Z pierwszym wersem zgadzam się w 100 procentachMedard pisze:Zauważyłem, że fear inoculum podoba się tym, którzy poprzednie płyty znają słabo, alboWódka i Piwo pisze:Serio podoba się Wam ten zrobiony na zasadzie kopiuj wklej, muzyczny gniot?
dotychczasowe dokonania zespołu im nie pasowały. Więc copy paste im nie przeszkadza.
To by sugerowało, że chodzi o brzmienie nowej, które faktycznie jest dobre.
Zwykle rozstaję się szybko z takimi płytami, bo nie chce mi się słuchać kolejnej kalki. Dlatego od lat nie wiem, co nagrywa takie Iron Maiden, czy Acid Drinkers bo zaprzestałem słuchania ich nowych płyt. Nawet ostatniej metalliki hardwired to self destruct nie ruszyłem dotychczas.
Tool - 10,000 days
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: Tool - 10,000 days
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1532
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Tool - 10,000 days
Cieszy mnie powiększające się grono zwolenników nowej płyty. Znać, że ludziska się rozwijają. Płyta wbija w fotel, daje pełnię muzycznej satysfakcji. Jest zarazem trochę podobna do poprzednich dokonań zespołu, a zarazem niepodobna. Całość daje wspaniały, ekscytujący wręcz efekt. Chciałbym, aby za mojego życia ukazało się jeszcze chociaż 30 płyt rockowych (wszelkich stylów) na takim poziomie. Marna nadzieja zapewne... A ci, którzy krytykują? Cóż, nie wszystko jest dla wszystkich.
- mysticcum
- postuje jak opętany!
- Posty: 481
- Rejestracja: 21-12-2010, 11:40
Re: Tool - 10,000 days
Podpisuję się, a pozostałe płyty znam dobrze i od dawna...
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Re: Tool - 10,000 days
Mam podobnie, piękna płytamad pisze:Cieszy mnie powiększające się grono zwolenników nowej płyty. Znać, że ludziska się rozwijają. Płyta wbija w fotel, daje pełnię muzycznej satysfakcji. Jest zarazem trochę podobna do poprzednich dokonań zespołu, a zarazem niepodobna. Całość daje wspaniały, ekscytujący wręcz efekt. Chciałbym, aby za mojego życia ukazało się jeszcze chociaż 30 płyt rockowych (wszelkich stylów) na takim poziomie. Marna nadzieja zapewne... A ci, którzy krytykują? Cóż, nie wszystko jest dla wszystkich.
Coś tam było! Człowiek!
-
- w mackach Zła
- Posty: 711
- Rejestracja: 17-02-2018, 23:11
Re: Tool - 10,000 days
Takie coś dzisiaj widziałem na giełdzie


180zł podwójne LP. Koleś miał 2 sztuki, tylko ten kolor. Pytam: Panie, skąd Pan to masz jak jeszcze nie wyszło oficjalnie? Odp: No, ja też nie wiem. Kupiłem od handlarza. Hehehehehe.


180zł podwójne LP. Koleś miał 2 sztuki, tylko ten kolor. Pytam: Panie, skąd Pan to masz jak jeszcze nie wyszło oficjalnie? Odp: No, ja też nie wiem. Kupiłem od handlarza. Hehehehehe.
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 212
- Rejestracja: 08-06-2015, 17:40
Re: Tool - 10,000 days
Ruski pirat:
https://www.discogs.com/Tool-Fear-Inocu ... e/14303869" onclick="window.open(this.href);return false;
Oryginał oczywiście ma wyjść za jakiś czas, jakieś wypasione wydanie. Ponoć po jednym utworze na każdą stronę winyla.
https://www.discogs.com/Tool-Fear-Inocu ... e/14303869" onclick="window.open(this.href);return false;
Oryginał oczywiście ma wyjść za jakiś czas, jakieś wypasione wydanie. Ponoć po jednym utworze na każdą stronę winyla.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1678
- Rejestracja: 01-04-2011, 11:14
Re: Tool - 10,000 days
https://allegro.pl/oferta/tool-fear-ino ... 8896048830" onclick="window.open(this.href);return false;
Jest kilka kolorów, picture... Dobrze ze chociaż piszą bootleg
Jest kilka kolorów, picture... Dobrze ze chociaż piszą bootleg
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12372
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Tool - 10,000 days
Kupiłem sobie "Fear Inoculum". Nie, nie oryginał, a pięknego ruskiego boota w jewelcase. Boot, który wygląda lepiej niż oryginalne wydanie. Świat się kończy. :-) Podtrzymuję wszystkie zarzuty odnośnie tej płyty. W większości jest męczeniem buły. Nie mieli pomysłu gdzie pójść ze swoją muzyką. Pierwsze dwa kawałki są naprawdę bardzo dobre, zwłaszcza "Pneuma". Szkoda, że ta płyta nie kończy się po „Descending". Byłoby bardzo dobrze, a tak jest moim zdaniem średnio, choć jako muzyka tła sprawdza się.
all the monsters will break your heart
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: Tool - 10,000 days
Ostrożnie z takimi śmiałymi wyznaniami, bo możesz zostać uznany za ruskiego trolla :)nicram pisze:Kupiłem sobie "Fear Inoculum". Nie, nie oryginał, a pięknego ruskiego boota w jewelcase. Boot, który wygląda lepiej niż oryginalne wydanie.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
-
- w mackach Zła
- Posty: 724
- Rejestracja: 02-01-2011, 22:21
Re: Tool - 10,000 days
Bardzo wtórna, wymęczona płyta. Taki produkt posklejany z toolowych, dobrze znanych dźwięków. Materiał kompletnie na odwal się, świat czekał tyle czasu, więc kapela podeszła do sprawy na zasadzie - macie i p...e się.nicram pisze: ↑21-02-2020, 15:54Kupiłem sobie "Fear Inoculum". Nie, nie oryginał, a pięknego ruskiego boota w jewelcase. Boot, który wygląda lepiej niż oryginalne wydanie. Świat się kończy.Podtrzymuję wszystkie zarzuty odnośnie tej płyty. W większości jest męczeniem buły. Nie mieli pomysłu gdzie pójść ze swoją muzyką. Pierwsze dwa kawałki są naprawdę bardzo dobre, zwłaszcza "Pneuma". Szkoda, że ta płyta nie kończy się po „Descending". Byłoby bardzo dobrze, a tak jest moim zdaniem średnio, choć jako muzyka tła sprawdza się.
Praktycznie w każdym kawałku mamy fragmenty, które śmierdzą autoplagiatem. Nie ma tutaj zupełnie nic nowego w ich twórczości co jest wyjątkiem w porównaniu z wszystkimi wcześniejszymi płytami ( choć 10000 Days też trudno było uznać za rewolucje brzmienia).
Wnioski są proste - ta płyta może się podobać:
- totalnym toolofilom, którzy nawet "gówno" wysrane przez mejnarda z dorobioną ideologią i lakrymonologicznym bełkotem łykną jak młody pelikan sardynke
- odbiorcom nieosluchanym wystarczająco z poprzednimi płytami, co za tym idzie niedostrzegajacym wrażenia ciągłego deja vu
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17365
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 657
- Rejestracja: 23-07-2012, 10:58
- Lokalizacja: Þríhnúkagígur
Re: Tool - 10,000 days
Czekałem i czekałem tyle lat, a 2 miesiące po premierze zapomniałem, że taka płyta w ogóle została wydana.
heykvísl og ofn
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1532
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Tool - 10,000 days
Podałeś 2 wykluczające się grupy słuchaczy - czy mogą one zatem reagować tak samo? No nie wiem... Co do fanbojów jasne, niby łykną wszystko... ale jednak ci, których znam, mają ołtarzyk z podpisem Lateralus - i nie pogadasz.Maruder pisze: ↑03-05-2020, 19:36Wnioski są proste - ta płyta może się podobać:
- totalnym toolofilom, którzy nawet "gówno" wysrane przez mejnarda z dorobioną ideologią i lakrymonologicznym bełkotem łykną jak młody pelikan sardynke
- odbiorcom nieosluchanym wystarczająco z poprzednimi płytami, co za tym idzie niedostrzegajacym wrażenia ciągłego deja vu
Co do drugiej grupy - w zasadzie jej kształt jest nieokreślony. Np. ja Lateralus znam chyba na wyrywki, bo kiedyś się tego dużo słuchało. I od zawsze sądzę, że jest to płyta przeceniona. 10000 Days mnie nie zachwyciła , wcześniejsze były niezłe. Cóż, nie jestem więc fanem Tool, ale czy to oznacza nieosłuchanie? Nie wiem. Wiem natomiast, jak bardzo wbiła mnie w fotel Fear. Już wcześniej uzasadniałem, dlaczego to znakomita płyta, nie będę się powtarzał. Kwestia deja vu to odmienna sprawa. W końcu to ten sam zespół, ten sam gatunek, ta sama konwencja. Jagger powiedział kiedyś coś w sensie, że rock'n'roll to ciągle powtarzana przeszłość. Czy inne ważne zespoły na każdej kolejnej płycie odkrywają nowe lądy? Wątpię. Coś jednak jest w Fear, że mnie cholernie do tej płyty ciągnie, a np. do Lateralus i pozostałych mnie nie ciągnie. Uwielbiam Fear do tego stopnia, że zwyczajnie żal mi tych, którzy uroku tej muzyki nie dostrzegają. Może brakuje im skupienia? Może odcięcia się od niepotrzebnych skojarzeń, jakiegoś wewnętrznego luzu? Może są za bardzo rozedrgani? Może jeżeli ktoś nie potrafi tak po prostu, tak zwyczajnie usiąść na dupie i zaufać muzyce - bez żadnych warunków wstępnych - nie zachwyci go ta płyta?
-
- w mackach Zła
- Posty: 724
- Rejestracja: 02-01-2011, 22:21
Re: Tool - 10,000 days
W takim razie tym bardziej powinieneś posłuchać Lateralis, bo jest to płyta przebogata, bardzo progresywna i w mojej opinii (człowieka, który tego bandu nasłuchał się kiedyś do przysłowiowego pozygu) najwięcej jest w niej do odkrywania z całej dysko kapeli.
Natomiast na nowej razi multum riffów, rytmicznych zagrywek właśnie z Lateralus głównie żywcem zerznietych - ja naprawdę nie mam nic przeciwko gdy kapela, w ramach dobrze znanej/oklepanej konwencji, cofnie się miast zrobić krok do przodu i nagra fajne kawałki. Jest wiele takich świetnie nagranych, zaaranżowanych wrecz wysmakowanych płyt bez nowinek bazując na starych utartych ścieżkach. Ale ich siła są przede wszystkim dobre piosenki.
Ja na Fear Inoculum dobrych kompozycji nie dostrzegam (oczywiście są momenty), Bardziej kompletne kompozycyjne wypalenie sie: zero myśli przewodniej i brak pomysłów bijący z każdego numeru. Kiedyś te zapętlone motywy w ich muzyce (tu znowu kłania się Lateralus, bo na nim osiągnęły swoje apogeum) wprowadzały więcej transu, nastroju napięcie narastało by w kulminacyjnym momencie przypierdolic - na nowym dziele nużą, usypiają no i trącą autoplagiatem.
Ktoś wyżej napisał, że to takie toolowe easy listening. Zbitek dobrze znanych nienagannie wyprodukowanych riffów, aranzacji, perkusyjnej ekwilibrystyki i jak zwykle niezawodnych wokali Maynarda. Ale tym kompozycjom brak indywidualnego charakteru.
Natomiast na nowej razi multum riffów, rytmicznych zagrywek właśnie z Lateralus głównie żywcem zerznietych - ja naprawdę nie mam nic przeciwko gdy kapela, w ramach dobrze znanej/oklepanej konwencji, cofnie się miast zrobić krok do przodu i nagra fajne kawałki. Jest wiele takich świetnie nagranych, zaaranżowanych wrecz wysmakowanych płyt bez nowinek bazując na starych utartych ścieżkach. Ale ich siła są przede wszystkim dobre piosenki.
Ja na Fear Inoculum dobrych kompozycji nie dostrzegam (oczywiście są momenty), Bardziej kompletne kompozycyjne wypalenie sie: zero myśli przewodniej i brak pomysłów bijący z każdego numeru. Kiedyś te zapętlone motywy w ich muzyce (tu znowu kłania się Lateralus, bo na nim osiągnęły swoje apogeum) wprowadzały więcej transu, nastroju napięcie narastało by w kulminacyjnym momencie przypierdolic - na nowym dziele nużą, usypiają no i trącą autoplagiatem.
Ktoś wyżej napisał, że to takie toolowe easy listening. Zbitek dobrze znanych nienagannie wyprodukowanych riffów, aranzacji, perkusyjnej ekwilibrystyki i jak zwykle niezawodnych wokali Maynarda. Ale tym kompozycjom brak indywidualnego charakteru.
A mnie wiadomość, że coś w końcu wydają zaskoczyła; dawno straciłem zainteresowanie pomimo różnych fake newsów od lat. I mogli sobie jednak darować, splamili całkiem niezły dorobek.
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1532
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Tool - 10,000 days
^Ależ napisałem, że znam Lateralus - przesłuchałem ją kilkadziesiąt razy (30-40 - szacuję). To nie jest zła płyta - nie napisałem tego. To płyta dobra, ale przereklamowana. Rozumiem, za co kochacie Lateralus - tylko ja tej miłości nie podzielam. Nie ciągnie mnie do niej i tyle. Wolę Fear, w której jest magia i sto tysięcy innych fascynujących rzeczy. Ciekawi mnie jedna rzecz: osoby, którym Fear się nie podoba, twierdzą często, że najlepszym utworem jest Pneuma. Otóż Pneuma to utwór najsłabszy... wróć... utwór najmniej genialny (nie biorę pod uwagę Chocolate).
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: Tool - 10,000 days
Znasz bardzo dobrze tool, uważasz się za fana i piszesz że przesłuchała lateralus 30-40 razy? Wtf?
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17365
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Tool - 10,000 days
W morde, to ja nie jestem jakims specjalnym fanem Tool (byylem do Aenimy), za Lateralusem nie przepadam, uwazam go za spadek formy po doskonalej Aenima ale przesluchalem go setki razy. Na pewno setka byla poswiecona zrozumieniu dlaczego spora czesc uwaza go za lepszy od Aenimy.
woodpecker from space
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: Tool - 10,000 days
Triceps dobrze wiemy że mało co jest lepsze od Aenimy
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10337
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Tool - 10,000 days
Po wypiciu setki lepsza od lateralusa wydaje się nadal aenima, dopiero po 0,5 nie robi różnicy, która płyta akurat leci.Triceratops pisze: ↑06-05-2020, 09:37W morde, to ja nie jestem jakims specjalnym fanem Tool (byylem do Aenimy), za Lateralusem nie przepadam, uwazam go za spadek formy po doskonalej Aenima ale przesluchalem go setki razy. Na pewno setka byla poswiecona zrozumieniu dlaczego spora czesc uwaza go za lepszy od Aenimy.
Fear inoculum nawet po 0,7 odrzuca.
Die Welt ist meine Vorstellung.
-
- w mackach Zła
- Posty: 724
- Rejestracja: 02-01-2011, 22:21
Re: Tool - 10,000 days
Ja obie stawiam praktycznie na równi, wybitne plyty. Wzgledy sentymentalne przechylają szale w stronę Lateralus,