Teorie konspiracyjne

[mistrzsardu]

no i prawidłowo, bogate i pazerne kurwy zostaną sprowadzone do parteru.Nad czym ubolewać? chleba nie zabraknie, wódki nie zabraknie więc na chuj płaczecie?

Nic bardziej mylnego. To właśnie tułszcza będzie sprowadzona do parteru.

[uglak]

To nie wojna - ludzie napełnia lodówki/szafki i sytuacja wróci do normy.

[Nasum]

To nie wojna - ludzie napełnia lodówki/szafki i sytuacja wróci do normy.

Przed chwilą czytałem artykuł że w Niemczech sytuacja wróciła do normy, chociaż w lutym ludzie też masowo wykupywali srajtaśmę. Teraz półki pełne, więc liczę, że to chwilowy strzał spowodowany pewnie plotką, że sklepy mają zostać zamknięte.


A tak przy okazji sporą niespodzianką okazał się news, że jesteśmy potęgą w produkcji papieru toaletowego i jesteśmy trzecim producentem na świecie.

[535]

To by się zgadzało. Państwo ulepione z gówna, więc srajtaśma jest produktem podstawowym. Poza tym pozostaje jeszcze trauma po peerelu.

[nagrobek]

no i zespół gutalax jest tutaj całkiem popularny

[Medard]

Tymczasem w Sosnowcu dzielnie walczą z epidemią.

Paraliż szpitala w Sosnowcu. Zakażony koronawirusem był leczony na oddziale chorób wewnętrznych z 50. innymi pacjentami.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... bywal.html

[Ascetic]

wbijam na kwadrat zatachany na maksa. 300 pln w towarach* się samo i lekko nie przyniesie. patrze, a tu jakby znów nic specjalnego:




* jak dobrze pójdzie to tak za tydzień będę zatowarowany jak niejedna żabka w niedzielę. choć z drugiej strony od jutra planuję stosować się sumiennie do wskazań miłościwie nam rządzących. wyskoczę do empiku jeszcze po musicka, uzupełnię wodopój i szlus. spuszczam rolety, tel. trafia do mikrofali i mnie nie ma.



zdjęcie poglądowe (oceniam, że jakaś 1/6ta ). to co się nie mieści na szafkach, w szafkach, zamrażarkach, balkonie, piwnicy.



tutaj na szaflach, zafoliowane czeka na wizytę panów i pań moli. będą mieć używanie jak w niejednym młynie. ciągnie się to tak 6 metrów.

[uglak]

A alkoholu niet?

[Lukass]

Pięknie ;) Ja jutro rano do pracy, później ostatnie zatowarowanie, i też się wyłączam, chyba że coś się bardzo mocno zawali i będę musiał dupę z domu ruszyć, to ruszę. Złego licho nie bierze :D Dziś udało mi się kupić śledzie (!!!), co uważam za znaczący sukces. Bo żadnego sensownego mięsa poza wołowiną nie było... Jednocześnie oznacza to, że w moim zamrażalniku nie ma już ani kawałka wolnego miejsca, oby prąd nie pierdolnął, dziś wichury na minutę wyłączyły, a ja pomyślałem: "co ja kurwa z tym wszystkim teraz zrobię?". W szafce pełniącej rolę spiżarni zasadniczo też już prawie nie przestrzeni. Ze dwie butelki wejdą.

[Ascetic]

A alkoholu niet?

alkohol tak, żeby był szybko używalny - mrozi się na balkonie, w lodóweczce to co teraz leci.
a to tutaj przygotowane na jutro. bo jutro światowy dzień depopulacji:



ps. tak jak wbiłem z końcowym jajkiem w proszku i mlekiemteż w proszku to doszedłem do wniosku, że mnie srogo pojebało. coś mnie się wydaje, że jak się ta impreza skończy to dobiję do jakichś 92-93 kg. później tylko kurwa na ubój się oddam/ udam.

ps. nazwy też adekwatne do sytuacji. w szczególności św. spokój. bo taki planuję mieć przez najbliższy czas.

[Ascetic]

Pięknie ;) Ja jutro rano do pracy, później ostatnie zatowarowanie, i też się wyłączam, chyba że coś się bardzo mocno zawali i będę musiał dupę z domu ruszyć, to ruszę. Złego licho nie bierze :D Dziś udało mi się kupić śledzie (!!!), co uważam za znaczący sukces. Bo żadnego sensownego mięsa poza wołowiną nie było... Jednocześnie oznacza to, że w moim zamrażalniku nie ma już ani kawałka wolnego miejsca, oby prąd nie pierdolnął, dziś wichury na minutę wyłączyły, a ja pomyślałem: "co ja kurwa z tym wszystkim teraz zrobię?". W szafce pełniącej rolę spiżarni zasadniczo też już prawie nie przestrzeni. Ze dwie butelki wejdą.

a wege szama do oporu.....

nam się udało jakąś wołowinę dorwać za 45 pln. normalnie już zaczynają łapać frajerów na ceny. a, że zasada jest taka, że padlina tak ze dwa dni w tygodniu musi byc ze względu na młodą to i złapaliśmy. obstawiam, ze jak tutaj nas wyłączą z obiegu to ta cena to będzie dobra cena.

[Jimmy Boyle]

Ja się tak tylko zastanawiam, czy ludzie są naprawdę tak zjebani, że nie majo na kwadracie jakichkolwiek zapasów ( o piniondzach na czarno godzine nawet nie wspomnę), że teraz dostajo małpiego rozumu bo w tv mówio, że pandemia i koniec świata... nosz kurwa.

[Ascetic]

Ja się tak tylko zastanawiam, czy ludzie są naprawdę tak zjebani, że nie majo na kwadracie jakichkolwiek zapasów ( o piniondzach na czarno godzine nawet nie wspomnę), że teraz dostajo małpiego rozumu bo w tv mówio, że pandemia i koniec świata... nosz kurwa.

prawde powiedziawsze zawsze w domu było po kilka mąk, różnych ryży. wiesz u mnie w domu prowadzi się sporą aktywność kulinarną. taką lekko medialną. żarcie różnorakie w oporze było. teraz wychodzę z założenia, że jak mam się z matołami w sklepie przepychać to wolę się zaopatrzyć i siedzieć na kwadracie. jak się płyny skończą to wypadne po nie wieczorową porą i czipsy i tyle. zresztą szturm jak teraz z jednym kolega wymieniam sie obserwacjami się skończył. druga faza burdelu to ewentualnie będzie jak jakieś miasto odetną. podsumowując mam przymusowe wolne, to spożytkuje od jutra na sprawy różne a na pewno już nie latanie za makaronem. który swoją drogą pewnie będzie. emilewicz słusznie zauważyła, że jestesmy potentatem europejskim w spożywce. jak tylko nie wylezie poza granice to każdy nażre się do woli.

a co do oszczędności ... ile dla ciebie to dużo? albo jakie są wystarczające, tak przy kosztach miesięcznych na poziomie powiedzmy 7 k przy ściśnięciu pasa?

[Lukass]

druga faza burdelu to ewentualnie będzie jak jakieś miasto odetną.

O to to. Ale wtedy to lepiej w burdelu nie uczestniczyć, tylko drzwi i okna obstawić i próbować przetrzymać :D

[Ascetic]

druga faza burdelu to ewentualnie będzie jak jakieś miasto odetną.

O to to. Ale wtedy to lepiej w burdelu nie uczestniczyć, tylko drzwi i okna obstawić i próbować przetrzymać :D

ja tam mam wysrane na rzekome foliarstwo. teraz to kosmetyka. zaopatrzony jestem w wyjściowe produkty tak od jekiegoś tygodnia. jak wczoraj był burdel to ja se siedziałem w kapciach i tylko słyszałem, sorry nie mogłem oddzwonić bo stałem np.w przsnyszu w kolejce za taśmą. zresztą każdy robi jak tam lubi. ja zawsze po niemiecku jestem przygotowany na to co mogę wykoncypować. tutaj przewidziałem i sie ni huja nie pomyliłem.

a i jeszcze jedno. dzisiaj spotykam majeczkę. moja przeurocza sąsiadka. hej hej. co tam? zakupki? haha. tak troszę na uśmieszku do mnie. a kurwa każdego dnia widzę jak wieczorami z tych pasatów i golfów wyładowywują siaty. a rodzina o jeden łeb większa. także tego ten. kto się śmieje ten się nie śmieje.

[Lukass]

W sumie mam wyjebane, czy coś się zmarnuje i stracę kilka stów. Stracę to stracę, traciłem już w życiu znacznie więcej i jakoś nadal dycham. Zresztą, zapasy zrobione na spokojnie, więc z głową. Ryzyko strat małe. Zabezpieczenie na potencjalne problemy jest. Ku wojnie!!! A teraz spać, bo jutro jeszcze dzień aktywny ;)

[Ascetic]

W sumie mam wyjebane, czy coś się zmarnuje i stracę kilka stów. Stracę to stracę, traciłem już w życiu znacznie więcej i jakoś nadal dycham. Zresztą, zapasy zrobione na spokojnie, więc z głową. Ryzyko strat małe. Zabezpieczenie na potencjalne problemy jest. Ku wojnie!!! A teraz spać, bo jutro jeszcze dzień aktywny ;)

myślę, że jak pogonisz z żarciem to Ci nie zaszkodzi. z tego co pamiętam z zeszłgo roku ;-)

i tak jak mówisz. wypierdala się hajs na płyty, koncerty, alko, to jak pójdzie coś do syfa z szamy to się świat nie zawali. choć po prawdzie wywalanie żarcia to u mnie nerw. kurewsko tego nie lubie.

[Lukass]

^ Ja też nie lubię, nie przewiduję. A pogonienie z żarciem nic nie da. Żrę jak świnia, a wyglądam jak wyglądam. Taki organizm plus kilka problemów zdrowotnych. Opanowanych, ale w kwestii masy zmiana mi nie grozi :D

[Ascetic]

^ Ja też nie lubię, nie przewiduję. A pogonienie z żarciem nic nie da. Żrę jak świnia, a wyglądam jak wyglądam. Taki organizm plus kilka problemów zdrowotnych. Opanowanych, ale w kwestii masy zmiana mi nie grozi :D

i tak źle i tak niedobrze ;-0

[Lukass]

Przywykłem, nie narzekam. Wolę tak, niż żreć jak świnia i tyć jak świnia ;) Przy moim spożyciu piwa to by była katastrofa.