Wybory 2020 - II tura

[Bloodcult]

No tak 6 z 16 województw wypracowało 26.2% PKB...
P O T Ę Ż N A dysproporcja xD

[Medard]

@Medard
A nawet lepiej: za PO uczelnie specjalnie przystępowały do programów "kierunek zamawiany" którego konsekwencją była właśnie emigracja z powodow zarobkowych.

Słowo daje że jak studiowałem na PŁ to pani dziekan dumnie nam oznajmiła że teraz będzie więcej absolwentów, place spadną i będziemy sobie mogli wyjechać za granicę xD

6 lat mojego życia poszło się wtedy jebać bo płace faktycznie spadły znacząco. Ja oczywiście zmieniłem branże i mam teraz lepiej niż absolwenci tamtego pierwszego kierunku ale nienawiść do Tuska pozostanie we mnie na zawsze

Tak było, masowo kształcono, niekiedy w trudnych kierunkach ludzi, a potem nie mieli gdzie pracować, po to by statystyki wykształcenia były lepsze, potem musieli na szybko się doszkalać, i teraz mam znajomych w administracji po politechnikach, a dziewczyny zostały księgowymi, nigdy nie robili w swoim wyuczonym zawodzie.

[Drone]

No przecież na polega demokracja. Wczoraj się urodziłeś że Cię to dziwi ?

Nie chodzi mi o sam fakt równowagi głosu, tylko o to, że kwestionuje się kompetencje osób z doświadczeniami.

[Rumburak]

Nastąpiło jakieś dziwne przesunięcie akcentów: nagle najważniejszy stał się człowiek z nizin społecznych lub nawet nie z nizin, ale niespecjalnie wykształcony czy zainteresowany rozwojem. Nie dba się o tych, którzy ciągną wózek do przodu poprzez inwestycje, edukację, rozwój itd., za to bardzo pilnuje się tego, aby żadne krytyczne słowo nie padło w stronę tych, których głos najłatwiej zdobyć za pomocą krzykliwych i nośnych emocjonalnie haseł. To jest powrót do PRL-u, gdy trzeba było wstydzić się wykształcenia i ukrywać dochody, a lud pracujący miał (pozornie) głos decydujący. Zaczyna być tak, że prawo do ostrych słów mają niziny społeczne ewentualnie szary człowiek, a cała reszta ma być cicho, inaczej zostanie zakrzyczana ("intelektualne bydło", "gardzenie prostym człowiekiem" itp.) Tak nie będzie. Tak jak ja nie ścigam się w kompetencjach z profesorem medycyny czy specjalistą od prawa, tak niech ten czy ów przyjmie do wiadomości, że np. nie wychylając nosa ze swojego powiatowego miasteczka nie mają wystarczających kompetencji, by wypowiadać się na temat życia w Warszawie czy Krakowie, by oceniać, jak się żyje na Zachodzie i jak odnosić się do mniejszości czy innych nacji.

wiadomo zgadzam się. podbiję jeszcze raz.

dodam też coś. a co mi tam! pojadę tym co jest tu lubiane i oczekiwane. polaryzujemy dalej.




nie dość, że bycie wywyższanym ze względu na rzeczy, które średnio powinny być powodem do zadowolenia i dumy to jeszcze to:




czyli dodatkowo promujemy leniuszków. a nawet nierobów.

https://www.money.pl/gospodarka/glosowa ... 7745a.html


no. a teraz czekam na morze bluzgów.

O tego jeszcze nie było Bardzo dobrze, zawijajcie rękawki i do roboty słoiczki. Pieniądze na nasz socjal z nieba nie spadną. Ja idę na leżaczek i otwieram piwerko. Wy tyrajcie a my będzie wybierać tych którzy was do roboty zagonią.

[Ascetic]

Nastąpiło jakieś dziwne przesunięcie akcentów: nagle najważniejszy stał się człowiek z nizin społecznych lub nawet nie z nizin, ale niespecjalnie wykształcony czy zainteresowany rozwojem. Nie dba się o tych, którzy ciągną wózek do przodu poprzez inwestycje, edukację, rozwój itd., za to bardzo pilnuje się tego, aby żadne krytyczne słowo nie padło w stronę tych, których głos najłatwiej zdobyć za pomocą krzykliwych i nośnych emocjonalnie haseł. To jest powrót do PRL-u, gdy trzeba było wstydzić się wykształcenia i ukrywać dochody, a lud pracujący miał (pozornie) głos decydujący. Zaczyna być tak, że prawo do ostrych słów mają niziny społeczne ewentualnie szary człowiek, a cała reszta ma być cicho, inaczej zostanie zakrzyczana ("intelektualne bydło", "gardzenie prostym człowiekiem" itp.) Tak nie będzie. Tak jak ja nie ścigam się w kompetencjach z profesorem medycyny czy specjalistą od prawa, tak niech ten czy ów przyjmie do wiadomości, że np. nie wychylając nosa ze swojego powiatowego miasteczka nie mają wystarczających kompetencji, by wypowiadać się na temat życia w Warszawie czy Krakowie, by oceniać, jak się żyje na Zachodzie i jak odnosić się do mniejszości czy innych nacji.

tu też to widać. matoł nie przyjmuje argumentacji, że jest matołem i się pruje dalej. nawet jak mu się to udowodni. no taka nowa elyta nam wyrosła.

Przecież to analogiczna sytuacja do tego co robią na świecie ruchy lewackie, tylko kontekst jest inny. Wspiera się tam jakieś rozróby.

Wydaje mi się, że nigdy nie dbano w Polsce o tych, którzy chcą się rozwijać, zauważali to nawet ci różni sienkiewicze czy prusy, wychodząc z założenia, że oni sobie jakoś dadzą radę.
A trzeba pomóc tym, którzy nie mogą, a nawet się im nie chce. Tylko to za pis przybrało niejako główny kierunek chorej retoryki.

Przypomnę, że Po się nie martwiło wykształciuchami, prosto po skończeniu szkoły jadącymi pracować zagranicę.

bardzo mnie cieszy, że masz wiedzę co robią ruchy lewackie na świecie. doprecyzuj o jakim świecie mówisz?

[Medard]

@Medard
A nawet lepiej: za PO uczelnie specjalnie przystępowały do programów "kierunek zamawiany" którego konsekwencją była właśnie emigracja z powodow zarobkowych.

Słowo daje że jak studiowałem na PŁ to pani dziekan dumnie nam oznajmiła że teraz będzie więcej absolwentów, place spadną i będziemy sobie mogli wyjechać za granicę xD

6 lat mojego życia poszło się wtedy jebać bo płace faktycznie spadły znacząco. Ja oczywiście zmieniłem branże i mam teraz lepiej niż absolwenci tamtego pierwszego kierunku ale nienawiść do Tuska pozostanie we mnie na zawsze

I bardzo dobrze. Na całym cywilizowanym świecie tak to działa, że zamawiane są kierunki studiów, na które jest popyt w danych czasach. Po prostu twoje oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością. Jak powinno być? Za sam fakt, że zacząłeś takie studia, masz mieć gwarancję dobrej pensji i zatrudnienia? Poza tym chyba studia wybiera się także pod kątem zainteresowań? Poszedłeś na budownictwo, choć w ogóle nie miałeś inklinacji w tym kierunku?

Ale u nas było kuriozum, bo zamawiano kierunki, które nie były potrzebne na rynku pracy. Były za to potrzebne kadrze na uczelniach, żeby mieć godziny dydaktyczne. To samo z liczbą doktorantów, niektórzy mają ich po 20, tymczasem w Niemczech po dwóch czy trzech i się cieszą, że aż tylu.

[Ascetic]

Nastąpiło jakieś dziwne przesunięcie akcentów: nagle najważniejszy stał się człowiek z nizin społecznych lub nawet nie z nizin, ale niespecjalnie wykształcony czy zainteresowany rozwojem. Nie dba się o tych, którzy ciągną wózek do przodu poprzez inwestycje, edukację, rozwój itd., za to bardzo pilnuje się tego, aby żadne krytyczne słowo nie padło w stronę tych, których głos najłatwiej zdobyć za pomocą krzykliwych i nośnych emocjonalnie haseł. To jest powrót do PRL-u, gdy trzeba było wstydzić się wykształcenia i ukrywać dochody, a lud pracujący miał (pozornie) głos decydujący. Zaczyna być tak, że prawo do ostrych słów mają niziny społeczne ewentualnie szary człowiek, a cała reszta ma być cicho, inaczej zostanie zakrzyczana ("intelektualne bydło", "gardzenie prostym człowiekiem" itp.) Tak nie będzie. Tak jak ja nie ścigam się w kompetencjach z profesorem medycyny czy specjalistą od prawa, tak niech ten czy ów przyjmie do wiadomości, że np. nie wychylając nosa ze swojego powiatowego miasteczka nie mają wystarczających kompetencji, by wypowiadać się na temat życia w Warszawie czy Krakowie, by oceniać, jak się żyje na Zachodzie i jak odnosić się do mniejszości czy innych nacji.

wiadomo zgadzam się. podbiję jeszcze raz.

dodam też coś. a co mi tam! pojadę tym co jest tu lubiane i oczekiwane. polaryzujemy dalej.




nie dość, że bycie wywyższanym ze względu na rzeczy, które średnio powinny być powodem do zadowolenia i dumy to jeszcze to:




czyli dodatkowo promujemy leniuszków. a nawet nierobów.

https://www.money.pl/gospodarka/glosowa ... 7745a.html


no. a teraz czekam na morze bluzgów.

O tego jeszcze nie było Bardzo dobrze, zawijajcie rękawki i do roboty słoiczki. Pieniądze na nasz socjal z nieba nie spadną. Ja idę na leżaczek i otwieram piwerko. Wy tyrajcie a my będzie wybierać tych którzy was do roboty zagonią.

już jest. od wczoraj. - wiedziałem, że przylecisz. na prawdę czujesz się do tego stopnia gorszy, żeby się tak łatwo dawać prowokować?
ja się narobię, tak nie za dużo, ale wystarczająco. a właśnie wpadasz do berlina na NWN, czy do Kopenhagi na Killtown?

[Bloodcult]

@Drone
Poszedłem na budownictwo dla pieniędzy tylko i wyłącznie.

Jako student drugiego roku zarabiałem jako kreślarz na pół etatu więcej niż po studiach jako inżynier budowy na pełen etat xD

Chyba miałem prawo uważać że decyzja władz intencjonalnie i realnie wpłynęła na perspektywę życia w biedzie, nędzy i rozczarowaniu ?

Dziś - w innej już branży i to bez ukończonych w niej studiów - zarabiam mniej więcej tyle co skorumpowany inspektor w GDDKiA. Ale niektórzy moi koledzy siedzą w biurach projektowych za 3500 na rękę

***** **

[Medard]

No przecież na polega demokracja. Wczoraj się urodziłeś że Cię to dziwi ?

Nie chodzi mi o sam fakt równowagi głosu, tylko o to, że kwestionuje się kompetencje osób z doświadczeniami.

Podaj przykłady tego konkretnego kwestionowania pozycji specjalistów, bo ja widzę raczej nagonkę całościową na konkretne środowiska.

[Drone]

@Medard
A nawet lepiej: za PO uczelnie specjalnie przystępowały do programów "kierunek zamawiany" którego konsekwencją była właśnie emigracja z powodow zarobkowych.

Słowo daje że jak studiowałem na PŁ to pani dziekan dumnie nam oznajmiła że teraz będzie więcej absolwentów, place spadną i będziemy sobie mogli wyjechać za granicę xD

6 lat mojego życia poszło się wtedy jebać bo płace faktycznie spadły znacząco. Ja oczywiście zmieniłem branże i mam teraz lepiej niż absolwenci tamtego pierwszego kierunku ale nienawiść do Tuska pozostanie we mnie na zawsze

I bardzo dobrze. Na całym cywilizowanym świecie tak to działa, że zamawiane są kierunki studiów, na które jest popyt w danych czasach. Po prostu twoje oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością. Jak powinno być? Za sam fakt, że zacząłeś takie studia, masz mieć gwarancję dobrej pensji i zatrudnienia? Poza tym chyba studia wybiera się także pod kątem zainteresowań? Poszedłeś na budownictwo, choć w ogóle nie miałeś inklinacji w tym kierunku?

Ale u nas było kuriozum, bo zamawiano kierunki, które nie były potrzebne na rynku pracy. Były za to potrzebne kadrze na uczelniach, żeby mieć godziny dydaktyczne. To samo z liczbą doktorantów, niektórzy mają ich po 20, tymczasem w Niemczech po dwóch czy trzech i się cieszą, że aż tylu.

Tak, to prawda, tylko że to nie do końca wina Tuska i PO, tylko chorego systemu uczelnianego, który istniał już wcześniej i którym dawno powinna była zająć się prokuratura. Byłem na studiach doktoranckich na Politechnice Warszawskiej i absurd gonił absurd, rzuciłem to w pizdu właśnie z tego powodu, że nie chciałem uczestniczyć w patologiach (a i tak za długo uczestniczyłem). Miało to się zmienić właśnie w tym kierunku, że zamawiane będą studia, na które jest zapotrzebowanie na rynku, a nie te, na których jest najwięcej kadry do zagospodarowania.

[Bloodcult]

Podaj przykłady tego konkretnego kwestionowania pozycji specjalistów, bo ja widzę raczej nagonkę całościową na konkretne środowiska.

Obecnie jest nagonka nawet na całe Podkarpacie xD

[Drone]

No przecież na polega demokracja. Wczoraj się urodziłeś że Cię to dziwi ?

Nie chodzi mi o sam fakt równowagi głosu, tylko o to, że kwestionuje się kompetencje osób z doświadczeniami.

Podaj przykłady tego konkretnego kwestionowania pozycji specjalistów, bo ja widzę raczej nagonkę całościową na konkretne środowiska.

Proste przykłady: katastrofa smoleńska, puszcza Białowieska, ustawa o wycince drzew, ustawa o ziemi rolnej, przekop mierzei, centralny port lotniczy, zmiany w systemie prawnym - wszystkie opinie specjalistów, w tym zagranicznych, potraktowane zostały jak śmieci, natomiast chętnie pielęgnowano głosy idące w zgodzie z zapotrzebowaniem polityczno-ideologicznym.

[Drone]

@Drone
Poszedłem na budownictwo dla pieniędzy tylko i wyłącznie.

No to możesz mieć pretensje tylko do siebie. Nie wybrałbym kierunku tylko dla pieniędzy, nie rozumiem kompletnie takiego podejścia.

[Ascetic]

@Drone
Poszedłem na budownictwo dla pieniędzy tylko i wyłącznie.

Jako student drugiego roku zarabiałem jako kreślarz na pół etatu więcej niż po studiach jako inżynier budowy na pełen etat xD

Chyba miałem prawo uważać że decyzja władz intencjonalnie i realnie wpłynęła na perspektywę życia w biedzie, nędzy i rozczarowaniu ?

Dziś - w innej już branży i to bez ukończonych w niej studiów - zarabiam mniej więcej tyle co skorumpowany inspektor w GDDKiA. Ale niektórzy moi koledzy siedzą w biurach projektowych za 3500 na rękę

***** **

wygląda, że twój stary musiał nieźle tych prosiaków i ziemniaków nawieźć, żeby ci dyplom wydali.



matematyki to ty dalej nie umisz. jak matole dla ciebie 75%-25% w zestawieniu z 10-6 województw to nie jest ogromna dysproporcja to nie ma co się dziwić co ty tutaj wypisujesz. no matoł. typowy matoł. no typowy matoł oddający głos na dude.

[Medard]

Nie chodzi mi o sam fakt równowagi głosu, tylko o to, że kwestionuje się kompetencje osób z doświadczeniami.

Podaj przykłady tego konkretnego kwestionowania pozycji specjalistów, bo ja widzę raczej nagonkę całościową na konkretne środowiska.

Proste przykłady: katastrofa smoleńska, puszcza Białowieska, ustawa o wycince drzew, ustawa o ziemi rolnej, przekop mierzei, centralny port lotniczy, zmiany w systemie prawnym - wszystkie opinie specjalistów, w tym zagranicznych, potraktowane zostały jak śmieci, natomiast chętnie pielęgnowano głosy idące w zgodzie z zapotrzebowaniem polityczno-ideologicznym.

Nie śledzę tematów, ale z opiniami zagranicznymi byłbym ostrożny, prawie zawsze są pisane w czyimś interesie, eksperci brytyjscy kiedyś Niemcom doradzali inwestowanie w rolnictwo

A co do leśnictwa to akurat mam kumpla, który w tym pracuje w centrali lasów państwowych i niekoniecznie zgadza się z opiniami różnych zielonych ekspertów, uważa, że nawet parki narodowe powinny być przycinane. Ale to grubsza sprawa do dyskusji.

[Ascetic]

Podaj przykłady tego konkretnego kwestionowania pozycji specjalistów, bo ja widzę raczej nagonkę całościową na konkretne środowiska.

Proste przykłady: katastrofa smoleńska, puszcza Białowieska, ustawa o wycince drzew, ustawa o ziemi rolnej, przekop mierzei, centralny port lotniczy, zmiany w systemie prawnym - wszystkie opinie specjalistów, w tym zagranicznych, potraktowane zostały jak śmieci, natomiast chętnie pielęgnowano głosy idące w zgodzie z zapotrzebowaniem polityczno-ideologicznym.

Nie śledzę tematów, ale z opiniami zagranicznymi byłbym ostrożny, prawie zawsze są pisane w czyimś interesie, eksperci brytyjscy kiedyś Niemcom doradzali inwestowanie w rolnictwo

ta. wbija z pytaniem o przykłady a później "nie śledzę tematów". jprdl. weź ty drona przeproś i zrób rząd bo znów lecisz tymi swoimi ogólnikami i jakimiś teoriami z internetu wyczytanymi a kompletnie nie przetrawionymi. medrad. przeproś.

[Pelson]

Wyalienowana od zdrowego rozsądku elita za pomocą bluzgów zapisuje się do ekskluzywnego klubu ludzi rozumnych. Gdy widzę pacynkę, wierzącą świętość demokracji, w 70 płci i walczącą z supremacją białej rasy, która okazuje swoją wyższość nad twardo stąpającym po ziemi robotnikiem budowlanym to czekam tylko na jakąś bezpośrednią konfrontację.

Chochoł bohatersko postawiony juz widzę.
Jak już wczoraj o tym rozmawialiśmy "elita" to wygodny zbiorczy sak, do którego jedna strona, akurat ta statystycznie gorzej wykształcona, może łatwo wrzucić wszystkich swoich oponentów i ich bezkarnie rugać bez konsekwencji. Bo jak to, paniczyk z wyższym wykształceniem na boczek czesany będzie mi imputował krytykę? Nie będę świętszy od papieża i nie powiem, że to zjawisko ze strony liberalnej nie wystepuje i czasem to zwykły żenujący ściek słowny, ale, i tu się powtórzę, bardzo chętnie posłucham jak się trzeba zwracać do drugiej strony, by nie wyrobić sobie gęby elyty i wykształciucha. Po drugie, co z tą milczącą pro-liberalną większością, która jednak nie strzyka jadem, jest wykształcona, żyje w miastach i zaciskając zęby orze w pokorze swoje poletka i tylko od czasu do czasu wyjdzie z krytyką poczynań i przekonań drugiej strony? To też elyty i lemingi?

[Rumburak]

wiadomo zgadzam się. podbiję jeszcze raz.

dodam też coś. a co mi tam! pojadę tym co jest tu lubiane i oczekiwane. polaryzujemy dalej.




nie dość, że bycie wywyższanym ze względu na rzeczy, które średnio powinny być powodem do zadowolenia i dumy to jeszcze to:




czyli dodatkowo promujemy leniuszków. a nawet nierobów.

https://www.money.pl/gospodarka/glosowa ... 7745a.html


no. a teraz czekam na morze bluzgów.

O tego jeszcze nie było Bardzo dobrze, zawijajcie rękawki i do roboty słoiczki. Pieniądze na nasz socjal z nieba nie spadną. Ja idę na leżaczek i otwieram piwerko. Wy tyrajcie a my będzie wybierać tych którzy was do roboty zagonią.

już jest. od wczoraj. - wiedziałem, że przylecisz. na prawdę czujesz się do tego stopnia gorszy, żeby się tak łatwo dawać prowokować?
ja się narobię, tak nie za dużo, ale wystarczająco. a właśnie wpadasz do berlina na NWN, czy do Kopenhagi na Killtown?

Jak patrzę co tu wypisujecie to wręcz przeciwnie. Moje ego rozrasta się do niewyobrażalnych rozmiarów.
Do Niemców nie pojadę z oczywistych względów, do Kopenhagi w sumie też nie, wiadomo przecież co się na tym zachodzie dzieje. No i żebym miał na takie wyjazdy to musicie ciężej pracować, ten socjal fajny ale trochę za mało. Mam nadzieję, że PiS dokręci wam śrubkę.

[Ascetic]

Wyalienowana od zdrowego rozsądku elita za pomocą bluzgów zapisuje się do ekskluzywnego klubu ludzi rozumnych. Gdy widzę pacynkę, wierzącą świętość demokracji, w 70 płci i walczącą z supremacją białej rasy, która okazuje swoją wyższość nad twardo stąpającym po ziemi robotnikiem budowlanym to czekam tylko na jakąś bezpośrednią konfrontację.

Chochoł bohatersko postawiony juz widzę.
Jak już wczoraj o tym rozmawialiśmy "elita" to wygodny zbiorczy sak, do którego jedna strona, akurat ta statystycznie gorzej wykształcona, może łatwo wrzucić wszystkich swoich oponentów i ich bezkarnie rugać bez konsekwencji. Bo jak to, paniczyk z wyższym wykształceniem na boczek czesany będzie mi imputował krytykę? Nie będę świętszy od papieża i nie powiem, że to zjawisko ze strony liberalnej nie wystepuje i czasem to zwykły żenujący ściek słowny, ale, i tu się powtórzę, bardzo chętnie posłucham jak się trzeba zwracać do drugiej strony, by nie wyrobić sobie gęby elyty i wykształciucha. Po drugie, co z tą milczącą pro-liberalną większością, która jednak nie strzyka jadem, jest wykształcona, żyje w miastach i zaciskając zęby orze w pokorze swoje poletka i tylko od czasu do czasu wyjdzie z krytyką poczynań i przekonań drugiej strony? To też elyty i lemingi?

on cały czas na baczność. chochoł i cały on. nawet śpi na baczność ku chwale i pale brunatnego krzysia. nawet śpi na baczność. pewnie też w mundurze. SA. bo lubi historię SA. tą pedalską historie. nawet jedną księżkę zna na ten temat. wow.

[Ascetic]

O tego jeszcze nie było Bardzo dobrze, zawijajcie rękawki i do roboty słoiczki. Pieniądze na nasz socjal z nieba nie spadną. Ja idę na leżaczek i otwieram piwerko. Wy tyrajcie a my będzie wybierać tych którzy was do roboty zagonią.

już jest. od wczoraj. - wiedziałem, że przylecisz. na prawdę czujesz się do tego stopnia gorszy, żeby się tak łatwo dawać prowokować?
ja się narobię, tak nie za dużo, ale wystarczająco. a właśnie wpadasz do berlina na NWN, czy do Kopenhagi na Killtown?

Jak patrzę co tu wypisujecie to wręcz przeciwnie. Moje ego rozrasta się do niewyobrażalnych rozmiarów.
Do Niemców nie pojadę z oczywistych względów, do Kopenhagi w sumie też nie, wiadomo przecież co się na tym zachodzie dzieje. No i żebym miał na takie wyjazdy to musicie ciężej pracować, ten socjal fajny ale trochę za mało. Mam nadzieję, że PiS dokręci wam śrubkę.

od czytania forum dla dałnów coś ci rośnie? nie jest dobrze. bo mi akurat spada. im więcej czytam to tym bardziej się nie dziwię, że pis ma wyborcówi kato faszole z konfy.

a nie jedziesz i nie pojedziesz wiesz z jakiego powodu. nawet socjal ode mnie tego ci nie załatwi. nie łudź. się.