MONASTERIUM (Pol)

[moonfire]

Klasyczny, epicki doom metal w klimacie debiutu Candlemass.
W składzie ludzie z Evangelist - innej polskiej kapeli grającej taką muzykę.

Dwa numery na zachętę.

[youtube][/youtube]

[youtube][/youtube]

[Deathhammer66]

Muszę przyznać, że "Church of Bones" to całkiem zajebista płyta. CANDLEMASS to słuszny trop, wokalnie płyta zajeżdża Marcolinem, ale nie jest to czysta zrzyna. Bywa patetycznie, przeważa jednak mrok i posępny klimat. No i refreny wchodzą w banię aż miło.

Kolejna rzecz, która nie da mi uporządkować jakiegoś sensownego topu 2019. Chyba faktycznie te podsumowania nie mają sensu, skoro jeden materiał potrafi zrobić takie przetasowania ;)

[moonfire]

Muszę przyznać, że "Church of Bones" to całkiem zajebista płyta. CANDLEMASS to słuszny trop, wokalnie płyta zajeżdża Marcolinem, ale nie jest to czysta zrzyna. Bywa patetycznie, przeważa jednak mrok i posępny klimat. No i refreny wchodzą w banię aż miło.

Kolejna rzecz, która nie da mi uporządkować jakiegoś sensownego topu 2019. Chyba faktycznie te podsumowania nie mają sensu, skoro jeden materiał potrafi zrobić takie przetasowania ;)

Dlatego od kilku lat nie robię żadnych podsumowań. Słucham muzyki we własnym tempie i według własnego upodobania, bez świętych krów i zakazanych piosenek.

Co do Monasterium, cieszy mnie odkopanie wątku, w końcu sensowne kapele doomowe w Polsce to dwa palce jednej ręki i jednym z nich jest właśnie rzeczona kapela.

[nicram]

Do poziomu debiutu Candlemass daleka droga. Wokal jednak lekko amatorski, ale może za parę lat się wyrobi. Polecam jakieś profesjonalne lekcje. Potencjał w zespole jest.

[moonfire]

Do poziomu debiutu Candlemass daleka droga. Wokal jednak lekko amatorski, ale może za parę lat się wyrobi. Polecam jakieś profesjonalne lekcje. Potencjał w zespole jest.

Bo debiut Candlemass to absolut. Wokalu się nie czepiam, mimo trącania pongliszem. Niemcom zdarza się gorszy akcent.

[Deathhammer66]

Muszę przyznać, że "Church of Bones" to całkiem zajebista płyta. CANDLEMASS to słuszny trop, wokalnie płyta zajeżdża Marcolinem, ale nie jest to czysta zrzyna. Bywa patetycznie, przeważa jednak mrok i posępny klimat. No i refreny wchodzą w banię aż miło.

Kolejna rzecz, która nie da mi uporządkować jakiegoś sensownego topu 2019. Chyba faktycznie te podsumowania nie mają sensu, skoro jeden materiał potrafi zrobić takie przetasowania ;)

Dorzucam recenzję:

https://podziemnegarkotluki.blogspot.co ... bones.html" onclick="window.open(this.href);return false;