia w jakimś absurdzie.
To wszystko zależy od dystansu. Jak jest się za daleko lub za blisko, traci się rzetelną ocenę sytuacji. Gdybyś był w NSDAP, gdzieś na zapleczu, też być dostrzegał ludzkie aspekty i nie wszystko w tej organizacji wydawałoby Ci się godne potępienia. Tak to jest w życiu, że rzeczy nie są czarno-białe. Sam jeden człowiek nosi w sobie rozmaite sprzeczności, a co dopiero instytucja o takiej tradycji.Bloodcult pisze:Jasne, jakbyś zaczął rzucać wyzwiskami jak nicram to na pewno wszystkich byś przekonał :)Drone pisze:Trochę się to bierze też stąd, że jest się dla KK zbyt wyrozumiałym - chyba należy to towarzystwo jebać od góry do dołu bez dyplomacji i oglądania się na konsekwencje.
Ja właśnie wychowałem się w środowisku gdzie Kościół był "jebany od góry do dołu". Słuchałem że księża to pedofile, że nie płacą podatku, że pławią się w bogactwach, że Inkwizycja, że Konkwista, że Krucjaty.
Wystarczyło trochę poczytać by zrozumieć że pedofilia to margines (skandal że wogóle, ale nadal margines), że księża jednak podatki płacą (nie procent z tacy, ale płacą), że Inkwizycja to nie palenie czarownic, a Krucjaty nie miały takiej skali jak się im przypisuje.
Kilka wizyt w Kościołach aby się przekonać że bogactwo to może gdzieś tam na wsiach bo w Łodzi to w większości bieda aż piszczy. Wszystkie te powtarzane do znudzenia argumenty przeciwko legły u mnie jak domki z kart w przeciągu kilku miesięcy.
Nie. Ja się tak nie zachowuję. Ja nie mówię katolikom - co już Ci wyżej wskazano - że mają wypisać się z KK, że kościoły mają być zburzone, nie mówię innym, że mają brać homoseksualne śluby i pić wódkę od 8 rano. Mówię tylko, żeby każdy zajął się sobą, a KK nie grał roli autorytetu moralnego w stosunku do całego społeczeństwa, tylko skupił się na swojej trzódce.Bloodcult pisze:A Ty się tak nie zachowujesz ? Wiara w pełną wolność bo każdy ma "zdrowy rozsądek" ?Drone pisze:Dyskusja z KK nie ma sensu w świetle ich zawłaszczającej doktryny, która jasno precyzuje, kto ma ABSOLUTNĄ rację.
Poza tym co to ma do rzeczy ? jakaś instytucja ma przestać istnieć bo jest przekonana że ma rację ?
Widzisz, jeszcze raz: nikt nie mówi o pozbyciu się KK, mówimy tylko o tym, że nie podoba nam się jego uprzywilejowana pozycja w polskim prawodastwie - od przedszkola, przez szkoły, urzędy, wojsko, system podatkowy aż po cmentarze. Niech robią swoje, przestaną straszyć, wyciągać kasę i interesować się życiem niezainteresowanych tą instytucją i jej prawdami. Dodatkowo niech nie zawłaszczają symboliki religijnej, bo nie jest ich wyłączną własnością.Bloodcult pisze:Reasumując:
Jak pozbędziemy się Kościoła to lepiej nie będzie, ale za to będziemy życzliwi i będziemy mieć aborcję oraz zakupy w niedziele.
Dobra panowie, można temat zamykać. Można się rozejść.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Księża
Przecież wkleiłeś to samo, co ja, tylko w tłumaczeniu.Triceratops pisze:Stare czasy jak pleban mial monopol na jedyna i sluszna interpretacje Pisma, bo motloch byl nieczytaty i niepisaty ;)Drone pisze:Tu w ogóle o co innego chodziło. Jung to palnął, poszło w świat, a potem się z tego tłumaczył, bo oczywiście narosły nieporozumienia. On to mówił w kontekście tego, że wie, że obraz Boga istnieje i działa w ludzkiej psychice, ale nie jest to tożsame z Bogiem jako takim i że nie powiedział wcale, że Bóg transcendentalny istnieje. Tu szczegóły:
https://carljungdepthpsychologysite.blo ... YJ5YZP7RBx" onclick="window.open(this.href);return false;
Na szczescie minely wieki temu.
Kontekst byl jednak troche inny, choc oczywiscie nie mialo to nic wspolnego z katolickim Bogiem, tylko z Bogiem w ogole.
Tutaj jest troche wiecej kontekstow, niektore sa bardzo wyrazne
https://akademiajungowska.pl/blog/jung-o-bogu/" onclick="window.open(this.href);return false;
Hull’a „C.G. Jung Speaking: Interviews and Encounters, Princeton University Press, 1977, ss. 249-251)
Wszystko czego się nauczyłem doprowadziło mnie, krok po kroku, do niezachwianego przekonania w kwestii istnienia Boga. Wierzę tylko w to, co wiem. A to eliminuje wiarę. Dlatego nie biorę Jego istnienia na wiarę – ja wiem, że On istnieje.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18306
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Księża
Nie, nie to samo, to jest z innego wywiadu. Chyba widac wyrazna roznice.
Chyba, ze wg ciebie to jest to samo:
Powiedziałem: „Nie potrzebuję wierzyć w Boga; Ja wiem”. Co nie oznacza, że chodziło mi o znajomość pewnego konkretnego Boga (Zeusa, Jahwe, Allaha, Boga w Trójcy jedynego itd.) Mówię „Bóg” według consensus omnium („quod semper, quod ubique, quod ab omnibus creditur„) Wspominam Go, wzywam Go, kiedykolwiek używam Jego imienia ogarnięty gniewem czy lękiem, kiedykolwiek bezwiednie powiem: „O Boże”.
Chyba, ze wg ciebie to jest to samo:
Powiedziałem: „Nie potrzebuję wierzyć w Boga; Ja wiem”. Co nie oznacza, że chodziło mi o znajomość pewnego konkretnego Boga (Zeusa, Jahwe, Allaha, Boga w Trójcy jedynego itd.) Mówię „Bóg” według consensus omnium („quod semper, quod ubique, quod ab omnibus creditur„) Wspominam Go, wzywam Go, kiedykolwiek używam Jego imienia ogarnięty gniewem czy lękiem, kiedykolwiek bezwiednie powiem: „O Boże”.
woodpecker from space
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8376
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: Księża
Twoje myślenie zakłada podstęp, ukryty haczyk, ja widzę w tym troskę o innych. Powiadasz przerobienia ludzi w coś nowego. Wiesz co, wielu ludziom podoba sie ta propozycja, to jest dobry deal. Sam nie mam problemu w byciu bożym odpryskiem. Jak to szlo? Żaden ptak nie wzlatuje za wysoko, jeśli na własnych wzlatuje skrzydłach.WaszJudasz pisze:Nie jest to w żaden sposób sprzeczne z tym, co napisałem, a wybiórcze myślenie prezentujesz wyżej Ty, wpisując się w modny nurt robienia z Jezusa hipisa. Ewangelie przedstawiają plan przerobienia ludzi w coś nowego. Jest konkretna propozycja a Ty masz się zapoznać i zaakceptować, zmieniając całe swoje życie. Nie akceptujesz? OK, my Cię będziemy w międzyczasie dobrze traktować, ale gdy przyjdzie co do czego, nasz szef powie "Przepraszam bardzo, nie znam tego pana. Proszę dopilnować, by opuścił teren zgromadzenia".[V] pisze:wybiórcze myślenie.
Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Re: Księża
Nieźle. Dowiedziałem się dzisiaj, że w kościołach w katolickiej Polsce, bieda aż piszczy. Ja pierdolę wyłączcie tę beczkę śmiechu. Dajcie namiar na te parafie.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Księża
Nie ma żadnej różnicy, poza tym to nie z wywiadu, a listu:Triceratops pisze:Nie, nie to samo, to jest z innego wywiadu. Chyba widac wyrazna roznice.
Chyba, ze wg ciebie to jest to samo:
Powiedziałem: „Nie potrzebuję wierzyć w Boga; Ja wiem”. Co nie oznacza, że chodziło mi o znajomość pewnego konkretnego Boga (Zeusa, Jahwe, Allaha, Boga w Trójcy jedynego itd.) Mówię „Bóg” według consensus omnium („quod semper, quod ubique, quod ab omnibus creditur„) Wspominam Go, wzywam Go, kiedykolwiek używam Jego imienia ogarnięty gniewem czy lękiem, kiedykolwiek bezwiednie powiem: „O Boże”.
I said “I do not need to believe in God; I know.” Which does not mean: I do know a certain God (Zeus, Jahwe, Allah, the Trinitarian God, etc.) but rather: I do know that I am obviously confronted with a factor unknown in itself, which I call ‘God’ in consensu omnium [consent of everyone] “‘quod semper, quod ubique, quod ab omnibus creditur”). [“What has been believed always, everywhere, and by all”] I remember Him, I evoke Him, whenever I use His name overcome by anger or by fear, whenever I involuntarily say: “Oh God!”
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Re: Księża
Galopująca histeria. Ty nie możesz pojąć, że ludziska we chuju mają to co sobie tam robisz i w co wierzysz oraz na co chcesz wydać swoje talary. Po prostu słaba jest linia obrony owej skurwiałej i skompromitowanej instytucji, a przykłady fatalnie dobrane. Rozumiem, że ty od kilku miesięcy widzisz to zupełnie inaczej. Pożyjemy, zobaczymy.Bloodcult pisze:Jak się tu rejestrowałem to też tylko takiej muzyki słuchałem :)Nasum pisze:Ale faktycznie, nie spodziewałem się takiej dyskusji w miejscu, gdzie można przeczytać o tym, kto zasługuje na widły i piec, pośród okładek płyt, które raczej nie kryją się z wrogością do chrześcijaństwa, w miejscu poświęconego muzyce, która jest odbierana w gruncie rzeczy przez większość społeczeństwa jako satanistyczna i zła. Ale czyta się dobrze.
Zaczyna mi to trochę przypominać jak z 15 lat temu podobne dyskusje się toczyły jak ktoś zakładał tematy o zespołach niemetalowych. Najpierw awantury, potem forum stało się po prostu forum o dobrej muzyce. Teraz szok i niedowierzanie bo ktoś zaczął chodzić do Kościoła a za 15 lat zamiast na Brutal Assault jeździć będziemy do Medziugorie :)
I jeszcze jedno. Możesz mnie nie rozśmieszać z tymi podatkami? Po pierwsze. To kolejny jasny dowód na uprzywilejowanie, a po drugie...szkoda gadać. Pobudowali stodoły , a teraz nie mają za co ogrzać, to dobry patent na wyciąganie grosza od ludu. Biedactwa.
No dobra. Jeszcze jedno pytanie. Prowadziłeś pan kiedykolwiek interesy z osobami duchownymi?
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10198
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Księża
Ja prowadzę. Sporo. Bez zbędnego pierdolenia. Myślę, że mogę tu sporo namieszać. Sól w oczy takim poplecznikom jak co poniektórzy. Wręcz te obronne tony tej instytucji są dla mnie kurwa niewyobrażalne. Sporo wiem i widzę. Rozwinę myśl w przyszłości, ale jestem przerażony tą dyskusją jako szary człowiek. Tak po ludzku.
Re: Księża
Co tam Tomek możesz wiedzieć? Tu kolega ładnie wyłożył.
Składka jest ryczałtowa uzależniona od liczby mieszkańców . Tu cytat
Kwartalna stawka ryczałtu od przychodu proboszczów może zatem wahać się 257 złotych (gdy parafia nie liczy więcej niż 1000 osób) do 911 złotych (w przypadku parafii liczącej nie mniej niż 20 tysięcy osób). Inaczej kształtują się kwartalne stawki ryczałtu od przychodów wikariuszy. Wówczas wysokość opłaty uzależniona jest także od liczby mieszkańców. Najmniejsza opłata to 83 złote, a najwyższa kwota to 299 złotych.
Oczywiście wszystkie darowizny , opłaty, taca nie podlega opodatkowaniu. Nie muszę dodawać, że wicie rozumicie. Teraz podatek od wynajmu nieruchomości. No więc tak. Biorąc pod uwagę, że nieruchomości sfinansowane są z darowizn ludu, a często budowane przez lud gołymi rękami w ramach prac "społecznych", to całkiem nieźle kościółek na tym wychodzi. Nie chce mi się szukać ile dokładnie jest tego podatku, ale uwzględniając fakt, że za wynajem sal na lekcje religii klechy nie płacą ani grosza, to w tym miejscu z pewnością są do przodu i nikt o zdrowych zmysłach nie będzie z tym dyskutował. Teraz gładko przechodzimy do katechetów. Tu jest jeszcze ciekawiej. Więc tak. Wysokość pensji katabasa przekracza uposażenie większości nauczycieli co samo w sobie jest pierdolonym skandalem. Sprawdźcie sobie teraz ile ów posłaniec boży płaci składek na zus. Myślę, że każdy z nas brałby to w ciemno, a resztę przytulił do szuflady. Przypominam, że całą zabawę fundują podatnicy. I niech jeszcze raz przeczytam, że ta organizacja nie jest w tym kraju uprzywilejowana. Coś nakłamałem?
Szkoda, że nie dodał, bo pewnie nie każdemu będzie się chciało sprawdzić.Bloodcult pisze:Każda parafia płaci stawkę od ilości wiernych (wyliczana na podstawie ilości osób z danej parafii wg miejsca zamieszkania) czyli jak chcecie dopiec Kościołowi to lepiej się nie wypisywać bo wtedy nie płacą za was :)
Do tego wszystkie przychody z wynajmu nieruchomości podlegają opodatkowaniu.
Zatrudnieni w szkołach płacą normalnie podatek z tytułu umowy o pracę.
Składka jest ryczałtowa uzależniona od liczby mieszkańców . Tu cytat
Kwartalna stawka ryczałtu od przychodu proboszczów może zatem wahać się 257 złotych (gdy parafia nie liczy więcej niż 1000 osób) do 911 złotych (w przypadku parafii liczącej nie mniej niż 20 tysięcy osób). Inaczej kształtują się kwartalne stawki ryczałtu od przychodów wikariuszy. Wówczas wysokość opłaty uzależniona jest także od liczby mieszkańców. Najmniejsza opłata to 83 złote, a najwyższa kwota to 299 złotych.
Oczywiście wszystkie darowizny , opłaty, taca nie podlega opodatkowaniu. Nie muszę dodawać, że wicie rozumicie. Teraz podatek od wynajmu nieruchomości. No więc tak. Biorąc pod uwagę, że nieruchomości sfinansowane są z darowizn ludu, a często budowane przez lud gołymi rękami w ramach prac "społecznych", to całkiem nieźle kościółek na tym wychodzi. Nie chce mi się szukać ile dokładnie jest tego podatku, ale uwzględniając fakt, że za wynajem sal na lekcje religii klechy nie płacą ani grosza, to w tym miejscu z pewnością są do przodu i nikt o zdrowych zmysłach nie będzie z tym dyskutował. Teraz gładko przechodzimy do katechetów. Tu jest jeszcze ciekawiej. Więc tak. Wysokość pensji katabasa przekracza uposażenie większości nauczycieli co samo w sobie jest pierdolonym skandalem. Sprawdźcie sobie teraz ile ów posłaniec boży płaci składek na zus. Myślę, że każdy z nas brałby to w ciemno, a resztę przytulił do szuflady. Przypominam, że całą zabawę fundują podatnicy. I niech jeszcze raz przeczytam, że ta organizacja nie jest w tym kraju uprzywilejowana. Coś nakłamałem?
- Lucek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1401
- Rejestracja: 15-04-2009, 17:27
Re: Księża
eh biedne cipeczki, żąglujecie tylko sloganami tak jak zostałyście zaprogramowane, zal kurwa czytac
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10388
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Księża
Akcja wydaje się ciekawa, Bloodcult będzie mógł kiedyś zostać biskupem w mieście Uć, a Triceratops proboszczem na parafii.Hatefire pisze:Co ciekawe w Niemczech to jest i jak się okazuje mają hajs i wpływy:
https://www.pch24.pl/synod-amazonski--n ... 561,i.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Te dyskusje o jungu, psychologii, filozofii traktuję jako totalne ogłupienie niektórych użytkowników, którzy temat wierzyć albo nie, wspierać budowę albo palić plebanie, czy pozostawić wszystko samopas sprowadzają do rozterek egzaltowanych słuchaczek dzień dobry tvn. Nikt nie będzie w ten sposób rozważał przyszłości kk, który albo utrzyma wpływy, albo je utraci i wtedy przywileje zostaną odebrane.
Die Welt ist meine Vorstellung.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Księża
tylko wiesz,mi nie musi jakiś Araya mówić jak mam postępować ani Jezus też nie :) a tym bardziej takich jebanych oczywistości. chyba każdy normalny człowiek kocha i szanuje swoich bliskich i przyjaciół i stara się przyzwoicie zachowywać wobec innych, oczywiście jeśli na to zasługują. bo też nie popadajmy w absurdy. jakieś kurwa "kochanie" wrogów i nadstawianie drugiego policzka na pewno nie jest dla mnie. ktoś jest wobec mnie chujem - odpłacam tym samym. proste. z tym że akurat mam szczęście praktycznie nie trafiać na takie osoby[V] pisze:Oczywiście to nie musi się wiązać z "czymś takim jak katolicyzm".
Pozwole sobie jednak coś zacytować: "…Christ came and taught us about love, about doing unto others. That was his preach: Accept each other for who we are. Live peacefully, and love one another. - Tom Araya,
można powiedzieć,że nijak to się ma do dzisiejszego zdziczałego i przestymulowanego świata ale ten koncept jest genialny w swej prostocie.
a jak chodzi o dzisiejszy, "nowoczesny" świat to jest temat na całonocną dyskusję przy dobrej single malt. tego się już nie da uratować. zmierzamy szybko i pewnie do totalnej zagłady
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18306
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Księża
Nie to zebym sie czepial jednak ja widze roznice, ze to zupelnie inna wypowiedz z inneego wywiaduDrone pisze:Nie ma żadnej różnicy, poza tym to nie z wywiadu, a listu:Triceratops pisze:Nie, nie to samo, to jest z innego wywiadu. Chyba widac wyrazna roznice.
Chyba, ze wg ciebie to jest to samo:
Powiedziałem: „Nie potrzebuję wierzyć w Boga; Ja wiem”. Co nie oznacza, że chodziło mi o znajomość pewnego konkretnego Boga (Zeusa, Jahwe, Allaha, Boga w Trójcy jedynego itd.) Mówię „Bóg” według consensus omnium („quod semper, quod ubique, quod ab omnibus creditur„) Wspominam Go, wzywam Go, kiedykolwiek używam Jego imienia ogarnięty gniewem czy lękiem, kiedykolwiek bezwiednie powiem: „O Boże”.
I said “I do not need to believe in God; I know.” Which does not mean: I do know a certain God (Zeus, Jahwe, Allah, the Trinitarian God, etc.) but rather: I do know that I am obviously confronted with a factor unknown in itself, which I call ‘God’ in consensu omnium [consent of everyone] “‘quod semper, quod ubique, quod ab omnibus creditur”). [“What has been believed always, everywhere, and by all”] I remember Him, I evoke Him, whenever I use His name overcome by anger or by fear, whenever I involuntarily say: “Oh God!”
Wszystko czego się nauczyłem doprowadziło mnie, krok po kroku, do niezachwianego przekonania w kwestii istnienia Boga. Wierzę tylko w to, co wiem. A to eliminuje wiarę. Dlatego nie biorę Jego istnienia na wiarę – ja wiem, że On istnieje.
woodpecker from space