Czy zaszczepisz się przeciwko SARS-CoV-2?

[szczylun]

Wątpliwości wynikające z obserwacji. Zawsze będę miał jakiś wybór, na tym polega życie. Mając kumpli, którzy są antyszczepionkowcami, stają przed wyborem- albo się zaszczepisz, albo cię przeniesiemy 700 km dalej. Ok, taka specyfika pracy, ale czy w normalnym kraju tak ma się to odbywać? Wojsko to jest państwo w państwie, nikt tego nie zmieni, da ludzi, którzy z tym nie mają [mieli] styczności może się to wydawać pojebane... a propos- mięsa armatniego- lepiej żebyśmy się nigdy nie spotkali-pewnie wszyscy macie przydziały mobilizacyjne-mógłbym Was gdzieś powysyłać

[Ascetic]

Wątpliwości wynikające z obserwacji. Zawsze będę miał jakiś wybór, na tym polega życie. Mając kumpli, którzy są antyszczepionkowcami, stają przed wyborem- albo się zaszczepisz, albo cię przeniesiemy 700 km dalej. Ok, taka specyfika pracy, ale czy w normalnym kraju tak ma się to odbywać? Wojsko to jest państwo w państwie, nikt tego nie zmieni, da ludzi, którzy z tym nie mają [mieli] styczności może się to wydawać pojebane... a propos- mięsa armatniego- lepiej żebyśmy się nigdy nie spotkali-pewnie wszyscy macie przydziały mobilizacyjne-mógłbym Was gdzieś powysyłać

1/ A myślisz, że w innych krajach "specyfika zawodu" jest inna? Przychodzi dowódca i pyta?: "Szanowy Panie, może się Pan łaskawie zgodzi?". Nie wiem, np. w takich Niemczech?

2/ Co do wysyłania. Troszku nieśmieszne, ale luz

3/ Mnie właściwie najbardziej interesują te obserwacje. Bo z argumentacją typu: "znasz wojsko z tv", nie będę polemizował. Zawsze tak można zamknąć dyskusję. A co do obiekcji. Te szurów mnie nie interesują, bo wystarczy połazić po internecie i tydzień wcześniej jest to co tutaj przeniosą. Są jak przekaźniki. Tam wyczyta. We łbie wydaje mu się wydaje, że poukładał prawdę objawioną i tutaj nią sra. Mnie interesuje Twoje, bo wydajesz się zdroworozsądkowym człowiekiem, spoza jak na razie zamkniętego szurowskiego kręgu.

[535]

Po pierwsze Tomek, ja nigdzie nie startuję. Ty za to masz w tym względzie jakąś zastanawiającą pasję, misję lub przyjemność. Nie wnikam. Nic mi do tego. Po drugie. O tym głosowaniu i komentowaniu, to była mocna szydera. Pisałem także coś w stylu "suweren wybrał, więc morda w kubeł". Też potraktowałeś wydźwięk tych słów poważnie? Od dawna stoję z boku i się przyglądam. Nie biegam ze sztandarami, bo nienawidzę zarówno retoryki lewackiej , jak i pierdolenia tak zwanej prawicy. Zasadniczo w ogóle nienawidzę teoretyzowania za pieniądze. Całe to towarzystwo przegoniłbym przy łopacie,
może i na widłach . Co do mojego udziału w dyskusjach. Cóż. U mnie to rodzinne. Zawsze amatorsko interesowała mnie ludzka psychika i jej reakcje na te lub inne treści. Manipulacja, wpływy, sterowanie i jakie to jest w gruncie rzeczy proste. Tomasz, przy betoniarce jest wystarczająco dużo czasu, by sobie tego typu sprawy przemyśleć. Silnik wyje i nic oraz nikt nie mąci myśli. Nie wiem po chuj toczysz tutaj jakąś batalię, spinając się przy okazji. Co do lasu? Tak kurwa. W niedzielę znaleźliśmy zajebistą działkę pod lasem z widokiem na góry. Takie akuratne niemal 40 arów. Kobitka na musiku, bo ma rozgrzebaną budowę. Padła cena. I właściwie sprawa do notariusza. Niestety. Pani mimo , że właścicielka, stwierdziła, że skonsultuje temat z mamą...Nie muszę dodawać, że chuj bombki strzelił , parceli nie będzie. Także weź mnie już nie denerwuj z tym lasem.

[szczylun]

1-oczywiście, że nie, decyzje o przeniesieniu-awansie zawsze wywołują jakieś dylematy, to jest normalne, do momentu kiedy nie dotyka osobiście. Jak są niemce- miałem okazję obserwować działanie ich armii, ich sprzętu...jak mogli przejebać wojnę dzieli nas przepaść- lepiej, żeby nie doszło do jakiegokolwiek konfliktu, z żadnym z sąsiadów

2-wysyłałbym

3-obserwacje- internet robi robotę, nawet u gości, co im zostało 2 lata do emerytury- można się w tym wszystkim pogubić, nie dziwię się, tylko jak ktoś ci wciska cos na chama, to można zgłupieć, szczepionki są po to, żeby pomagały, teorie spiskowe zostawmy pisarzom, pewnie kilka zajebistych książek napiszą

[Ascetic]

@535

No to sobie wyjaśniliśmy, przed moim wyjazdem do lasu. Gicio.

[Ascetic]

1-oczywiście, że nie, decyzje o przeniesieniu-awansie zawsze wywołują jakieś dylematy, to jest normalne, do momentu kiedy nie dotyka osobiście. Jak są niemce- miałem okazję obserwować działanie ich armii, ich sprzętu...jak mogli przejebać wojnę dzieli nas przepaść- lepiej, żeby nie doszło do jakiegokolwiek konfliktu, z żadnym z sąsiadów

2-wysyłałbym


Ty to taki mściwy jesteś. To dobrze. Przyda się w tym miejscu

3-obserwacje- internet robi robotę, nawet u gości, co im zostało 2 lata do emerytury- można się w tym wszystkim pogubić, nie dziwię się, tylko jak ktoś ci wciska cos na chama, to można zgłupieć, szczepionki są po to, żeby pomagały, teorie spiskowe zostawmy pisarzom, pewnie kilka zajebistych książek napiszą .




Ja sobie myślę, że to wciskanie na chama, to kreują, Ci co by chcieli, aby tak to wyglądało. Ale mogę się mylić. Ja żeby się nie pogubić twardo trzymam się swojej lini i jak odchodzę na minimetr od niej wymierzam sobie karę A tak poważnie. Jasne. Informacja zazębia się z dezinformacją. Tutaj jest pewniej kwestia tego co jedna i druga strona chce nam opierdolić. Jaki kit. Ja mam taki punkt widzenia, że rządzący mają jednak interes, żeby się pandemia skończyła, nie widzę dla nich specjalnych plusów z tego burdelu. A szury? Moim zdaniem an ruskim pasku w celu dezinformacji. Tak jak było choćby z brexitem. Kieruję się takim myśleniem, kto na tym może zyskać. Więcej zyskać. Ty jako wojskowy pewnie powinieneś to rozumieć, że militarne rozwiązania to jedno, a te na polu informacji, cybernetycznej dezorganizacji kraju to drugie.

[szczylun]

1-oczywiście, że nie, decyzje o przeniesieniu-awansie zawsze wywołują jakieś dylematy, to jest normalne, do momentu kiedy nie dotyka osobiście. Jak są niemce- miałem okazję obserwować działanie ich armii, ich sprzętu...jak mogli przejebać wojnę dzieli nas przepaść- lepiej, żeby nie doszło do jakiegokolwiek konfliktu, z żadnym z sąsiadów

2-wysyłałbym


Ty to taki mściwy jesteś. To dobrze. Przyda się w tym miejscu

3-obserwacje- internet robi robotę, nawet u gości, co im zostało 2 lata do emerytury- można się w tym wszystkim pogubić, nie dziwię się, tylko jak ktoś ci wciska cos na chama, to można zgłupieć, szczepionki są po to, żeby pomagały, teorie spiskowe zostawmy pisarzom, pewnie kilka zajebistych książek napiszą .




Ja sobie myślę, że to wciskanie na chama, to kreują, Ci co by chcieli, aby tak to wyglądało. Ale mogę się mylić. Ja żeby się nie pogubić twardo trzymam się swojej lini i jak odchodzę na minimetr od niej wymierzam sobie karę A tak poważnie. Jasne. Informacja zazębia się z dezinformacją. Tutaj jest pewniej kwestia tego co jedna i druga strona chce nam opierdolić. Jaki kit. Ja mam taki punkt widzenia, że rządzący mają jednak interes, żeby się pandemia skończyła, nie widzę dla nich specjalnych plusów z tego burdelu. A szury? Moim zdaniem an ruskim pasku w celu dezinformacji. Tak jak było choćby z brexitem. Kieruję się takim myśleniem, kto na tym może zyskać. Więcej zyskać. Ty jako wojskowy pewnie powinieneś to rozumieć, że militarne rozwiązania to jedno, a te na polu informacji, cybernetycznej dezorganizacji kraju to drugie.

toć do chuja, nie jestem wojskowym, 3-ci raz pisze, jak chodzi o cyber-chujwitzo-to się chyba wyloguję

[Ascetic]

1-oczywiście, że nie, decyzje o przeniesieniu-awansie zawsze wywołują jakieś dylematy, to jest normalne, do momentu kiedy nie dotyka osobiście. Jak są niemce- miałem okazję obserwować działanie ich armii, ich sprzętu...jak mogli przejebać wojnę dzieli nas przepaść- lepiej, żeby nie doszło do jakiegokolwiek konfliktu, z żadnym z sąsiadów

2-wysyłałbym


Ty to taki mściwy jesteś. To dobrze. Przyda się w tym miejscu

3-obserwacje- internet robi robotę, nawet u gości, co im zostało 2 lata do emerytury- można się w tym wszystkim pogubić, nie dziwię się, tylko jak ktoś ci wciska cos na chama, to można zgłupieć, szczepionki są po to, żeby pomagały, teorie spiskowe zostawmy pisarzom, pewnie kilka zajebistych książek napiszą .




Ja sobie myślę, że to wciskanie na chama, to kreują, Ci co by chcieli, aby tak to wyglądało. Ale mogę się mylić. Ja żeby się nie pogubić twardo trzymam się swojej lini i jak odchodzę na minimetr od niej wymierzam sobie karę A tak poważnie. Jasne. Informacja zazębia się z dezinformacją. Tutaj jest pewniej kwestia tego co jedna i druga strona chce nam opierdolić. Jaki kit. Ja mam taki punkt widzenia, że rządzący mają jednak interes, żeby się pandemia skończyła, nie widzę dla nich specjalnych plusów z tego burdelu. A szury? Moim zdaniem an ruskim pasku w celu dezinformacji. Tak jak było choćby z brexitem. Kieruję się takim myśleniem, kto na tym może zyskać. Więcej zyskać. Ty jako wojskowy pewnie powinieneś to rozumieć, że militarne rozwiązania to jedno, a te na polu informacji, cybernetycznej dezorganizacji kraju to drugie.

toć do chuja, nie jestem wojskowym, 3-ci raz pisze, jak chodzi o cyber-chujwitzo-to się chyba wyloguję

Ja tam już mam zakodowane, że jesteś, to jesteś

Dobra. Nie przynudzam.

[535]

@535

No to sobie wyjaśniliśmy, przed moim wyjazdem do lasu. Gicio.

Wydaje mi się, że wkurwiasz się o ten zus. No ale sam powiedz. Gdybyś pracował u siebie, wydając swoje własne opodatkowane na wszystkie strony oszczędności, także swego czasu ozusowane, płaciłbyś jeszcze zus ? Od pracy własnej, u siebie, za swoje pieniądze? Naprawdę? Tak dobrowolnie? Za przysłowiowy damski chuj i w imię idei? Jak będziesz budował swój dom, nie prowadząc działalności zarobkowej, przynajmniej bezpośrednio, bo przecież to inwestycja i poniekąd może służyć w przyszłośi zarobieniu jakiegoś grosza to założysz sobie specjalnie firmę i będziesz się z tego rozliczał? Czy jak odświeżysz osobiście swoje lokum też pójdziesz do urzędu i zgłosisz ten fakt jako prace zarobkowe? Nie wiem co Ci tam chodzi po głowie, ale myślę, że jasno ująłem tę kwestię.

[Ascetic]

@535

No to sobie wyjaśniliśmy, przed moim wyjazdem do lasu. Gicio.

Wydaje mi się, że wkurwiasz się o ten zus. No ale sam powiedz. Gdybyś pracował u siebie, wydając swoje własne opodatkowane na wszystkie strony oszczędności, także swego czasu ozusowane, płaciłbyś jeszcze zus ? Od pracy własnej, u siebie, za swoje pieniądze? Naprawdę? Tak dobrowolnie? Za przysłowiowy damski chuj i w imię idei? Jak będziesz budował swój dom, nie prowadząc działalności zarobkowej, przynajmniej bezpośrednio, bo przecież to inwestycja i poniekąd może służyć w przyszłośi zarobieniu jakiegoś grosza to założysz sobie specjalnie firmę i będziesz się z tego rozliczał? Czy jak odświeżysz osobiście swoje lokum też pójdziesz do urzędu i zgłosisz ten fakt jako prace zarobkowe? Nie wiem co Ci tam chodzi po głowie, ale myślę, że jasno ująłem tę kwestię.

Halo! Halo, wracamy z orbity.

Przecież ja pracuję u siebie. Od nastu lat .... LOL

To jakie powinno być pytanie w kontekście faktów, które się nijak mają do założeń?

[535]

@535

No to sobie wyjaśniliśmy, przed moim wyjazdem do lasu. Gicio.

Wydaje mi się, że wkurwiasz się o ten zus. No ale sam powiedz. Gdybyś pracował u siebie, wydając swoje własne opodatkowane na wszystkie strony oszczędności, także swego czasu ozusowane, płaciłbyś jeszcze zus ? Od pracy własnej, u siebie, za swoje pieniądze? Naprawdę? Tak dobrowolnie? Za przysłowiowy damski chuj i w imię idei? Jak będziesz budował swój dom, nie prowadząc działalności zarobkowej, przynajmniej bezpośrednio, bo przecież to inwestycja i poniekąd może służyć w przyszłośi zarobieniu jakiegoś grosza to założysz sobie specjalnie firmę i będziesz się z tego rozliczał? Czy jak odświeżysz osobiście swoje lokum też pójdziesz do urzędu i zgłosisz ten fakt jako prace zarobkowe? Nie wiem co Ci tam chodzi po głowie, ale myślę, że jasno ująłem tę kwestię.

Halo! Halo, wracamy z orbity.

Przecież ja pracuję u siebie. Od nastu lat .... LOL

Chyba znowu nie zrozumiałeś. Nie masz Tomek najlepszego dnia. Jedź już do tego lasu. Odetchnij świeżym powietrzem i zostaw telefon w bagażniku.

[Ascetic]

Wydaje mi się, że wkurwiasz się o ten zus. No ale sam powiedz. Gdybyś pracował u siebie, wydając swoje własne opodatkowane na wszystkie strony oszczędności, także swego czasu ozusowane, płaciłbyś jeszcze zus ? Od pracy własnej, u siebie, za swoje pieniądze? Naprawdę? Tak dobrowolnie? Za przysłowiowy damski chuj i w imię idei? Jak będziesz budował swój dom, nie prowadząc działalności zarobkowej, przynajmniej bezpośrednio, bo przecież to inwestycja i poniekąd może służyć w przyszłośi zarobieniu jakiegoś grosza to założysz sobie specjalnie firmę i będziesz się z tego rozliczał? Czy jak odświeżysz osobiście swoje lokum też pójdziesz do urzędu i zgłosisz ten fakt jako prace zarobkowe? Nie wiem co Ci tam chodzi po głowie, ale myślę, że jasno ująłem tę kwestię.

Halo! Halo, wracamy z orbity.

Przecież ja pracuję u siebie. Od nastu lat .... LOL

Chyba znowu nie zrozumiałeś. Nie masz Tomek najlepszego dnia. Jedź już do tego lasu. Odetchnij świeżym powietrzem i zostaw telefon w bagażniku.

Dzięki za radę. Nawet jakby jej nie było, po obiadku wywalamy na łono. Spakowany jestem od wczoraj. Z telefonem tak się nie da. Tutaj nic się nie zmienia od lat. Ale nie ze względów na kontrolę szurostwa. Jest to z pewnych względów cenne dobro. Też nie chodzi o model telefonu.

A i niestety wieczorem wrócę ....

[Gore_Obsessed]

W ciągu ostatnich kilku dni przeczytałem sobie cały temat od początku. Mam czas, bo z ostatnich osiemnastu dni szesnaście spędziłem na kwarantannie/izolacji/zwolnieniu lekarskim. Wszystkim uparcie próbującym bagatelizować pandemię, albo szukającym spisku i mistyfikacji, gdzie ich nie ma przesyłam jedną informację: zwoje się wam przegrzały. Pracuję na dużej uczelni w stolicy, w jednostce ogranizacyjnej, gdzie jeszcze w październiku ubiegłego roku, kiedy rozpędzała się druga fala było nas 10 osób. W czasie drugiej fali zachorowały trzy osoby z tego grona (mnie ominęło). Koleżance zmarł ojciec, a bliska znajoma kolegi w ciągu kilku tygodni straciła teściów i jednego z rodziców. To i tak pikuś przy tsunami, które przewaliło się w kwietniu. Między 9, a 16 dniem miesiąca zachorowaliśmy wszyscy z wyjątkiem jednego kolegi, który przeszedł to między falami, w lutym i kierownika, którego jakimś cudem ta "przyjemność" ominęła. Nawet wspomniana koleżanka, której jesienią zmarł ojciec zachorowała ponownie. Z ośmiu chorych osób dwie już nie żyją. Pierwszy kolega odszedł 20 kwietnia, drugi 24-tego. Nawet nie wiem, co dzieje się z dwoma kolejnymi. 28 kwietnia koleżanka próbowała rozmawiać z jednym z nich przez telefon, ale to był sam spazmatyczny kaszel przetykany pojedynczymi słowami. Ogólnie dobrze nie jest. Oprócz wspomnianych przypadków wiem jeszcze o kilku śmiertelnych w otoczeniu rodziny bliższej, dalszej i znajomych. Choćby koleś po czterdziestce pracujący w banku z moją teściową, który osierocił kilkuletnie dzieci. Sam miałem przez kilka dni najostrzejszy kaszel w życiu. Także "grypka" w chuj. Takie przypadki jak edytka "jebnięta w dekiel" górniak (celowo z małych literek) to dla mnie jacyś kosmici z Galaktyki Andromedy, ewentualnie boty. Tacy degeneraci umysłowi nie istnieją naprawdę. Trawestując fragment tekstu jednego z jej przebojów (powiedzmy): "rozum nie dany mi"...

[Gunman]

Zgadza się, z tym chujostwem nie ma żartów. U mnie w firmie zmarło 11 osób na ok. 2400 zatrudnionych.

[Slyd]

W ciągu ostatnich kilku dni przeczytałem sobie cały temat od początku. Mam czas, bo z ostatnich osiemnastu dni szesnaście spędziłem na kwarantannie/izolacji/zwolnieniu lekarskim. Wszystkim uparcie próbującym bagatelizować pandemię, albo szukającym spisku i mistyfikacji, gdzie ich nie ma przesyłam jedną informację: zwoje się wam przegrzały. Pracuję na dużej uczelni w stolicy, w jednostce ogranizacyjnej, gdzie jeszcze w październiku ubiegłego roku, kiedy rozpędzała się druga fala było nas 10 osób. W czasie drugiej fali zachorowały trzy osoby z tego grona (mnie ominęło). Koleżance zmarł ojciec, a bliska znajoma kolegi w ciągu kilku tygodni straciła teściów i jednego z rodziców. To i tak pikuś przy tsunami, które przewaliło się w kwietniu. Między 9, a 16 dniem miesiąca zachorowaliśmy wszyscy z wyjątkiem jednego kolegi, który przeszedł to między falami, w lutym i kierownika, którego jakimś cudem ta "przyjemność" ominęła. Nawet wspomniana koleżanka, której jesienią zmarł ojciec zachorowała ponownie. Z ośmiu chorych osób dwie już nie żyją. Pierwszy kolega odszedł 20 kwietnia, drugi 24-tego. Nawet nie wiem, co dzieje się z dwoma kolejnymi. 28 kwietnia koleżanka próbowała rozmawiać z jednym z nich przez telefon, ale to był sam spazmatyczny kaszel przetykany pojedynczymi słowami. Ogólnie dobrze nie jest. Oprócz wspomnianych przypadków wiem jeszcze o kilku śmiertelnych w otoczeniu rodziny bliższej, dalszej i znajomych. Choćby koleś po czterdziestce pracujący w banku z moją teściową, który osierocił kilkuletnie dzieci. Sam miałem przez kilka dni najostrzejszy kaszel w życiu. Także "grypka" w chuj. Takie przypadki jak edytka "jebnięta w dekiel" górniak (celowo z małych literek) to dla mnie jacyś kosmici z Galaktyki Andromedy, ewentualnie boty. Tacy degeneraci umysłowi nie istnieją naprawdę. Trawestując fragment tekstu jednego z jej przebojów (powiedzmy): "rozum nie dany mi"...

A ponoć to tylko o 70.000 więcej zgonów w naszym kraju i niewielki promil umieralności w naszym społeczeństwie....
Dzisiaj w Indiach zmarło na covida 3700 osób - jednej doby. Cóż, to tylko statystyka, pewnie ktoś po 60 tce i miał inne choroby. Nie miał farta. Bo covid to tylko według niektórych ozozjebów gorączka. Niech te zjeby poczytają sobie o powikłaniach neurologicznych i kardiologicznych. Bo przecież zjeby jak wyszukają w doktor google że to tylko zwykłe przeziębienie i powinnyśmy nabrać stadnej odporności kosztem innych to wszystko ok.
A może powinniśmy też spojrzeć z punktu widzenia statystyki i zaprzestać przejmowania się rakiem jajnika lub prostaty.... To też przecież tylko promil umieralności według ozozjebów...

[mistrzsardu]

Nikt normalny nie neguje istnienia wirusa. Kwestią dyskusyjną są metody walki - zamknięcie gospodarki, paraliż opieki medycznej i cały bandycki zamordyzm wprowadzany przez państwa "dla naszego bezpieczeństwa". Odnoszę wrażenie, że cały wysiłek państwa, także finansowy jest skierowany na Covid. Nie słyszałem, żeby lekarze zajmujący się opieką nad chorymi onkologicznie czy kardiologiczne dostawali 200zł brutto za godzinę, żeby tworzono specjalne szpitale, utrudniano innym pacjentom dostęp do opieki zdrowotnej. W przypadku Covida to wszystko się dzieje z zupełnie dla mnie niezrozumiałych przyczyn.

Poniżej prawdziwe pandemie, które masakrują Polaków od wielu lat:
- Nowotwory ok. 100 000 zgonów rocznie w Polsce
- Zawały serca ok. 90 000 zgonów rocznie w Polsce (z chorobami układu krążenia to ok. 170 000 zgonów rocznie)

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Nikt normalny nie neguje istnienia wirusa. Kwestią dyskusyjną są metody walki - zamknięcie gospodarki, paraliż opieki medycznej i cały bandycki zamordyzm wprowadzany przez państwa "dla naszego bezpieczeństwa". Odnoszę wrażenie, że cały wysiłek państwa, także finansowy jest skierowany na Covid. Nie słyszałem, żeby lekarze zajmujący się opieką nad chorymi onkologicznie czy kardiologiczne dostawali 200zł brutto za godzinę, żeby tworzono specjalne szpitale, utrudniano innym pacjentom dostęp do opieki zdrowotnej. W przypadku Covida to wszystko się dzieje z zupełnie dla mnie niezrozumiałych przyczyn.

Poniżej prawdziwe pandemie, które masakrują Polaków od wielu lat:
- Nowotwory ok. 100 000 zgonów rocznie w Polsce
- Zawały serca ok. 90 000 zgonów rocznie w Polsce (z chorobami układu krążenia to ok. 170 000 zgonów rocznie)

Tylko ze wiesz, nowotworami i zawalami ludzie nie zarazaja sie nawzajem, to jest ta roznica.

[Ascetic]

Nikt normalny nie neguje istnienia wirusa. Kwestią dyskusyjną są metody walki - zamknięcie gospodarki, paraliż opieki medycznej i cały bandycki zamordyzm wprowadzany przez państwa "dla naszego bezpieczeństwa". Odnoszę wrażenie, że cały wysiłek państwa, także finansowy jest skierowany na Covid. Nie słyszałem, żeby lekarze zajmujący się opieką nad chorymi onkologicznie czy kardiologiczne dostawali 200zł brutto za godzinę, żeby tworzono specjalne szpitale, utrudniano innym pacjentom dostęp do opieki zdrowotnej. W przypadku Covida to wszystko się dzieje z zupełnie dla mnie niezrozumiałych przyczyn.

Poniżej prawdziwe pandemie, które masakrują Polaków od wielu lat:
- Nowotwory ok. 100 000 zgonów rocznie w Polsce
- Zawały serca ok. 90 000 zgonów rocznie w Polsce (z chorobami układu krążenia to ok. 170 000 zgonów rocznie)

Widzę, że twoim marzeniem jest odlot rakietą wraz z pacjentopticonem, ozobzjebem i tym ciamajdą od manifestu satanisty. Roztwieram czipsy, maślanke i czekam na odpalenie w kosmos załogi **** .

*** dobra, niech będzie. Zwykłych idiotów.

[Mariusz Wędliniarz]

Nikt normalny nie neguje istnienia wirusa. Kwestią dyskusyjną są metody walki - zamknięcie gospodarki, paraliż opieki medycznej i cały bandycki zamordyzm wprowadzany przez państwa "dla naszego bezpieczeństwa". Odnoszę wrażenie, że cały wysiłek państwa, także finansowy jest skierowany na Covid. Nie słyszałem, żeby lekarze zajmujący się opieką nad chorymi onkologicznie czy kardiologiczne dostawali 200zł brutto za godzinę, żeby tworzono specjalne szpitale, utrudniano innym pacjentom dostęp do opieki zdrowotnej. W przypadku Covida to wszystko się dzieje z zupełnie dla mnie niezrozumiałych przyczyn.

Poniżej prawdziwe pandemie, które masakrują Polaków od wielu lat:
- Nowotwory ok. 100 000 zgonów rocznie w Polsce
- Zawały serca ok. 90 000 zgonów rocznie w Polsce (z chorobami układu krążenia to ok. 170 000 zgonów rocznie)

Tylko ze wiesz, nowotworami i zawalami ludzie nie zarazaja sie nawzajem, to jest ta roznica.

No właśnie, a to jest zarażliwe i zbiera żniwo. A jakie powikłania będą po przebytych w miarę łagodnie covidach to też jest wielką zagadką na dzisiaj. Już sama ta "mgła covidova" co dopada ludzi daje do myślenia, że to jakiś przejebany twór jest. Niektórzy po prostu cały czas wypierają z głowy, że mogło dojść do jakiejś epidemii na taką skalę i ciężko im się z tym pogodzić. Póżniej powstają jakieś teorie spiskowe o Wielkim Światowym Resecie, złym Billu Gatesie i Lewakach. Piszesz mistrztardu, że zamykanie gospodarek itp. Nikt nie lubi jakiś locdownów wiadomo, ale zastanowiłeś się kiedyś, co było by i ile było by zakażeń więcej, a przez to póżniej zgonów gdyby w ogóle nie zamykano szkół, niektórych zakładów pracy, były by wesela, dyskoteki, koncerty itp? No to se odpowiedz.. a i tak już służba zdrowia u nas padła przy tych falach i ludzie zdychali na covida w domach bez zrobi9nego testu, karetki z chorymi jeżdziły po kilka godzin po różnych miastach, bo nie było miejsc w szpitalach. U nas służba zdrowia już bez covida było prowizorką, covid to uwidocznił całkowicie. Tlenu i leków dla ludzi w szpitalach brakowało w szczycie fali, a ty byś to chciał samopas wszystko puścić i się nie przejmować. Ja pierdole, szkoda gadać.

[Medard]

Nikt normalny nie neguje istnienia wirusa. Kwestią dyskusyjną są metody walki - zamknięcie gospodarki, paraliż opieki medycznej i cały bandycki zamordyzm wprowadzany przez państwa "dla naszego bezpieczeństwa". Odnoszę wrażenie, że cały wysiłek państwa, także finansowy jest skierowany na Covid. Nie słyszałem, żeby lekarze zajmujący się opieką nad chorymi onkologicznie czy kardiologiczne dostawali 200zł brutto za godzinę, żeby tworzono specjalne szpitale, utrudniano innym pacjentom dostęp do opieki zdrowotnej. W przypadku Covida to wszystko się dzieje z zupełnie dla mnie niezrozumiałych przyczyn.

Poniżej prawdziwe pandemie, które masakrują Polaków od wielu lat:
- Nowotwory ok. 100 000 zgonów rocznie w Polsce
- Zawały serca ok. 90 000 zgonów rocznie w Polsce (z chorobami układu krążenia to ok. 170 000 zgonów rocznie)

Tylko ze wiesz, nowotworami i zawalami ludzie nie zarazaja sie nawzajem, to jest ta roznica.

Niektórymi wirusami wywołującymi raka można sié zakazić np. hpv.