Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
to nie jest coverband, to jest koniec zespołu. nie nagrają juz nic, może jeszcze jakieś kilka pożegnalnych koncertów i cóż... ciepła, zasłużona emeryturka.
nie wyszło
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
Pecunia non olet (czy jakoś tak)
aż jestem ciekawy co z tego wyjdzie.
wiadomym jest że AC/DC to koncerty, tak więc płyta jaka by nie była, będzie tylko pretekstem do trasy koncertowej, która nabije kilka ładnych milionów zielonych zespołowi. A niech mają, nie o to mi chodzi. Wkurza mnie jedynie fakt że jeśli będzie planowany koncert w naszym smutnym kraju to weźmie się za niego Pejs Nation, pewnie wrzucą go na Narodowy, a biletów za kosmiczne pieniądze pewnie braknie 10 minut po uruchomieniu sprzedaży.
szkoda, bo mimo wszystko chciałbym ich jeszcze raz zobaczyć.......
Pecunia non olet (czy jakoś tak)
aż jestem ciekawy co z tego wyjdzie.
wiadomym jest że AC/DC to koncerty, tak więc płyta jaka by nie była, będzie tylko pretekstem do trasy koncertowej, która nabije kilka ładnych milionów zielonych zespołowi. A niech mają, nie o to mi chodzi. Wkurza mnie jedynie fakt że jeśli będzie planowany koncert w naszym smutnym kraju to weźmie się za niego Pejs Nation, pewnie wrzucą go na Narodowy, a biletów za kosmiczne pieniądze pewnie braknie 10 minut po uruchomieniu sprzedaży.
szkoda, bo mimo wszystko chciałbym ich jeszcze raz zobaczyć.......
Bilety to może będą w sprzedaży, żeby wspierać pejsnation, ale wątpliwe, że trasa się odbędzie w 2021. Kolejne kraje są zamykane, u nas też są spore sobie wzrosty zakażeń.
Kawałek fajny bo AC/DC w ogóle fajne jest Ale specjalnie też nie porywa. Jednak to nie ta moc i chwytliwość w riffach co grali w XX wieku. Wiadomo.
Niemniej spoko, że im się chce nagrywać. Do samochodu nowa płyta będzie jak znalazł.
Fajne, wydaje się mniej wymuszone niż cały poprzedni album.
w ogóle tego nie odczuwam, poprzedni podoba mi się nawet bardziej niż Black Ice
To ja mam odwrotnie. Chociaż też przyznam szczerze, że "Rock or Bust" dawno nie słuchałem. Ostatnio odświeżam ich albumy, więc może jednak wrócę, zobaczymy, może teraz będzie leżeć trochę lepiej.