Wybitnie mnie cieszy v. 2

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10380
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

17-01-2021, 14:33

Triceratops pisze:
17-01-2021, 13:37
mocny2_3 pisze:
17-01-2021, 13:19
chodziło mi o rozjebany balkon i okno,W takich warunkach łatwo o przewianie/chorobe
Jestes jeszcze mlody kolego a odnosze wrazenie, ze sie juz boisz wlasnego cienia. Na tym polega hartowanie sie, jak kiedys zyli jak nie mieli cieplych szczelnych chalup?

Dawniej przygotowywało się chałupy na zimę, ogacało się, czyli zakładało tzw. gacie oraz wstawiało drugie okno.

A co do przewiewów, to jakiegoś zajoba mają na ich punkcie Ukraińcy, tam się nie otwiera okien w autobusach, czy pociągach. Wszyscy siedzą zakiszeni jak ogóry we słoiku, jechałem, tak 24 godziny ze Lwowa na Krym, nie dało się otworzyć okien i oni wcale nie chcieli tego robić.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
knaar
rasowy masterfulowicz
Posty: 2406
Rejestracja: 05-04-2005, 22:53

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

17-01-2021, 14:49

Znam to od dawna. Spróbuj otworzyć okno w ukraińskim autobusie, to od razu wszyscy wokół wrzeszczą, że im wieje. A w pociągu nawet się nie da, bo na bród od lat zaklejone.
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6986
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

17-01-2021, 16:55

mocny2_3 pisze:
17-01-2021, 10:08
DeadButDreaming pisze:
17-01-2021, 09:40
Ta chwila.
Niedzielny poranek, mróz -16 stopni, pełne słońce, wziąłem prysznic, balkon i okno otwarte, piję espresso.
a jutro gorączka 39 i ten dylemat ''iść do lekarza w tych czasach czy sie kurować w domu żeby wirusa nie złapać'' :D

Dude dzban leśny był dobry bo piłeś go jak sok.Za to taki apettite cytrynowy to kurwa był nokaut dla większości moich znajomych, dwa kubki kończył sie konkretnym spawem/

Z tym najebaniem na lekcjach to ja dwa razy wpadłem, na WOS/historii.Też zawsze uciekaliśmy na koniec sali i nauczyciel poprostu wyczuł zapach.Jak siedzi czterech typów po winie, okna pozamykane to wyziew jest w chuj mocny.Zjebał nas i zagroził wyjebaniem ze szkoły.Potem już uważaliśmy
Między lekcjami to maksymalnie dwa piwa na głowe wypijaliśmy, mocniejszych trunków nikt nie ruszał. Jedna dziewucha kiedyś po wf-ie trochę wódki z koleżankami wypiła w szatni i potem była matematyka. W pewnej chwili gdy nauczycielka odwróciła się do tablicy ta dziewczyna (siedząca w pierwszej ławce przed biurkiem) wstała, otworzyła okno i zwymiotowała na parapet, ale jakąś wodą i szybko zamknęła okno i usiadła. Kobieta odwróciła się i nic nie zauważyła, ale cała klasa zamarła i potem na przerwie byliśmy jednocześnie rozbawieni i w szoku :)
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15501
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2021, 19:05

wpierdalam od kilku dni 8)

Obrazek

taka mała rozkmina bo nie wiem czy nie jestem pojebany :sarcasm1:
też tak macie że wyjadacie najpierw całe orzeszki a na końcu połówki ? :mrgreen:
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 3058
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2021, 19:36

ja mam tak że biore do mordy kilka, żuje, gryze na takie masło orzechowe, dokładam kolejne kilka, zaś miele na miazge i potem sie tą miazgą delektuje zanim połkne.A te całe do obierania fistaszki to najbardziej lubie jak trafie na takiego który jest mocno uprażony, ciemny, wtedy ma 100razy lepszy smak niż te blade.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15501
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2021, 19:39

mocny2_3 pisze:
18-01-2021, 19:36
ja mam tak że biore do mordy kilka, żuje, gryze na takie masło orzechowe i potem sie tą miazgą delektuje zanim połkne.
wtedy tak fajnie słono robi się w mordzie na dłuższy czas :mrgreen:
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
Lord Gorloj
w mackach Zła
Posty: 764
Rejestracja: 20-12-2018, 15:54

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

21-01-2021, 21:25

TheDude pisze:
17-01-2021, 16:55
mocny2_3 pisze:
17-01-2021, 10:08
DeadButDreaming pisze:
17-01-2021, 09:40
Ta chwila.
Niedzielny poranek, mróz -16 stopni, pełne słońce, wziąłem prysznic, balkon i okno otwarte, piję espresso.
a jutro gorączka 39 i ten dylemat ''iść do lekarza w tych czasach czy sie kurować w domu żeby wirusa nie złapać'' :D

Dude dzban leśny był dobry bo piłeś go jak sok.Za to taki apettite cytrynowy to kurwa był nokaut dla większości moich znajomych, dwa kubki kończył sie konkretnym spawem/

Z tym najebaniem na lekcjach to ja dwa razy wpadłem, na WOS/historii.Też zawsze uciekaliśmy na koniec sali i nauczyciel poprostu wyczuł zapach.Jak siedzi czterech typów po winie, okna pozamykane to wyziew jest w chuj mocny.Zjebał nas i zagroził wyjebaniem ze szkoły.Potem już uważaliśmy
Między lekcjami to maksymalnie dwa piwa na głowe wypijaliśmy, mocniejszych trunków nikt nie ruszał. Jedna dziewucha kiedyś po wf-ie trochę wódki z koleżankami wypiła w szatni i potem była matematyka. W pewnej chwili gdy nauczycielka odwróciła się do tablicy ta dziewczyna (siedząca w pierwszej ławce przed biurkiem) wstała, otworzyła okno i zwymiotowała na parapet, ale jakąś wodą i szybko zamknęła okno i usiadła. Kobieta odwróciła się i nic nie zauważyła, ale cała klasa zamarła i potem na przerwie byliśmy jednocześnie rozbawieni i w szoku :)
Mialem w klasie w liceum takiego kolegę o ksywie Barył, która nie wzięła się od tuszy tylko od upodobania do win o tej nazwie.
Pewnego razu Barył, który generalnie intelektem nie grzeszyl, wyskoczył na dużej przerwie na osiedle i postanowił obalić co nieco, bo czemu nie - wiosna była, piękna pogoda itp. Razem z kumplami kupił po kilka Baryłek Wiśniowych i jakoś zapomniał, że to nie koniec dnia, tylko będą jeszcze lekcje. Koledzy Baryła postanowili spierdolić i walić wina na boisku, natomiast Barył ogarnąl, że zaraz zaczyna się chemia, na której będzie sprawdzian z kwasów czy innego gówna.
Więc obalił do końca tę swoją Baryłkę w tempie ekspresowym, doprawił pewnie fajką i popierdolił z powrotem na lekcje. Pamiętam jak wpadł do sali, spóźniony dwie minuty, ale jeszcze zdążył zasiąść zanim sor zaczął rozdawać sprawdziany. To były poważne sprawdziany, takie na całą lekcję, dużo materiału.

Ja z tego pamiętam tyle, że męczyłem się nad reakcjami, ktorych za cholerę nie rozumiałem, bo jedyna chemia z której cokolwiek rozumiałem, to ta przyjmowana donosowo. Barył siedział ławkę przede mną. W pewnym momencie poczułem rozchodzącą się po sali woń - "o chuj, ale wali agropolem wiśniowym" pomyślałem i niewiele się w sumie pomyliłem.
A potem rozległ się histeryczny dziewczęcy wrzask i zrobiło się straszliwe zamieszanie, a sprawdzian wstrzymano na dobrych dziesięć minut.

Co się stało? Otóż Barył, męcząc się nad reakcją, poczuł się słabo. No zaczęło się chłopakowi ulewać. A ponieważ nie chciał zarzygać sobie spodni a tym bardziej sprawdzianu, to zrobił jedyną racjonalną rzecz, jaką można było zrobić. Wychylił się daleko naprzód, nad ławką, i zerzygał się jednej z klasowych dziewczyn na plecy.

Było to dobrych kilkanaście lat temu, a mnie ta historia bawi do dzisiaj. Barył już nie pije, wina go wylogowały z systemu.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

21-01-2021, 21:28

ciepły żyg na plecki, to musi być niezapomniane doznanie : )
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12152
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

21-01-2021, 21:46

A to też opowiem coś w klimacie, skoro takie śmieszne rzeczy opowiadamy. Otóż był sobie kolega którego nazywaliśmy Falkon, a w moim mieście generalnie rządziły panczury. Nie punki, to by było za ładne określenie, to były panczury. No i Falkon też był panczurem, z takich co to wycinali sobie anarchię na ramieniu przy pomocy ostrza z temperówki, a potem martwili się, że krew nie chce przestać lecieć. Oczy łzawiły, gdy Falkon się zbliżał, w połowie z powodu jego wierności punkowym ideałom, a w połowie z powodu smrodu. No i Falkon pewnie dnia wracał najebany z imprezy, zataczając się po ulicy, niestety dość ruchliwej ulicy. A na ulicy, jak to na ulicy, zdarzały się tiry, które nie spodziewały się, że na ulicy zdarzy się też Falkon. Tir jakoś z tego spotkania wyszedł, Falkon tak sobie - przejechało mu po nodze. Zabrali go natychmiast do szpitala, gdzie lekarz stwierdził, że należy to raczej amputować. Falkon jednak, jako że był kompletnie najebany (jeśli ktoś pomyślał, że taka drobnostka jak przejechanie przez tira sprawi, że natychmiast wytrzeźwieje, to się mylił), to zwyzywał lekarza i kazał mu spierdalać. Trzy tygodnie później już kuśtykał samodzielnie, dziś chodzi normalnie.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6986
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 00:19

^ W nieświadomości dokonał właściwego wyboru. Polscy lekarze nie zawsze lubią się postarać i wybierają prostsze rozwiązania. Przecież lepiej nawet kulawym być niż bez nogi do końca życia.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10047
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 17:37

Dwa miesiące szukałem silnika do Audi a 7 272 km crt silnik. Tomek podkręcaj, przeca do 35% zwiększenia mocy to bezpieczny tuning. No kurwa super na tym wyszedłem:) Najważniejsze ,że silnik jest i mogę samochód naprawić. Co się nakurwiałem:) miał ktoś z Was takie przeboje ,że się silnik zatarł na skutek nadwyrężonego tuningu?
Kupię Nunslaughter Goat ale nie ten w czerwonym digipacku.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15845
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 20:12

A mnie cieszą postępy w rehabilitacji kolana. Tak jak Maciek z Klanu przewidywał, po narodowej kwarantannie jestem w stanie przyłożyć piętę do pośladka, więc odzyskałem pełen zakres zgięcia nogi. Owszem, odczuwam jeszcze coś na wzór bólu, bo bólem w sensie stricte to to nie jest, raczej odczuwam przy maksymalnym zgięciu jak naciąga się mięsień czterogłowy tuż nad rzepką. To jedyne aktualnie miejsce gdzie odczuwam jakiekolwiek dolegliwości. Tak więc, jest progres. W okolicach końcówki lutego będzie już zapewne całkiem ok, a w marcu jak pogoda pozwoli, zacznę sezon rowerowy.

Oczywiście powolutku, bez szaleństw, pełna rozwaga i przygotowanie się do jazdy. Zestaw krótkich ćwiczeń rozgrzewających mięśnie czy jak to tam nazwać, przygotuje mi rehabilitant. Zamierzam przynajmniej do wakacji powrócić do pokonywania dystansów 100 kilometrowych, tak że trzymajcie kciuki.

Aaaa, mam nadzieję że po Lipinach nikt nie będzie mnie gonić - to uwaga dla Maćka z klanu. Chociaż nie powiem, wybiorę się tam i na Chropaczów po raz kolejny na rowerze i z aparatem. Kilka kamienic wyburzyli więc warto uwiecznić te które zostały - a znalazłem ostatnio stare zdjęcia sprzed wojny Świętochłowic i Lipin, ciekawe. Także plany są, czas przygotować się do ich realizacji. I to mnie bardzo na ten czas cieszy.
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 20:16

zdrówka Nasume ! Relacjonuj nam z tych eskapad jakieś foty, po tej rehabilitacji.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15845
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 20:23

SODOMOUSE pisze:
22-01-2021, 20:16
zdrówka Nasume ! Relacjonuj nam z tych eskapad jakieś foty, po tej rehabilitacji.

Dzięki. Pomyslę nad tym, chociaż nie wiem czy kogoś to zainteresuje. Czasem coś udostępnię, czasem okraszę jakimś opisem... uwielbiam takie samotne wypady. Widoki czasem bardzo zacne. No i to szukanie informacji na temat jakichś zapomnianych zabytków które gdzies tam znalazłem po drodze... Śląsk ma sporo do zaoferowania mimo wszystko. A tutaj jedna z moich tras....

Obrazek
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 20:39

możemy wrzucać jakieś foty, z lokalnych, samotnych wypraw (może nawet co tydzień w sezonie). Pewnie wątek nowy moszna
założyć w tej kwestii. NP. "masterfulowe PEDAŁY", jakieś kondominium... A wiele abstrakcji zauważam, niekoniecznie wszystko
obrazuję,podczas takich rogalińskich, poznańskich eskapad. Może być spory gnój , ten pozytywny, baraszkując w temu
Tytusu/Misiu przyrodu zaś.
Ostatnio zmieniony 22-01-2021, 20:48 przez SODOMOUSE, łącznie zmieniany 1 raz.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15845
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 20:48

Szukam po jakichś stronach ciekawostek o pobliskich miastach.... w samym Zabrzu musze odwiedzić trzy lokacje. Niemal w centrum odnaleźć można betonową podstawę baterii przeciwlotniczej z czasów II wojny światowej.... Sześć kilometrów od mojego miejsca zamieszkania znajduje się pewne ciekawe miejsce... w sumie zarośla, chaszcze i ścieżka pośrodku nich - to oczywiście miejsce którędy przejeżdżała kiedyś wąskotorówka z kopalni. Jak dobrze poszukać to znajdzie się wejście do Narnii, czyli trochę umykającą przez okiem ludzi boczną ścieżkę ( chociaż już sam tor jest na uboczu i nikt tam nie chodzi ). Jak się skręci dojedzie się do pewnej dolinki. Stoi tam obelisk wskazujący na to miejsce, że była tutaj główna kwatera wojenna w 1939 roku. A jak ktoś poszuka trochę bardziej, to trafi na miejsce które kiedyś, prezd rokiem 1900 było cmentarzem dla gruźlików, choleryków i wszystkich innych których zabrała jakaś zakaźna choroba. W czasie drugiej wojny cmentarza już nie byo, ale rozstrzeliwano tam jeńców wojennych i innych przeciwników trzeciej rzeszy. Został tam tylko jeden jedyny grób - ośmiomiesięcznej córki lekarza, który próbował zapanować nad epidemią cholery. Na grobie widnieje data:1875.

Lubię takie historie i takie miejsca.
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11053
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 21:03

Z mało oczywistych rzeczy w K-ce jest na przykład grób żołnierzy węgierskich na Murckach. Zginęli w styczniu 1945 roku. Wraz z Niemcami obsługiwali jakieś działo. Niemcy widząc beznadzieję sytuacji spierdolili Niemcy uciekli a Węgrów krasnoarmiejcy rozstrzelali. Ciała leżały w lesie całą zimę. Na wiosnę lokali pozbierali i pochowali. Potem zrobiono upamiętnienie w lesie gdzie leżą.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 22:19

Nasum pisze:
22-01-2021, 20:48
Szukam po jakichś stronach ciekawostek o pobliskich miastach.... w samym Zabrzu musze odwiedzić trzy lokacje. Niemal w centrum odnaleźć można betonową podstawę baterii przeciwlotniczej z czasów II wojny światowej.... Sześć kilometrów od mojego miejsca zamieszkania znajduje się pewne ciekawe miejsce... w sumie zarośla, chaszcze i ścieżka pośrodku nich - to oczywiście miejsce którędy przejeżdżała kiedyś wąskotorówka z kopalni. Jak dobrze poszukać to znajdzie się wejście do Narnii, czyli trochę umykającą przez okiem ludzi boczną ścieżkę ( chociaż już sam tor jest na uboczu i nikt tam nie chodzi ). Jak się skręci dojedzie się do pewnej dolinki. Stoi tam obelisk wskazujący na to miejsce, że była tutaj główna kwatera wojenna w 1939 roku. A jak ktoś poszuka trochę bardziej, to trafi na miejsce które kiedyś, prezd rokiem 1900 było cmentarzem dla gruźlików, choleryków i wszystkich innych których zabrała jakaś zakaźna choroba. W czasie drugiej wojny cmentarza już nie byo, ale rozstrzeliwano tam jeńców wojennych i innych przeciwników trzeciej rzeszy. Został tam tylko jeden jedyny grób - ośmiomiesięcznej córki lekarza, który próbował zapanować nad epidemią cholery. Na grobie widnieje data:1875.

Lubię takie historie i takie miejsca.
bywam, kilkanaście razy w roku, w podpoznańskim Rogalinie. Jazda rowerem tam, o różnych porach roku, zawsze
samotnie ( to podstawa tego wypadu). Podróż pod dęby, te najstarsze w tej okolicy. Dostarcza wyjątkowych,
spirytualnych, mizantropicznych, przemyśleń, zastanowienia, resetu. Wczesno-poranny wyjazd, gdzie trzeba zrzucić
już będąc tam, słuchawki z uszu. Chyba nie ma lepszej "muzyki" wówczas, niż lipcowy poranek. Ten szelest liści nad głowami
( droga tam, prowadzi przez 1o km las, pola, zapachy, dźwięki). Muchy nad głową, poranny chłodniejszy wiatr, w szczycie
dnia, upał. Ukojenie w konarach drzew. Czasami przemknie zwierzyna. Niekiedy przysypiam, w tych okolicznościach,
otumania mnie ten stan i okoliczności. Chciałbym zatrzymać się w tym świecie, w taki niebyt i ulotność.
Być może, zatrzymam się tam kiedyś na wieczność....różne myśli, przychodzą do głowy. I nie zaprzeczę, że jest taka
opcja. Niczego nie można w życiu wykluczać. Ale umierać, niestety można tylko raz (wobec tutaj ziemskiej, powszechnej
wiedzy). Mam nadzieję, że także się mylą .....Tak. To może to moje morsowanie (a z głodówką, to już opium).
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony 22-01-2021, 23:06 przez SODOMOUSE, łącznie zmieniany 1 raz.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15845
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 22:33

oooo, zajebista miejscówa. Przypomina mi mocno jedną z moich, choć jakże odmienną. Samotny wypad to podstawa - tak jak powiedziałeś, droga którą wkleiłem prowadzi do tego miejsca. Trzeba tylko w pewnym momencie skręcić w jedną z polnych ścieżek. W pewnym momencie dojeżdżasz do rozłozystego drzewa pośrodku pola, pod drzewem kapliczka, usypana z kamieni jakby jakiś nagrobny kurhan. Niesamowite miejsce, totalna pustka, w promieniu 5 kilometrów w jakakolwiek stronę żadnej ludzkiej istoty.... I ta rozdzierająca cisza. Kurwa, że użyję tego powszechnie stosowanego przecinka - tu nie chodzi już o samą kapliczkę, ale o klimat jaki to wszystko wokół wytwarza. Po raz pierwszy jak tam trafiłem czułem się jakbym grał w jakimś "Evil dead" - pustkowie, religijne symbole... Wiem jedno - nie pojadę tam nigdy z nikim jako towarzyszem. To musi być wypad jednoosobowy.
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9998
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

22-01-2021, 22:39

Też wolę jeździć sam. Próbowałem takich typowych rajdów na kilkadziesiąt osób, ale to nie dla mnie. Wolę sam wybrać trasę, a jak zauważę coś ciekawego to mogę z niej zboczyć bez oglądania się dla innych i dowolnie zmodyfikować.
Co jakiś czas jadę na wycieczkę z kumplem z pracy, ale on ma podobnie do mnie - nie musi być sztywnych ram, tu pojedziemy, tam odbijemy, ostatecznie trasa jest zupełnie inna niż pierwotna.
Guilty of being right
ODPOWIEDZ