CANNIBAL CORPSE

[est]

Odp: wszystkie! Tam zaczęły się (niewinnie jak zawsze) przytupańce i bujające pioseneczki dla Niemców z piwnym brzuchem. To tam była podłożona iskra. Dobrze, że Webster w porę się zorientował i wylał dziada na zbity pysk. Ja nigdzie nie stawiam znaku równości w czysto muzycznym ujęciu, ale na czwórce CC pojawiło się już to podejście do kompozycji.

[est]

nie szkaluj The Bleeding chuju! XD

Bardzo ją lubię i niczego jej nie ujmuję, tak samo jak pierwsze dwie plyty SFU, ale wiadomo co Barnes chciał zrobić z tym zespołem.

[nicram]

Odp: wszystkie! Tam zaczęły się (niewinnie jak zawsze) przytupańce i bujające pioseneczki dla Niemców z piwnym brzuchem. To tam była podłożona iskra. Dobrze, że Webster w porę się zorientował i wylał dziada na zbity pysk. Ja nigdzie nie stawiam znaku równości w czysto muzycznym ujęciu, ale na czwórce CC pojawiło się już to podejście do kompozycji.

Nie słyszę przytupańców ani bujających pioseneczek na The Bleeding, szczerze mówiąc. W ogóle SFU i CC z tamtego okresu to dla mnie zespoły kompozycyjnie z innych bajek. Zresztą Barnes muzyki nie pisał, ani tu ani tam.

[est]

Dobra. To jeżeli miałbyś wybrać płytę CC z Barnesem, która jest najbardziej zbliżona do SFU, to która by to była?

[nicram]

Żadna. Nawet wokale Barnesa w CC i w SFU są zupełnie inne.

[12345]

Żadna. Nawet wokale Barnesa w CC i w SFU są zupełnie inne.

Ja tam raczej widzę Haunted jako wokalną kontynuację Bleeding. Tam zaczął "śpiwewać" wyraźnie, inną techniką. Dwójka i trójka CC to są jego "najgłębsze" wokale. Chyba na True Carnage momentami do tego wrócił (szkoda, że tylko tam).
SFU nie grają jak na Bleeding bo tam inni ludzie robili muzykę - muzycznie bliżej do Obituary ze względu na Allena.
Natomiast liczyłem po cichu, że nowe SFU, ze względu na Owena będzie właśnie takim rozwinięciem Bleeding. Ale chyba nie jest - przesłuchałem może z pół. No i wokalnie jest moim zdaniem słabo - może to celowe, ale kompletnie mi nie leży, biorąc pod uwagę znajomość starszych nagrań.

[est]

To nie jest kwestia tego co kto widzi czy innych pobożnych życzeń. The Bleeding to początki SFU. Mogła nawet wyjść jako side project pod tą nazwą.

[ozob]

Chuja tam. Zgadzam się z Nikosiem. Żadnych stycznych pod względem muzyki. Jedyna to obecność wokalisty.

[est]

A instrumentarium?

[ozob]

Gitara, bas i perkusja. (:

[Mol]

To nie jest kwestia tego co kto widzi czy innych pobożnych życzeń. The Bleeding to początki SFU. Mogła nawet wyjść jako side project pod tą nazwą.

mysle, ze idziesz zbyt daleko w takim rozumowaniu, to, ze czworka CC jest najbardziej chwytliwa ich plyta z Barnesem wcale nie znaczy, ze to jego sprawa, owszem, w wywiadach z SFU juz po odejsciu mowil, ze chcial grac prostsza i bardziek chwytliwa muzyke, ale nie znaczy to, ze mial w tej kwestii ostateczne zdanie. Demowki Vile powstaly przeciez z jeszcze z nim, a jest to muzyka nieco inna niz The Bleeding. No chyba, ze dysponujesz jakas zakulisowa wiedza, wowczas to inna para kaloszy.

[est]

Jako pełnoprawny członek zespołu lobbował w tym kierunku i chciał grać krzywe kowery AC/DC. A kwestię odmienności Vile wiąże się z jego odejściem. Pacz wyrzej.

[helpme]

Ta rewizja "The Bleeding" to rozumiem, że po czasie nastąpiła. Nie kojarzę, żeby po premierze tego krążka ktoś kręcił nosem, że to jakiś słaby ochłap generalnie. Dopiero na etapie "Vile" zaczęły się pojawiać jakieś rysy na dotychczasowym monumencie, bo nie wszystkim przypasował George. I jak widać tak jest do dziś.

[ozob]

CC z Chris >>>> CC zGeorge

To powinno być oczywiste.

[12345]

CC z Chris >>>> CC zGeorge

To powinno być oczywiste.

+1
Z tym ze tez bardzo lubie CC z Fisherem

[Pacjent]

CC z Chris >>>> CC zGeorge

To powinno być oczywiste.

To pewne. Dlatego mam tylko cztery pierwsze albumy.

[est]

CC z Chris >>>> CC zGeorge

To powinno być oczywiste.

Tak, i SFU z Barnesem >>>> CC z Fisherem.

Ta rewizja "The Bleeding" to rozumiem, że po czasie nastąpiła. Nie kojarzę, żeby po premierze tego krążka ktoś kręcił nosem, że to jakiś słaby ochłap generalnie. Dopiero na etapie "Vile" zaczęły się pojawiać jakieś rysy na dotychczasowym monumencie, bo nie wszystkim przypasował George. I jak widać tak jest do dziś.

Nikt tu chyba nie pisał, że The Bleeding jest słaba? Zresztą nawet dzisiaj oba zespoły można śmiało ze sobą łączyć. Chujowe okładki CC i upośledzona muzyka SFU doskonale się uzupełniają.

[12345]

Mnie w tym wszystkim szkoda, że reedycja 1-4 mają obecne logo (tak, znam powody), ale jednocześnie jakiś grafik postanowił podrasować kontrast i kolory okładek - totalnie masakrując oryginały. Swoją drogą, BaB jest niedostępne, chyba że rynek wtórny. Ciekawe czy będzie reedycja.
Bleeding bardzo lubię, masa dobrej muzy nie wpadającej moim zdaniem w kiczowaty ton grania dla Niemców, że tak to ujmę
A okładki CC był lepsze na początku bo Vincent malował inną techniką. Teraz za bardzo komiksowo. Nowa jest fajna, ale kilka wcześniejszych jest bardzo kiepska.

[ozob]

Kup pierwsze bicia.

[est]

Ja też nie cierpię tego nowego logo. Tym bardziej na tych starych okładkach. Okropne.