Skáphe

[muzi]

One man band z Filadelfii. W 2004 wydał zajebiście dziwny debiut, po czym zwerbował do grania niejakiego DG znanego z islandzkich Misþyrming i Naðra. Ich wspólnym poronionym dzieckiem jest styczniowy album Skáphe2. Islandczyk prawdopodobnie dre ryja i pogrywa na gitarce, Amerykanin rzeźbi całą resztę. Wielce ładne granie, brzmienie jak z Portal czy Abyssal, gitary jak z Deathspell Omega, do tego dawka islandzkiej wściekłości i jankeskiego eksperymentatorstwa. Muzyka jest ekstremalnie gęsta i lepka. Słucha się świetnie, jest bardzo ciężkie i w pytkę przytłaczające. No i do ściągnięcia za tzw co łaska.

bandcamp

[youtube][/youtube]

[Necropunk]

Dokładnie TO SAMO gra Apparatus, którego debiut badałem 3 dni temu. Generalnie spoko, ale już mam przesyt epigonów, którzy nasłuchali się Portal i DSO. Także puszczam mimo uszu.

[muzi]

Tego samego to jednak nie grają, a w każdym razie skaphe jednak jakoś sprawniej to idzie. Swoją drogą dla mnie to, że zespoły grają podobną muzę, nie jest powodem, żeby je olewać. Można by cały ten blek metyl olać jak się słyszało mejhema i chuj, no ale nie o to chodzi.

[swetrwser]

Niby monotonne i na jedno kopyto, ale momentami bdb się wkręca i robi klimat zwłaszcza III i IV wałek. Będę wracał.

[muzi]

Nowy materiał od tej piekielnej dwugłowej hybrydy, kontynuacja poprzedniego albumu.

" onclick="window.open(this.href);return false;

[z w i e r z e]

Mnie się podoba i to nawet bardzo!

[yossarian84]

nowy kawałek
jakiś taki normalny