535 pisze:Nostromo pisze:. I nich mi tutaj nikt nie wyskakuje z tekstami, że takich sobie wybrałem, a jak nie chodzę na wybory to nie mam prawa narzekać. W przeciwieństwie do wielu osób uważam, że chodzenie na wybory tylko po to żeby mieć wpływ na to kto mnie później będzie dupę jechał to jest raczej kiepska opcja.
No to trochę tak, jakbyś dał pięć złotych zbierającemu na protezę romskiemu młodzieńcowi i liczył, że on faktycznie na nią zbiera, jednocześnie wierząc, że jest inwalidą. Tak się nie da, albo godzisz się na to, że ten, czy ów przejebie twe podatki nie chodząc na wybory, albo popierasz tych , którzy może ich nie przepierdolą (przynajmniej masz taką nadzieję) i idziesz głosować,
albo przestajesz płacić.
Tylko, że w zrzutce po 5zł nie biorę udziału sam i ja i mi podobni ludzie nie mają możliwości przestać płacić. To jaki tak na prawdę mam wybór? Poza tym nie o wybór tutaj chodzi, ale o wymagania. Ja nic chcę żyć nadzieją, że ktoś będzie rządził lepiej. Ja wymagam żeby rządzili lepiej. Jeżeli widzę, że do koryta pchają się tylko chciwe, dbające o własne brzuchy świnie to nie będę szukał między nimi tej szlachetnego pochodzenia, która jako jedyna ma inną wizję świata. Nie ma takiej świni, która odmówi sobie koryta.
Jeżeli frekwencja na wyborach wynosi np. 56%, co stanowi 100% osób, które oddały głos i z tych 100% partia rządząca zgarnia 44%, reszta dzieli się na kilka innych partii to o jakich wybrańcach ogółu mówimy? Takie to wybory. Fikcja zapisana w ustawie dumnie nazywana demokratycznym wyborem. Żeby nie było, że spać przez to po nocach nie mogę. Irytuje mnie to, ale nie liczę na żadną władzę. Sram na nich wszystkich po równo. Płacę jednak więc wymagam. Tak samo jak idziesz jako klient do jakiejś firmy - płacisz i wymagasz. Masz nawet prawo złożyć reklamację czy w wielu przypadkach odstąpić od umowy. Świnie są jednak nie do ruszenia, tak sobie ładnie prawo przez lata pod siebie poukładały.
Moje spojrzenie na ten temat bardzo dobrze oddaje tekst Dezertera:
Pamiętaj, oni liczą wciąż na ciebie
Jesteś ostatnią ich nadzieją
Liczą, że oddasz im kawałek siebie
Bez ciebie oni przecież nie istnieją
Rząd i opozycja, to najlepsza koalicja
Nierozłączna i niepokonana
Rząd i opozycja, to najlepsza koalicja
Zawsze stabilna, niezachwiana
To nic, że czasem jesteś wściekły
Akurat to nikomu nie przeszkadza
Twoje ostrze już dawno jest stępione
Twoja wściekłość im wcale nie zagraża
Rząd i opozycja, to najlepsza koalicja
Nierozłączna i niepokonana
Rząd i opozycja, to najlepsza koalicja
Zawsze stabilna, niezachwiana
W tej grze im właśnie o to chodzi
By pokazać dwie odmienne twarze
Jedna natychmiast ograbi cię ze złudzeń
A druga pozostawi w świecie marzeń
Rząd i opozycja, to najlepsza koalicja
Nierozłączna i niepokonana
Rząd i opozycja, to najlepsza koalicja
Zawsze stabilna, niezachwiana