MAYHEM

[Plagueis]

Black metal musi mieć brudne brzmienie i jak najmniej rwanych, tłumionych riffów , taką ja mam definicje .

No i chuj w bombki strzelił...

[Heretyk]

dokładnie. okazuje się, ze twórcy BM nie grają BM

[aryman]

Muszę przyznać, że ta definicja black metalu jest niezwykle frapująca i zwala z nóg swoją prostotą. Zwłaszcza te zarazem rwane, jak i tłumione riffy. Jak ich jest bardzo mało, to jest black. Proste.

[Bless this tongue]

ale z was pastuchy, napisal przecie ze to jego ocena, a za chwile zamiast o plycie bedziecie mielic o zjebanym guscie vicka :D

[aryman]

Ależ wszystko się zgadza, gdyż teraz praca domowa polega na ustaleniu, ile tych rwanych, tłumionych riffów jest na "Daemonie". Może się to okazać przyczynkiem do bardzo interesującej dyskusji.

[tomaszm]

Trochę czasu z nową płytą już spędziłem i stwierdzam, że przerabiam ją w niemal identyczny sposób, co ostatni DsO. ;)
Na początku lekkie mrowienie na karku, bo to w końcu Mayhem - oczekiwania są duże. Pierwszy odsłuch sprawia, że jest ciepło (czy tam zimno) na sercu, ale mokro w gaciach niekoniecznie - niemniej jednak słucha się tego bardzo dobrze, z miejsca czuć dojrzałość artysty i nasuwa się tylko pytanie o intencje towarzyszące jej nagraniu, ale jakie to w sumie ma znaczenie. Przez jakiś czas ocena płyty rośnie z bardzo dobrej na bardziej bardzo dobrą i w końcu następuje moment, w którym stwierdzam, że chyba jednak trochę przeceniłem ten album, uniesienia są trochę na wyrost, poprzedni album lepszy (o innych nawet nie wspomnę), a tutaj coś mi przestaje się kleić, czegoś brakuje. Dałem więc sobie spokój z płytą na krótki czas, wróciłem do niej na spokojnie i...odkryłem najlepszy blackmetalowy matex tego roku. ;)
Coś mi się zdaje, że wszyscy ci, którzy jadą niemiłosiernie ten krążek, za jakiś czas będą się mocno z nim przepraszać. Nawet jeżeli jest to najgorszy album Mayhem (istnieje taka opcja, waham się pomiędzy nim, a EW), to i tak Norwegowie rozdali i są poza konkurencją w temacie BM AD 2019, a jeżeli ktoś słyszy w "Daemon" jedynie nędzną kalkę debiutu, powinien udać się do laryngologa, bo najwyraźniej odpryski wylewanego na tę płytę gnoju zatkały przewody słuchowe. ;)

Ja się do nowej płyty przekonałem po paru odsłuchach. Przede wszystkim nie jest równa. Takie Deamon spawn z swoim poziomem wkurwiania czy obłędny riff przewodni w Invoke the oath to absolutnie Mayhem w najlepszym wydaniu lecz niestety są kawałki zupełnie bezpłciowe jak Agenda Ignis . W moim odczuciu to najsłabszy Mayhem(tak poprzedni mi się zajebiście podoba) ale choćby dla tych dwóch wymienionych kawałków płyta stoi w szafie z innymi.

[nicram]

Agenda Ignis to jeden z moich ulubionych kawałków z tej płyty. :-) Ogólnie płyta bardzo, ale to bardzo równa. Zajebista. Jeżeli miałbym znaleźć coś co bym z niej wywalił to Aeon Daemonium. Ale to tylko tak na siłę, gdyby coś. :-)

[Heretyk]

ale z was pastuchy, napisal przecie ze to jego ocena, a za chwile zamiast o plycie bedziecie mielic o zjebanym guscie vicka :D

dokładnie. ja na przykład tej płyty jeszcze nie słyszałem, a już tu coś pierdolę. niemniej dziwnym by było, jakby największy zespół w gatunku, który nigdy nie zszedł poniżej 8/10, nagrał jakąś chujnię.

no ale... dobrze, że mamy vicka co posłuchał jednym niedomytym uchem z jutuba. wiadomo od razu jak podchodzić do sprawy

[Bless this tongue]

Zmierzalem raczej do tego, ze nad ocenami typu gowno/slabo/nieblack w przypadku mayhem nie ma sie nawet co zawieszac tylko isc dalej. I to niezaleznie od tego ze nowa plyta jest slabsza od wszystkiego co nagrali wczesniej.

[ozob]

Posluchalem z mp3, posluchalem z plyty, gdy juz przyszla, a obecnie nie chce mi sie do tego wracac.

Zgadzam sie natomiast, ze plyta jest bardzo rowna. Nic nie odstaje na minus, ale tez nic nie odstaje na plus.

[Heretyk]

Zmierzalem raczej do tego, ze nad ocenami typu gowno/slabo/nieblack w przypadku mayhem nie ma sie nawet co zawieszac tylko isc dalej. I to niezaleznie od tego ze nowa plyta jest slabsza od wszystkiego co nagrali wczesniej.

okej. gdzieś tak w lutym napiszę wam , o co chodzi z tym nowym albumem. tymczasem pozdrawiam

[maciek z klanu]

Zmierzalem raczej do tego, ze nad ocenami typu gowno/slabo/nieblack w przypadku mayhem nie ma sie nawet co zawieszac tylko isc dalej. I to niezaleznie od tego ze nowa plyta jest slabsza od wszystkiego co nagrali wczesniej.

okej. gdzieś tak w lutym napiszę wam , o co chodzi z tym nowym albumem. tymczasem pozdrawiam

Jestem pewny że ci się spodoba i to bardzo

[Heretyk]

niezmiernie mnie to cieszy

[vicek]

dokładnie. okazuje się, ze twórcy BM nie grają BM

Grali na debiucie :D

[Heretyk]

no cóż... tak jak napisałem, posłucham to ocenię. mam nadzieję, że niedługo

[nicram]

Zmierzalem raczej do tego, ze nad ocenami typu gowno/slabo/nieblack w przypadku mayhem nie ma sie nawet co zawieszac tylko isc dalej. I to niezaleznie od tego ze nowa plyta jest slabsza od wszystkiego co nagrali wczesniej.

okej. gdzieś tak w lutym napiszę wam , o co chodzi z tym nowym albumem. tymczasem pozdrawiam

Jestem pewny że ci się spodoba i to bardzo

Też tak sądzę. Napierdalam DAEMON bez wytchnienia. W tej chwili mocno walczy z Chimerą o moje drugie miejsce w ich dyskografii. Przymierzam się do stwierdzenia, że nowa płyta zaczyna to starcie wygrywać...

[Anzhelmoo]

Też tak sądzę. Napierdalam DAEMON bez wytchnienia. W tej chwili mocno walczy z Chimerą o moje drugie miejsce w ich dyskografii. Przymierzam się do stwierdzenia, że nowa płyta zaczyna to starcie wygrywać...

Też nowa bardzo u mnie podskoczyła w notowaniach...ale nie przesadzajmy już. Chimera nie ma wad imo, a na Daemonie kilka fragmentów bym wyciął!

[Ubzdur]

Średnia płyta. Agenda Ignis chyba najlepszy kawałek, a ktoś nade mną widzę chciał go wyciąć. Ogółem dużo Mysticum, DMDS (W bonusach zwłaszcza), Taake (falsified and hated), na początku płyty były chwilami ciągoty by pokombinować jak Blasphemer potrafił najlepiej. Chimera to zupełnie inna klasa, „Leaders not followers!” się przypomina.

PS. Vicek i jego definicja black metalu, to absolutne złote wary masterula. Nic lepszego o muzyce w tym roku nie przeczytam. Jestem tego pewien

[vicek]

Średnia płyta. Agenda Ignis chyba najlepszy kawałek, a ktoś nade mną widzę chciał go wyciąć. Ogółem dużo Mysticum, DMDS (W bonusach zwłaszcza), Taake (falsified and hated), na początku płyty były chwilami ciągoty by pokombinować jak Blasphemer potrafił najlepiej. Chimera to zupełnie inna klasa, „Leaders not followers!” się przypomina.

PS. Vicek i jego definicja black metalu, to absolutne złote wary masterula. Nic lepszego o muzyce w tym roku nie przeczytam. Jestem tego pewien

[youtube][/youtube]

[youtube][/youtube]

Widzisz kurwa różnice?????

Jeżeli wolisz drugi kawałek bardziej to znaczy że nie lubisz Black Metalu tylko wypieszczone gówno .

[Plagueis]

Też tak sądzę. Napierdalam DAEMON bez wytchnienia. W tej chwili mocno walczy z Chimerą o moje drugie miejsce w ich dyskografii. Przymierzam się do stwierdzenia, że nowa płyta zaczyna to starcie wygrywać...

Też nowa bardzo u mnie podskoczyła w notowaniach...ale nie przesadzajmy już. Chimera nie ma wad imo, a na Daemonie kilka fragmentów bym wyciął!

Ja bym niczego nie wycinał, ale w zapasach z "Chimerą" to chyba jednak "Daemon" bez szans.