Donek przez skromnosc chyba zapomnial, ze tez jest dobry w NISZCZENIU. O tym jak sie pozbyl dwoch pozostalych tenorow jakos nie wspomnial. Sytuacja w jakis sposob dosc analogiczna do rzadow Pis-LPR-Samoobrona.Pacjent pisze: ↑01-07-2020, 20:39Ale pierdoły. PO i PiS mają wspólne poglądy na bardzo wiele spraw, więc nie mogą one jednocześnie łączyć i dzielić z Konfą.Triceratops pisze: ↑01-07-2020, 20:33Najpierw Romek, teraz Donek, wszyscy nagle kochaja Konfederacje. Chyba teraz trzeba czekac na Michnika i Lisa. Choc ten drugi juz wysmazyl wywiad z Bosakiem. Tzo te biedne durne lemingi teraz musza czuc xd
POlitykowanie
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir
Regulamin forum
"Ludzie, którzy nie potrafią kontrolować własnych emocji, próbują kontrolować zachowania innych ludzi" - John Cleese
"Ludzie, którzy nie potrafią kontrolować własnych emocji, próbują kontrolować zachowania innych ludzi" - John Cleese
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17564
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: POlitykowanie
woodpecker from space
- Mistrz
- postuje jak opętany!
- Posty: 430
- Rejestracja: 20-08-2005, 15:13
- Wacław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2678
- Rejestracja: 04-08-2018, 08:37
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: POlitykowanie

Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- frankmullen
- postuje jak opętany!
- Posty: 640
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: POlitykowanie
Hmm… Zasadniczo rzadko wdaję się tu w jakąkolwiek dyskusję. Wiadomo, że nikt tutaj nikogo nie przekona do swych racji. Beton kontra beton. Dlatego wolę obserwować niż dostać centralnie lub rykoszetem gównem. Jednak czytając tutejsze wpisy, jak również wyniki różnych sond, nie mogę się nadziwić skąd jest tutaj tylu zwolenników prawicy. I mam na myśli zarówno prawicę socjalistyczną w postaci PiS, jak i konserwatywno-liberalną uosabianą przez polityków Konfederacji. Zaznaczam, że nie zamierzam nikogo krytykować za ten wybór, próbuję tylko zrozumieć skąd to poparcie.
Oba te ugrupowania, choć teoretycznie tak dalekie od siebie, mają jednak dwa zasadnicze zworniki, których atrakcyjności nie mogę pojąć,
Pierwszy to mariaż tych partii z nacjonalizmem. Nie trzeba być specjalnie oczytanym w historii XX-wieku chociażby, by dojść do wniosku, że rządy reżimów nacjonalistycznych przyniosły światu śmierć i zniszczenia. Nie twierdzę, że w tych partiach nie ma ludzi o zdrowych patriotycznych poglądach, ale nie sposób też zaprzeczyć, że pod ich skrzydłami znajdują schronienie nacjonalistyczni szowiniści. Wyobraźmy sobie teraz, że w krótkim czasie w całej Europie dochodzą do władzy właśnie ludzie o takich poglądach. W Polsce władza krzyczy „Polska dla Polaków”, w Niemczech „Deutschland nur fur Deutsche” i analogicznie w innych krajach. Wszyscy krzyczą „Europa dla białych”, „jebać Żydów, pedałów” itd. Trzeba mieć w sobie naprawdę dużą dozę optymizmu, by twierdzić, że w takich okolicznościach Europę czekałyby czasy współpracy, partnerstwa i pokoju. Czy nie widzicie jak konfliktogenny jest nacjonalizm?
Drugi zwornik to mariaż z Kościołem Katolickim. Nie miejsce i czas na udowadnianie wszystkich przewin tej instytucji w kontekście historycznym. Powstały na ten temat książki. Lektura ta pozwala moim zdaniem jednoznacznie postawić tezę, że instytucja Kościoła Katolickiego nie posiada absolutnie żadnych (!) praw do tego, by być przewodnikiem moralnym dla ludzkości. To, że do tego aspiruje jest po prostu fatalną tragifarsą. Wiem, część z was być może w tym miejscu kontrargumentowałaby, że „to już historia, to były inne czasy”. Otóż nie! Co prawda KK obecnie już nikogo nie morduje, ale katalog haniebnych czynów popełnianych przez tą instytucję wcale nie maleje. Jak można iść ramię w ramię z jej przedstawicielami? Nie pojmuję jak ktoś oczytany i myślący może tak robić.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze absurdalne wręcz i skandaliczne wypowiedzi guru Konfederatów – JKM. Nazywanie kobiet mniej rozumnymi (mam nadzieję, że uświadamiacie to swoim partnerkom systematycznie!), dzieci niepełnosprawnych - „debilami” (nie życzę nikomu z was takiego dziecka, ale gdyby było jednak niepełnosprawne, też byście się w ten sposób do niego zwracali?), kończąc na obsesji antygejowskiej (jeśli wasza córka lub syn okazaliby się „homosiami”, to rozumiem, że wywalilibyście ich z domu w trybie natychmiastowym sprawiwszy im uprzednio porządny wpierdol, jak to czynią gładko ogoleni chłopcy z ONR-u chociażby?). A może uwypukliłyby się wówczas nieprzebrane pokłady hipokryzji i relatywizmu w postaci stwierdzeń: „nie, no geje są do zaorania, ale MÓJ syn akurat jest porządnym gejem”, albo: „kobiety to generalnie idiotki, ale MOJA żona jest akurat inteligentna” itd. itp. Byłaby to doprawdy żałosna zagrywka. Konfederacja nie ukrywa swoich sympatii do wspomnianego ONR-u, który ochoczo chwyta się rasistowskich haseł. Czy popierając Konfederacje, a pośrednio także ONR, rzucilibyście bananem radośnie bucząc w Mike’a Smitha, Terreanca Hobbsa, Dereka Sykes’a, czy Geoffa Drykes’a? Pewnie nie, bo „co prawda Murzyni to asfalt i niech wypierdalają, ale akurat ci Murzyni są spoko”. Czy to tłumaczenie nie jest na wskroś żałosne?
Wreszcie sprowadzając dyskurs na poletko tak nam tu bliskie, czyli muzyczne – czy nie wydaje wam się, że gdyby główne skrzypce w kraju grały takie indywidua i oszołomy jak Braun, Godek, czy Sobecka wraz z armią przyboczną ojca Tadeusza, koncerty także i waszych ulubionych zespołów muzycznych byłyby nagminnie odwoływane jako licujące w wartości chrześcijańskie? Tego też chcecie?
Wiem, że pewnie po tym wszystkim co napisałem, większość z was przyklei mi łatkę lewaka. Nic jednak bardziej mylnego. W latach młodzieńczego buntu flirtowałem z punkiem i w naturalny sposób przesiąkałem ideami tej subkultury. Później wraz z wiekiem człowiek z tego wyrasta widząc jak utopijne i głupkowate w gruncie rzeczy były te ideały. Jednak mimo upływu lat nadal w głowie siedzi mi tekst z Włochatego: „daliśmy wam wyborczą kiełbasę i zupę, a teraz rodacy pocałujcie nas w dupę”. Baczna obserwacja rzeczywistości politycznej po 1990 roku doskonale potwierdza uniwersalność tej piosenki. Nieważne czy rządziła PO, czy PiS, czy SLD – styl zarządzania państwem zasadniczo wyglądał podobnie. Wszystkie te partie to siedliska wszelkiej maści kurestwa, które zwykłego człowieka ma totalnie w dupie. Dlatego przez wiele lat nie chodziłem na wybory. Ostatnio się jednak przełamałem, ale nie dlatego, że wreszcie pojawiła się jakaś nowa jakość. Mam poglądy antyklerykalne i mierzi mnie włażenie polityków w dupska kleru. Skoro więc żadna partia nie spełnia moich oczekiwań w sferze gospodarczej (a w tej kwestii jestem liberałem), to swoim głosem chciałem choćby wyrazić swój sprzeciw wobec postępującej klerykalizacji kraju. Głosowałem więc znów „przeciwko”, a nie „za”. A w swej naiwności łudzę się, że któregoś dnia postawię krzyżyk na karcie wyborczej bez odruchu wymiotnego…
Oba te ugrupowania, choć teoretycznie tak dalekie od siebie, mają jednak dwa zasadnicze zworniki, których atrakcyjności nie mogę pojąć,
Pierwszy to mariaż tych partii z nacjonalizmem. Nie trzeba być specjalnie oczytanym w historii XX-wieku chociażby, by dojść do wniosku, że rządy reżimów nacjonalistycznych przyniosły światu śmierć i zniszczenia. Nie twierdzę, że w tych partiach nie ma ludzi o zdrowych patriotycznych poglądach, ale nie sposób też zaprzeczyć, że pod ich skrzydłami znajdują schronienie nacjonalistyczni szowiniści. Wyobraźmy sobie teraz, że w krótkim czasie w całej Europie dochodzą do władzy właśnie ludzie o takich poglądach. W Polsce władza krzyczy „Polska dla Polaków”, w Niemczech „Deutschland nur fur Deutsche” i analogicznie w innych krajach. Wszyscy krzyczą „Europa dla białych”, „jebać Żydów, pedałów” itd. Trzeba mieć w sobie naprawdę dużą dozę optymizmu, by twierdzić, że w takich okolicznościach Europę czekałyby czasy współpracy, partnerstwa i pokoju. Czy nie widzicie jak konfliktogenny jest nacjonalizm?
Drugi zwornik to mariaż z Kościołem Katolickim. Nie miejsce i czas na udowadnianie wszystkich przewin tej instytucji w kontekście historycznym. Powstały na ten temat książki. Lektura ta pozwala moim zdaniem jednoznacznie postawić tezę, że instytucja Kościoła Katolickiego nie posiada absolutnie żadnych (!) praw do tego, by być przewodnikiem moralnym dla ludzkości. To, że do tego aspiruje jest po prostu fatalną tragifarsą. Wiem, część z was być może w tym miejscu kontrargumentowałaby, że „to już historia, to były inne czasy”. Otóż nie! Co prawda KK obecnie już nikogo nie morduje, ale katalog haniebnych czynów popełnianych przez tą instytucję wcale nie maleje. Jak można iść ramię w ramię z jej przedstawicielami? Nie pojmuję jak ktoś oczytany i myślący może tak robić.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze absurdalne wręcz i skandaliczne wypowiedzi guru Konfederatów – JKM. Nazywanie kobiet mniej rozumnymi (mam nadzieję, że uświadamiacie to swoim partnerkom systematycznie!), dzieci niepełnosprawnych - „debilami” (nie życzę nikomu z was takiego dziecka, ale gdyby było jednak niepełnosprawne, też byście się w ten sposób do niego zwracali?), kończąc na obsesji antygejowskiej (jeśli wasza córka lub syn okazaliby się „homosiami”, to rozumiem, że wywalilibyście ich z domu w trybie natychmiastowym sprawiwszy im uprzednio porządny wpierdol, jak to czynią gładko ogoleni chłopcy z ONR-u chociażby?). A może uwypukliłyby się wówczas nieprzebrane pokłady hipokryzji i relatywizmu w postaci stwierdzeń: „nie, no geje są do zaorania, ale MÓJ syn akurat jest porządnym gejem”, albo: „kobiety to generalnie idiotki, ale MOJA żona jest akurat inteligentna” itd. itp. Byłaby to doprawdy żałosna zagrywka. Konfederacja nie ukrywa swoich sympatii do wspomnianego ONR-u, który ochoczo chwyta się rasistowskich haseł. Czy popierając Konfederacje, a pośrednio także ONR, rzucilibyście bananem radośnie bucząc w Mike’a Smitha, Terreanca Hobbsa, Dereka Sykes’a, czy Geoffa Drykes’a? Pewnie nie, bo „co prawda Murzyni to asfalt i niech wypierdalają, ale akurat ci Murzyni są spoko”. Czy to tłumaczenie nie jest na wskroś żałosne?
Wreszcie sprowadzając dyskurs na poletko tak nam tu bliskie, czyli muzyczne – czy nie wydaje wam się, że gdyby główne skrzypce w kraju grały takie indywidua i oszołomy jak Braun, Godek, czy Sobecka wraz z armią przyboczną ojca Tadeusza, koncerty także i waszych ulubionych zespołów muzycznych byłyby nagminnie odwoływane jako licujące w wartości chrześcijańskie? Tego też chcecie?
Wiem, że pewnie po tym wszystkim co napisałem, większość z was przyklei mi łatkę lewaka. Nic jednak bardziej mylnego. W latach młodzieńczego buntu flirtowałem z punkiem i w naturalny sposób przesiąkałem ideami tej subkultury. Później wraz z wiekiem człowiek z tego wyrasta widząc jak utopijne i głupkowate w gruncie rzeczy były te ideały. Jednak mimo upływu lat nadal w głowie siedzi mi tekst z Włochatego: „daliśmy wam wyborczą kiełbasę i zupę, a teraz rodacy pocałujcie nas w dupę”. Baczna obserwacja rzeczywistości politycznej po 1990 roku doskonale potwierdza uniwersalność tej piosenki. Nieważne czy rządziła PO, czy PiS, czy SLD – styl zarządzania państwem zasadniczo wyglądał podobnie. Wszystkie te partie to siedliska wszelkiej maści kurestwa, które zwykłego człowieka ma totalnie w dupie. Dlatego przez wiele lat nie chodziłem na wybory. Ostatnio się jednak przełamałem, ale nie dlatego, że wreszcie pojawiła się jakaś nowa jakość. Mam poglądy antyklerykalne i mierzi mnie włażenie polityków w dupska kleru. Skoro więc żadna partia nie spełnia moich oczekiwań w sferze gospodarczej (a w tej kwestii jestem liberałem), to swoim głosem chciałem choćby wyrazić swój sprzeciw wobec postępującej klerykalizacji kraju. Głosowałem więc znów „przeciwko”, a nie „za”. A w swej naiwności łudzę się, że któregoś dnia postawię krzyżyk na karcie wyborczej bez odruchu wymiotnego…
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15980
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: POlitykowanie
no też się nie mogę nadziwić.frankmullen pisze: ↑02-07-2020, 20:39Hmm… Zasadniczo rzadko wdaję się tu w jakąkolwiek dyskusję. Wiadomo, że nikt tutaj nikogo nie przekona do swych racji. Beton kontra beton. Dlatego wolę obserwować niż dostać centralnie lub rykoszetem gównem. Jednak czytając tutejsze wpisy, jak również wyniki różnych sond, nie mogę się nadziwić skąd jest tutaj tylu zwolenników prawicy. I mam na myśli zarówno prawicę socjalistyczną w postaci PiS, jak i konserwatywno-liberalną uosabianą przez polityków Konfederacji. Zaznaczam, że nie zamierzam nikogo krytykować za ten wybór, próbuję tylko zrozumieć skąd to poparcie.
Oba te ugrupowania, choć teoretycznie tak dalekie od siebie, mają jednak dwa zasadnicze zworniki, których atrakcyjności nie mogę pojąć,
Pierwszy to mariaż tych partii z nacjonalizmem. Nie trzeba być specjalnie oczytanym w historii XX-wieku chociażby, by dojść do wniosku, że rządy reżimów nacjonalistycznych przyniosły światu śmierć i zniszczenia. Nie twierdzę, że w tych partiach nie ma ludzi o zdrowych patriotycznych poglądach, ale nie sposób też zaprzeczyć, że pod ich skrzydłami znajdują schronienie nacjonalistyczni szowiniści. Wyobraźmy sobie teraz, że w krótkim czasie w całej Europie dochodzą do władzy właśnie ludzie o takich poglądach. W Polsce władza krzyczy „Polska dla Polaków”, w Niemczech „Deutschland nur fur Deutsche” i analogicznie w innych krajach. Wszyscy krzyczą „Europa dla białych”, „jebać Żydów, pedałów” itd. Trzeba mieć w sobie naprawdę dużą dozę optymizmu, by twierdzić, że w takich okolicznościach Europę czekałyby czasy współpracy, partnerstwa i pokoju. Czy nie widzicie jak konfliktogenny jest nacjonalizm?
Drugi zwornik to mariaż z Kościołem Katolickim. Nie miejsce i czas na udowadnianie wszystkich przewin tej instytucji w kontekście historycznym. Powstały na ten temat książki. Lektura ta pozwala moim zdaniem jednoznacznie postawić tezę, że instytucja Kościoła Katolickiego nie posiada absolutnie żadnych (!) praw do tego, by być przewodnikiem moralnym dla ludzkości. To, że do tego aspiruje jest po prostu fatalną tragifarsą. Wiem, część z was być może w tym miejscu kontrargumentowałaby, że „to już historia, to były inne czasy”. Otóż nie! Co prawda KK obecnie już nikogo nie morduje, ale katalog haniebnych czynów popełnianych przez tą instytucję wcale nie maleje. Jak można iść ramię w ramię z jej przedstawicielami? Nie pojmuję jak ktoś oczytany i myślący może tak robić.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze absurdalne wręcz i skandaliczne wypowiedzi guru Konfederatów – JKM. Nazywanie kobiet mniej rozumnymi (mam nadzieję, że uświadamiacie to swoim partnerkom systematycznie!), dzieci niepełnosprawnych - „debilami” (nie życzę nikomu z was takiego dziecka, ale gdyby było jednak niepełnosprawne, też byście się w ten sposób do niego zwracali?), kończąc na obsesji antygejowskiej (jeśli wasza córka lub syn okazaliby się „homosiami”, to rozumiem, że wywalilibyście ich z domu w trybie natychmiastowym sprawiwszy im uprzednio porządny wpierdol, jak to czynią gładko ogoleni chłopcy z ONR-u chociażby?). A może uwypukliłyby się wówczas nieprzebrane pokłady hipokryzji i relatywizmu w postaci stwierdzeń: „nie, no geje są do zaorania, ale MÓJ syn akurat jest porządnym gejem”, albo: „kobiety to generalnie idiotki, ale MOJA żona jest akurat inteligentna” itd. itp. Byłaby to doprawdy żałosna zagrywka. Konfederacja nie ukrywa swoich sympatii do wspomnianego ONR-u, który ochoczo chwyta się rasistowskich haseł. Czy popierając Konfederacje, a pośrednio także ONR, rzucilibyście bananem radośnie bucząc w Mike’a Smitha, Terreanca Hobbsa, Dereka Sykes’a, czy Geoffa Drykes’a? Pewnie nie, bo „co prawda Murzyni to asfalt i niech wypierdalają, ale akurat ci Murzyni są spoko”. Czy to tłumaczenie nie jest na wskroś żałosne?
Wreszcie sprowadzając dyskurs na poletko tak nam tu bliskie, czyli muzyczne – czy nie wydaje wam się, że gdyby główne skrzypce w kraju grały takie indywidua i oszołomy jak Braun, Godek, czy Sobecka wraz z armią przyboczną ojca Tadeusza, koncerty także i waszych ulubionych zespołów muzycznych byłyby nagminnie odwoływane jako licujące w wartości chrześcijańskie? Tego też chcecie?
Wiem, że pewnie po tym wszystkim co napisałem, większość z was przyklei mi łatkę lewaka. Nic jednak bardziej mylnego. W latach młodzieńczego buntu flirtowałem z punkiem i w naturalny sposób przesiąkałem ideami tej subkultury. Później wraz z wiekiem człowiek z tego wyrasta widząc jak utopijne i głupkowate w gruncie rzeczy były te ideały. Jednak mimo upływu lat nadal w głowie siedzi mi tekst z Włochatego: „daliśmy wam wyborczą kiełbasę i zupę, a teraz rodacy pocałujcie nas w dupę”. Baczna obserwacja rzeczywistości politycznej po 1990 roku doskonale potwierdza uniwersalność tej piosenki. Nieważne czy rządziła PO, czy PiS, czy SLD – styl zarządzania państwem zasadniczo wyglądał podobnie. Wszystkie te partie to siedliska wszelkiej maści kurestwa, które zwykłego człowieka ma totalnie w dupie. Dlatego przez wiele lat nie chodziłem na wybory. Ostatnio się jednak przełamałem, ale nie dlatego, że wreszcie pojawiła się jakaś nowa jakość. Mam poglądy antyklerykalne i mierzi mnie włażenie polityków w dupska kleru. Skoro więc żadna partia nie spełnia moich oczekiwań w sferze gospodarczej (a w tej kwestii jestem liberałem), to swoim głosem chciałem choćby wyrazić swój sprzeciw wobec postępującej klerykalizacji kraju. Głosowałem więc znów „przeciwko”, a nie „za”. A w swej naiwności łudzę się, że któregoś dnia postawię krzyżyk na karcie wyborczej bez odruchu wymiotnego…
z drugiej strony jak czytam opowieści forumowe, kto rządzi światem i dlaczego żydzi. jak czytam o "przemyśle holocaust", czy o "przepustowości" komór gazowych to moje zdziwienie ulatuje.
a tak w ogóle to z większości tez się zgadzam.
Poro
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: POlitykowanie
Wszystko fajnie, ale dyskwalifikuje Cię trochę użycie terminu prawica socjalistyczna i utożsamianie każdego nacjonalizmu (tu polskiego), z tym którym straszyli za komuny w szkołach czyli z niemieckim. Nawiasem mówiąc m.in. odwoływanie się przez polski ruch narodowy do katolicyzmu zawsze trzymało go z daleko od rasizmu, ale o tym już było.frankmullen pisze: ↑02-07-2020, 20:39Hmm… Zasadniczo rzadko wdaję się tu w jakąkolwiek dyskusję. Wiadomo, że nikt tutaj nikogo nie przekona do swych racji. Beton kontra beton. Dlatego wolę obserwować niż dostać centralnie lub rykoszetem gównem. Jednak czytając tutejsze wpisy, jak również wyniki różnych sond, nie mogę się nadziwić skąd jest tutaj tylu zwolenników prawicy. I mam na myśli zarówno prawicę socjalistyczną w postaci PiS, jak i konserwatywno-liberalną uosabianą przez polityków Konfederacji. Zaznaczam, że nie zamierzam nikogo krytykować za ten wybór, próbuję tylko zrozumieć skąd to poparcie.
Oba te ugrupowania, choć teoretycznie tak dalekie od siebie, mają jednak dwa zasadnicze zworniki, których atrakcyjności nie mogę pojąć,
Pierwszy to mariaż tych partii z nacjonalizmem. Nie trzeba być specjalnie oczytanym w historii XX-wieku chociażby, by dojść do wniosku, że rządy reżimów nacjonalistycznych przyniosły światu śmierć i zniszczenia. Nie twierdzę, że w tych partiach nie ma ludzi o zdrowych patriotycznych poglądach, ale nie sposób też zaprzeczyć, że pod ich skrzydłami znajdują schronienie nacjonalistyczni szowiniści. Wyobraźmy sobie teraz, że w krótkim czasie w całej Europie dochodzą do władzy właśnie ludzie o takich poglądach. W Polsce władza krzyczy „Polska dla Polaków”, w Niemczech „Deutschland nur fur Deutsche” i analogicznie w innych krajach. Wszyscy krzyczą „Europa dla białych”, „jebać Żydów, pedałów” itd. Trzeba mieć w sobie naprawdę dużą dozę optymizmu, by twierdzić, że w takich okolicznościach Europę czekałyby czasy współpracy, partnerstwa i pokoju. Czy nie widzicie jak konfliktogenny jest nacjonalizm?
Drugi zwornik to mariaż z Kościołem Katolickim. Nie miejsce i czas na udowadnianie wszystkich przewin tej instytucji w kontekście historycznym. Powstały na ten temat książki. Lektura ta pozwala moim zdaniem jednoznacznie postawić tezę, że instytucja Kościoła Katolickiego nie posiada absolutnie żadnych (!) praw do tego, by być przewodnikiem moralnym dla ludzkości. To, że do tego aspiruje jest po prostu fatalną tragifarsą. Wiem, część z was być może w tym miejscu kontrargumentowałaby, że „to już historia, to były inne czasy”. Otóż nie! Co prawda KK obecnie już nikogo nie morduje, ale katalog haniebnych czynów popełnianych przez tą instytucję wcale nie maleje. Jak można iść ramię w ramię z jej przedstawicielami? Nie pojmuję jak ktoś oczytany i myślący może tak robić.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze absurdalne wręcz i skandaliczne wypowiedzi guru Konfederatów – JKM. Nazywanie kobiet mniej rozumnymi (mam nadzieję, że uświadamiacie to swoim partnerkom systematycznie!), dzieci niepełnosprawnych - „debilami” (nie życzę nikomu z was takiego dziecka, ale gdyby było jednak niepełnosprawne, też byście się w ten sposób do niego zwracali?), kończąc na obsesji antygejowskiej (jeśli wasza córka lub syn okazaliby się „homosiami”, to rozumiem, że wywalilibyście ich z domu w trybie natychmiastowym sprawiwszy im uprzednio porządny wpierdol, jak to czynią gładko ogoleni chłopcy z ONR-u chociażby?). A może uwypukliłyby się wówczas nieprzebrane pokłady hipokryzji i relatywizmu w postaci stwierdzeń: „nie, no geje są do zaorania, ale MÓJ syn akurat jest porządnym gejem”, albo: „kobiety to generalnie idiotki, ale MOJA żona jest akurat inteligentna” itd. itp. Byłaby to doprawdy żałosna zagrywka. Konfederacja nie ukrywa swoich sympatii do wspomnianego ONR-u, który ochoczo chwyta się rasistowskich haseł. Czy popierając Konfederacje, a pośrednio także ONR, rzucilibyście bananem radośnie bucząc w Mike’a Smitha, Terreanca Hobbsa, Dereka Sykes’a, czy Geoffa Drykes’a? Pewnie nie, bo „co prawda Murzyni to asfalt i niech wypierdalają, ale akurat ci Murzyni są spoko”. Czy to tłumaczenie nie jest na wskroś żałosne?
Wreszcie sprowadzając dyskurs na poletko tak nam tu bliskie, czyli muzyczne – czy nie wydaje wam się, że gdyby główne skrzypce w kraju grały takie indywidua i oszołomy jak Braun, Godek, czy Sobecka wraz z armią przyboczną ojca Tadeusza, koncerty także i waszych ulubionych zespołów muzycznych byłyby nagminnie odwoływane jako licujące w wartości chrześcijańskie? Tego też chcecie?
Wiem, że pewnie po tym wszystkim co napisałem, większość z was przyklei mi łatkę lewaka. Nic jednak bardziej mylnego. W latach młodzieńczego buntu flirtowałem z punkiem i w naturalny sposób przesiąkałem ideami tej subkultury. Później wraz z wiekiem człowiek z tego wyrasta widząc jak utopijne i głupkowate w gruncie rzeczy były te ideały. Jednak mimo upływu lat nadal w głowie siedzi mi tekst z Włochatego: „daliśmy wam wyborczą kiełbasę i zupę, a teraz rodacy pocałujcie nas w dupę”. Baczna obserwacja rzeczywistości politycznej po 1990 roku doskonale potwierdza uniwersalność tej piosenki. Nieważne czy rządziła PO, czy PiS, czy SLD – styl zarządzania państwem zasadniczo wyglądał podobnie. Wszystkie te partie to siedliska wszelkiej maści kurestwa, które zwykłego człowieka ma totalnie w dupie. Dlatego przez wiele lat nie chodziłem na wybory. Ostatnio się jednak przełamałem, ale nie dlatego, że wreszcie pojawiła się jakaś nowa jakość. Mam poglądy antyklerykalne i mierzi mnie włażenie polityków w dupska kleru. Skoro więc żadna partia nie spełnia moich oczekiwań w sferze gospodarczej (a w tej kwestii jestem liberałem), to swoim głosem chciałem choćby wyrazić swój sprzeciw wobec postępującej klerykalizacji kraju. Głosowałem więc znów „przeciwko”, a nie „za”. A w swej naiwności łudzę się, że któregoś dnia postawię krzyżyk na karcie wyborczej bez odruchu wymiotnego…
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15980
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: POlitykowanie
dodałby jeszcze, że od ksenofobii i szowinizmu. co doskonale widać na ideologii wpisach i na ideologii przykładzie.Pacjent pisze: ↑02-07-2020, 20:57Wszystko fajnie, ale dyskwalifikuje Cię trochę użycie terminu prawica socjalistyczna i utożsamianie każdego nacjonalizmu (tu polskiego), z tym którym straszyli za komuny w szkołach czyli z niemieckim. Nawiasem mówiąc m.in. odwoływanie się przez polski ruch narodowy do katolicyzmu zawsze trzymało go z daleko od rasizmu, ale o tym już było.frankmullen pisze: ↑02-07-2020, 20:39Hmm… Zasadniczo rzadko wdaję się tu w jakąkolwiek dyskusję. Wiadomo, że nikt tutaj nikogo nie przekona do swych racji. Beton kontra beton. Dlatego wolę obserwować niż dostać centralnie lub rykoszetem gównem. Jednak czytając tutejsze wpisy, jak również wyniki różnych sond, nie mogę się nadziwić skąd jest tutaj tylu zwolenników prawicy. I mam na myśli zarówno prawicę socjalistyczną w postaci PiS, jak i konserwatywno-liberalną uosabianą przez polityków Konfederacji. Zaznaczam, że nie zamierzam nikogo krytykować za ten wybór, próbuję tylko zrozumieć skąd to poparcie.
Oba te ugrupowania, choć teoretycznie tak dalekie od siebie, mają jednak dwa zasadnicze zworniki, których atrakcyjności nie mogę pojąć,
Pierwszy to mariaż tych partii z nacjonalizmem. Nie trzeba być specjalnie oczytanym w historii XX-wieku chociażby, by dojść do wniosku, że rządy reżimów nacjonalistycznych przyniosły światu śmierć i zniszczenia. Nie twierdzę, że w tych partiach nie ma ludzi o zdrowych patriotycznych poglądach, ale nie sposób też zaprzeczyć, że pod ich skrzydłami znajdują schronienie nacjonalistyczni szowiniści. Wyobraźmy sobie teraz, że w krótkim czasie w całej Europie dochodzą do władzy właśnie ludzie o takich poglądach. W Polsce władza krzyczy „Polska dla Polaków”, w Niemczech „Deutschland nur fur Deutsche” i analogicznie w innych krajach. Wszyscy krzyczą „Europa dla białych”, „jebać Żydów, pedałów” itd. Trzeba mieć w sobie naprawdę dużą dozę optymizmu, by twierdzić, że w takich okolicznościach Europę czekałyby czasy współpracy, partnerstwa i pokoju. Czy nie widzicie jak konfliktogenny jest nacjonalizm?
Drugi zwornik to mariaż z Kościołem Katolickim. Nie miejsce i czas na udowadnianie wszystkich przewin tej instytucji w kontekście historycznym. Powstały na ten temat książki. Lektura ta pozwala moim zdaniem jednoznacznie postawić tezę, że instytucja Kościoła Katolickiego nie posiada absolutnie żadnych (!) praw do tego, by być przewodnikiem moralnym dla ludzkości. To, że do tego aspiruje jest po prostu fatalną tragifarsą. Wiem, część z was być może w tym miejscu kontrargumentowałaby, że „to już historia, to były inne czasy”. Otóż nie! Co prawda KK obecnie już nikogo nie morduje, ale katalog haniebnych czynów popełnianych przez tą instytucję wcale nie maleje. Jak można iść ramię w ramię z jej przedstawicielami? Nie pojmuję jak ktoś oczytany i myślący może tak robić.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze absurdalne wręcz i skandaliczne wypowiedzi guru Konfederatów – JKM. Nazywanie kobiet mniej rozumnymi (mam nadzieję, że uświadamiacie to swoim partnerkom systematycznie!), dzieci niepełnosprawnych - „debilami” (nie życzę nikomu z was takiego dziecka, ale gdyby było jednak niepełnosprawne, też byście się w ten sposób do niego zwracali?), kończąc na obsesji antygejowskiej (jeśli wasza córka lub syn okazaliby się „homosiami”, to rozumiem, że wywalilibyście ich z domu w trybie natychmiastowym sprawiwszy im uprzednio porządny wpierdol, jak to czynią gładko ogoleni chłopcy z ONR-u chociażby?). A może uwypukliłyby się wówczas nieprzebrane pokłady hipokryzji i relatywizmu w postaci stwierdzeń: „nie, no geje są do zaorania, ale MÓJ syn akurat jest porządnym gejem”, albo: „kobiety to generalnie idiotki, ale MOJA żona jest akurat inteligentna” itd. itp. Byłaby to doprawdy żałosna zagrywka. Konfederacja nie ukrywa swoich sympatii do wspomnianego ONR-u, który ochoczo chwyta się rasistowskich haseł. Czy popierając Konfederacje, a pośrednio także ONR, rzucilibyście bananem radośnie bucząc w Mike’a Smitha, Terreanca Hobbsa, Dereka Sykes’a, czy Geoffa Drykes’a? Pewnie nie, bo „co prawda Murzyni to asfalt i niech wypierdalają, ale akurat ci Murzyni są spoko”. Czy to tłumaczenie nie jest na wskroś żałosne?
Wreszcie sprowadzając dyskurs na poletko tak nam tu bliskie, czyli muzyczne – czy nie wydaje wam się, że gdyby główne skrzypce w kraju grały takie indywidua i oszołomy jak Braun, Godek, czy Sobecka wraz z armią przyboczną ojca Tadeusza, koncerty także i waszych ulubionych zespołów muzycznych byłyby nagminnie odwoływane jako licujące w wartości chrześcijańskie? Tego też chcecie?
Wiem, że pewnie po tym wszystkim co napisałem, większość z was przyklei mi łatkę lewaka. Nic jednak bardziej mylnego. W latach młodzieńczego buntu flirtowałem z punkiem i w naturalny sposób przesiąkałem ideami tej subkultury. Później wraz z wiekiem człowiek z tego wyrasta widząc jak utopijne i głupkowate w gruncie rzeczy były te ideały. Jednak mimo upływu lat nadal w głowie siedzi mi tekst z Włochatego: „daliśmy wam wyborczą kiełbasę i zupę, a teraz rodacy pocałujcie nas w dupę”. Baczna obserwacja rzeczywistości politycznej po 1990 roku doskonale potwierdza uniwersalność tej piosenki. Nieważne czy rządziła PO, czy PiS, czy SLD – styl zarządzania państwem zasadniczo wyglądał podobnie. Wszystkie te partie to siedliska wszelkiej maści kurestwa, które zwykłego człowieka ma totalnie w dupie. Dlatego przez wiele lat nie chodziłem na wybory. Ostatnio się jednak przełamałem, ale nie dlatego, że wreszcie pojawiła się jakaś nowa jakość. Mam poglądy antyklerykalne i mierzi mnie włażenie polityków w dupska kleru. Skoro więc żadna partia nie spełnia moich oczekiwań w sferze gospodarczej (a w tej kwestii jestem liberałem), to swoim głosem chciałem choćby wyrazić swój sprzeciw wobec postępującej klerykalizacji kraju. Głosowałem więc znów „przeciwko”, a nie „za”. A w swej naiwności łudzę się, że któregoś dnia postawię krzyżyk na karcie wyborczej bez odruchu wymiotnego…
Poro
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: POlitykowanie
Nie masz pojęcia co oznaczają te terminy. Posługujesz się zaprogramowaną kalka myślową, która każe Ci np. nabijać się z "przemysłu holokaustu", który jest faktem.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: POlitykowanie
Tu jest jeszcze jeden aspekt i zasadnicza oś sporu: racjonalne kontra nieracjonalne, argument kontra sztywne emocje. Powiem wprost: zwornikiem łączącym środowiska takie jak PiS i Konfederacja jest silne poczucie, że istnieje pewien właściwy model rzeczywistości, który należy wprowadzić, natomiast jego przeciwników zmarginalizować. Dlatego też niemożliwa jest dyskusja na argumenty: jakich by nie używać, to zderzają się one ze ścianą światopoglądową, zbudowaną na prostej emocji, na poczuciu nadrzędnej racji. Tu jest podstawowa różnica. Wszystkie prospołeczne postulaty czy wolnorynkowe propozycje to dopiski do tego, by wprowadzić obyczajowy zamordyzm.
A za tym poczuciem słuszności kryje się (czasami nawet wyrażana jest wprost) chęć odwetu, zemsty, ukarania winnych tego nieporządku i tego, że mityczny złoty wiek nie może nastać. Otóż sztywni i wykrochmaleni panowie reprezentujący tzw. polski konserwatyzm zagrodowy: on nigdy nie nastanie.
A za tym poczuciem słuszności kryje się (czasami nawet wyrażana jest wprost) chęć odwetu, zemsty, ukarania winnych tego nieporządku i tego, że mityczny złoty wiek nie może nastać. Otóż sztywni i wykrochmaleni panowie reprezentujący tzw. polski konserwatyzm zagrodowy: on nigdy nie nastanie.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15980
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: POlitykowanie
chłopcy się skarżą, że się zrobiło nieprzyjemnie. masz kilka dni na przemyślenie swojego zachowania oraz tego i owego. korzystaj.
a
Poro
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7619
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: POlitykowanie
@Drone
O kurde, to może oświeć nas - marnych - na kogo głosować aby było racjonalnie i bez emocji. Tylko rzeczowe argumenty.
O kurde, to może oświeć nas - marnych - na kogo głosować aby było racjonalnie i bez emocji. Tylko rzeczowe argumenty.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15980
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: POlitykowanie
dopowiedziałbym, że to taka zasłona dymna. wystawią bambora, czy jak temu tłuszczakowi, na zasadzie tej "lepszej twarzy" i zakładają, że przedmiot sprawy stanie się nieczytelny. to się chyba nazywa naiwność.Drone pisze: ↑02-07-2020, 21:10Tu jest jeszcze jeden aspekt i zasadnicza oś sporu: racjonalne kontra nieracjonalne, argument kontra sztywne emocje. Powiem wprost: zwornikiem łączącym środowiska takie jak PiS i Konfederacja jest silne poczucie, że istnieje pewien właściwy model rzeczywistości, który należy wprowadzić, natomiast jego przeciwników zmarginalizować. Dlatego też niemożliwa jest dyskusja na argumenty: jakich by nie używać, to zderzają się one ze ścianą światopoglądową, zbudowaną na prostej emocji, na poczuciu nadrzędnej racji. Tu jest podstawowa różnica. Wszystkie prospołeczne postulaty czy wolnorynkowe propozycje to dopiski do tego, by wprowadzić obyczajowy zamordyzm.
A za tym poczuciem słuszności kryje się (czasami nawet wyrażana jest wprost) chęć odwetu, zemsty, ukarania winnych tego nieporządku i tego, że mityczny złoty wiek nie może nastać. Otóż sztywni i wykrochmaleni panowie reprezentujący tzw. polski konserwatyzm zagrodowy: on nigdy nie nastanie.
Poro
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: POlitykowanie
Nie mówię, że inne partie nie posługują się emocją, mówię tylko, że u podstaw partii zamordystycznych obyczajowo kryje się wielkie marzenie o właściwym porządku świata, który obecnie burzą wszelkiej maści wynaturzeńcy. I to jest dla tych partii najważniejsze. Nie gospodarka, nie miejsca pracy, nie środowisko, nie wygoda życia, tylko zamordyzm obyczajowy i określone reguły.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15980
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: POlitykowanie
oczywista oczywistość.Drone pisze: ↑02-07-2020, 21:18Nie mówię, że inne partie nie posługują się emocją, mówię tylko, że u podstaw partii zamordystycznych obyczajowo kryje się wielkie marzenie o właściwym porządku świata, który obecnie burzą wszelkiej maści wynaturzeńcy. I to jest dla tych partii najważniejsze. Nie gospodarka, nie miejsca pracy, nie środowisko, nie wygoda życia, tylko zamordyzm obyczajowy i określone reguły.
szkoda maciej, że musisz to tutaj zebranym tłumaczyć.
Poro
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7619
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: POlitykowanie
Obyczajowy zamordyzm xD
Wam to już naprawdę bije w dekiel. Co jeszcze, biskupi na ministrów ? Religia zamiast matematyki ? XD
Wam to już naprawdę bije w dekiel. Co jeszcze, biskupi na ministrów ? Religia zamiast matematyki ? XD
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: POlitykowanie
Tymczasem istnieje w Polsce ugrupowanie/ruch polityczny, które nie przedstawia właściwego modelu rzeczywistości, który należy wprowadzić, a jego przeciwników zmarginalizować, nie ma światopoglądu zbudowanego na prostej emocji, na poczuciu nadrzędnej racji, nie postuluje ukarania winnych zdefiniowanego przez siebie nieporządku. Nazywa się?!Drone pisze: ↑02-07-2020, 21:10Tu jest jeszcze jeden aspekt i zasadnicza oś sporu: racjonalne kontra nieracjonalne, argument kontra sztywne emocje. Powiem wprost: zwornikiem łączącym środowiska takie jak PiS i Konfederacja jest silne poczucie, że istnieje pewien właściwy model rzeczywistości, który należy wprowadzić, natomiast jego przeciwników zmarginalizować. Dlatego też niemożliwa jest dyskusja na argumenty: jakich by nie używać, to zderzają się one ze ścianą światopoglądową, zbudowaną na prostej emocji, na poczuciu nadrzędnej racji. Tu jest podstawowa różnica. Wszystkie prospołeczne postulaty czy wolnorynkowe propozycje to dopiski do tego, by wprowadzić obyczajowy zamordyzm.
A za tym poczuciem słuszności kryje się (czasami nawet wyrażana jest wprost) chęć odwetu, zemsty, ukarania winnych tego nieporządku i tego, że mityczny złoty wiek nie może nastać. Otóż sztywni i wykrochmaleni panowie reprezentujący tzw. polski konserwatyzm zagrodowy: on nigdy nie nastanie.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: POlitykowanie
Nie po to w latach 90 się napierdalałem z jakimiś debilami na ulicy, którym nie podobały się długie włosy czy kolczyki, żeby teraz pozwolić sobie wejść na głowę pod płaszczykiem dbania o porządek społeczny. Tak nie będzie, te czasy nie wrócą.Ascetic pisze: ↑02-07-2020, 21:19oczywista oczywistość.Drone pisze: ↑02-07-2020, 21:18Nie mówię, że inne partie nie posługują się emocją, mówię tylko, że u podstaw partii zamordystycznych obyczajowo kryje się wielkie marzenie o właściwym porządku świata, który obecnie burzą wszelkiej maści wynaturzeńcy. I to jest dla tych partii najważniejsze. Nie gospodarka, nie miejsca pracy, nie środowisko, nie wygoda życia, tylko zamordyzm obyczajowy i określone reguły.
szkoda maciej, że musisz to tutaj zebranym tłumaczyć.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- frankmullen
- postuje jak opętany!
- Posty: 640
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: POlitykowanie
Prawica socjalistyczna to tylko figura retoryczna, która chyba dla większości obserwatorów poczynań PiS-u jest czytelna. Może powinienem był ją ująć w cudzysłów i było by lepiej. A co do dystansu polskiego ruchu narodowego do rasizmu, to muszę się z szanownym kolegą zgodzić tylko w połowie i tylko w teorii. Być może o takim dystansie możemy mówić w czasach międzywojnia. Ale gdy przeniesiemy się na grunt teraźniejszości sprawa robi się już nieciekawa. Jaka jest szansa, że przypadkowy Murzyn przeszedłby obok grupy ONR-owców bez widocznego uszczerbku na zdrowiu? Moim zdaniem dość nikła. Oczywiście, wierchuszka ruchu narodowego ubrana w garniturki w sferze deklaratywnej być może odcina się od agresywnego rasizmu, jednakże tzw. doły rządzą się swoimi prawami i kodeksem. A tam nie ma zmiłuj się....Ascetic pisze: ↑02-07-2020, 21:00dodałby jeszcze, że od ksenofobii i szowinizmu. co doskonale widać na ideologii wpisach i na ideologii przykładzie.Pacjent pisze: ↑02-07-2020, 20:57Wszystko fajnie, ale dyskwalifikuje Cię trochę użycie terminu prawica socjalistyczna i utożsamianie każdego nacjonalizmu (tu polskiego), z tym którym straszyli za komuny w szkołach czyli z niemieckim. Nawiasem mówiąc m.in. odwoływanie się przez polski ruch narodowy do katolicyzmu zawsze trzymało go z daleko od rasizmu, ale o tym już było.frankmullen pisze: ↑02-07-2020, 20:39Hmm… Zasadniczo rzadko wdaję się tu w jakąkolwiek dyskusję. Wiadomo, że nikt tutaj nikogo nie przekona do swych racji. Beton kontra beton. Dlatego wolę obserwować niż dostać centralnie lub rykoszetem gównem. Jednak czytając tutejsze wpisy, jak również wyniki różnych sond, nie mogę się nadziwić skąd jest tutaj tylu zwolenników prawicy. I mam na myśli zarówno prawicę socjalistyczną w postaci PiS, jak i konserwatywno-liberalną uosabianą przez polityków Konfederacji. Zaznaczam, że nie zamierzam nikogo krytykować za ten wybór, próbuję tylko zrozumieć skąd to poparcie.
Oba te ugrupowania, choć teoretycznie tak dalekie od siebie, mają jednak dwa zasadnicze zworniki, których atrakcyjności nie mogę pojąć,
Pierwszy to mariaż tych partii z nacjonalizmem. Nie trzeba być specjalnie oczytanym w historii XX-wieku chociażby, by dojść do wniosku, że rządy reżimów nacjonalistycznych przyniosły światu śmierć i zniszczenia. Nie twierdzę, że w tych partiach nie ma ludzi o zdrowych patriotycznych poglądach, ale nie sposób też zaprzeczyć, że pod ich skrzydłami znajdują schronienie nacjonalistyczni szowiniści. Wyobraźmy sobie teraz, że w krótkim czasie w całej Europie dochodzą do władzy właśnie ludzie o takich poglądach. W Polsce władza krzyczy „Polska dla Polaków”, w Niemczech „Deutschland nur fur Deutsche” i analogicznie w innych krajach. Wszyscy krzyczą „Europa dla białych”, „jebać Żydów, pedałów” itd. Trzeba mieć w sobie naprawdę dużą dozę optymizmu, by twierdzić, że w takich okolicznościach Europę czekałyby czasy współpracy, partnerstwa i pokoju. Czy nie widzicie jak konfliktogenny jest nacjonalizm?
Drugi zwornik to mariaż z Kościołem Katolickim. Nie miejsce i czas na udowadnianie wszystkich przewin tej instytucji w kontekście historycznym. Powstały na ten temat książki. Lektura ta pozwala moim zdaniem jednoznacznie postawić tezę, że instytucja Kościoła Katolickiego nie posiada absolutnie żadnych (!) praw do tego, by być przewodnikiem moralnym dla ludzkości. To, że do tego aspiruje jest po prostu fatalną tragifarsą. Wiem, część z was być może w tym miejscu kontrargumentowałaby, że „to już historia, to były inne czasy”. Otóż nie! Co prawda KK obecnie już nikogo nie morduje, ale katalog haniebnych czynów popełnianych przez tą instytucję wcale nie maleje. Jak można iść ramię w ramię z jej przedstawicielami? Nie pojmuję jak ktoś oczytany i myślący może tak robić.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze absurdalne wręcz i skandaliczne wypowiedzi guru Konfederatów – JKM. Nazywanie kobiet mniej rozumnymi (mam nadzieję, że uświadamiacie to swoim partnerkom systematycznie!), dzieci niepełnosprawnych - „debilami” (nie życzę nikomu z was takiego dziecka, ale gdyby było jednak niepełnosprawne, też byście się w ten sposób do niego zwracali?), kończąc na obsesji antygejowskiej (jeśli wasza córka lub syn okazaliby się „homosiami”, to rozumiem, że wywalilibyście ich z domu w trybie natychmiastowym sprawiwszy im uprzednio porządny wpierdol, jak to czynią gładko ogoleni chłopcy z ONR-u chociażby?). A może uwypukliłyby się wówczas nieprzebrane pokłady hipokryzji i relatywizmu w postaci stwierdzeń: „nie, no geje są do zaorania, ale MÓJ syn akurat jest porządnym gejem”, albo: „kobiety to generalnie idiotki, ale MOJA żona jest akurat inteligentna” itd. itp. Byłaby to doprawdy żałosna zagrywka. Konfederacja nie ukrywa swoich sympatii do wspomnianego ONR-u, który ochoczo chwyta się rasistowskich haseł. Czy popierając Konfederacje, a pośrednio także ONR, rzucilibyście bananem radośnie bucząc w Mike’a Smitha, Terreanca Hobbsa, Dereka Sykes’a, czy Geoffa Drykes’a? Pewnie nie, bo „co prawda Murzyni to asfalt i niech wypierdalają, ale akurat ci Murzyni są spoko”. Czy to tłumaczenie nie jest na wskroś żałosne?
Wreszcie sprowadzając dyskurs na poletko tak nam tu bliskie, czyli muzyczne – czy nie wydaje wam się, że gdyby główne skrzypce w kraju grały takie indywidua i oszołomy jak Braun, Godek, czy Sobecka wraz z armią przyboczną ojca Tadeusza, koncerty także i waszych ulubionych zespołów muzycznych byłyby nagminnie odwoływane jako licujące w wartości chrześcijańskie? Tego też chcecie?
Wiem, że pewnie po tym wszystkim co napisałem, większość z was przyklei mi łatkę lewaka. Nic jednak bardziej mylnego. W latach młodzieńczego buntu flirtowałem z punkiem i w naturalny sposób przesiąkałem ideami tej subkultury. Później wraz z wiekiem człowiek z tego wyrasta widząc jak utopijne i głupkowate w gruncie rzeczy były te ideały. Jednak mimo upływu lat nadal w głowie siedzi mi tekst z Włochatego: „daliśmy wam wyborczą kiełbasę i zupę, a teraz rodacy pocałujcie nas w dupę”. Baczna obserwacja rzeczywistości politycznej po 1990 roku doskonale potwierdza uniwersalność tej piosenki. Nieważne czy rządziła PO, czy PiS, czy SLD – styl zarządzania państwem zasadniczo wyglądał podobnie. Wszystkie te partie to siedliska wszelkiej maści kurestwa, które zwykłego człowieka ma totalnie w dupie. Dlatego przez wiele lat nie chodziłem na wybory. Ostatnio się jednak przełamałem, ale nie dlatego, że wreszcie pojawiła się jakaś nowa jakość. Mam poglądy antyklerykalne i mierzi mnie włażenie polityków w dupska kleru. Skoro więc żadna partia nie spełnia moich oczekiwań w sferze gospodarczej (a w tej kwestii jestem liberałem), to swoim głosem chciałem choćby wyrazić swój sprzeciw wobec postępującej klerykalizacji kraju. Głosowałem więc znów „przeciwko”, a nie „za”. A w swej naiwności łudzę się, że któregoś dnia postawię krzyżyk na karcie wyborczej bez odruchu wymiotnego…
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: POlitykowanie
Prosty przykład: postulowana przez lewicę afirmacja homoseksualizmu z zakazem używania pejoratywnych terminów i powszechna edukacja na ten temat, wszystko przy użyciu państwowego przymusu.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.