SARS-CoV-2

[Hatefire]

Jakby była co roku wysoka wyszczepialność, to by się sprawdziło. Jak szczepiło się mniej niż 5%, to sezonowo musieliśmy mieć mniejsze lub większe epidemie grypy.

[Bloodcult]

@Hatefire
Ja się na temat szczepień nie wypowiadałem więc proszę mnie w to nie mieszać

[Hatefire]

@Hatefire
Ja się na temat szczepień nie wypowiadałem więc proszę mnie w to nie mieszać

Ty mnie podkurwiasz w innych kwestiach. Tu chodzi o uniwersalny mechanizm podwkurwiania

[Lukass]

Mam wrażenie, że to jak jak zaczęli wypowiadać się ci zakaźnicy to trochę reakcja zwrotna, na ten cały szurski syf np okadzanie oregano.

Sam się na tym łapię na forume. Staram się być uprzejmy i kulturalny, ale przy różnych Pacjentach czy Bloodcultach czasem już zaczynam jechać na ostro, czasem nawet podświadomie w prowokację.

Nie usprawiedliwiam bynajmniej, tylko wyjaśniam mechanizm.

Gdyby to było tylko to, nie miałbym wielkiego problemu. Ale nazbierało się sporo więcej. Opinia prof. Guta na temat wirusa zdaje się zależeć od pory roku, a wcale nie od zdania rządzących Simon pokrzykujący coś o idiotach. Później stoi na plaży w Mielnie czy gdzieś i bredzi coś o nietrzymaniu dystansu. Po chuj tam jechał i czym się różni od innych idiotów? Promowanie wybranych niezbyt skutecznych terapii i jebanie innych, nawet jeśli są pewne podstawy naukowe do ich stosowania albo chociaż przetestowania. Kompletne oderwanie od rzeczywistości w zakresie chociażby psychologii czy uwarunkowań ekonomicznych. To ostatnie to akurat skrzywienie zawodowe, które potrafię zrozumieć, ale nie bez powodu ktoś powiedział, że powstrzymywanie epidemii nie powinno pozostawać w rękach lekarzy.

Natomiast prawda jest taka i pokazuje to historia wielokrotnie. Wyeliminowanie tak zaraźliwej choroby jest możliwe tylko przez szczepienia i tyle, wszystko inne to gdybanie. Mamy rozwiązanie, które sprawdziło się tyle razy.

Może tak, może nie. To zoonoza, więc ryzyko powstawania nowych mutacji jest znaczne. I, co za tym idzie, możemy iść właśnie w kierunku modelu grypy, której wyeliminować się nie udało, a raz na jakiś czas przyjdzie jakaś gorsza wersja. Samo powstawanie rzekomo bardziej zaraźliwych mutacji daje pewną nadzieję, że wirus pójdzie w kierunku mniejszej zjadliwości. Ale znowu, może tak być, ale nie musi. Pominę już kraczącą rzeczywistość: na razie Europa ma 100 mln dawek. Zakładając 100% wykorzystanie, pozwala to na zaszczepienie 50 mln osób. W Polsce - nieco ponad 4 mln. Nikt nie wie, jak długa będzie odporność nabyta w ten sposób. Może się okazać, że możliwe będzie tylko szczepienie grup ryzyka, więc po kiego chuja już teraz bredzić o bonusach dla zaszczepionych i ewentualnych ograniczeniach dla niezaszczepionych? Przecież to są bajki z mchu i paproci.

[nicram]

Że nie wolno pić alkoholu w okresie szczepień. Bo nie, a na dowód sugestia z Rosji, bo przecież wektorowy Sputnik jest tak cholernie podobny do szczepionek mRNA.

Etanol jest immunosupresantem, dlatego nie powinno się go spożywać w okresie szczepień i w czasie infekcji.

Wiem, ale nie widzę żadnego możliwego mechanizmu, który mógłby zaszkodzić pacjentowi (nie temu "naszemu", tylko ogólnie), jeśli walnie setę dwa dni po w przypadku szczepionek mRNA. Może co najwyżej odpowiedź organizmu będzie nieoptymalna.

W przypadku niskiej dawki nie powinno być problemu. Natomiast chlanie na umór może spowodować, że odpowiedź będzie bardzo słaba. To dotyczy oczywiście głównie tych, którzy alkoholu nadużywają. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4590612/

[nicram]

Nicram, a taka sytuacja.... ktoś jest bezobjawowym covidowcem, idzie się zaszczepić, coś się dzieje wtedy?

Raczej nic się nie powinno stać, bo antygen, który dostajesz w szczepionce, jest już w Twoim organizmie. Gorzej byłoby gdybyś miał Covid19 i dostał jakąś inną szczepionkę, wtedy organizm reaguje jakby miał do czynienia z dwiema infekcjami, a to jest już zagrożenie, że powstanie zbyt duża odpowiedź, która może wymknąć się spod kontroli, prowadząc do immunopatologii.

[nicram]

Natomiast prawda jest taka i pokazuje to historia wielokrotnie. Wyeliminowanie tak zaraźliwej choroby jest możliwe tylko przez szczepienia i tyle, wszystko inne to gdybanie. Mamy rozwiązanie, które sprawdziło się tyle razy.

Może tak, może nie. To zoonoza, więc ryzyko powstawania nowych mutacji jest znaczne.

SARS-CoV-2 mutuje znacznie wolniej, bo ma enzym proofreadingowy. Nie można go porównywać z grypą.

I, co za tym idzie, możemy iść właśnie w kierunku modelu grypy, której Nikt nie wie, jak długa będzie odporność nabyta w ten sposób.

Ludzie którzy przeszli SARS-CoV-1 mają komórki pamięci po 16 latach. W tym przypadku, tych koronawirusów, najważniejsza jest odpowiedź komórkowa, która jest długotrwała. Nawet jak zrazisz się jeszcze raz, zmutowaną wersją, to przejdziesz kolejną infekcję znacznie lżej.

[SODOMOUSE]

Nicram, a taka sytuacja.... ktoś jest bezobjawowym covidowcem, idzie się zaszczepić, coś się dzieje wtedy?

Raczej nic się nie powinno stać, bo antygen, który dostajesz w szczepionce, jest już w Twoim organizmie. Gorzej byłoby gdybyś miał Covid19 i dostał jakąś inną szczepionkę, wtedy organizm reaguje jakby miał do czynienia z dwiema infekcjami, a to jest już zagrożenie, że powstanie zbyt duża odpowiedź, która może wymknąć się spod kontroli, prowadząc do immunopatologii.

ok dzięki

[Lukass]

Może tak, może nie. To zoonoza, więc ryzyko powstawania nowych mutacji jest znaczne.

SARS-CoV-2 mutuje znacznie wolniej, bo ma enzym proofreadingowy. Nie można go porównywać z grypą.

Nie porównuję w sensie tempa mutacji, raczej możliwego modelu radzenia sobie z chorobą. Ale wirus ma też, zdaje się, zdolność infekowania licznej grupy gatunków ssaków, więc mogą nas czekać różne niespodzianki, i nawet zaszczepienie 60-70% populacji może nie zapewnić wyeliminowania choroby. Pomijam już, że w obecnej sytuacji jest to mało realne w krótkim czasie, nawet w krajach rozwiniętych, nie wspominając o krajach biedniejszych. Być może pozostanie nam na razie szczepienie grup ryzyka i ograniczanie strat.

[nicram]

Może tak, może nie. To zoonoza, więc ryzyko powstawania nowych mutacji jest znaczne.

SARS-CoV-2 mutuje znacznie wolniej, bo ma enzym proofreadingowy. Nie można go porównywać z grypą.

Nie porównuję w sensie tempa mutacji, raczej możliwego modelu radzenia sobie z chorobą. Ale wirus ma też, zdaje się, zdolność infekowania licznej grupy gatunków ssaków, więc mogą nas czekać różne niespodzianki, i nawet zaszczepienie 60-70% populacji może nie zapewnić wyeliminowania choroby. Pomijam już, że w obecnej sytuacji jest to mało realne w krótkim czasie, nawet w krajach rozwiniętych, nie wspominając o krajach biedniejszych. Być może pozostanie nam na razie szczepienie grup ryzyka i ograniczanie strat.

Tak, na wyeliminowanie go w najbliższej przyszłości nie ma szans.

[SODOMOUSE]

czy wielkość dawki szczepionki (chyba 0,03 ml, to chyba dawka stała w szczepieniach), przekłada się na jej skuteczność, w
stosunku do gabarytu osoby, którą się jej aplikuje? Np. tą samą dawką, kłujemy dziecko o wadze np. 10kg, a następnie
spasionego luja o wadze 160 kg i więcej ( w Stanach : ) Takie samo działanie ? Pewnie chodzi o wywołanie immunologiczne,
które pewnie jest takie samo, ale pytam...

[nicram]

Dawka jest ważna, ale w kontekście samego antygenu, a nie objętości w jakiej jest podawana. Dawki dobiera się tak, aby wywoływały średnio podobną odpowiedź. W miejscu podania liczba cząstek antygenu będzie porównywalna u chudego gościa i u grubego, gdyż będą mieli oni podobą liczbę komórek na które ten antygen przypada. Natomiast odpowiedź będzie zależeć także od parametrów, których nie da się obiektywnie kontrolować takich jak ogólny stan zdrowia, zmęczenie, stres, przebyte choroby itd.

Natomiast dzieci to już inna para kaloszy jeżeli chodzi o szczepionki.

[SODOMOUSE]

a jeszcze takie cuś, mnie nurtuje. Pierwsza dawka szczepionki zaaplikowana, ktoś czeka na drugą po tych 21 dniach.
W międzyczasie jest w stanie złapać Covid19? Czy zaaplikowana pierwsza dawka, już lekko chroni, spowoduje np.
łagodniejszy przebieg? Pytania może z dupy, ale nie trafiam nigdzie na odpowiedzi na te pytania, słuchając wszelkich
speców w TV...

[walu]

To nie jest tak, że szczepionka działa jak magiczny guzik. Pyk i jesteś nieśmiertelny. Organizm musi to przetrawić i odporność zyskuje się po jakimś czasie. Przy klasycznej grypie jest to chyba kolo 3 tygodni. Tu pewnie będzie podobnie.

[nicram]

a jeszcze takie cuś, mnie nurtuje. Pierwsza dawka szczepionki zaaplikowana, ktoś czeka na drugą po tych 21 dniach.
W międzyczasie jest w stanie złapać Covid19? Czy zaaplikowana pierwsza dawka, już lekko chroni, spowoduje np.
łagodniejszy przebieg? Pytania może z dupy, ale nie trafiam nigdzie na odpowiedzi na te pytania, słuchając wszelkich
speców w TV...

Tak jak napisał kolega walu. Nie wiadomo jak jest w przypadku szczepionki na SARS-CoV-2, ale zwykle pierwsza dawka szczepionek w podobnym cyklu (szczepionka + dawka przypominająca) zapewnia jakąś ochronę. Czyli tak - jest szansa na lżejszy przebieg, tylko zależy kiedy zarazisz się po szczepieniu. Jeżeli 2 dni, to raczej małe szanse, że Ci tę ochronę zapewni, ale jak po 2 tygodniach od szczepienie to szanse są duże.

[Headcrab]

Dr Rafał Mostowy z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Odkrycie nowego szczepu koronawirusa w Wielkiej Brytanii jest mocnym argumentem za jak najszybszym rozpoczęciem masowych szczepień. Tylko w ten sposób możemy zapobiec sytuacji, że ta lub któraś z kolejnych mutacji "ucieknie szczepionce".
W pierwszym zdaniu jest wielka prawda.

Więc wybierasz sobie z wypowiedzi specjalistów po jednym zdaniu, tak jak ci wygodnie. Fajnie że się przyznałeś.

[Headcrab]

Fajne te szurskie dziennikarstwo.
Tytuł:

TURBOSKANDAL! Prof. Horban: "Dopiero za czas jakiś dowiemy się, jaki będzie odsetek tych ciężkich powikłań po szczepieniach, możliwe jest zapalenie mózgu"

Fragment wypowiedzi:

- Tak Bogiem a prawdą, my dopiero będziemy wiedzieli za czas jakiś, jaki będzie odsetek tych ciężkich powikłań, bo nawet jeżeli ktoś - załóżmy - w trakcie podawania szczepionek dostanie zapalenia mózgu, to może to być spowodowane szczepionką, ale również może być spowodowane jakąś inną przyczyną - przyznał prof. Andrzej Horban w Radiu Zet.

Zapytany o zapalenie mózgu przyznał, że może do niego dojść, jednak "jeżeli na 40 tys. osób zaszczepionych w tej chwili nie było żadnej takiej osoby, to można się spodziewać statystycznie, te przypadki będą rzadkie".

- Z tego zapalenia mózgu wychodzi się całkiem pięknie i bez powikłań - w przeciwieństwie do COVID-u - przekonywał.

https://prawy.pl/111994-turboskandal-pr ... nie-mozgu/

Wiadomo jak jest, nie każdy ma czas i ochotę czytać każdy możliwy artykuł. Wielu ludzi przeczyta sam tytuł i zostanie im w głowie że szczepionka szkodzi.

[nicram]

^ tak właśnie działa naczelny szur tego forum.

[wonsz]

https://www.lekarzdawidciemiega.pl/fals ... X2V8hsTY4Y

[nicram]

https://www.lekarzdawidciemiega.pl/fals ... X2V8hsTY4Y

Dobre oranie szurów.