Koniec "wielkich kapel"?
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Ars
- starszy świeżak
- Posty: 22
- Rejestracja: 28-05-2020, 18:48
Koniec "wielkich kapel"?
Ostatnio z kumplami dyskutowaliśmy nieco na temat tego, czy istnieje jeszcze szansa na powstanie nowych "ogromnych" zespołów zbierających po 50.000, 100.000 ludzi jak w latach 80' Judas Priest, czy Black Sabbath. Obecnie muzyka metalowa jest już tak cholernie rozwinięta, że mi osobiście wydaje się, że pozostało niewiele miejsca na "rozepchanie" tego gatunku. Niby coś się pojawia, jakiś progresywny wegetariański grindcore, ale nawet nie chodzi o nowe rodzaje metalu, a raczej o to, czy w ogóle istnieje szansa na to, żeby jakikolwiek nowy (po 2010) zespół metalowy zgromadził chociaż połowę takiej publiki, jak tytani z lat 80'.
Co o tym sądzicie? Metal się skończył, czy czeka nas jeszcze jakaś kolejna fala / renesans metylu?
Co o tym sądzicie? Metal się skończył, czy czeka nas jeszcze jakaś kolejna fala / renesans metylu?
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6794
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Koniec "wielkich kapel"?
^ Moim zdaniem, w najbliższej przyszłości żadna kapela nie osiągnie statusu nawet zbliżonego do grup, które wymieniłeś. Druga sprawa, to ci starzy wyjadacze robili naprawdę wykurwiastą muzykę, często pionierską. Podejrzewam, że obecnie już nic wyjątkowego nie da się zrobić w taki sposób żeby przyciągnąć masy. Młodzież woli pizdowate plumkanie albo jakieś abstrakcyjne jebanie chuj wie o czym, co widać po popularności rapowych i okołorapowych wykonawców i po tym jakie pieniądzę golą na tej publice.
Pomijam kwestię subkultur, bo obecnie to już marginalne zjawisko.
Pomijam kwestię subkultur, bo obecnie to już marginalne zjawisko.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10579
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Raczej po prostu rynek muzyczny inaczej wygląda. W popie też już raczej nie będzie nikogo takiego jak Michael Jackson, jeśli chodzi o rozpoznawalność. Różne czynniki sprawiły, że scena muzyczna się mocno zdywersyfikowała. Nie ma w tym biznesie już odpowiedników Coca-Coli.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4611
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Nie , to nie koniec.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9901
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Naturalnie, tylko musi się zrobić jakaś nowa moda. Mam nadzieje, że mnie ona ominie, bo koncerty powyżej, powiedzmy, 1000 osób zdecydowanie najmniej mi się podobają.
Guilty of being right
- Darekthrone
- w mackach Zła
- Posty: 906
- Rejestracja: 24-02-2018, 17:53
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Nie będzie już tak wielkich nazw, które zapisały się w historii tej muzyki. Wszystko w zasadzie zostało już powiedziane. Te nowe kapele mniej lub bardziej korzystają ze spuścizny po klasycznych zespołach. Dlatego głównie słucham a co za tym idzie - kupuję płyty, wykonawców z XX wieku. Oczywiście śledzę co się dzieje na scenie i posłucham nowszych wartościowych rzeczy ale one mi tak nie robią jak te uznane i klasyczne tytuły, czy to w black, death czy heavy metalu.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2319
- Rejestracja: 25-08-2006, 22:15
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Scott Burns : "Myślę że to już koniec. Nie ma już dobrych zespołów, kradzież jest bezwstydna, cztery, może pięć zespołów przetrwa, reszta zniknie"
- Olo
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2287
- Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Problemem (o ile to w ogóle jest jakiś problem) wcale nie jest jakość współczesnych zespołów, oryginalność czy to, że rzekomo "wszystko już zostało zagrane". Otóż trzeba to sobie powiedzieć jasno - metal nie jest już dziś muzyką nastolatków, a same nastolatki prawie w ogóle nie identyfikują się ze słuchaną muzyką tak jak było to w przypadku młodzieży w latach 80-tych - a przynajmniej nie dzieje się to w taki sposób. To nie jest "koniec wielkich kapel" - to jest koniec czasu dla nich. Po prostu nie ma gruntu na to, żeby mogły masowo (w sensie poza-wąsko-środowiskowo) zachwycić choćby nie wiem jak były wspaniałe, błyskotliwe i przebojowe.
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11014
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: Koniec "wielkich kapel"?
metal, trafi na właściwy GRUNT (hailsa)!. Kto zmysł wyostrzy, trafi na właściwy NURT. Nigdy, nie było przypadku , w ilości
suhaczy w tym 0,001 % melo...metalmanów. To som motzne FUNdiamenty.
suhaczy w tym 0,001 % melo...metalmanów. To som motzne FUNdiamenty.
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1532
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Koniec rocka jako muzyki dla mas. Mesjasz nie nadejdzie. Kropka.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10337
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Rock i metal zostanie, będzie w podobnej sytuacji jak muzyka klasyczna obecnie, czyli ważna część życia i ulubione hobby dla wąskiego grona wiernych fanów oraz równolegle będą popularne przeboje dla reszty.
Nie będzie już pewnie nowych subkultur, bo od wielu lat już nie powstają, więc nowe trendy społeczne nie będą już powiązane z muzyką, jak dawniej bywało z opisami, punkami, czy metalami.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16342
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Niby zespoły takie jak Rammstein, Metallica, czy Burzum mają potencjał zgromadzenia takiej publiki... Ale jednak nie stało to koło Black Sabbath o Led Zeppelin nie wspominając. Giganci jeszcze chodzą po Ziemi, ale jak wymrą, zostanie ich spuścizna i lepsi lub gorsi naśladowacy. Chyba nie wydarzy się już nic na miarę rewolucji rock'n'rolla czy później rocka.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 582
- Rejestracja: 22-02-2018, 19:29
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Dziś metal ale nie tylko metal jest tylko produktem i niczym więcej. Nie ma tu miejsca na jakieś głębsze zainteresowanie tematem. Smartfon podpowiada każdemu młodemu człowiekowi czego ma słuchać, kiedy i jak długo. Następnego dnia młody człowiek słucha już czegoś innego i nie pamięta już tego czego słuchał wczoraj. Nie mówiąc już o przeczytaniu tekstów, znajomości składu kapeli, itp. Wszystko płynie. Wygląda to jak linia produkcyjna w fabryce. Kilka chwil i nowy produkt.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15775
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Koniec "wielkich kapel"?
znajac ścieżki wielu kolegów z tego forum gęstymi uproszczeniami lecisz.zodiac pisze: ↑03-07-2020, 21:46Dziś metal ale nie tylko metal jest tylko produktem i niczym więcej. Nie ma tu miejsca na jakieś głębsze zainteresowanie tematem. Smartfon podpowiada każdemu młodemu człowiekowi czego ma słuchać, kiedy i jak długo. Następnego dnia młody człowiek słucha już czegoś innego i nie pamięta już tego czego słuchał wczoraj. Nie mówiąc już o przeczytaniu tekstów, znajomości składu kapeli, itp. Wszystko płynie. Wygląda to jak linia produkcyjna w fabryce. Kilka chwil i nowy produkt.
mi nie podpowiada. prometeo na fejsiku wiele rzeczy nie znajdzie. sadomysz to pewnie nawet tam nie zagląda. prosiakos ma też swoje ścieżki. itd.
może jest tak w przypadku czytaczy noizza, folowersów z profilu kolesia w kapeluszu i oglądaczy metalurgii. ale nie tutaj.
Poro
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11014
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Zodiac, napisał, jako ktoś kto doznał transformacji analogowej na cyfrową? czy, jako młody, świadomy człowiek, który
poznał świat muzyki, wiedząc, że to co było minęło? ma szacunek, ale nie jest jej częścią? Ciekawi mnię to. Srogo.
poznał świat muzyki, wiedząc, że to co było minęło? ma szacunek, ale nie jest jej częścią? Ciekawi mnię to. Srogo.
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15775
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Koniec "wielkich kapel"?
a i pewnie wielu młodszych od wymienionych kolegów, czyli poniżej tak 32 roku życia też pewnie srają na to co im poda internet. no może na polecankami z tego miejsca nie srają. tak się łudzę.Ascetic pisze: ↑03-07-2020, 21:52znajac ścieżki wielu kolegów z tego forum gęstymi uproszczeniami lecisz.zodiac pisze: ↑03-07-2020, 21:46Dziś metal ale nie tylko metal jest tylko produktem i niczym więcej. Nie ma tu miejsca na jakieś głębsze zainteresowanie tematem. Smartfon podpowiada każdemu młodemu człowiekowi czego ma słuchać, kiedy i jak długo. Następnego dnia młody człowiek słucha już czegoś innego i nie pamięta już tego czego słuchał wczoraj. Nie mówiąc już o przeczytaniu tekstów, znajomości składu kapeli, itp. Wszystko płynie. Wygląda to jak linia produkcyjna w fabryce. Kilka chwil i nowy produkt.
mi nie podpowiada. prometeo na fejsiku wiele rzeczy nie znajdzie. sadomysz to pewnie nawet tam nie zagląda. prosiakos ma też swoje ścieżki. itd.
może jest tak w przypadku czytaczy noizza, folowersów z profilu kolesia w kapeluszu i oglądaczy metalurgii. ale nie tutaj.
Poro
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10337
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Raczej nie, bo nie słychać o nowym ruchu związanym z muzyką, żeby antifa czy inne blm miały zespoły, które można z nimi utożsamiać, jeżeli już to słychać tylko o wsparciu.trup pisze: ↑03-07-2020, 21:28Niby zespoły takie jak Rammstein, Metallica, czy Burzum mają potencjał zgromadzenia takiej publiki... Ale jednak nie stało to koło Black Sabbath o Led Zeppelin nie wspominając. Giganci jeszcze chodzą po Ziemi, ale jak wymrą, zostanie ich spuścizna i lepsi lub gorsi naśladowacy. Chyba nie wydarzy się już nic na miarę rewolucji rock'n'rolla czy później rocka.
Ok, może coś z hip hopu, albo niszowe nawiedzone wokalistki typu lingua ignota.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- iGrinder
- postuje jak opętany!
- Posty: 571
- Rejestracja: 26-02-2018, 18:40
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Sto tysięcy to żadna kapela nie jest w stanie przyciągnąć. Nawet w Kuala Lumpur czy innej Jakarcie.
Those who don't wear the Devil's Mark shall burn in Crematories of Eternal Hell
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11533
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Koniec "wielkich kapel"?
To ciekawe pytanie. Postaram się streścić. Epidemia wprowadziła nowy trend w muzyce, jakim są koncerty online. Wiele osób odkryło, że można zobaczyć koncert nie jadąc na niego kilkaset kilometrów, a nawet nie zmieniając skarpet, jednak wciąż mając pewną namiastkę życia społecznego, jaką jest rozmowa na czacie w trakcie. Ma to oczywiste wady, jakimi jest mocne obcięcie doznań zmysłowych, ale ma też pewne zalety: można swobodnie rozmawiać z każdym, nie wychodzić z domu, zapłacić często ile się chce, nie tracić czasu na dojazdy itd. Siadasz do komputera z piwkiem w garści i oglądasz. Co więcej, organizatorzy zobaczyli, że wbrew ich własnym oczekiwaniom, można w ten sposób zarobić na takim koncercie więcej, niż na zwykłym, ponieważ koszty organizacyjne zbliżone są do zera: nie ma nawet sensu wymieniać wszystkich kosztów, jakie odpadają, a ludzie wciąż sypią groszem. Tak więc myślę, że będzie to obecnie szło w tę stronę, nie zabijając koncertów live całkowicie, ale jednak je ograniczając. I wiecie co? Nawet nikt nie będzie wiedział, czy ten koncert jest faktycznie live, czy jedynie został nagrany wcześniej. Wiedzieć to będzie tylko garstka.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
Re: Koniec "wielkich kapel"?
Gadanie o końcu metalu z perspektywy uczestnika stutysięcznych imprez zakrawa na tanią prowokację. Przecież to metal traci najbardziej na tych wszystkich gównianych trasach emerytów, którzy już dawno winni zdechnąć, a jeszcze zawsze znajdą frajera wykładającego kasę na golden coś tam... Krótko mówiąc. Im wcześniej skończą się te stadionowe spędy, organizowane głównie dla fejsbukowych cip, tym lepiej dla samego metalu. Metal to dłubanie w piwnicy, a czasem w dupie. Najlepsze koncerty to te mniejsze, żadnych ekstrawagancji, a jak ktoś lubi fajerwerki i rozmach , zapraszam do cyrku lub na imprezę sylwestrową. Tak to widzę i bez urazy.