Coroner - Najlepszy Album
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
Coroner - Najlepszy Album
dawno nie moi bracia sondy czyż nie?:)Tym razem o legendarnych Progresywnych Thrash/Death Metalowcach Z Coroner
Nie będe dalej owijał w bawełnę tylko głosować na ulubione albumy i pisać dlaczego!
Nie będe dalej owijał w bawełnę tylko głosować na ulubione albumy i pisać dlaczego!
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
- antigod
- w mackach Zła
- Posty: 997
- Rejestracja: 12-07-2005, 18:09
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
-
- w mackach Zła
- Posty: 747
- Rejestracja: 10-08-2005, 10:20
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2322
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
- Impious
- zaczyna szaleć
- Posty: 250
- Rejestracja: 09-04-2005, 14:38
- Lokalizacja: Karpackie Lasy
[quote][i]Wysłane przez Blackult[/i]
Tylko "R.I.P." znam, więc z głosowania nici. Ale panowie urywają tym materiałem co trzeba. [/quote]
Ja też tylko R.I.P. znam, ale zagłosowałem, a co mi tam. I szczerze to nigdy mnie ta kapela nie rozpierdalała. Kompozycje mają niezłe, "momenty" są, jednak brzmienie jakieś takie puste, przez co wiele tracą.
Tylko "R.I.P." znam, więc z głosowania nici. Ale panowie urywają tym materiałem co trzeba. [/quote]
Ja też tylko R.I.P. znam, ale zagłosowałem, a co mi tam. I szczerze to nigdy mnie ta kapela nie rozpierdalała. Kompozycje mają niezłe, "momenty" są, jednak brzmienie jakieś takie puste, przez co wiele tracą.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Znowu najlepsze, albo najgorsze. Co to? Konkurs piękności?
Najlepsze są trzy ostatnie. Reszta to słabizna.
Możnaby rzec, że najlepszy jest "No More Color", bo wykrystalizował finalną wizję stylu Coronera. Na pewno jest lepszy od monotonnego "Mental Vortex" (którego najlepszym momentem jest cover The Beatles). Ale z kolei kunszt kompozycyjny pokazali na "Grin" i to chyba temu albumowi należy się palma pierwszeństwa.
Nie głosuję, bo ciężko wybrać między "Grin" i "No More Color".
Najlepsze są trzy ostatnie. Reszta to słabizna.
Możnaby rzec, że najlepszy jest "No More Color", bo wykrystalizował finalną wizję stylu Coronera. Na pewno jest lepszy od monotonnego "Mental Vortex" (którego najlepszym momentem jest cover The Beatles). Ale z kolei kunszt kompozycyjny pokazali na "Grin" i to chyba temu albumowi należy się palma pierwszeństwa.
Nie głosuję, bo ciężko wybrać między "Grin" i "No More Color".
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- w mackach Zła
- Posty: 747
- Rejestracja: 10-08-2005, 10:20
Jakby wątek się nazywał "Ulubiony album Coroner", to rozumiałbym wybór takiego "R.I.P.", ale przecież ma być najlepszy... Jeśli więc założymy, że z każdym kolejnym krążkiem w kapeli dokonywał się pewien progres zarówno jeśli chodzi o technikę, kompozycje i brzmienie, to chyba jasne jest, iż opus magnum Szwajcarów to "Grin". Ewentualnie, można się wahać pomiędzy ostatnią płytą, a "Punishment For Decadence", który jest z kolei najlepszym dokonaniem Coroner jeśli chodzi o bardziej klasyczną formę thrash metalu. Takie moje zdanie.
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
[quote][i]Wysłane przez longinus696[/i]
monotonnego "Mental Vortex" (którego najlepszym momentem jest cover The Beatles). [/quote]
Nie zgodziłbym się z tym, że ta płyta jest monotonna.Zajebiste riffy w 3 pierwszych kawałkach, potem może nie wyrózniające się, ale również b.dobre granie.Mnie nie nudzi.
Co do ankiety, to nie zagłosuję, bo znam tylko w/w płytę.
monotonnego "Mental Vortex" (którego najlepszym momentem jest cover The Beatles). [/quote]
Nie zgodziłbym się z tym, że ta płyta jest monotonna.Zajebiste riffy w 3 pierwszych kawałkach, potem może nie wyrózniające się, ale również b.dobre granie.Mnie nie nudzi.
Co do ankiety, to nie zagłosuję, bo znam tylko w/w płytę.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- antigod
- w mackach Zła
- Posty: 997
- Rejestracja: 12-07-2005, 18:09
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
RIP jest zdecydowanie najciekawszym tworem. Reszta, niestety nie dorównuje geniuszowi jedynki.
"Mental Vorex" to kompletna klapa, podobnie jak "No More Color".
Na "Grin" chłopaki się zrehabilitowali i stworzyli rzecz nie genialną, aczkolwiek kopiącą tyłek.
"Mental Vorex" to kompletna klapa, podobnie jak "No More Color".
Na "Grin" chłopaki się zrehabilitowali i stworzyli rzecz nie genialną, aczkolwiek kopiącą tyłek.
THE ARMY - THE WEAPON - THE MACHINERY OF WAR - EXTERMINATION OF ALL MAN!
-
- w mackach Zła
- Posty: 747
- Rejestracja: 10-08-2005, 10:20
[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
RIP jest zdecydowanie najciekawszym tworem.[/quote]
O kurwa, niezłe jaja
Klasyczny do bólu, brudny, europejski thrash z końca lat 80-tych jest ciekawszy od progresywnych i dopracowanych w wielu elementach albumów, które wyprzedzały niejako swoje czasy O_o Ja się pytam tylko pod jakim względem, bo nie opierasz chyba tej tezy na swoim "widzimisię" ?
RIP jest zdecydowanie najciekawszym tworem.[/quote]
O kurwa, niezłe jaja

- antigod
- w mackach Zła
- Posty: 997
- Rejestracja: 12-07-2005, 18:09
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Uwielbiam ten klasyczny do bólu, brudny, europejski thrash z końca lat 80.
Nie jest to ani moje "widzimisię", ani fakt że tylko z tą płytą świadka koronnego miałem spyknięcie. Po prostu nie podchodzi mi taki "wyprzedzający epokę", techniczny thrash, próbujący na siłę rewolucjonizować pojęcie. Moje gusta muzyczne nie są takie chłonne jak Twoje Maksiu i po prostu zanim coś modernistycznego urzeknie moje uszy musi przejść poważną retrospekcję. "No More Color" i "Mental Vortex" ją przeszły i nie zdały egzaminu. Przykro mi.
Nie jest to ani moje "widzimisię", ani fakt że tylko z tą płytą świadka koronnego miałem spyknięcie. Po prostu nie podchodzi mi taki "wyprzedzający epokę", techniczny thrash, próbujący na siłę rewolucjonizować pojęcie. Moje gusta muzyczne nie są takie chłonne jak Twoje Maksiu i po prostu zanim coś modernistycznego urzeknie moje uszy musi przejść poważną retrospekcję. "No More Color" i "Mental Vortex" ją przeszły i nie zdały egzaminu. Przykro mi.
THE ARMY - THE WEAPON - THE MACHINERY OF WAR - EXTERMINATION OF ALL MAN!
-
- w mackach Zła
- Posty: 747
- Rejestracja: 10-08-2005, 10:20
[quote][i]Wysłane przez antigod[/i]
Uwielbiam ten klasyczny do bólu, brudny, europejski thrash z końca lat 80.
Nie jest to ani moje "widzimisię", ani fakt że tylko z tą płytą świadka koronnego miałem spyknięcie. Po prostu nie podchodzi mi taki "wyprzedzający epokę", techniczny thrash, próbujący na siłę rewolucjonizować pojęcie. Moje gusta muzyczne nie są takie chłonne jak Twoje Maksiu i po prostu zanim coś modernistycznego urzeknie moje uszy musi przejść poważną retrospekcję. "No More Color" i "Mental Vortex" ją przeszły i nie zdały egzaminu. Przykro mi.[/quote]
No i właśnie dlatego napisałem na górze, że lepiej jakby wątek nazywał się "Ulubiony album Coroner". Z jednym się jeszcze nie zgodzę. Członkowie Coroner nie nagrywali kolejnych swoich albumów, aby na siłę coś tam rewolucjonizować, tylko dlatego, że tak czuli!
Uwielbiam ten klasyczny do bólu, brudny, europejski thrash z końca lat 80.
Nie jest to ani moje "widzimisię", ani fakt że tylko z tą płytą świadka koronnego miałem spyknięcie. Po prostu nie podchodzi mi taki "wyprzedzający epokę", techniczny thrash, próbujący na siłę rewolucjonizować pojęcie. Moje gusta muzyczne nie są takie chłonne jak Twoje Maksiu i po prostu zanim coś modernistycznego urzeknie moje uszy musi przejść poważną retrospekcję. "No More Color" i "Mental Vortex" ją przeszły i nie zdały egzaminu. Przykro mi.[/quote]
No i właśnie dlatego napisałem na górze, że lepiej jakby wątek nazywał się "Ulubiony album Coroner". Z jednym się jeszcze nie zgodzę. Członkowie Coroner nie nagrywali kolejnych swoich albumów, aby na siłę coś tam rewolucjonizować, tylko dlatego, że tak czuli!
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Uważaj Max, co mówisz. Według forumowiczów muzycy nic nie czują, gdy nagrywają płytę. Widzą jedynie oczami wyobraźni kasę, dupy i alkohol, który ich czeka w przyszłości. Zupełnie jak Michał Wiśniewski, Backstreet Boys i inne genialne zespoły. To, że cokolwiek zrewolucjonizowali wyszło im przypadkiem.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2322
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
- sveneld
- zaczyna szaleć
- Posty: 250
- Rejestracja: 18-03-2004, 08:58
- Lokalizacja: Wrocław
Mental Vortex, zdecydowanie. Absolutnie nie zgadzam się, że jest monotonny, tyle pomysłów, że starczyłoby na pięć albumów innej kapeli ( blackowej nawet na siedem). Techniczny do bólu, ale bez utraty kopa, czego nie można powiedzieć np. o ostatnich płytach Death.Chociaż gdybym miał wybrać jeden utwór to byłby Last Entertaitment z No More Colour.
Jeżeli chodzi o techniczne granie, to moim zdaniem, Coroner i Atheist nie mają sobie równych.
Jeżeli chodzi o techniczne granie, to moim zdaniem, Coroner i Atheist nie mają sobie równych.
Only dead fish flows with the stream...