ATEIZM

[Hatefire]

Podam przykład życiowy mojej matki nauczycielki. Uczyła kiedyś w szkole na Załężu, rejon ul. Wiśniowej i okolice. Kto zna Katowice ten wie. Były klasy, gdzie ani jedno dziecko nie miało ustabilizowanej sytuacji rodzinnej. Miała nauczanie indywidualne u jednego dzieciaka, który nie nadawał się do powszechnej szkoły ze względu na zaburzenia, bo widział mając lat 7 jak konkubent pięściami zatłukł jego matkę na śmierć. Babcia go wychowywała. Udało się wyprowadzić na tyle, że skończył zawodówkę gastronomiczną, obecnie pracuje w Niemczech w restauracji. Zawsze wysyła matce życzenia z okazji urodzin na fejsie. W takim razie jak zmierzyć sukces szkoły? Wiadomo, że taka szkoła nie wyda finalistów olimpiad przedmiotowych.

[Pacjent]

Podam przykład życiowy mojej matki nauczycielki. Uczyła kiedyś w szkole na Załężu, rejon ul. Wiśniowej i okolice. Kto zna Katowice ten wie. Były klasy, gdzie ani jedno dziecko nie miało ustabilizowanej sytuacji rodzinnej. Miała nauczanie indywidualne u jednego dzieciaka, który nie nadawał się do powszechnej szkoły ze względu na zaburzenia, bo widział mając lat 7 jak konkubent pięściami zatłukł jego matkę na śmierć. Babcia go wychowywała. Udało się wyprowadzić na tyle, że skończył zawodówkę gastronomiczną, obecnie pracuje w Niemczech w restauracji. Zawsze wysyła matce życzenia z okazji urodzin na fejsie. W takim razie jak zmierzyć sukces szkoły? Wiadomo, że taka szkoła nie wyda finalistów olimpiad przedmiotowych.

Jaki problem by istniały szkoły profilowane, ukierunkowane również na te sprawy?
PS. Sukces takiej edukacji sam opisałeś.

[Hatefire]

PS. Sukces takiej edukacji sam opisałeś.

Tylko, że to jest niemierzalne. W statystykach wyjdzie, że to chujowa szkoła.

[Medard]

Podam przykład życiowy mojej matki nauczycielki. Uczyła kiedyś w szkole na Załężu, rejon ul. Wiśniowej i okolice. Kto zna Katowice ten wie. Były klasy, gdzie ani jedno dziecko nie miało ustabilizowanej sytuacji rodzinnej. Miała nauczanie indywidualne u jednego dzieciaka, który nie nadawał się do powszechnej szkoły ze względu na zaburzenia, bo widział mając lat 7 jak konkubent pięściami zatłukł jego matkę na śmierć. Babcia go wychowywała. Udało się wyprowadzić na tyle, że skończył zawodówkę gastronomiczną, obecnie pracuje w Niemczech w restauracji. Zawsze wysyła matce życzenia z okazji urodzin na fejsie. W takim razie jak zmierzyć sukces szkoły? Wiadomo, że taka szkoła nie wyda finalistów olimpiad przedmiotowych.

Jak zwykle edukację chcą reformować ludzie, którzy nie mieli wiele z nią do czynienia, zapewne również jako uczniowie, więc te opinie można wyrzucić do kosza. W Austrii zastanawiano się kilka lat nad reformą, a u nas przychodzi ludek przekonany o swojej misji i w kilka miesięcy demoluje zastany system oraz tworzy jeszcze gorszy.

Obecny system oceniania szkół daje punkty za tzw ponadorzecietne osiągnięcia, olimpiady, wyniki egzaminów itp. A przecież chodzi o to, by swoje miejsce w systemie znalazła reszta uczniów.

[Pacjent]

PS. Sukces takiej edukacji sam opisałeś.

Tylko, że to jest niemierzalne. W statystykach wyjdzie, że to chujowa szkoła.

Dlaczego niemierzalne skoro koleś z patologii wyszedł na ludzi i jest to konkretna wartość? Są placówki np. domy dziecka, które dysponują danymi dotyczącymi swoich wychowanków, więc podobne dane mogą mieć szkoły.

[Hatefire]

Jak zwykle edukację chcą reformować ludzie, którzy nie mieli wiele z nią do czynienia, zapewne również jako uczniowie, więc te opinie można wyrzucić do kosza. W Austrii zastanawiano się kilka lat nad reformą, a u nas przychodzi ludek przekonany o swojej misji i w kilka miesięcy demoluje zastany system oraz tworzy jeszcze gorszy.

Testy porównawcze PISA wskazywały, że jakoś to działa. Generalnie byliśmy w szerokiej czołówce. Nie to trzeba było rozpierdolić system, bo tak.

[Medard]

PS. Sukces takiej edukacji sam opisałeś.

Tylko, że to jest niemierzalne. W statystykach wyjdzie, że to chujowa szkoła.

Dlaczego niemierzalne skoro koleś z patologii wyszedł na ludzi i jest to konkretna wartość? Są placówki np. domy dziecka, które dysponują danymi dotyczącymi swoich wychowanków, więc podobne dane mogą mieć szkoły.

Jak zmierzysz, że nadal nie jest patusem? Tym, że nie siedzi w pace?
Skoro pracuje zagranicą to niejako opuścił nasz system i statystyki go nie obejmą.

[Hatefire]

Dlaczego niemierzalne skoro koleś z patologii wyszedł na ludzi i jest to konkretna wartość? Są placówki np. domy dziecka, które dysponują danymi dotyczącymi swoich wychowanków, więc podobne dane mogą mieć szkoły.

Jest wartość tylko niemierzalna. Zresztą na jakiej podstawie szkoły miałyby zbierać dane dotyczące losów wychowanków?

Ponadto i tak taką szkołę musi utrzymywać państwo, bo rodzice alkoholicy płacić nie będą, a ty zdajsie proponowałeś pełną prywatyzację edukacji.

[WaszJudasz]

Plus, jak zgaduję, zniesienie totalitarnego obowiązku edukacyjnego

[Hatefire]

Bo nie rozumieją, że istnieje coś takiego jak "zysk społeczny". Zabiorą mi z podatku i dadzą na szkoły, ale będzie mniejsza przestępczość, gospodarka dostanie wykwalifikowanych pracowników itp.Jedną rzecz PRL robiła porządnie i była to edukacja na wszystkich szczeblach. Nieprzypadkowo, ci różni wąsaci ślusarze i stolarze jak pojawiła się możliwość rozjechali się po Europie, i przyjęto ich ta tam z otwartymi rękami.

[Drone]

Jeszcze raz napiszę przy tej okazji, że przekładanie praw wolnego rynku na wszelkie dziedziny życia to absurd. W teorii ma to doprowadzić do samoregulującego się mechanizmu, w którym lepszy pieniądz wypiera ten gorszy. Tymczasem to utopia, której błąd kryje się właśnie w założeniu, że konkurencja doprowadza do wyłonienia lepszego dla wszystkich porządku. Kompletnie lekceważone są czynniki psychologiczne, ale biorąc pod uwagę to, że wyznawcami kapitalizmu spod znaku Korwina są przerośnięci gimnazjaliści i studenci politechniki, to taki brak zniuansowania zupełnie nie dziwi

[Hatefire]

W teorii ma to doprowadzić do samoregulującego się mechanizmu, w którym lepszy pieniądz wypiera ten gorszy.

No bo działa tylko w sytuacji gdzie idealnie sferyczna krowa porusza się w próżni

[Pacjent]

Jeszcze raz napiszę przy tej okazji, że przekładanie praw wolnego rynku na wszelkie dziedziny życia to absurd. W teorii ma to doprowadzić do samoregulującego się mechanizmu, w którym lepszy pieniądz wypiera ten gorszy. Tymczasem to utopia, której błąd kryje się właśnie w założeniu, że konkurencja doprowadza do wyłonienia lepszego dla wszystkich porządku. Kompletnie lekceważone są czynniki psychologiczne, ale biorąc pod uwagę to, że wyznawcami kapitalizmu spod znaku Korwina są przerośnięci gimnazjaliści i studenci politechniki, to taki brak zniuansowania zupełnie nie dziwi

Nobliści i inni wybitni specjaliści, którzy hurtowo wychodzą z prywatnych amerykańskich uniwersytetów to błąd w sztuce czy coś innego?
PS. Przypominam, że polski system z jednym programem jest naprawdę fatalny, a jego obrońcy są nie są nawet na poziomie gimnazjum, a najwyżej przedszkola.

[WaszJudasz]

PS. Przypominam, że polski system z jednym programem jest naprawdę fatalny

Nie jest fatalny, tylko urojony (przez Ciebie), bo nie ma takiego systemu.

[Hatefire]

Nobliści i inni wybitni specjaliści, którzy hurtowo wychodzą z prywatnych amerykańskich uniwersytetów to błąd w sztuce czy coś innego?

Prowadzący badania z rządowych grantów.

Niespodzianka internet, to też państwowy projekt. Gdyby nie zaangażowanie rządu USA , nie klikaliśmy dzisiaj na forume.

[Pacjent]

Nobliści i inni wybitni specjaliści, którzy hurtowo wychodzą z prywatnych amerykańskich uniwersytetów to błąd w sztuce czy coś innego?

Prowadzący badania z rządowych grantów.

Niespodzianka internet, to też państwowy projekt. Gdyby nie zaangażowanie rządu USA , nie klikaliśmy dzisiaj na forume.

Nie tylko, a poza tym przypominam, że podkreśliłem rolę prywatnego zarządzania i inicjatywy z odejściem od jednego totalitarnego programu, z czym ww. nie jest sprzeczne.

[Hatefire]

polski system z jednym programem jest naprawdę fatalny

Sprawdź porównawcze testy PISA. We wszystkich kategoriach jesteśmy na granicy pierwszej i drugiej dziesiątki. Szeroka czołówka światowa.

[Drone]

Jeszcze raz napiszę przy tej okazji, że przekładanie praw wolnego rynku na wszelkie dziedziny życia to absurd. W teorii ma to doprowadzić do samoregulującego się mechanizmu, w którym lepszy pieniądz wypiera ten gorszy. Tymczasem to utopia, której błąd kryje się właśnie w założeniu, że konkurencja doprowadza do wyłonienia lepszego dla wszystkich porządku. Kompletnie lekceważone są czynniki psychologiczne, ale biorąc pod uwagę to, że wyznawcami kapitalizmu spod znaku Korwina są przerośnięci gimnazjaliści i studenci politechniki, to taki brak zniuansowania zupełnie nie dziwi

Nobliści i inni wybitni specjaliści, którzy hurtowo wychodzą z prywatnych amerykańskich uniwersytetów to błąd w sztuce czy coś innego?
PS. Przypominam, że polski system z jednym programem jest naprawdę fatalny, a jego obrońcy są nie są nawet na poziomie gimnazjum, a najwyżej przedszkola.

To pojedź do USA i zobacz, jaki jest poziom ludzi pracujących np. w McDonald's. Co innego prywatne doskonałe uczelnie (bo faktycznie są doskonałe), co innego poziom ogólny. To samo można powiedzieć o amerykańskiej służbie zdrowia, która jest doskonała dla zamożnych, ale dla zwykłych ludzi bardzo słaba.

[Hatefire]

Nie tylko, a poza tym przypominam, że podkreśliłem rolę prywatnego zarządzania i inicjatywy z odejściem od jednego totalitarnego programu, z czym ww. nie jest sprzeczne.

Podam prosty przykład ostatnio świętowano ten start rakiety Muska. To tylko mierne udoskonalenie tego co dokonała NASA i zespół towarzysza Korolewa. Od lądowania na księżycu minęło 51 lat, no kurwa gigantyczny postęp. Wielki Zderzacz Hadronów mówi ci coś to? Ciekawe jak bez udziału państwowych pieniędzy by takie coś wybudowano. Coca-Cola by zasponsorowała?

[Pacjent]

To pojedź do USA i zobacz, jaki jest poziom ludzi pracujących np. w McDonald's. Co innego prywatne doskonałe uczelnie (bo faktycznie są doskonałe), co innego poziom ogólny. To samo można powiedzieć o amerykańskiej służbie zdrowia, która jest doskonała dla zamożnych, ale dla zwykłych ludzi bardzo słaba.

To pojedź sobie na konwencję PiS lub PO i zobacz jaki jest poziom ludzi po państwowych liceach i szkołach wyższych. Co do służby zdrowia to sam piszesz, że prywatna jest doskonała. U nas to samo: jeśli masz poważny problem to robisz zbiórkę i załatwiasz leczenie prywatne. To samo z edukacją. Tak naprawdę wyjściowy poziom bierze się z tego, że uczniowie i ich rodzice podejmują prywatne inicjatywy dokształcania się poza państwową placówką. Kucie w domu na podstawie innych niż "szkolne" źródeł, korepetycje, dodatkowe zajęcia itp.