PAIN

[Trojan]

[quote][i]Wysłane przez vulture[/i]
Dla mnie to niemal dyskoteka;) [/quote]

debiut też?

[lordfekal]

Mam tylko "Nothing Remains The Same", czasami można tak dla odchamienia sobie włączyć...

[lcs]

za dużo wioskowych rytmów,wokal też po chuju. ble.

[Conqueror]

od czasu do czasu moze być, ale na codzień nie mógłbym tego słuchać. zbyt hmm taneczne.

[vulture]

po prostu chujowe

[Morph]

słyszałem tylko Psalms of Extinction - niezgorsze, tak jak Trojan pisze - na spacer, w przerwie między zajęciami...

[Trojan]

Morph, posłuchaj debiutu. Jedna z najciekawszych, a na pewno najbardziej oryginalnych płyt, które popełnił Tagtgren. Zero "spacerowania", czy tam innego tańca z gwiazdami.

[streetcleaner]

zgadzam sie z Trojanem.
Osobiscie 'psalms...' mnie zawiodlo bardzo, najslabsza ich plyta.
Do Dancing with the dead wlacznie lubie posluchac, dyskotekowo i wiejsko, ale milo dla ucha. no i pokusili sie o ciekawa wersje klasyka Beatlesow.

[north]

psalms jest chujowe. dancing jest dobry

[Trojan]

Psalms nie jest chujowe. Fakt, jest słabsze od poprzedniej, ale i tak ma sporo jasnych momentów. Patrząc na wszystko z góry, to najnowsza jest takim "Nothing Remains The Same" bez hiciora, jakim jest Shut your mouth.

[didi]

jak juz pisalam wczesniej pain to moje zboczenie wsrod tych napierdalanek.podobaja mi sie all plyty-ale najbardziej chyba nothing...ale nie da sie tego sluchac codziennie,dobre np do sprzatania.nowa tez mi sie podoba

[quote][i]Wysłane przez Trojan[/i]
Patrząc na wszystko z góry, to najnowsza jest takim "Nothing Remains The Same" bez hiciora, jakim jest Shut your mouth. [/quote]

wlasnie

[hcpig]

Jakoś sobie zakodowałem że to chujowe dicho i to był błąd... ależ ta jedynka jest zajebista! No i bonusy też rozdają.

[Silent_Sea]

Gdy mowa o PAIN to pierwsza myśl może być tylko jedna : [youtube][/youtube]

[Żułek]

[Nasum]

Teledysk bardzo fajny, fajnie zmontowany, ale muzycznie to nadal nie moja bajka. To znaczy, jestem w stanie posłuchać, ale ani mnie to ziębi, ani grzeje.

[Żułek]

ja ich nigdy nie lubiłem, tego kawałka Stonesów też i nic pod tym wzgledem się nie zmieniło

[Lukass]

Pain spoko, chwilami bardzo spoko. Cover taki sobie. Ale i tak przyjemniej się słucha, niż nowego FF.

[uglak]

Jeżu... to cover Stonesów? Brzmi jakby Peter chciał grać bieda modern metal w stylu In Flames z rockowymi wokalami rodem z koncertów na 15 osób.

[Żułek]

Jeżu... to cover Stonesów?

jakby nie było podpisane to nie wiem czy bym poznał

[Scorn]

Płyty 1-4 to bardzo fajne, bezpretensjonalne i przyjemne granie. Lubię. Widziałem Pain kilkanaście lat temu na Brutalu i była fajna odskocznia (dosłownie: poskakałem, pośpiewałem) od prawdziwego grzańska.
Po czwartej płycie formuła się wyczerpała, a że projekt pieniądz na pewno przynosił, to był ciągnięty na siłę. Z tych późniejszych nagrań, które słyszałem, wieje już nudą. Momentami ociera się to o autoparodię.