FLAPJACK
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1156
- Rejestracja: 30-04-2019, 07:55
Re: FLAPJACK
Czyżby tam trzymali się mocno (nadal)?
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15506
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: FLAPJACK
ja też żadnego Depeszowca nigdy nie wiedziałem nie licząc koncertów na których byłem
w Hydrozagadce czasem se robią imprezy pod DM bo się reklamują na fejsie
w Hydrozagadce czasem se robią imprezy pod DM bo się reklamują na fejsie
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3628
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: FLAPJACK
u mnie we wsi depeszami byli głównie Cyganie. poza miłością do DM lubili bardzo dziesionować małolatów w okolicy salonu gier wideo. czyli byli takimi jakby gito-depeszami.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10103
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: FLAPJACK
Raczej chodzi o wiek, mam 33 lata i zaczynałem słuchać normalnej muzyki '99 więc w tym czasie był trend na nu-metal. W życiu nie widziałem żadnego Depesza.
Dlatego ciekawi mnie taka archiwistyka wśród trochę mniej i trochę bardziej starszych użyszkodników bo interesują mnie autentyczne realacje, docieram do zinów i ogólnie materiałów źródłowych zanim wymrzecie i przeszłość będzie można jedynie poznawać w jedynie słusznej wersji czyli wikipedii :/ Sam widzę jak rewizjonistycznie podchodzi się do pewnych zespołów czy okołomuzycznych zjawisk które ze swoich czasów pamiętam zupełnie inaczej więc tym bardziej dotyczy to czasów starszych, których nie byłem świadkiem.
Poczytabym jakąś książkę o Temple of the Fullmoon na przykład, jest tyle fajnych wątków dotyczących polskiego metalu a nikt się nie kwapi żeby ruszyć dupę i taką książkę stworzyć. Co najwyżekj biografie Behemoth i Vader.
Ostatnio zmieniony 28-01-2021, 20:10 przez hcpig, łącznie zmieniany 2 razy.
Yare Yare Daze
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1156
- Rejestracja: 30-04-2019, 07:55
Re: FLAPJACK
A widzisz odnośnie takiego gitowskiego usposobienia to w mojej okolicy depesze potrafili straszyć i metalowców. Zupełnie odwrotnie proporcjonalnie do hardości ulubionych zespołów

-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: FLAPJACK
To jak na takie wspominki się tutaj zebrało...
To w mojej okolicy było chyba najwięcej punków, ale tylko do tego sławetnego Jarocina 1993 kiedy to zrobiła się kompletna rozpierducha i festiwal jakby wyzionął ducha. Ale rok 1992występ Ga-Gi to był cios konkretny i czy się słuchało metalu czy było ortodoksyjnym punkiem ten koncert się pamiętało - wtedy program pierwszy robił transmisję z festiwalu. Pełno było kolorowych czubów w pstrokatych spodniach z wielką Anarchią na plecach kurtek czy skór. W przeciwieństwie do metalowców, którzy na plecach mieli wtedy telewizory
Później ta wolność chyba niektórym odpierdoliła i pojawili się skinheadzi - na powitanie hajlowali, tłukli wszystkich jak popadło... ale to też przez rok lub dwa, później towarzystwo naturalnie się wykruszyło, albo co poniektórych tak obili że im się odechciało. Ale wtedy wysyp był tego największy i największe zadymy z punkami. Tak jak powiedziałem, subkultura punków straciła sie po roku 1993... na mieście prócz kilku dinozaurów nie można było zobaczyć postawionych na cukier jeży. Jeden z nich, mój bardzo dobry kolega będąc w wojsku udał się na Jarocin bez zgody i wiedzy swoich dowódców. Trochę go to kosztowało zdrowia.... Dwóch się zapiło, co najmniej trzech zaćpało, reszta jakoś się tak zmeneliła i zniknęli w mrokach dziejów.
Drugi wysyp skinów był gdzieś w okolicach lat 2000. Wtedy już było więcej metalowców i kilka bójek też odnotowano. Później i oni się rozleźli po bojówkach kibicowskich. Depesze w sumie się nie liczyli, znałem tylko jednego przedstawiciela. Corowcy, czyli fani Flapjacka i Biohazard ubierali się też inaczej - w sumie nie potrafię określić, ale jakoś tak ich rozpoznawaliśmy. Popatrzcie sobie jak się ubierali chłopcy z Tuff Enuff czy Illusion to będziecie mniej więcej wiedzieć.
To w mojej okolicy było chyba najwięcej punków, ale tylko do tego sławetnego Jarocina 1993 kiedy to zrobiła się kompletna rozpierducha i festiwal jakby wyzionął ducha. Ale rok 1992występ Ga-Gi to był cios konkretny i czy się słuchało metalu czy było ortodoksyjnym punkiem ten koncert się pamiętało - wtedy program pierwszy robił transmisję z festiwalu. Pełno było kolorowych czubów w pstrokatych spodniach z wielką Anarchią na plecach kurtek czy skór. W przeciwieństwie do metalowców, którzy na plecach mieli wtedy telewizory

Później ta wolność chyba niektórym odpierdoliła i pojawili się skinheadzi - na powitanie hajlowali, tłukli wszystkich jak popadło... ale to też przez rok lub dwa, później towarzystwo naturalnie się wykruszyło, albo co poniektórych tak obili że im się odechciało. Ale wtedy wysyp był tego największy i największe zadymy z punkami. Tak jak powiedziałem, subkultura punków straciła sie po roku 1993... na mieście prócz kilku dinozaurów nie można było zobaczyć postawionych na cukier jeży. Jeden z nich, mój bardzo dobry kolega będąc w wojsku udał się na Jarocin bez zgody i wiedzy swoich dowódców. Trochę go to kosztowało zdrowia.... Dwóch się zapiło, co najmniej trzech zaćpało, reszta jakoś się tak zmeneliła i zniknęli w mrokach dziejów.
Drugi wysyp skinów był gdzieś w okolicach lat 2000. Wtedy już było więcej metalowców i kilka bójek też odnotowano. Później i oni się rozleźli po bojówkach kibicowskich. Depesze w sumie się nie liczyli, znałem tylko jednego przedstawiciela. Corowcy, czyli fani Flapjacka i Biohazard ubierali się też inaczej - w sumie nie potrafię określić, ale jakoś tak ich rozpoznawaliśmy. Popatrzcie sobie jak się ubierali chłopcy z Tuff Enuff czy Illusion to będziecie mniej więcej wiedzieć.
- Oferma
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1246
- Rejestracja: 02-05-2017, 09:03
Re: FLAPJACK
Ówcześni corowcy w portkach lenarach, vansach, wełnianych czapach, z szyszkobrodami i tatuażami Biohazard byli już wtedy raczej pośmiewiskiem (Big Cyc „Kraciaste koszule”). W Krk mieliśmy najbardziej drastyczny przykład kserokopii Zachodu, czyli Corozone - nasz krajowy Machine Head do tego stopnia, że Thrasher miał na klipie do „Bad Blood” koszulkę z „Rejsu”, bo Flynn na „Davidian” miał „Reservoir Dogs” xD
How entranced we are by the fire
Or enslaved to our own desires
Human - all too fucking human!
Or enslaved to our own desires
Human - all too fucking human!
- yossarian84
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3283
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: FLAPJACK
Flapjack mój ulubiony band 25 lat temu.
Nadal bardzo lubię
Nadal bardzo lubię

Ostatnio zmieniony 28-01-2021, 20:55 przez yossarian84, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1156
- Rejestracja: 30-04-2019, 07:55
Re: FLAPJACK
Heh, w związku z tym, że po raz kolejny powtarza się to sformułowanie to fani Flapjacka i Biohazard to akurat żadni "core'owcy", chociaż zdaję sobie sprawę, że to zasługa dyletanckiej propagandy Metal Hammera i średnio zorientowanego otoczenia 

-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: FLAPJACK
Zapewne masz rację, ale myśmy wtedy tak na nich wołali. Nie wiem jak w innych rejonach naszego pięknego kraju, ale u mnie używano własnie takiego określenia.
- Kilgore
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1943
- Rejestracja: 21-12-2010, 20:34
Re: FLAPJACK
U mnie na wiosce to depeszy było od groma, ze dwudziestu to takich zatwardziałych. No i nawet fajne depeszki. Metalu słuchałem tylko chyba ja, ale nikt nie miał z tym problemu. No i był jeszcze jeden puncor, dalej go widuje z irokezem jak na galowo śmiga na jakiś koncert a już będzie po pięćdziesiątce.
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10381
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: FLAPJACK
To ja kojarzę ostatki depeszy z połowy lat 90, byłem wtedy dzieciakiem w zerówce i znałem ze dwa kawałki DM nagrywane z radia na kasetę.hcpig pisze: ↑28-01-2021, 20:06Raczej chodzi o wiek, mam 33 lata i zaczynałem słuchać normalnej muzyki '99 więc w tym czasie był trend na nu-metal. W życiu nie widziałem żadnego Depesza.
Dlatego ciekawi mnie taka archiwistyka wśród trochę mniej i trochę bardziej starszych użyszkodników bo interesują mnie autentyczne realacje, docieram do zinów i ogólnie materiałów źródłowych zanim wymrzecie i przeszłość będzie można jedynie poznawać w jedynie słusznej wersji czyli wikipedii :/ Sam widzę jak rewizjonistycznie podchodzi się do pewnych zespołów czy okołomuzycznych zjawisk które ze swoich czasów pamiętam zupełnie inaczej więc tym bardziej dotyczy to czasów starszych, których nie byłem świadkiem.
Poczytabym jakąś książkę o Temple of the Fullmoon na przykład, jest tyle fajnych wątków dotyczących polskiego metalu a nikt się nie kwapi żeby ruszyć dupę i taką książkę stworzyć. Co najwyżekj biografie Behemoth i Vader.
Ostatnio zmieniony 28-01-2021, 21:19 przez Medard, łącznie zmieniany 1 raz.
Die Welt ist meine Vorstellung.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1156
- Rejestracja: 30-04-2019, 07:55
Re: FLAPJACK
A uściślając jeszcze to Flapjack czy jakiś Corozone to żaden "core"

Co najmniej od połowy lat 80-ych w Polsce funkcjonowały zespoły hardcore'owe, które nie dość, że poprzedzały popisy na ten temat magików z MMP, to i nie miały żadnego związku z tą pop-eliną lansowaną jako jakiś tam niby "core".
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3628
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: FLAPJACK
vansy z bazaru byly nieodzownym atrybutem.solidny obuw.
- Wacław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2678
- Rejestracja: 04-08-2018, 08:37
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3628
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: FLAPJACK
wiadoma sprawa ale rozmowa jest o core’owcach;)helpme pisze: ↑28-01-2021, 21:18A uściślając jeszcze to Flapjack czy jakiś Corozone to żaden "core"![]()
Co najmniej od połowy lat 80-ych w Polsce funkcjonowały zespoły hardcore'owe, które nie dość, że poprzedzały popisy na ten temat magików z MMP, to i nie miały żadnego związku z tą pop-eliną lansowaną jako jakiś tam niby "core".
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: FLAPJACK
Kilgore pisze: ↑28-01-2021, 21:13U mnie na wiosce to depeszy było od groma, ze dwudziestu to takich zatwardziałych. No i nawet fajne depeszki. Metalu słuchałem tylko chyba ja, ale nikt nie miał z tym problemu. No i był jeszcze jeden puncor, dalej go widuje z irokezem jak na galowo śmiga na jakiś koncert a już będzie po pięćdziesiątce.
Kiedyś u nas na Squat przyjechała jakaś punkowa kapela i jacyś grind corowcy. Wybrałem się tam i wsród weteranów drugiej fali, czyli dziś będących po trzydziestce, zobaczyłem dwóch lub trzech z tej pierwszej, kiedy ja robiłem pierwsze kroki w tym muzycznym świecie a oni już sypali hasłami o anarchii i zniewoleniu przez system jakby z kartki czytali. Zdziwiłem się, że jeden z nich nawet żyje

-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1156
- Rejestracja: 30-04-2019, 07:55
Re: FLAPJACK
A wybacz nie zacytowałem, a mój post wskoczył już na nową stronę - tak, byłem ciekaw czy to sytuacja współczesna.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3543
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: FLAPJACK
Myślę, że problemem będzie tu to, że jedni weterani mieli to w dupie wtedy i mają teraz, inni byli w to wkręceni, ale teraz się wstydzą, a jeszcze jakaś nieliczna grupa elitarystów do tej pory uważa, że nie należy dzielić sie wiedzą tajemną z profanami

Co do bohaterów tematu: nie pamietam, czy dzieliłem się już tutaj prawdziwą niestety anegdotą, że w początkach mojego słuchania metalu, znając na własne uszy od Sepy tylko "Chaos A.D." i "Roots" uwierzyłem mojemu drużynowemu, gdy pożyczył mi "Fairplay" opisane jako "Arise".
Ostatnio zmieniony 28-01-2021, 21:25 przez WaszJudasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Wacław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2678
- Rejestracja: 04-08-2018, 08:37
Re: FLAPJACK
ja miałem styczność na całe szczęście z sharpowcami. część wywodziło się z ekip pankowych, ale też hc, hc-sxe. fajne chłopaki z zasadami. dobrze wspominam.Nasum pisze: ↑28-01-2021, 20:44To jak na takie wspominki się tutaj zebrało...
To w mojej okolicy było chyba najwięcej punków, ale tylko do tego sławetnego Jarocina 1993 kiedy to zrobiła się kompletna rozpierducha i festiwal jakby wyzionął ducha. Ale rok 1992występ Ga-Gi to był cios konkretny i czy się słuchało metalu czy było ortodoksyjnym punkiem ten koncert się pamiętało - wtedy program pierwszy robił transmisję z festiwalu. Pełno było kolorowych czubów w pstrokatych spodniach z wielką Anarchią na plecach kurtek czy skór. W przeciwieństwie do metalowców, którzy na plecach mieli wtedy telewizory
Później ta wolność chyba niektórym odpierdoliła i pojawili się skinheadzi - na powitanie hajlowali, tłukli wszystkich jak popadło... ale to też przez rok lub dwa, później towarzystwo naturalnie się wykruszyło, albo co poniektórych tak obili że im się odechciało. Ale wtedy wysyp był tego największy i największe zadymy z punkami. Tak jak powiedziałem, subkultura punków straciła sie po roku 1993... na mieście prócz kilku dinozaurów nie można było zobaczyć postawionych na cukier jeży. Jeden z nich, mój bardzo dobry kolega będąc w wojsku udał się na Jarocin bez zgody i wiedzy swoich dowódców. Trochę go to kosztowało zdrowia.... Dwóch się zapiło, co najmniej trzech zaćpało, reszta jakoś się tak zmeneliła i zniknęli w mrokach dziejów.
Drugi wysyp skinów był gdzieś w okolicach lat 2000. Wtedy już było więcej metalowców i kilka bójek też odnotowano. Później i oni się rozleźli po bojówkach kibicowskich. Depesze w sumie się nie liczyli, znałem tylko jednego przedstawiciela. Corowcy, czyli fani Flapjacka i Biohazard ubierali się też inaczej - w sumie nie potrafię określić, ale jakoś tak ich rozpoznawaliśmy. Popatrzcie sobie jak się ubierali chłopcy z Tuff Enuff czy Illusion to będziecie mniej więcej wiedzieć.