SARS-CoV-2

[wonsz]

ale ja się odnosiłem do wysrywania psa, nie do Twojego posta kol Karkas.

[Ascetic]

Po pierwsze bredzisz, bo łatwo możesz se sprawdzić, że JA nie piszę w tym temacie od roku. W ogóle rzadko tutaj piszę. Po drugie mnie nikt nie płaci za pomysły. Wybraliście sobie ciecia to idzcie do niego. Po trzecie, żadne nerwy. Bawią mnie jedynie nawoływania do karania przez służby, które radzą sobie jedynie z demonstracjami kobiet. Radziłbym jednak otworzyć oczy i spojrzeć chłodno na całą sytuację i realne możliwości. Na swojej ulicy ostatnio widziałem radiowóz jak kręcili w11. Ze dwanaście lat temu. Śmieci chuje zostawili. Także, gdybym miał psa, spokojnie wyszedłbym z nim o dowolnej porze. Rozumiem, że można mieć pietra przed milicją , ludzie są różni , różnie reagują. Rozumiem, że można widzieć patrol za każdym krzakiem. Natomiast bez kurwa przesady.

Konkretnie. Daj pomysł, jak nie namordiniki i nie szczepienia, to czwarta fala. A jak czwarta fala, to powiedzmy od listopada, jak się chłodniej zrobi, może kolejne ograniczenia. To co? Konkretnie. Macha na ryj i szpryca, czy jednak kolejny powód do narzekania? Bo zaczynam mieć wrażenie, że ten lockdown to jakiś taki upragniony i wyczekany temat jest. Wygodne narzędzie do strzępienia. U konfederacyjnych niedorozwojów to rozumiem. Ruska agenda jaka jest taka jest. Trzeba nią cisnąć. Ale u Ciebie? Maski, nie. lockdown zły. To co?

Bo ja mam co ciekawe na to odpowiedź. Wybić argumenty szurom. Zaszczepić się. Nie pyszczyć na maseczki. "Zarażalność" będzie powiedzmy 8000 tys, zgony jak teraz, wszystko będzie otwarte i ozob będzie zadowolony, bo kto nie miał farta to zdechnie a i knajpy też będą otwarte, choć huj mu do tego, bo siedzi u pakistańca na garnuszki x kilometrów stąd.

Wiesz jaki jest kłopot? Taki, że wierzysz w lokdałn i przestrzeganie zakazów przez bantustańczyków. Ja kompletnie nie jestem przekonany co do skuteczności działań rządu, widząc od samego początku jaka jest konsekwencja w działaniu każdej ze stron. Jakie jest rozwiązanie? Puścić na żywioł. Dobrowolne szczepienia, powszechna informacja, zalecenia, może ograniczenia w ilości osób, ale z drugiej strony tych przecież nikt nie przestrzega. Skoro jednak nie zamknięto ostatnio kościołów to skłaniam się ku puszczeniu na żywioł i nie zawracaniu więcej dupy.

To jest dobry temat.

Lokdołn, dwa razy, raz mniejszy, raz większy. W zakładach kosmetycznych. Farsa i odpływ podatków. Bo przecież nie nabije na kasę jak zakład niby zamknięty. Tutaj kompletne askuteczne działanie ze szkodą dla budżetu. W innych branżach. Pewnie zależy od skali. Znam takich co na delegacji nie mieli problemu zjeść i przekimać. przez cały zeszły rok. Duzi pewnie byli zamknięci, mali kombinowali, jak to post peerelowskie polaki. co do tarcz to słyszałem od jednego takiego księgowego, że te czekanie na nowe auta z pólki premium, po salonach, po 6 miesięcy to się znikąd nie bierze. Myślę, że nie jest jednak to takie zerojedynkowe, że całe branże umrą przez lockdown. GUS opublikuje co i w jakim stopniu się zawineło.

Co do puszczenia na zywioł się nie zgadzam. Nie wiem, 70% wyszczepienie spowoduje, że będzie mała zarażalnośc, zgonami juz teraz się nikt nie przejmuje, bo system wydala i będzie się wszystko jakoś tam toczyć. Bez żadnych zamykań i latania za bezmaseczkowcami. Nic nie zamkną bo nie będzie argumentów za tym.

[535]

Jaki jest sens ścigania pojedynczych osobników bez maseczek, skoro w firmach ludzie kompletnie tego nie przestrzegają? Możesz mi napisać w kilku zdaniach?

[Ascetic]

Jaki jest sens ścigania pojedynczych osobników bez maseczek, skoro w firmach ludzie kompletnie tego nie przestrzegają? Możesz mi napisać w kilku zdaniach?

Niestety nie dałeś mi pomysłu, odpowiedzi na pytanie, na to, żeby mieć ciastko i zjeść ciastko, więc czuję się zwolniony z odpowiedzi.

Zresztą jak doskonale wiesz temat maseczek, dość niewygodny dla obu stron przechodzi chwilowo na drugi plan. Można powiedzieć, że traci swoją wagę. Teraz zostaje pytanie, jak sprawić, żeby ludzie się zaszczepili?

[Mariusz Wędliniarz]

Jaki jest sens ścigania pojedynczych osobników bez maseczek, skoro w firmach ludzie kompletnie tego nie przestrzegają? Możesz mi napisać w kilku zdaniach?

Taki, że te pojedyncze osoby przynajmniej będą mieli maseczki na twarzach, a że jakaś banda baranów - kierowników w jakichś firmach ma w dupie pandemie i nie wymaga noszenia przez pracowników to inna sprawa. Tutaj twardo trzeba było od początku, ale ten zjebany rząd nie chciał wprowadzić stanu nadzwyczajnego.

[535]

Jaki jest sens ścigania pojedynczych osobników bez maseczek, skoro w firmach ludzie kompletnie tego nie przestrzegają? Możesz mi napisać w kilku zdaniach?

Niestety nie dałeś mi pomysłu, odpowiedzi na pytanie, na to, żeby mieć ciastko i zjeść ciastko, więc czuję się zwolniony z odpowiedzi.

Zresztą jak doskonale wiesz temat maseczek, dość niewygodny dla obu stron przechodzi chwilowo na drugi plan. Można powiedzieć, że traci swoją wagę. Teraz zostaje pytanie, jak sprawić, żeby ludzie się zaszczepili?

Ja chwilowo nie mam czasu, ale dzisiaj zastanawialiśmy się ze żoną, że może iść to by człowiek chociaż do Dobruśki na piwo skoczył. Jednak za chwilę stwierdziłem, że pewnie i tak będą chcieli testów i chuj wie jeszcze czego, a przecież sklep Maria co tydzień ma świeżą dostawę i mogę sobie tego piwa zamówić całe Ducato i bez sensu w ogóle zawracać gitarę. Co do ciastka. Ile Ty masz tak naprawdę lat Tomek? Bo chyba dziecinniejesz. Przecież sprawa jest banalna. Albo będzie tak jak teraz, albo ludzie zostaną zmuszeni do szczepień, co i tak nie spowoduje zaszczepienia wszystkich oraz nie wykluczy wirusa i chorób , czy powikłań z nimi związanych. Toczysz jakąś bezsensowną batalię o chuj wie co. Zaszczepiłeś się? W porządku. Nic mi do tego. Natomiast nie masz żadnego wpływu na to co przykładowo zrobię ja. Może pójdę, a może nie. I nie dlatego, że jestem przeciw, czy za, albo, że będzie mnie bolała ręka, czy głowa. Tylko po prostu mam co innego w terminarzu. Może jeszcze zdążę, a może już nie. Mam nadzieję, że nie chciałbyś mnie zmuszać do określonych zachowań siłą?

[Ascetic]

Jaki jest sens ścigania pojedynczych osobników bez maseczek, skoro w firmach ludzie kompletnie tego nie przestrzegają? Możesz mi napisać w kilku zdaniach?

Niestety nie dałeś mi pomysłu, odpowiedzi na pytanie, na to, żeby mieć ciastko i zjeść ciastko, więc czuję się zwolniony z odpowiedzi.

Zresztą jak doskonale wiesz temat maseczek, dość niewygodny dla obu stron przechodzi chwilowo na drugi plan. Można powiedzieć, że traci swoją wagę. Teraz zostaje pytanie, jak sprawić, żeby ludzie się zaszczepili?

Ja chwilowo nie mam czasu, ale dzisiaj zastanawialiśmy się ze żoną, że może iść to by człowiek chociaż do Dobruśki na piwo skoczył. Jednak za chwilę stwierdziłem, że pewnie i tak będą chcieli testów i chuj wie jeszcze czego, a przecież sklep Maria co tydzień ma świeżą dostawę i mogę sobie tego piwa zamówić całe Ducato i bez sensu w ogóle zawracać gitarę. Co do ciastka. Ile Ty masz tak naprawdę lat Tomek? Bo chyba dziecinniejesz. Przecież sprawa jest banalna. Albo będzie tak jak teraz, albo ludzie zostaną zmuszeni do szczepień, co i tak nie spowoduje zaszczepienia wszystkich oraz nie wykluczy wirusa i chorób , czy powikłań z nimi związanych. Toczysz jakąś bezsensowną batalię o chuj wie co. Zaszczepiłeś się? W porządku. Nic mi do tego. Natomiast nie masz żadnego wpływu na to co przykładowo zrobię ja. Może pójdę, a może nie. I nie dlatego, że jestem przeciw, czy za, albo, że będzie mnie bolała ręka, czy głowa. Tylko po prostu mam co innego w terminarzu. Może jeszcze zdążę, a może już nie. Mam nadzieję, że nie chciałbyś mnie zmuszać do określonych zachowań siłą?

Przede wszystkim z takim postawami jak Twoja.

[535]

Co jest nie tak w mojej postawie? Czy ja się komuś wpierdalam w życie ze swoimi problemami i pomysłami? Nikogo nie gonię z mandatem. Nie oczekuję pomocy. Nie oczekuję niczego. Dodatkowo w sprawie pandemii zawiesiłem szyderę, bo to nie jest temat do żartów. Natomiast zastanawiam się skąd u was biorą się te ormowskie ciągotki?

[Ascetic]

Sorry, nie pogadamy, nie złapiemy się w tym temacie.

Daleko mi do nergala, od szpagatów bolą mnie pachwiny.

[535]

Nawet mi nie zależy. Tym bardziej, że to nie ja drążę i nie ja od ponad roku strzelam z siedzenia w tych sprawach.

[empir]

Uważam, że mandaty za brak maseczki w pomieszczeniach są zdecydowanie za niskie. Jakby taki szur popracował cały miesiąc na mandat, to by się nauczył. To nie żaden zamordyzm, sytuacja jest nadzwyczajna, a wirus jest groźny wbrew temu, co opowiadają Sochy i Brauny.

Uważam że mandatów jest za mało. Od początku pandemii nigdy nie widziałem interwencji policji. Często nawet pracownicy w sklepach używają w nieprawidłowy sposób maseczki.

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[maciek z klanu]

To jest plaga te noszenie masek pod nosem i dumny wyraz twarzy ,,ale was wyjebałem idioci,,. Niestety dziwi mnie ze ochrona na to niereaguje, wiem ze dziadki itd ale wynika to z tego ze nikt tych sklepów nie kontroluje z zew

A z drugiej strony np praca w masce przy kompie to rzecz niewykonalna wg mnie..

[empir]

Bo wszyscy mają wyjebane. Ochrona, kasjerzy, osoby wykładające towar itp często też źle noszą maseczki.
Ale fakt. Praca w maseczce jest w chuj męcząca.


Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[535]

To jest plaga te noszenie masek pod nosem i dumny wyraz twarzy ,,ale was wyjebałem idioci,,. Niestety dziwi mnie ze ochrona na to niereaguje, wiem ze dziadki itd ale wynika to z tego ze nikt tych sklepów nie kontroluje z zew

A z drugiej strony np praca w masce przy kompie to rzecz niewykonalna wg mnie..

Sam widzisz. Od osób w sklepie chciałbyś wymagać. Od pań w kasie także. Tymczasem od siebie już nie bardzo.

[empir]

Może ma home offfice?

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[maciek z klanu]

To jest plaga te noszenie masek pod nosem i dumny wyraz twarzy ,,ale was wyjebałem idioci,,. Niestety dziwi mnie ze ochrona na to niereaguje, wiem ze dziadki itd ale wynika to z tego ze nikt tych sklepów nie kontroluje z zew

A z drugiej strony np praca w masce przy kompie to rzecz niewykonalna wg mnie..

Sam widzisz. Od osób w sklepie chciałbyś wymagać. Od pań w kasie także. Tymczasem od siebie już nie bardzo.

Właśnie napisałem te dwa przykłady żeby pokazać, że to głupie. Bardziej akcentowałem na przestrzeganie prawidłowego noszenia masek u klientów, bo dla pracowników jestem wyrozumiały.

[maciek z klanu]

Może ma home offfice?

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

Akurat prawda

[535]

To jest plaga te noszenie masek pod nosem i dumny wyraz twarzy ,,ale was wyjebałem idioci,,. Niestety dziwi mnie ze ochrona na to niereaguje, wiem ze dziadki itd ale wynika to z tego ze nikt tych sklepów nie kontroluje z zew

A z drugiej strony np praca w masce przy kompie to rzecz niewykonalna wg mnie..

Sam widzisz. Od osób w sklepie chciałbyś wymagać. Od pań w kasie także. Tymczasem od siebie już nie bardzo.

Właśnie napisałem te dwa przykłady żeby pokazać, że to głupie. Bardziej akcentowałem na przestrzeganie prawidłowego noszenia masek u klientów, bo dla pracowników jestem wyrozumiały.

Naprawdę? Przecież klienci to zwykle także pracownicy. Gdzie sens, logika i konsekwencja? To się zwyczajnie kupy nie trzyma.

[Hatefire]

To jest plaga te noszenie masek pod nosem i dumny wyraz twarzy ,,ale was wyjebałem idioci,,. Niestety dziwi mnie ze ochrona na to niereaguje, wiem ze dziadki itd ale wynika to z tego ze nikt tych sklepów nie kontroluje z zew

Szury to specyficzny gatunek. W trakcie epidemii dżumy rozdrapywaliby obrzęki chorych byle udowodnić, że choroby nie ma, tylko to spisek gibelinów z podpuszczenia Cesarza Rzeszy Niemieckiej

Potem by pozdychali oczywiście na dżumę.

[Ascetic]

To jest plaga te noszenie masek pod nosem i dumny wyraz twarzy ,,ale was wyjebałem idioci,,. Niestety dziwi mnie ze ochrona na to niereaguje, wiem ze dziadki itd ale wynika to z tego ze nikt tych sklepów nie kontroluje z zew

Szury to specyficzny gatunek. W trakcie epidemii dżumy rozdrapywaliby obrzęki chorych byle udowodnić, że choroby nie ma, tylko to spisek gibelinów z podpuszczenia Cesarza Rzeszy Niemieckiej

Potem by pozdychali oczywiście na dżumę.

Mam pytanie o zakres szurostwa. Czy ten co rozwala się jedną nogą na jednym fotelu a drugą na drugim to też szur? Czy tylko wzburzony, obserwujący i nie kminiący rzeczywistości? Czy podjudzanie i zadawanie powierzchownie pytań, z zakresu, "kij w szprychy", to już szurostwo, czy tylko aspirowanie do tego grona? Bo mam dylemat.