TEITANBLOOD
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15804
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: TEITANBLOOD
jak teraz słucham oglądając live wzrastającej temperatury wrzenia w Katalonii to mam jeszcze jedną myśl. chwilami praca perkusji to tłuczenie w worek z kartoflami na targowisku w Konstancinie*. ale jak wrócę za jakiś czas do wcześniejszych materiałów, zweryfikuję, czy też nie było podobnie. tutaj jest jedna na pewno różnica. bardziej urozmaicona praca perkusji. takich przejść jak na 22;56 na pewno nie było.
* tak. mamy też swoje targowisko. sobota 10-11 można mnie tam spotkać. dla zainteresowanych. a cen nie sprawdzam, bo chwilowo mam wyjebane, więc nie liczę, czy papryka po 5, czy 8 pln.
* tak. mamy też swoje targowisko. sobota 10-11 można mnie tam spotkać. dla zainteresowanych. a cen nie sprawdzam, bo chwilowo mam wyjebane, więc nie liczę, czy papryka po 5, czy 8 pln.
Poro
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: TEITANBLOOD
WTF?Drone pisze:Po pięciu odsłuchach wcale nie jestem pewien, że jest to materiał gorszy od jedynki i dwójki. W ogóle męczy mnie ta maniera, że pierwsza rzecz, jaką można tu przeczytać o każdej nowej płycie zespołu X czy Y, to porównanie do wcześniejszych płyt. W przypadku zespołów tego kalibru co TEITANBLOOD wypadałoby trochę się osłuchać, a potem jechać z ocenami, o ile to komuś potrzebne do szczęścia.
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15804
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: TEITANBLOOD
jak juz została wyłowiona jedna niekonsekwencja to się wczytałem na nowo. zwyczajowo tego nie robię, bo mam ciekawsze zajęcia. no chyba, że ktoś mnie do tego mocno natchnie. i tak:maciek z klanu pisze:WTF?Drone pisze:Po pięciu odsłuchach wcale nie jestem pewien, że jest to materiał gorszy od jedynki i dwójki. W ogóle męczy mnie ta maniera, że pierwsza rzecz, jaką można tu przeczytać o każdej nowej płycie zespołu X czy Y, to porównanie do wcześniejszych płyt. W przypadku zespołów tego kalibru co TEITANBLOOD wypadałoby trochę się osłuchać, a potem jechać z ocenami, o ile to komuś potrzebne do szczęścia.
żelazna konsekwencja po raz kolejny ma tu miejsce taka oto. - nie lubię zestawiania wcześniejszych dokonań z nowszymi, ale materiał nie gorszy niż wcześniejszy - tak to idzie w źródłowej wypowiedzi.
teraz bym przeczytał dlaczego niby ta płyta jest taka śmaka i owaka. bo póki co argumentów zero. sam werdykt. swobodnie uwolniony. nie poparty żadną argumentacją. poza kosmiczną ilością odsłuchów. a u mnie od tamtego czasu dwa kolejne okrążenia poszły. z przerwą na szóstkowego Kat-a i kawałek bardzo wczesnego Sodoma.
Poro
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: TEITANBLOOD
Nie ma tu żadnej niekonsekwencji. Rzecz w tym, że trochę czasu musi upłynąć zanim materiał się przegryzie. To nie chodzi tylko o to, by w jeden dzień odsłuchać płytę 20 razy, tylko trzeba zobaczyć, co można o niej powiedzieć za dzień, dwa, tydzień czy rok. I DOPIERO wtedy silić się na oceny, a nie dzień po premierze płyty - o ile ktoś tych ocen potrzebuje. Póki co można powiedzieć, że płyta się podoba albo nie, a - jak już sobie wyjaśnialiśmy wiele razy - to nie to samo, co twierdzenie, że płyta jest dobra albo zła. Ja nie słyszę ani zmiany stylistyki ani zmięknięcia rury w stosunku do poprzednich wydawnictw, więc w kontrze do buńczucznych wypowiedzi o tym, jaki to ten TEITANBLOOD jest słaby, mówię, że nie czuję drastycznej różnicy.
Innymi słowy: mocny kandydat na tegoroczne podium :)
Innymi słowy: mocny kandydat na tegoroczne podium :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15804
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: TEITANBLOOD
^ ogólniki.Drone pisze:Nie ma tu żadnej niekonsekwencji. Rzecz w tym, że trochę czasu musi upłynąć zanim materiał się przegryzie. To nie chodzi tylko o to, by w jeden dzień odsłuchać płytę 20 razy, tylko trzeba zobaczyć, co można o niej powiedzieć za dzień, dwa, tydzień czy rok. I DOPIERO wtedy silić się na oceny, a nie dzień po premierze płyty - o ile ktoś tych ocen potrzebuje. Póki co można powiedzieć, że płyta się podoba albo nie, a - jak już sobie wyjaśnialiśmy wiele razy - to nie to samo, co twierdzenie, że płyta jest dobra albo zła. Ja nie słyszę ani drastycznej zmiany stylistyki ani zmięknięcia rury w stosunku do poprzednich wydawnictw, więc w kontrze do buńczucznych wypowiedzi o tym, jaki to ten TEITANBLOOD jest słaby, mówię, że nie czuję drastycznej różnicy.
Innymi słowy: mocny kandydat na tegoroczne podium :)
moje argumenty są następujące:
-sporo traszu.
- równie dużo czytelnego i rozbijającego niemalże każdy utwór riffowania. jak jest już dobrze, to kawałek się sypie poprzez wciskanie do niego solóweczki.
- hejwimetalowe zagrywki.
- intra powodujące rozbicie ewentualnego natężenia.
- w conajmniej jednym utworze groove niemalże jak z bolt throwera wyjęty.
- znacznie klarowniejsza produkcja.
- wolny utwór BV, czyli numer dwa. który znajdziesz dopiero na ostatnie epce
- w momentach przyśpieszenia perkusja idzie jak z jakiegoś programu
- i jak zajmujemy się już odczuciami a nie konkretami to płyta według mojej oceny dużo bardziej zróżnicowana a przez to mniej gęsta. nie ma aż takiej - repetetywności (nie wiem, czy dobrze napisane te ostatnio modne słowo) - która kiedyś dawała gęstwinę dźwięków, która została teraz rozsupłana.
prawie wszystko wypunktowane to sprawy, które powinny wpływać, na odbiór płyty jako drastycznie różnej od pozostałych. no chyba, że mówimy o słuchaniu z konkretną tezą i konkretnym nastawieniem. wówczas nie ma co polemizować. jakbym założył a priori, że to materiał nieustępujący gargantuicznemu Death, to pewnie bym się zgodził. a słuchałem bez żadnego założenia.
jak będziesz miał coś więcej do powiedzenia na temat tej płyty poza wodolejstwem to śmiało. jak nie. to też śmiało. zresztą jestem mocno rozczarowany brakiem jakiejkolwiek analizy z Twojej strony tylko takiej "adolescentnej" postawie "będę kontra dla zasady".
a co do rzeczy z kategorii "ja wiem lepiej", ja nie wiem, jak według Ciebie trzeba słuchać płyt. nie interesuje mnie to . czy dzisiaj w interwałach co godzinę a później robić odstęp na kolejne 3 miesiące. więc sobie daj spokój. ja Tobie nie będę pisał, że mi wystarczy tyle a tyle odsłuchów, albo, że płyta 'musi urosnąć". bo zwyczajnie każdy ma inaczej. a nawet powiem więcej. jak słuchasz w większości tego samego, w zamkniętym kręgu i masz mocno wykrystalizowany gust, to moim zdaniem nie trzeba dawać płycie dojrzewać, albo słuchać raz przed spaniem, drugi raz w trakcie biegania a później z CD, LP i kasety.
a uwagi o jakieś bończuczności są co najmniej dziwne. owszem mój temperament nierzadko mnie w tym kierunku spychał. ale, czy teraz? nie wydaje mi się. moje wypowiedzi są wyważone jak nigdy wcześniej. wręcz ascetyczne. no może poza ilością słów.
Ostatnio zmieniony 20-10-2019, 01:40 przez Ascetic, łącznie zmieniany 1 raz.
Poro
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: TEITANBLOOD
Będę miał materiał na fizycznym nośniku, odsłucham go wraz z poprzednimi płytami i wtedy wrócę do tematu.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15804
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: TEITANBLOOD
przy wyzłośliwianiu się i kierowaniu się "starymi" zasadami, padłoby, że jednak będzie porównywanie płyt. starych do nowych. (ale), sobie odpuszczę. wolę przeczytać skąd się bierze taka ocena, że płyta nie różni się "drastycznie"*. (ale), najbardziej mnie interesuje, na ile da się wybronić, że płyta nie jest bardziej przystępna, nie zawiera nowych elementów, które powodują, że jest zróżnicowana. wyrokowanie, czy podium, czy nie, to już indywidualne sprawy.Drone pisze:Będę miał materiał na fizycznym nośniku, odsłucham go wraz z poprzednimi płytami i wtedy wrócę do tematu.
* swoją drogą sprytny zabieg. drastycznie, nie, ale jednak się różni. taka pewnie będzie finalna konstatacja. bo jaka miałaby być ta ocena? nie będę małostkowy i nie będę dociekał, co oznacza "drastycznie".
Poro
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8949
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: TEITANBLOOD
Tutaj nie trzeba żadnej filozofii. Now Teintablood, czy zajebisty czy mni3j zajebisty, nie przekracza absolutnie żadnych granic. Z jednej strony dobrze, że wnosi cos nowego do wizerunku zespolu i nie powiela pomysłów, z drugiej strony słucham i po prostu podoba mi sie mniej niz "Death". I dobrze Tomek prawi - trudno nie porównywac nowej z jedna z najlepszych i najważniejszych płyt ostatnich 10 lat, tym bardziej, że nagranej przez ten sam zespół.
Ja w sumie jednak rozczarowany nie jestem. Nowa plyta jest dobra, ale o żadnych płytach roku dla mnie mowy być nie może w tym przypadku.
Ja w sumie jednak rozczarowany nie jestem. Nowa plyta jest dobra, ale o żadnych płytach roku dla mnie mowy być nie może w tym przypadku.
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: TEITANBLOOD
Ludzie, co jest z wami nie tak. Co jest dla was niezrozumiałego w tym, żeby po prostu wstrzymać się z wydawaniem sądów po jednym dniu słuchania, na spokojnie sobie posłuchać i dopiero potem wystawiać oceny, a wcześniej tylko wymieniać się luźnymi uwagami?
Nowego Teitanblood jeszcze nie słuchałem, więc nic nie wiem, ale ta lista:
Ciekawość mi się rozpaliła no.
Nowego Teitanblood jeszcze nie słuchałem, więc nic nie wiem, ale ta lista:
wygląda ciekawie, natomiast to:Ascetic pisze:-sporo traszu.
- hejwimetalowe zagrywki.
- intra powodujące rozbicie ewentualnego natężenia.
- w conajmniej jednym utworze groove niemalże jak z bolt throwera wyjęty.
- znacznie klarowniejsza produkcja.
- wolny utwór BV, czyli numer dwa. który znajdziesz dopiero na ostatnie epce
mnie z deka niepokoi.- w momentach przyśpieszenia perkusja idzie jak z jakiegoś programu
- i jak zajmujemy się już odczuciami a nie konkretami to płyta według mojej oceny dużo bardziej zróżnicowana a przez to mniej gęsta. nie ma aż takiej - repetetywności (nie wiem, czy dobrze napisane te ostatnio modne słowo) - która kiedyś dawała gęstwinę dźwięków, która została teraz rozsupłana.
- równie dużo czytelnego i rozbijającego niemalże każdy utwór riffowania. jak jest już dobrze, to kawałek się sypie poprzez wciskanie do niego solóweczki.
Ciekawość mi się rozpaliła no.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: TEITANBLOOD
Tak, właśnie znowu to robisz. Jesteś forumowym mistrzem w robieniu z siebie wyroczni i zarzucaniu tego wszystkim innym, poza samym sobą.Ascetic pisze:świetne argumenty. jak się przesłucha naście razy to automatycznie wartość wzrasta. a co jak u mnie aktualnie spada? po nastym odsłuchu. bo de facto tylko tego słuchałem w trakcie przeróżnych aktywności. co do porównań i ich sensowności, czy bezsensowności.< bo widzę, że znów wchodzimy na level: jestem najmądrzejszy i będę oceniał co można albo nie można,
Jak ci płyta po nastu razach spada, to wszystko spoko. Osłuchałeś i doszedłeś do wniosku, że jest lipa, ale przynajmniej wydajesz sąd po osłuchaniu, a nie na gorąco. Nie chodzi o to, żeby słuchać tak długo, aż się spodoba, tylko żeby dać trochę czasu i nie oceniać rozstrzygająco po łebkach.
Pytanie do rozważenia brzmi: czy da się osłuchać nową płytę w dzień czy dwa, czy może trzeba na to więcej czasu? Nie zdarza ci się sytuacja, że coś za pierwszym razem odrzuca, a po kilku tygodniach wracasz i stwierdzasz, że jednak fajne? Albo odwrotnie?
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15804
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: TEITANBLOOD
na to pytanie jest u mnie tylko jedna odpowiedź. po nastu przesłuchaniach te nowe pierwiastki mi nie odpowiadają. nie lubię traszu (tak czytelnego) w tego typu graniu. nie lubię zagrywek hejwimetalowych. dla mnie rozbicie struktury tych utworów kłóci się dla mnie z tym co stworzyli na Death. kolejne wymienione sprawy powyżej też mi nie pasują. do takich wniosków nie potrzebuję kolejnych odsłuchów. na raz. czy w dalszym horyzoncie czasowym.Lord Gorloj pisze:Tak, właśnie znowu to robisz. Jesteś forumowym mistrzem w robieniu z siebie wyroczni i zarzucaniu tego wszystkim innym, poza samym sobą.Ascetic pisze:świetne argumenty. jak się przesłucha naście razy to automatycznie wartość wzrasta. a co jak u mnie aktualnie spada? po nastym odsłuchu. bo de facto tylko tego słuchałem w trakcie przeróżnych aktywności. co do porównań i ich sensowności, czy bezsensowności.< bo widzę, że znów wchodzimy na level: jestem najmądrzejszy i będę oceniał co można albo nie można,
Jak ci płyta po nastu razach spada, to wszystko spoko. Osłuchałeś i doszedłeś do wniosku, że jest lipa, ale przynajmniej wydajesz sąd po osłuchaniu, a nie na gorąco. Nie chodzi o to, żeby słuchać tak długo, aż się spodoba, tylko żeby dać trochę czasu i nie oceniać rozstrzygająco po łebkach.
Pytanie do rozważenia brzmi: czy da się osłuchać nową płytę w dzień czy dwa, czy może trzeba na to więcej czasu? Nie zdarza ci się sytuacja, że coś za pierwszym razem odrzuca, a po kilku tygodniach wracasz i stwierdzasz, że jednak fajne? Albo odwrotnie?
uwagi co do stawiania siebie jako wyrocznia nie przyjmuje. to Drone z takiej pozycji wychodzi. nie dając też żadnych argumentów. mi się ta płyta nie podoba. nie ten kierunek dla mnie przyjęty został. to jest tylko i wyłącznie moja ocena. subiektywna. a obiektywną to mam wiadomo gdzie. od 2015 roku jak tutaj jestem jako piszący. odbieram ten zarzut jako kolejną próbę skonfrontowania się.
a co do merytorycznego pytania a nie podjazdów. doskonale wiem gdzie czego szukam. np. w odskulowym def metalu czy w graniu pod teitanblood. wystarczy mi kilkanaście odsłuchów, żeby ocenić np. że nowy cerebral rot bardziej mi leży niż np. fetid. raczej mam w drugą stronę. jak wrócę do płyty po czasie, może mi się zestarzeć/ stracić. niż zyskać. ale tak na prawdę głównym elementem kiedy mi się coś przewartościowywuje to jest zobaczenie zespołu na żywo. lub w dobrej jakości na yt. tak miałem z cruciamentum. płyty wcześniejsze ok. po koncercie już nie. a z blood incantation na odwrót. albo ostatnio po Dani z Antediluvian. nigdy nie byłem przekonany. a po powrocie nastąpił ponowny skup.
i jeszcze jedno. klocki układają mi się tak a nie inaczej. i te zagrania w Teitanblood może i świetne. tyle, ża jak gęstwina to bez enforced albo destroyer666. tak mam. a jak już musi być to lubię delikatny zniuansowany progres. jaki ma np. mgła. delikatnie. dla niewsłuchanego niewyczuwalne. dla od lat wsłuchanego różnica kolosalna a może tylko duża albo drastyczna.
Ostatnio zmieniony 20-10-2019, 12:31 przez Ascetic, łącznie zmieniany 1 raz.
Poro
- Lucek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1401
- Rejestracja: 15-04-2009, 17:27
Re: TEITANBLOOD
czy taki ktoś kto nosi takie skarpetki ma w ogóle moralne prawo aby recenzować tego rodzaju wydawnictwa ?
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6810
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: TEITANBLOOD
Pan Kartofel & Whoopsie Daisy Crew
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15804
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: TEITANBLOOD
widzę, że powyżej bardzo merytoryczne dwa wpisy. forum w pełnej krasie. jeden wkleja od 5 lat to samo w co słuchacie i się spina co do jakichś moralnych ocen. a drugi postanowił przystartować. coś mnie się widzi, że będziecie sami ze sobą heheszkować. jak lubicie. bo o muzyce to tak niespecjalnie macie cokolwiek do powiedzenia. w końcu to forum o muzyce, więc jakby naturalny rozwój tego miejsca.
Poro
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6810
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5852
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: TEITANBLOOD
Zawsze mnie zastanawial fenomen "Death". Dla mnie to jest takie podejscie ala Manowar do death metal.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15804
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: TEITANBLOOD
rozwiń. jak masz czas i ochotę.ozob pisze:Zawsze mnie zastanawial fenomen "Death". Dla mnie to jest takie podejscie ala Manowar do death metal.
Poro
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5852
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: TEITANBLOOD
Wiesz doskonale Jakie Manowar mial podejscie do naglosnienia, prawda? Mieli byc w zalozeniu najglosniejsi. W "Death" tez odnajduje takie zalozenia aby byc "naj" w czyms - w brudzie, w nieprzystepnosci, w scianie dzwieku, w old school itd. Moze i spoko, moze i sie podoba, ale dla mnie za duzo tam kalkulacji. Srednia plyta.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- Sova
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2601
- Rejestracja: 13-01-2010, 23:16
Re: TEITANBLOOD
Jutro dojdą, kurier nie zdążył ich dostarczyć w piątek.Drone pisze:A cd też już przyszły czy trzeba czekać?Sova pisze:mam już winyle, tak to wygląda:
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15804
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: TEITANBLOOD
nigdy tak nie patrzyłem na tą płytę. ale fakt. 2013 roku I Grave Upheaval. w 2014 Teitanblood oraz Impetuous Ritual. 2016 Temple Nightside, czy Qurixkuor. gdzieś tam pośrodku też kilka innych. każda mocna, dosadna, nawet przerysowana. czy w sound-zie, czy w opresywności i nieprzystępności. ja to kupiłem po całości bez wyjątków. zaakceptowałem taką estetykę. może stąd taka moja bezkrytyczna ocena tych płyt.ozob pisze:Wiesz doskonale Jakie Manowar mial podejscie do naglosnienia, prawda? Mieli byc w zalozeniu najglosniejsi. W "Death" tez odnajduje takie zalozenia aby byc "naj" w czyms - w brudzie, w nieprzystepnosci, w scianie dzwieku, w old school itd. Moze i spoko, moze i sie podoba, ale dla mnie za duzo tam kalkulacji. Srednia plyta.
w kontekście tego co napisałeś być może Death była wpisana w tamte lata. kunktatorsko. bo tak się wtedy przyjęło grać. to teraz poszli po swoje po swojemu. może i tak być. mają mocną pozycję w niszy. to i mogą zagrać wszystko co im w duszy gra. aktualnie. a może i wcześniej im grało. być może taki też jest casus Bolzer. nie wiem tego ja. nie wiesz tego Ty.
nie zmienia to i tak postaci, że Death na tą chwilę to dla mnie apogeum ich dokonań.
Poro