Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tyle, że Owen będzie musiał się dopasować do stylu SFU, a nie przemycać wpływy kanibali do ich muzyki. SFU jest mimo wszystko prostsze, bardziej skoczne, rytmiczne, a kawałki które pisał Jack mimo wszystko były szybsze i bardziej techniczne. W sumie zobaczymy co z tego będzie. Zainteresowała mnie nowa płyta Barnesa i spółki.
A Pat zapewne zostanie przywitany w szeregach CC jak przejdzie odwyk. Być może ma teraz zakaz wyjazdu ze Stanów więc koncertowanie po świecie też odpada, więc podejrzewam, że nadal będzie z nimi grał Eric. Ciekawe, czy na nowej płycie również.
Wydaje mi się, że Chris chyba dał mu wolną rękę a też Owen raczej wie w jakim stylu miał zrobić materiał. Na twitterze Barnes pisał, że będzie brutalnie - ale w zasadzie to ciężko powiedzieć, jaką obecnie ma definicje brutalności. Mam nadzieję, że brzmienie będzie mięsiste no i te wokale - za zabrzmią jak z czasów pierwszych 3 płyt SFU. Dobrze, jakby wrócił do tych dołów jak mało kto swego czasu umiał, ale nie wiem czy w ogóle to jeszcze umie tak jak lata temu.
Ciekawe, czy Pat coś komponował, bo w zasadzie to mógłby.
Ciekawe co z tego wyniknie, w sumie ciekawi mnie to bardziej niz nowy krazek Kanibali. No i jezeli Chris przyjal Owena, to wychodzi na to, ze ten chyba jeszcze byl w miare w porzadku wobec niego.
Z tego co pamiętam ze starych wywiadów, to jako, że Chris był autorem logo, to po rozejściu się w swoje strony, nie zgodził się by je nadal używali. Ciekawe jakby postąpili, gdyby to Chris a nie Alex był twórca nazwy kapeli.
Powinni się nazwać Cannibal Corpse and Chris Barnes lub coś w ten deseń
Ciekawe co z Rusayem, bo znikł po tym jak go wywalono - w sieci krąży jakieś zdjęcie z opisem, że jest trenerem golfowym czy coś podobnego.
To faktycznie - komplet nieszczęść. A co do Chrisa i jego kontaktów z byłymi kolegami z zespołu; z tego co wyczytałem kiedyś w jakims wywiadzie to pogodził się podobno z Paulem Mazurkiewiczem kilka lat temu. Spotkali się gdzieś na backstegu pewnego letniego festiwalu, pogadali chwilę, zapalili kilka skrętów i wyjaśnili sobie kilka rzeczy. Od tego momentu podobno między nimi jest ok.
Co ciekawe, w jednym z wywiadów z Alexem po wydaniu "Vile", Alex dość powściągliwie wypowiadał się o powodach dla którego wyrzucili Chrisa. Oprócz jego zaangażowania w SFU, które okazało się komercyjnym sukcesem a także zapewne kością niezgody, bowiem przestał się interesować rzekomo CC, były, jak powiedział jeszcze inne sprawy. Zachował się jednak fair, bo powiedział że nie jest to miejsce by publicznie prać brudy. Tak więc prawdziwy konflikt zapewne był największy na linii Alex - Chris. Tak jak konflikt w Entombed, poprzez który LG musiał opuścić zespół. Alex jest liderem CC więc to on zdecydował o wywaleniu Chrisa. Z pozostałymi zapewne już się pogodził, z nim nie, i to pewnie jest powodem dla którego nie chce mówić nawet o okazyjnym występie z kanibalami.
Moglibyu zwerbować jeszcze Rusaya i zmienić nazwę na Cannibal Corpse ze starym logo
Na pewno by się przydał...
metal-archives pisze:According to the Centuries of Torment DVD documentary, Rusay was kicked out of Cannibal Corpse, because his skill level as a guitarist was not up to par with the rest of the band. This caused him to become so jaded that he gave up playing guitar entirely and no longer had any interest in music in general. He has not been in contact with anyone in the band since. The only thing known of his post-Cannibal Corpse life is that, at some point after having left the music scene, Rusay pursued a career as a golf instructor.
Casus podobny do Matta Archera w Paradise Lost. I co sie okazuje? Ze plyty z Mattem sa najlepsze do dzis, a te kolejne fircyki na perkusjach tylko zepsuly wszystko. Tak samo z Bobem.
Coś w tym jest. Umiejętności techniczne to nie wszystko. A fakty są takie, że najlepsze płyty Kanibale nagrali z Barnesem i Rusayem.
Tak samo uważam - riffy Boba były bardzo charakterystyczne.
Obecnie płyty są świetnie napisane, mają sporo dobrych utworów i jako jedna z niewielu kapel ciągle wydają znakomite albumy. Ale brak tam tego czegoś co było na pierwszych albumach. By nie było - ciągle bardzo lubię kapelę i czekam na każdą płytę jaką wydają.
A co do logo - to te "nowe" nigdy mnie nie przekonało - jest ono "suche" i nijakie. Pewnie inaczej bym to odbierał jakbym zaczął ich słuchać od ery z Fisherem.
No niestety, chyba tylko zmiana loga Immolation byla glupsza.
Równie bezznadziejna była zmiana w HYPOCRISY. Ja to w ogóle nie lubię gdy zespół radykalnie zmienia logo (jedynie jakieś kosmetyczne zmiany), chyba że chodzi o odejście od demówkowych bazgrołów, wykonanych długopisem na lekcji polskiego.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.