Zjawiska paranormalne
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- tomaszm
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8519
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Re: Zjawiska paranormalne
Nie wiem co chciałem osiągnąć. Wyjebałem się o własne nogi ale jeszcze byłem na tyle przytomny żeby zrobić zdjęcie. Stopień przerażnia nie z tej ziemi. Pierdole. Nie brnę dalej. Przywołałem tą wiedźmę o której pisalem. Jej twarz spoglądająca na mnie matwymi oczyma porażajaca.
https://zapodaj.net/images/67303ce991cbf.jpg
Może ktoś te zdjęcie wrzuciś w troche lepszej jakości? Niestety jestem matołem internetowym i nie potrafię tego zrobić
https://zapodaj.net/images/67303ce991cbf.jpg
Może ktoś te zdjęcie wrzuciś w troche lepszej jakości? Niestety jestem matołem internetowym i nie potrafię tego zrobić
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15438
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Zjawiska paranormalne
Jest taka teoria, że UFO itp. to są po prostu ludzie tylko, ze z PRZYSZŁOŚCI. Podróżnicy w czasie i przestrzeni. Stąd też takie wyobrażenia u starożytnych cywilizacji i kultur... Wielkie oczy i szare skóry to moga być skafandry. Nie komunikują się bo być może język ewoluował, albo celowo... albo ludzie nauczyli się komunikowac telepatycznie, obchodzić grawitację, bilokować... itp. Wiem. Trąca Lemem i gwiezdnymi wojnami... ale....tomaszm pisze: ↑12-04-2021, 18:55Łącze ufo i obcą cywilizację w jedno. Jestem niemal przeświadczony -chodzi tylko o nomenklaturę słowną. Plastek - bo można chuja nie lubić miał swoje fanaberie.Bardzo zbliżone do moich. Ja wychodzę z zdania. że z obca cywilizacją sie zderzymy.To jest tylko moment/ Nie chciałbym żeby rozdeptali nas jak mrówki.
takie tam...
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- Ołówkiiiii
- w mackach Zła
- Posty: 742
- Rejestracja: 17-12-2012, 18:32
Re: Zjawiska paranormalne
Zarzućcie line, pls.
The fate of all mankind I see Is in the hands of fools.
- Bolt
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1055
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: Zjawiska paranormalne
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2729
- Rejestracja: 17-02-2018, 21:00
Re: Zjawiska paranormalne
Bolt pisze: ↑10-05-2021, 09:27https://www.facebook.com/D%C5%82ugopisy ... 911105266/
nie wiedziałem, że ma Świat masterfula jest jednak bardziej skomplikowany niż mi sie wydawało
- nagrobek
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3040
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: Zjawiska paranormalne
mój ulubiony temat ostatnio
- Bolt
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1055
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: Zjawiska paranormalne
Jeszcze jak <3
Jedyny niemuzyczny jaki regularnie czytam
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14891
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
- Bolt
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1055
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: Zjawiska paranormalne
Zazwyczaj jest akcja-reakcja, po lekturze dla lepszego procesu analitycznego ciągnie mnie na coś wysokoprocentowego.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1922
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Zjawiska paranormalne
Witam panów. Jak zapewne domyśliliście się wszyscy -no dobra, prawie wszyscy- założyłem ten temat z nikczemnych pobudek. Kierowałem się chęcią tzw. toczenia beki z naszego kolegi Tommiego. Panowie, po paru miesiącach zmuszony jestem odszczekać swoje głupie żarciki. Mam nadzieję, że nie odbiją mi się czkawką. Pewnie zastanawiacie się, co takiego się stało? Co skłoniło buńczucznego Rumburaka do publicznego pokajania się i przyznania do błędu. Śpieszę z wyjaśnieniami. Dwa lata temu kupiłem dom. Jedną z moich sąsiadek jest a właściwie była stara wiedźma. Określenie to idealnie oddawało jej charakter oraz fizjonomię. Niestety okazuje się, że nie tylko. Przezwisko którego używałem prześmiewczo, miało okazać się jak najbardziej dosłowne i prawdziwe. Tak koledzy, dobrze widzicie. Miałem za sąsiadkę wiedźmę. Po kolei. Już podczas pierwszych dni pobytu w nowym miejscu moją uwagę przykuła nader ruchliwa, koścista staruszka. W zdumienie wprawił mnie fakt, że owa „staruszka” miała 90 lat. Oficjalnie.
Jej nieodłącznym towarzyszem był pinczer Gucio, któremu od samego początku źle patrzyło z oczu. Zastanowił mnie też jej mąż, który w przeciwieństwie do niej, był cieniem człowieka. Sąsiadka twierdziła, że jej małżonek cierpi na demencję. Pewnego dnia, gdy stara jędza wyszła z domu, dziadek zagadał mnie przez płot. Był całkiem żwawy i komunikatywny, zupełnie niepodobny do siebie. W pewnym momencie rozmowy uciekł od ogrodzenia z przerażeniem w oczach. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi, ale po chwili zobaczyłem starą w bramie razem z pinczerem. Od razu podbiegła do mnie, zaczynając swoją standardową śpiewkę. Mąż ma demencję, pieprzy głupoty i nie wolno słuchać co mówi. Tego samego dnia po zmroku, z budynku gospodarczego, w którym przebywał dziadek, zaczęły dobiegać przeraźliwe krzyki. Zaniepokoiło mnie to trochę, ale pomyślałem, że skoro babka taka żwawa, to pewnie krew nie woda i postanowiła przypomnieć dziadkowi czasy świetności. Niemniej jednak od tamtej pory dziadek przestał się do mnie odzywać, nie reagował nawet na dzień dobry. Całymi dniami strugał otępiały jakieś drwa do palenia w kominku.
Sąsiadka od samego początku była nad wyraz wścibska, tolerowałem to jednak bo nie chciałem na starcie konfliktów sąsiedzkich. Pomyślałem też, że starość rządzi się swoimi prawami i zostawiłem w tym aspekcie duży margines tolerancji. Problemy zaczęły się, gdy zwróciłem jej uwagę, żeby nie nagabywała moich znajomych, którzy mnie odwiedzają.
Tak właśnie. Grzeczna prośba o odrobinę mniejszą natarczywość w stosunku do obcych ludzi stała się przedsionkiem piekła.
Cdn.
Jej nieodłącznym towarzyszem był pinczer Gucio, któremu od samego początku źle patrzyło z oczu. Zastanowił mnie też jej mąż, który w przeciwieństwie do niej, był cieniem człowieka. Sąsiadka twierdziła, że jej małżonek cierpi na demencję. Pewnego dnia, gdy stara jędza wyszła z domu, dziadek zagadał mnie przez płot. Był całkiem żwawy i komunikatywny, zupełnie niepodobny do siebie. W pewnym momencie rozmowy uciekł od ogrodzenia z przerażeniem w oczach. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi, ale po chwili zobaczyłem starą w bramie razem z pinczerem. Od razu podbiegła do mnie, zaczynając swoją standardową śpiewkę. Mąż ma demencję, pieprzy głupoty i nie wolno słuchać co mówi. Tego samego dnia po zmroku, z budynku gospodarczego, w którym przebywał dziadek, zaczęły dobiegać przeraźliwe krzyki. Zaniepokoiło mnie to trochę, ale pomyślałem, że skoro babka taka żwawa, to pewnie krew nie woda i postanowiła przypomnieć dziadkowi czasy świetności. Niemniej jednak od tamtej pory dziadek przestał się do mnie odzywać, nie reagował nawet na dzień dobry. Całymi dniami strugał otępiały jakieś drwa do palenia w kominku.
Sąsiadka od samego początku była nad wyraz wścibska, tolerowałem to jednak bo nie chciałem na starcie konfliktów sąsiedzkich. Pomyślałem też, że starość rządzi się swoimi prawami i zostawiłem w tym aspekcie duży margines tolerancji. Problemy zaczęły się, gdy zwróciłem jej uwagę, żeby nie nagabywała moich znajomych, którzy mnie odwiedzają.
Tak właśnie. Grzeczna prośba o odrobinę mniejszą natarczywość w stosunku do obcych ludzi stała się przedsionkiem piekła.
Cdn.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15015
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Zjawiska paranormalne
Zaintrygowałeś mnie i czekam na ciąg dalszy. Obstawiam jednak na zakończenie jakąś prześmiewczą pointe.
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1922
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Zjawiska paranormalne
Będę pisał etapami, po dzis dzień targają mną niesamowite emocje na samą myśl o tych wydarzeniach.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15015
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Zjawiska paranormalne
Spoko, będę czekał na ciąg dalszy. Ale przeczuwam jakiś prześmiewczy cel
- nagrobek
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3040
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2172
- Rejestracja: 25-08-2006, 22:15
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1922
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Zjawiska paranormalne
A czy człowiek w momencie walki o swoje życie i duszę myśli o dokumentacji fotograficznej? Ja nie jestem takim chojrakiem. Musi wam wystarczyć moje świadectwo nawróconego niedowiarka i prześmiewcy.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9695
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10116
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Zjawiska paranormalne
Subskrybuję.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Bolt
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1055
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: Zjawiska paranormalne
Czekam bardziej niż na nowe Autopsy.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1922
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Zjawiska paranormalne
Od tego momentu, sąsiadce zaczęło przeszkadzać dosłownie wszystko. Dźwięk silnika samochodu, kosiarka,szczekanie psa czy stukanie młotkiem. Normalne czynności i odgłosy będące naturalnym i nieodzownym elementem domostwa z kawałkiem działki. Punktem krytycznym była sytuacja, kiedy pinczer Gucio, postanowił podebrać kość mojemu psu, którą ten zostawił sobie w pobliżu ogrodzenia. Zuchwała próba kradzieży, zakończyła się na pogryzionej kończynie Guciusia i karczemnej sąsiedzkiej awanturze. W trakcie wspomnianej awantury i żywej wymiany zdań, stało się coś dziwnego. Babka odwróciła się do mnie plecami, wymamrotała coś w nieznanym dla mnie języku, splunęła przez ramię i pobiegła do domu razem ze swoim ogarem Guciem, szusującym na trzech łapach. Gdy zniknęli za zamkniętymi drzwiami do ogrodzenia podbiegł dziadek, roztrzęsiony mamrotał coś o tym żebym na siebie uważał i że za chwilę coś złego się wydarzy. W tamtej chwili nic z tego nie zrozumiałem. Wzruszyłem ramionami i wróciłem do swoich zajęć. Wariaci,pomyślałem.Rumburak pisze: ↑14-05-2021, 18:49Witam panów. Jak zapewne domyśliliście się wszyscy -no dobra, prawie wszyscy- założyłem ten temat z nikczemnych pobudek. Kierowałem się chęcią tzw. toczenia beki z naszego kolegi Tommiego. Panowie, po paru miesiącach zmuszony jestem odszczekać swoje głupie żarciki. Mam nadzieję, że nie odbiją mi się czkawką. Pewnie zastanawiacie się, co takiego się stało? Co skłoniło buńczucznego Rumburaka do publicznego pokajania się i przyznania do błędu. Śpieszę z wyjaśnieniami. Dwa lata temu kupiłem dom. Jedną z moich sąsiadek jest a właściwie była stara wiedźma. Określenie to idealnie oddawało jej charakter oraz fizjonomię. Niestety okazuje się, że nie tylko. Przezwisko którego używałem prześmiewczo, miało okazać się jak najbardziej dosłowne i prawdziwe. Tak koledzy, dobrze widzicie. Miałem za sąsiadkę wiedźmę. Po kolei. Już podczas pierwszych dni pobytu w nowym miejscu moją uwagę przykuła nader ruchliwa, koścista staruszka. W zdumienie wprawił mnie fakt, że owa „staruszka” miała 90 lat. Oficjalnie.
Jej nieodłącznym towarzyszem był pinczer Gucio, któremu od samego początku źle patrzyło z oczu. Zastanowił mnie też jej mąż, który w przeciwieństwie do niej, był cieniem człowieka. Sąsiadka twierdziła, że jej małżonek cierpi na demencję. Pewnego dnia, gdy stara jędza wyszła z domu, dziadek zagadał mnie przez płot. Był całkiem żwawy i komunikatywny, zupełnie niepodobny do siebie. W pewnym momencie rozmowy uciekł od ogrodzenia z przerażeniem w oczach. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi, ale po chwili zobaczyłem starą w bramie razem z pinczerem. Od razu podbiegła do mnie, zaczynając swoją standardową śpiewkę. Mąż ma demencję, pieprzy głupoty i nie wolno słuchać co mówi. Tego samego dnia po zmroku, z budynku gospodarczego, w którym przebywał dziadek, zaczęły dobiegać przeraźliwe krzyki. Zaniepokoiło mnie to trochę, ale pomyślałem, że skoro babka taka żwawa, to pewnie krew nie woda i postanowiła przypomnieć dziadkowi czasy świetności. Niemniej jednak od tamtej pory dziadek przestał się do mnie odzywać, nie reagował nawet na dzień dobry. Całymi dniami strugał otępiały jakieś drwa do palenia w kominku.
Sąsiadka od samego początku była nad wyraz wścibska, tolerowałem to jednak bo nie chciałem na starcie konfliktów sąsiedzkich. Pomyślałem też, że starość rządzi się swoimi prawami i zostawiłem w tym aspekcie duży margines tolerancji. Problemy zaczęły się, gdy zwróciłem jej uwagę, żeby nie nagabywała moich znajomych, którzy mnie odwiedzają.
Tak właśnie. Grzeczna prośba o odrobinę mniejszą natarczywość w stosunku do obcych ludzi stała się przedsionkiem piekła.
Cdn.
Cdn.