Czy zaszczepisz się przeciwko SARS-CoV-2?

[Wojna]

Zmuszą nas kumpel z wojska już dostał propozycję nie do odrzucenia.

[tomaszm]

Choroba jak choroba- kurwa przechodzisz lepiej lub gorzej, ja przechodziłem chujowo ale to nic nie zmienia. Pfizer to są w fest chuje- wystarczy wygoolować Dać se wpuścić w organizm coś ,co zostało stworzone na szybko przez koncern farmaceutyczny .bo taka jest sytuacja chwili. Nie kurwa- ni chuja, wolałbym zdechnąć na covid jak dać się po szczepienie. Nie wiem niech Kolega Morbid też się wypowie ,bo też przeszedł swoje jak ja czy dałby się zaszczepić- ja ni chuja chociaż covid dał po piździe to nic u mnie nie zmienia.

[ozob]

Najbardziej jednak rozczula mnie ten entuzjazm związany z lekarstwem i tym, że wszystko(!) wróci do normalności. (:

[Pacjent]

Najbardziej jednak rozczula mnie ten entuzjazm związany z lekarstwem i tym, że wszystko(!) wróci do normalności. (:

Przecież już na początku lockdownu ogłosili, że nadejdzie nowa normalność i nic nie będzie takie jak wcześniej. To mówisz, że na potrzeby szczepionki leci propaganda powrotu do normalności? Mają bydlaki rozmach.

[Rumburak]

Mnie nie dziwi wcale, że ludzie nie chcą się szczepić. Gadanie o szurach i plaskoziemcach nic tu nie zmieni bo nie w tym problem. Najpierw bełkot typu-wszyscy umrzemy, na wyprodukowanie bezpiecznej szczepionki potrzeba kilkudziesięciu miesięcy. Teraz po 12 miesiącach okazuje się, że jednak można o wiele szybciej i organizuje się masowe szczepienia.

[tomaszm]

Pewnie ,że można. To był najbardziej oczywisty ruch ze strony oligarchów. Trzeba na stadzie baranów zrobić w końcu biznes. Ja nie kwestionuje istnienie wirusa ale rozpierdalanie gospodarki jednocześnie się na tym wzbogacając i robienie wielomiliardowych interesów na globalnych szczepionkach- masa nie ok. Tu nie chodzi żadne teorie spiskowe, ale kurwa jak racjonalny człowiek widzi wszystko wokół to zostaje tylko pusty śmiech albo zasłona milczenia.

[Rumburak]

Raczej mało kto kwestionuje istnienie wirusa, ale oczywiście najwygodniej wmawiać to tym, którzy ośmielają się mieć wątpliwości co do intencji i zasadnosci rujnowania gospodarki i łamania ludziom kregosłupów.

[tomaszm]

Rozpierdolenie gospodarski- nie wyjdziemy z tego gówna przez najbliższe lata- pewne sektory jak gastronomia, hotelarstwo, branża eventowa czy wiele innych sa pogrzebane- rozjebali doszczętnie co się dało rozjebać

Koleżance która ma białaczkę krwi przez święta załatwiałem przetoczenie krwi bo te kurwy w ogóle nie są z służby zdrowia zainteresowane czymś innym jak covid. Gdyby nie moje wkurwienie dziołchy by nie było.

Zygać mi się chce , tak kurwa sam zdychałem na covida ale to nic nie zmienia żeby rozpierdalać wszystko wokół i doprowadzać do stanu jaki dosięgliśmy. To jest popierdolone.

[ozob]

Odnośnie powyższego. W Polsce na Covid-19 zmarło 29k ludzi. Jednakże w roku 2020 jest 62k zgonów nadwyżki w porównaniu ze średnią z lat 2015-19. Czyżby szpitale uśmierciły 40k ludzi, bo trzeba było najpierw test?

[Rumburak]

Rozpierdolenie gospodarski- nie wyjdziemy z tego gówna przez najbliższe lata- pewne sektory jak gastronomia, hotelarstwo, branża eventowa czy wiele innych sa pogrzebane- rozjebali doszczętnie co się dało rozjebać

Koleżance która ma białaczkę krwi przez święta załatwiałem przetoczenie krwi bo te kurwy w ogóle nie są z służby zdrowia zainteresowane czymś innym jak covid. Gdyby nie moje wkurwienie dziołchy by nie było.

Zygać mi się chce , tak kurwa sam zdychałem na covida ale to nic nie zmienia żeby rozpierdalać wszystko wokół i doprowadzać do stanu jaki dosięgliśmy. To jest popierdolone.

Luzik, za kilka miesięcy zostanie odtrąbione wielkie zwycięstwo nad zarazą a w międzyczasie dołoży się trochę podatków i danin tym, którzy będą jeszcze gdzieś pracować.

[RippingHeadache]

Trochę bawi mnie to biadolenie nad upadkiem gospodarki. W takim listopadzie produkcja wzrosła rok do roku, eksport ma się świetnie, stopa bezrobocia nadal jest na niskim poziomie. Rozumiem, że kogoś dotyka zamknięcie knajpy czy brak koncertów, ale w takim razie nawet 15 lat temu przeżyliśmy najwyraźniej apokalipsę.

[Rumburak]

Odnośnie powyższego. W Polsce na Covid-19 zmarło 29k ludzi. Jednakże w roku 2020 jest 62k zgonów nadwyżki w porównaniu ze średnią z lat 2015-19. Czyżby szpitale uśmierciły 40k ludzi, bo trzeba było najpierw test?

Cóż w tym dziwnego, wszak od roku w PL nie leczy się nic innego oprócz COVIDa. Ja znam przypadek starszej osoby która niedawno złamała rękę. Ręka została źle złożona i tak też się zrosła. Trzeba operować, niestety osoba ta z oczywistych względów boi się iść do szpitala. Oczywiście od źle zrośniętej ręki chyba się nie umiera, ale to obrazuje obraz patologii jaka jest w tym momencie służba zdrowia w naszym kraju(a mówili że gorzej się nie da) oraz w jakiej psychozie żyje część społeczeństwa.

[Rumburak]

Trochę bawi mnie to biadolenie nad upadkiem gospodarki. W takim listopadzie produkcja wzrosła rok do roku, eksport ma się świetnie, stopa bezrobocia nadal jest na niskim poziomie. Rozumiem, że kogoś dotyka zamknięcie knajpy czy brak koncertów, ale w takim razie nawet 15 lat temu przeżyliśmy najwyraźniej apokalipsę.

Spoko, wszystko przed nami. Pogadamy za kilka miesięcy.

[Pacjent]

Niedzielski o wstępnej gettoizacji:
https://premium.wprost.pl/10404153/adam ... onych.html

[mistrzsardu]

Koleżance która ma białaczkę krwi przez święta załatwiałem przetoczenie krwi bo te kurwy w ogóle nie są z służby zdrowia zainteresowane czymś innym jak covid. Gdyby nie moje wkurwienie dziołchy by nie było.

Kolegi siostra ma zwłóknienie płuc czy coś takiego, poważna sprawa. Trafiła do szpitala i zrobili jej 3 czy 4 testy przez 2 dni, każdy negatywny. Nie zajmowali się w ogóle leczeniem przez dwa dni.
Gdyby nie przyszła pani profesor (może ordynator?) i nie opierdoliła lekarzy przy pacjentce i jej rodzinie kutasy testowaliby chyba do skutku albo zgonu pacjentki. Wtedy pewnie wpisaliby covida.

[ozob]

U ojca narzeczonego mojej siostry po "teleporacach lekarskich" nie zdiagnozowano zapalenia płuc, a gdy już znalazł się w szpitalu i był czas żeby go uratować, to zdychał sam niemal 24h w jakiejś izolatce, bo kurwa testy dawały negatywny.

[Agony]

.

[Pacjent]

Koleżance która ma białaczkę krwi przez święta załatwiałem przetoczenie krwi bo te kurwy w ogóle nie są z służby zdrowia zainteresowane czymś innym jak covid. Gdyby nie moje wkurwienie dziołchy by nie było.

Kolegi siostra ma zwłóknienie płuc czy coś takiego, poważna sprawa. Trafiła do szpitala i zrobili jej 3 czy 4 testy przez 2 dni, każdy negatywny. Nie zajmowali się w ogóle leczeniem przez dwa dni.
Gdyby nie przyszła pani profesor (może ordynator?) i nie opierdoliła lekarzy przy pacjentce i jej rodzinie kutasy testowaliby chyba do skutku albo zgonu pacjentki. Wtedy pewnie wpisaliby covida.

Jaki to szpital, że rodzina mogła ją odwiedzić?
Bliski znajomej trafił z Covidem do szpitala. Zadzwonił do domu, że nie będzie mógł teraz rozmawiać, bo źle się czuje i zaraz podłączają go do respiratora. Za dwie godziny (!) telefon ze szpital, że umarł.

[ursus]

We Włoszech oficjalne powiedzieli nie będą ratować ludzi starych i schorowanych. Widać że inni to robią ale po cichu. W tv jedna a w rzeczywistości upadek.
Sam wirus nie jest tak groźny jak to co się teraz wyrabia w służbie zdrowia. Powinni te kurwy wyłapać i do pieca

[Sybir]

Muszę przyznać, że moje obserwacje (z okopów pierwszej linii frontu) nieco różnią się od tych Waszych krewnych/znajomych, ale to nadal tylko wycinek rzeczywistości (choć znam tzw. sytuacje stykowe, poza tym sami dość często mamy pewne problemy z przekazywaniem pacjentów do innych jednostek - ale tak było zawsze, teraz jest tylko specyficznie). Nie mam wszelako zamiaru zabraniać komuś patrzeć na świat przez dziurkę od klucza ani głosić treści o łapankach i paleniu (choć chyba powinienem czuć się urażony - ale jednak nie jestem ).