CANNIBAL CORPSE

[Nasum]

Prawa autorskie do starego logo ma Chris, to jedyny powód czy jeszcze chęć odcięcia się od "ery ze starym krzykaczem" ?

[helpme]

Ta rewizja "The Bleeding" to rozumiem, że po czasie nastąpiła. Nie kojarzę, żeby po premierze tego krążka ktoś kręcił nosem, że to jakiś słaby ochłap generalnie. Dopiero na etapie "Vile" zaczęły się pojawiać jakieś rysy na dotychczasowym monumencie, bo nie wszystkim przypasował George. I jak widać tak jest do dziś.

Nikt tu chyba nie pisał, że The Bleeding jest słaba? Zresztą nawet dzisiaj oba zespoły można śmiało ze sobą łączyć. Chujowe okładki CC i upośledzona muzyka SFU doskonale się uzupełniają.

Pisałem z telefonu w warunkach partyzanckich, więc może nie jasno się wyraziłem, ale odniosłem wrażenie, że piszesz o "The Bleeding" patrząc przez pryzmat późniejszego chronologicznie SFU (tym bardziej, że "Haunted" to takie Obituary raczej niż CC ). Przynam, że dość osobliwe spojrzenie. Pamiętam, że w chwili premiery tego albumu fanatycy CC dostali właściwie to, czego oczekwali. Dopiero na etapie "Vile" pojawiła się jakaś pierwsza niepewność w przypadku tego zespołu i pytanie co, to dalej będzie. Mam wrażenie, że od tego momentu nie tylko logo zostało "odchudzone" (mimo, że akurat Corpsegrinder dodał masy do sumy kg w zespole ), ale dajcie znać czy się nie mylę, że CC już nigdy na żadnej płycie tak nie mielił jak na "Butchered at Birth"... Z tych płyt z Fisherem słyszałem tylko "Gallery of Suicide" i "Gore Obsessed", którego w ogóle nie pamiętam.

[Nasum]

Mylisz się. W dwóch punktach.

Punkt pierwszy - czy CC nigdy już nie mielił tak jak na "Butchered at birth". To zależy co rozumiesz przez słowo mielenie. Chodzi Ci o konstrukcję riffów, czy ogólny odbiór całości? Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku "Vile" szatkuje, masakruje, mieli, kroi, trawi i wysrywa słuchacza nawet lepiej niż dwójka.

Punkt drugi - "Vile" nie zwiastował żadnej niepewności, przynajmniej do momentu premiery. Wiadomo, że każdy utożsamiał CC z Chrisem, który był charyzmatycznym frontmanem, ale jak się okazało, można go było zastąpić jeszcze bardziej charyzmatycznym. Tak, tak, taka jest niestety prawda. Wystarczy spojrzeć co prezentują sobą w chwili obecnej obydwaj wokaliści na scenie. Natomiast muzycznie to "Vile" pozamiatał mną tak skutecznie, że w chwili obecnej jest to jeden z moich ulubionych albumów kanibali. Kiedy go przesłuchałem w dniu premiery wszystkie obawy prysły jak bańka mydlana.

Co do pozostałych albumów - zgodzę się, że raz jestr lepiej, raz gorzej i mocno mi brakuje takich rozpoznawalnych killerów które można rozpoznać po trzech sekundach, ale nadal dają radę.

[helpme]

"Butchered at Birth" zapadł mi w pamięć poprzez brzmienie i kompozycje idealnie odzwierciedlające okładkę, teksty i nazwę zespołu. Później na dobrą sprawą urwał mi się kontakt z ich twórczością, a okres przed "Vile" pamiętam po prostu jako oczekiwanie na to jakie odkryją karty. Barnes był dość charakterystyczną postacią w tym zespole, więc znak zapytania czy następca da radę, jakiś był. Nie miałem na myśli, że po jego odejściu byli skazani na pożarcie, bo jak się sprawy mają miało się okazać dopiero na tej płycie. Chyba się jednak bardzo nie mylę, że mimo wszystko ten album to taki moment graniczny dla niektórych maniaków CC.

[Nasum]

Moment graniczny w pewnym sensie tak - zmiana gardłowego to jednak spora zmiana w kapeli. Tutaj jednak wyszła in plus, tak samo jak zmiana Vincenta na Tuckera w Morbid Angel. Muzycznie to jednak wciąż CC, to wciąż te miażdżące riffy, to wciąż te niesamowite solówki które rozcinają ciało jak brzytwa, to tutaj doskonale słychać bas, no i w końcu mordercze wokalizy, te wysokie wrzaski które rozrywają głowę. Szczerze, nie rozumiem ludzi których odrzuca ten album i mówią, że te kawałki nagrane z Barnesem są lepsze. SZanuję ich opinię, ale nie rozumiem,. Zawsze jestem gotów by bronić "Vile". To prawdziwy monolit.

[helpme]

A można w ogóle gdzieś posłuchać tej wersji z Barnesem?

[Nasum]

A można w ogóle gdzieś posłuchać tej wersji z Barnesem?

Proszszsz....

[helpme]

O, dzięki. A to taki miał być w ogóle tytuł tego albumu?

[12345]

O, dzięki. A to taki miał być w ogóle tytuł tego albumu?

Tak, Created to Kill, ale nie taka okładka. Z tego co czytałęm, to Vincent Locke podobno namalował ją, a potem zrobił nową do Vile.

[Nasum]

Chociaż gdyby ten obraz widniał na jakiejkolwiek późniejszej płycie CC to bym się nie obraził.

[helpme]

Może obrazek w takim razie obrazek nie pasował do nowego tytułu. A to co ozdabia ten klip, to tak bardziej w deseń Deceased

[Nasum]

Ale też pasuje do CC - zombie, trupy i cmentarze.... no, może za mało krwi i flaków jak na debiucie, ale i tak jest ok.

[Triceratops]

A można w ogóle gdzieś posłuchać tej wersji z Barnesem?

Proszszsz....

Sto razy lepsze niz z Corpsegrinderem

[Nasum]

Nie.

[12345]

Mnie się bardzo podoba wersja Vile z Chrisem. Z Corpsegrinderem też.
Z okładką mogło być jak z logo - to był koncept Chrisa do jego tytułu płyty dlatego zrobiono nową okładkę.

[helpme]

A tego nie wziąłem pod uwagę, że okładka mogła podzielić los logo. Tytuł "Vile" jednak fajniejszy niż "Created to Kill".

[Żułek]

Proszszsz....

lepsze niz z Corpsegrinderem

Nie.

tak 2:1 przegrałeś

[TheDude]

Obie wersje są spoko. Created to kill właśnie leci i chyba drugi raz w życiu w całości przesłucham, bo od takiego death metalu na długo odleciałem gdzieś w diabelskie rejony

[Żułek]

Rutan:

I felt it very important to personally share some big news with all of you today.... I am officially joining CANNIBAL CORPSE! I am super excited and honored and honestly it still seems a bit surreal.

"CANNIBAL CORPSE has been a big part of my life and career having listened to them for over 30 years, produced 5 albums with them, done many many tours together and having decades of friendships with everyone involved. Anyone that knows me knows that I will give everything I have to being the best I can be with CC. For the new album 'Violence Unimagined' I contributed and wrote 3 songs of music and lyrics as well as playing guitar, producing and mixing it at Mana Recording.

"I am very very proud of what we achieved together.

HE się nie rozpada, co z Patem nie wiadomo

[nicram]

Chyba z Patem wiadomo. Skoro oficjalnie dołączył do nich Eric, to Pata już w CC nie ma.