To, co robiło, już nie robi

[Triceratops]

Kiedyś bardzo robił mi Motorhead, miałem większość płyt, widziałem kilka razy na żywo itp. Teraz wszystko wyjebane do kosza - ten prostacki, rocknrollowo-alkoholowy etos zaczął mnie straszliwie wkurwiać i aktualnie nie jestem w stanie przesłuchać w całości ani jednej piosenki Lemmyego. Po prostu nie. W Motorhead słyszę dzisiaj tylko głupie, kwadratowe piosenki, wrzask alkoholizmu i wszystko to, czego nienawidzę - papierosy, whisky i kult motocykli, same samcze głupoty dla niedowartościowanych ciot z małymi penisami. Podobnie z Judas Priest, ale tutaj to od wielkiego dzwonu jeszcze zapuszczę Defenders of the Faith.

Znalazłoby się więcej przewartościowań, ale to są najpoważniejsze.

Cokolwiek byś nie mówił, to jednak raczej nie będziesz nigdy nawet w połowie facetem takim jak Lemmy. Tak, wiemy, wcale nie chcesz

Nie chce byc chudym pierdzielem z wasami, bebzunem, nogami jak patyki, kurzajkami na mordzie i biodrach szerszych niz klata. Nie chce smierdziec fajami, gorzala i zdechnac na raka jak prawdziwy facet. No rzeczywiscie idiota, przeciez kazdy by chial tak.

[Triceratops]

Kiedyś bardzo robił mi Motorhead, miałem większość płyt, widziałem kilka razy na żywo itp. Teraz wszystko wyjebane do kosza - ten prostacki, rocknrollowo-alkoholowy etos zaczął mnie straszliwie wkurwiać i aktualnie nie jestem w stanie przesłuchać w całości ani jednej piosenki Lemmyego. Po prostu nie. W Motorhead słyszę dzisiaj tylko głupie, kwadratowe piosenki, wrzask alkoholizmu i wszystko to, czego nienawidzę - papierosy, whisky i kult motocykli, same samcze głupoty dla niedowartościowanych ciot z małymi penisami. Podobnie z Judas Priest, ale tutaj to od wielkiego dzwonu jeszcze zapuszczę Defenders of the Faith.

Znalazłoby się więcej przewartościowań, ale to są najpoważniejsze.

Piękny post,ja pójdę dalej - przewartościował mi się cały Metal. Sprzedałem praktycznie całą kolekcje i wyprzedaje dalej.

A Pardise Lost?

kurwa ja mam podobnie, wlasnie siedze na dwiema pierwszymi Vio-Lence, wyciagnalem zeby pofocic je i wypchnac na aukcje, i jakos mi kurwa zal je wypchnac.....te sentymenty kurwa mi przeszkadzaja, przeciez pojda do dobrych ludzi, ktorzy je beda sluchac, bedzie im tam chyba dobrze...

[Darekthrone]

Kiedyś bardzo robił mi Motorhead, miałem większość płyt, widziałem kilka razy na żywo itp. Teraz wszystko wyjebane do kosza - ten prostacki, rocknrollowo-alkoholowy etos zaczął mnie straszliwie wkurwiać i aktualnie nie jestem w stanie przesłuchać w całości ani jednej piosenki Lemmyego. Po prostu nie. W Motorhead słyszę dzisiaj tylko głupie, kwadratowe piosenki, wrzask alkoholizmu i wszystko to, czego nienawidzę - papierosy, whisky i kult motocykli, same samcze głupoty dla niedowartościowanych ciot z małymi penisami. Podobnie z Judas Priest, ale tutaj to od wielkiego dzwonu jeszcze zapuszczę Defenders of the Faith.

Znalazłoby się więcej przewartościowań, ale to są najpoważniejsze.

Cokolwiek byś nie mówił, to jednak raczej nie będziesz nigdy nawet w połowie facetem takim jak Lemmy. Tak, wiemy, wcale nie chcesz

Nie chce byc chudym pierdzielem z wasami, bebzunem, nogami jak patyki, kurzajkami na mordzie i biodrach szerszych niz klata. Nie chce smierdziec fajami, gorzala i zdechnac na raka jak prawdziwy facet. No rzeczywiscie idiota, przeciez kazdy by chial tak.

Pierdolicie jak jakieś zniewieściałe cioty. Motorhead jest zajebiste i tyle. No ale jak ktoś faktycznie nie lubi hetero rock n rolla, whisky, panienek i luzu to faktycznie nie dla niego. Zostaje chyba słuchanie Nergala i jego kamratów.

[Pacjent]

Nie chce byc chudym pierdzielem z wasami, bebzunem, nogami jak patyki, kurzajkami na mordzie i biodrach szerszych niz klata. Nie chce smierdziec fajami, gorzala i zdechnac na raka jak prawdziwy facet. No rzeczywiscie idiota, przeciez kazdy by chial tak.

Dokładnie. Ktoś tu chce być takim degeneratem i abnegatem jak Lemmy? A może już nim został?

[bullet]

Kiedyś bardzo robił mi Motorhead, miałem większość płyt, widziałem kilka razy na żywo itp. Teraz wszystko wyjebane do kosza - ten prostacki, rocknrollowo-alkoholowy etos zaczął mnie straszliwie wkurwiać i aktualnie nie jestem w stanie przesłuchać w całości ani jednej piosenki Lemmyego. Po prostu nie. W Motorhead słyszę dzisiaj tylko głupie, kwadratowe piosenki, wrzask alkoholizmu i wszystko to, czego nienawidzę - papierosy, whisky i kult motocykli, same samcze głupoty dla niedowartościowanych ciot z małymi penisami. Podobnie z Judas Priest, ale tutaj to od wielkiego dzwonu jeszcze zapuszczę Defenders of the Faith.

Znalazłoby się więcej przewartościowań, ale to są najpoważniejsze.

Piękny post, mam inne zdanie, ale szanuję w opór za takie przedstawienie sprawy. To ja może dorzucę, że Slayer po Hell Awaits kompletnie przestał mi robić i w zasadzie wracam już tylko do pierwszych dwóch albumów.

[[V]]

Tric

Mogę żyć bez Paradise Lost ale ich dyskografia jeszcze stoi na półce. Pierwsze wydanie Master of puppets czy Show No mercy i parę innych. Ale za chuj nie chce mi się tej muzyki słuchać. Albo się zmieniłem przez te 20 plus lat albo stałem się skurwialym pozerem, tłustym kanapowym kotem i zblazowanym Januszem. Nie mam już serca do tej muzyki.

[maciek z klanu]

Nie stałeś się skurwialym pozerem, tłustym kanapowym kotem i zblazowanym Januszem tylko zawsze byłeś skurwialym pozerem, tłustym kanapowym kotem i zblazowanym Januszem

[ozob]

Ja to nie mam problemu z Motorhead poniewaz nigdy nie robila mi ta muzyka. (:

[Darekthrone]

Ja to nie mam problemu z Motorhead poniewaz nigdy nie robila mi ta muzyka. (:

Ale zdaje się obrazek Lemmy'ego masz w avatarze?

[ozob]

Bo podoba mi sie obrazek, a sam Lemmy to byl spoko gosc. (:

[[V]]

Nie stałeś się skurwialym pozerem, tłustym kanapowym kotem i zblazowanym Januszem tylko zawsze byłeś skurwialym pozerem, tłustym kanapowym kotem i zblazowanym Januszem

Mogłem skończyć gorzej, np z wielką kolekcja black metalowych limitowanych gówien dla przegranych dzbanów. A tak kręcę wąsa, odpalam cygaro i wymyślam przyszłość.

[Triceratops]

hehe, nie powiem, podoba mie sie ta riposta xD

czyli +1

[Lord Gorloj]

Pierdolicie jak jakieś zniewieściałe cioty. Motorhead jest zajebiste i tyle. No ale jak ktoś faktycznie nie lubi hetero rock n rolla, whisky, panienek i luzu to faktycznie nie dla niego. Zostaje chyba słuchanie Nergala i jego kamratów.

Motorhead to jest muzyka dla kolesi, którzy nawet jak mają 40 lat, to dalej mentalnie są na poziomie resoraków, podkradania tatełowi papierosów i palenia ich na cztery osoby naraz, i ciągania dziewczynek za warkocze. Muzycznie to ja ich ciągle szanuję, bo to są dobrze napisane piosenki z bardzo wyraźnym klimatem, ale ten kretyński etos i kult Lemmyego to jest właśnie to co wyłożyłem wyżej.

Nie spodziewam się, żebyś miał to skumać, bo pewnie bebzon wylewa ci się zza paska, jeździsz autem do Lidla, którego masz pod blokiem, kupujesz w nim gówniane kiełbasy w przecenie i co weekend robisz z ziomalami grilla zalewanego hektolitrami przepłaconej mieszaniny wody i etanolu w proporcji 60 do 40. W trakcie tegoż niszczysz sobie serce i wątrobę megatonami tłuszczu, a w międzyczasie twoja babełe żali się psiapsiółkom, że jej megaheteroseksualny samiec znowu wróci do domu tak najebany, że nie będzie z niego pożytku ani w nocy, ani w niedzielę - no a od poniedziałku znowu będzie tyrał cały tydzień, żeby zarobić na "odpoczynek". Ty tymczasem śpiewasz "Love me forever", sprawdzasz z kolegami, który ma najdłuższego siusiaka i zastanawiacie się, czy Marzena z warzywniaka goli bobra.

ja tymczasem, jak już mam ochotę na hetero rocknrolla, to zarzucam Led Zeppelin.

[Pelson]

^^

hehe, nie powiem, podoba mie sie ta riposta xD

czyli +1

[Darekthrone]

Pierdolicie jak jakieś zniewieściałe cioty. Motorhead jest zajebiste i tyle. No ale jak ktoś faktycznie nie lubi hetero rock n rolla, whisky, panienek i luzu to faktycznie nie dla niego. Zostaje chyba słuchanie Nergala i jego kamratów.

Motorhead to jest muzyka dla kolesi, którzy nawet jak mają 40 lat, to dalej mentalnie są na poziomie resoraków, podkradania tatełowi papierosów i palenia ich na cztery osoby naraz, i ciągania dziewczynek za warkocze. Muzycznie to ja ich ciągle szanuję, ale ten kretyński etos i kult Lemmyego to jest właśnie to co wyłożyłem wyżej.

Nie spodziewam się, żebyś miał to skumać, bo pewnie bebzon wylewa ci się zza paska, jeździsz autem do Lidla, którego masz pod blokiem, kupujesz w nim gówniane kiełbasy w przecenie i co weekend robisz z ziomalami grilla zalewanego hektolitrami przepłaconej mieszaniny wody i etanolu w proporcji 60 do 40. W trakcie tegoż niszczysz sobie serce i wątrobę megatonami tłuszczu, a w międzyczasie twoja babełe żali się psiapsiółkom, że jej megaheteroseksualny samiec znowu wróci do domu tak najebany, że nie będzie z niego pożytku ani w nocy, ani w niedzielę - no a od poniedziałku znowu będzie tyrał cały tydzień, żeby zarobić na "odpoczynek". Ty tymczasem śpiewasz "Love me forever", sprawdzasz z kolegami, który ma najdłuższego siusiaka i zastanawiacie się, czy Marzena z warzywniaka goli bobra.

Po chuj to tak pierdolić trzy po trzy? Na podstawie słuchanej muzyki wystawiasz komuś horoskopy i jadłospis? Śmieszny jesteś. Tak uwielbiam Motorhead, bo to jest prosta i szczera muzyka poprawiająca humor, podnosząca testosteron i fajna do jazdy samochodem czy wypicia piwa z kumplami. Ale zmartwię cię, że nie pijam od lat pseudo piw za 2,5 zł, nie jadam śmieciowatego żarcia, nie jeżdzę zdezelowanym Passatem w tdi. Więc na nic twój antymotorheadowy bełkot.

Aha. Dodam, że nie nie mam w sypialni plakatu pana Kilmistera ani nie noszę białych kowbojek.

[Lord Gorloj]

Widzę, że zabolało. A podobno lubisz luz.

[Darekthrone]

Widzę, że zabolało. A podobno lubisz luz.

Rozśmieszyło, co najwyżej.

[Triceratops]

uwielbiam Motorhead, bo to jest prosta i szczera muzyka poprawiająca humor, podnosząca testosteron i fajna do jazdy samochodem czy wypicia piwa z kumplam

To ja wole Sex Pistols

[Darekthrone]

uwielbiam Motorhead, bo to jest prosta i szczera muzyka poprawiająca humor, podnosząca testosteron i fajna do jazdy samochodem czy wypicia piwa z kumplam

To ja wole Sex Pistols

Jasne. Też dobre. Jak i Ramones, The Clash, AC/DC czy Rolling Stones.

[ozob]

Pierdolicie jak jakieś zniewieściałe cioty. Motorhead jest zajebiste i tyle. No ale jak ktoś faktycznie nie lubi hetero rock n rolla, whisky, panienek i luzu to faktycznie nie dla niego. Zostaje chyba słuchanie Nergala i jego kamratów.

Motorhead to jest muzyka dla kolesi, którzy nawet jak mają 40 lat, to dalej mentalnie są na poziomie resoraków, podkradania tatełowi papierosów i palenia ich na cztery osoby naraz, i ciągania dziewczynek za warkocze. Muzycznie to ja ich ciągle szanuję, bo to są dobrze napisane piosenki z bardzo wyraźnym klimatem, ale ten kretyński etos i kult Lemmyego to jest właśnie to co wyłożyłem wyżej.

Nie spodziewam się, żebyś miał to skumać, bo pewnie bebzon wylewa ci się zza paska, jeździsz autem do Lidla, którego masz pod blokiem, kupujesz w nim gówniane kiełbasy w przecenie i co weekend robisz z ziomalami grilla zalewanego hektolitrami przepłaconej mieszaniny wody i etanolu w proporcji 60 do 40. W trakcie tegoż niszczysz sobie serce i wątrobę megatonami tłuszczu, a w międzyczasie twoja babełe żali się psiapsiółkom, że jej megaheteroseksualny samiec znowu wróci do domu tak najebany, że nie będzie z niego pożytku ani w nocy, ani w niedzielę - no a od poniedziałku znowu będzie tyrał cały tydzień, żeby zarobić na "odpoczynek". Ty tymczasem śpiewasz "Love me forever", sprawdzasz z kolegami, który ma najdłuższego siusiaka i zastanawiacie się, czy Marzena z warzywniaka goli bobra.

ja tymczasem, jak już mam ochotę na hetero rocknrolla, to zarzucam Led Zeppelin.

Jak ja nie cierpie takie pierdolenia w stylu "jestem lepszy i musze to sobie udowodnic". (:

Mentalna piaskownica jest mowienie tego co ktos wedle wlasnego widzimisie powienien robic a czego nie. Ktos ma ochote na tanie piwo i Tania kielbase z Lidla? Jego sprawa i chuj komus do tego.