III Wojna Światowa

[535]

słucham te wywiady ze schwytanymi niedorozwojami ruskimi, oni się tłumaczą, że nie wiedzieli gdzie jadą, że powiedzieli im
że na ćwiczenia. I widząc te rozjebane kolumny sprzętu, mniemam, że wierzyli w to. Bo se tak myślę, kto odważyłby się
tak se wjechać, na obce tereny, nieznane, kilka wozów....rozjebanych w pył, za rogiem , za zakrętem...czyste samobójstwo.

Tak jakby ktoś się ich chciał pozbyć. Ciężko w ogóle uwierzyć, że to nie są ustawione obrazki. Sprawia wrażenie jakby swego czasu puścić podchmielonego niedorozwoja owiniętego szalem teesu na wieczorny spacer po przykładowym Dąbiu. Zaznaczam, że ja się na wojnie nie znam i być może tak to ma wyglądać. Może chodzi o obniżenie czujności przed zaatakowaniem kraju należącego do nato? Chuj znajet.

[Nasum]

słucham te wywiady ze schwytanymi niedorozwojami ruskimi, oni się tłumaczą, że nie wiedzieli gdzie jadą, że powiedzieli im
że na ćwiczenia. I widząc te rozjebane kolumny sprzętu, mniemam, że wierzyli w to. Bo se tak myślę, kto odważyłby się
tak se wjechać, na obce tereny, nieznane, kilka wozów....rozjebanych w pył, za rogiem , za zakrętem...czyste samobójstwo.

bartwa, wczorajsze pytanie, o oznaczenia na sprzęcie kacapów:
Gwardia Narodowa UA udostępnia informacje nt. Stosowanych przez RU oznaczeń:
-Z - "siły wschodnie",
-Z (w kwadracie) - "siły z Krymu",
-O - "siły z Białorusi",
-V - "piechota morska",
-X - "czeczeńcy",
-A - "siły specjalne"

Chyba, że jak to u ruskich, którzy nie liczyli się nigdy z życiem ani swoich żołnierzy, ani cywili, rzucili do boju niejako na pożarcie kilka jednostek, które wkalkulowali jako te do rozjebania, a sami przypierdolą czymś cięższym, nie wykluczając ataku nuklearnego....


Myślę, że oni muszą tak mówić, że jechali na ćwiczenia.... Przeliczyli się nieco, zakładali zapewne że pójdzie tak łatwo jak z Krymem, którego zajęli bez jednego wystrzału, albo jak z tymi pseudokrajami, gdzie walczyły jednostki niedozbrojone, zdezorientowane, słabo wyszkolone.... A tu, jakby to powiedzieć - niespodzianka....

Lotnictwo też działa w innych warunkach bojowych niż w Gruzji, Syrii czy Mali. Tutaj jest obrona przeciwlotnicza, zdarzają się także walki powietrzne...

[bartwa]

słucham te wywiady ze schwytanymi niedorozwojami ruskimi, oni się tłumaczą, że nie wiedzieli gdzie jadą, że powiedzieli im
że na ćwiczenia. I widząc te rozjebane kolumny sprzętu, mniemam, że wierzyli w to. Bo se tak myślę, kto odważyłby się
tak se wjechać, na obce tereny, nieznane, kilka wozów....rozjebanych w pył, za rogiem , za zakrętem...czyste samobójstwo.

Tak jakby ktoś się ich chciał pozbyć. Ciężko w ogóle uwierzyć, że to nie są ustawione obrazki. Sprawia wrażenie jakby swego czasu puścić podchmielonego niedorozwoja owiniętego szalem teesu na wieczorny spacer po przykładowym Dąbiu. Zaznaczam, że ja się na wojnie nie znam i być może tak to ma wyglądać. Może chodzi o obniżenie czujności przed zaatakowaniem kraju należącego do nato? Chuj znajet.

Chłopaki, to właśnie Rosja w pełnej krasie, totalny rozpizdziaj. Chyba nigdy tam nie byliście co? Albo chociaż w ruskiej dzielni w Wilnie, ha?

[Medard]

słucham te wywiady ze schwytanymi niedorozwojami ruskimi, oni się tłumaczą, że nie wiedzieli gdzie jadą, że powiedzieli im
że na ćwiczenia. I widząc te rozjebane kolumny sprzętu, mniemam, że wierzyli w to. Bo se tak myślę, kto odważyłby się
tak se wjechać, na obce tereny, nieznane, kilka wozów....rozjebanych w pył, za rogiem , za zakrętem...czyste samobójstwo.

Tak jakby ktoś się ich chciał pozbyć. Ciężko w ogóle uwierzyć, że to nie są ustawione obrazki. Sprawia wrażenie jakby swego czasu puścić podchmielonego niedorozwoja owiniętego szalem teesu na wieczorny spacer po przykładowym Dąbiu. Zaznaczam, że ja się na wojnie nie znam i być może tak to ma wyglądać. Może chodzi o obniżenie czujności przed zaatakowaniem kraju należącego do nato? Chuj znajet.

ruskie działania wyglądają jak nasze dawne pospolite ruszenie, gdzie chcieli w czasie wojny wracać na żniwa do domu,
ale specnaze dopiero były chyba tylko w charkowie, jeszcze jest czas żeby weszły na ostro w kijów,
może być ciężko ukrom

Chyba, że jak to u ruskich, którzy nie liczyli się nigdy z życiem ani swoich żołnierzy, ani cywili, rzucili do boju niejako na pożarcie kilka jednostek, które wkalkulowali jako te do rozjebania, a sami przypierdolą czymś cięższym, nie wykluczając ataku nuklearnego....

tak może być, dobrodzieje z kremla muszą teraz mieć mocnego wkurwa

[bartwa]

Znajome Ukry mówią że Putin siedzi w bunkrze na lub za Uralem

[535]

Sugeruję, że Rosjanie obnażyli swoją słabość podczas tej operacji. I dotychczas się ich bano a ostatnie dni pokazują, że można z nimi wygrać i skutecznie się bronić. To zmienia perspektywę diametralnie.

Też bym się ku temu skłaniał. Konwencjonalnej wojny nie da się wygrać wystraszonymi, głodnymi dziećmi w mundurach i zabytkowych pojazdach. Zaznaczam, że to mogą być pozory, ale te obrazki , które widzimy korespondują z ogólnym stanem tego narodu i jego gospodarki. Ciężko będzie na dłuższą metę ogarnąć milicyjnymi pałami uliczne demonstracje i jednocześnie zaganiać sołdatów do walki. Słynny czerwony guzik, wbrew pozorom może tutaj pomóc, bo chyba każdy ma świadomość, że użycie tego argumentu będzie końcem wszystkiego i raczej nie ma znaczenia, czy broń jądrowa zostanie użyta lolakalnie, czy na skalę masową. Myślę, że przed ruskim społeczeństwem stoi wielkie wyzwanie. Pewnie nawet większe, niż przed zgnuśniałym zachodem.

ruskie straszą wszystkich czerwonym guzikiem, a trochę się zapomina, że oni mają tylko dwa olbrzymie miasta i jeszcze kilka dużych,
reszta to mniejsze, dawne przemysłowe, albo niegdyś tajne miasta do specjalnych zadań i wiochy,
a brytyjska czy usmańska odpowiedź atomem oznacza, że nie ma połowy ruskiego społeczeństwa, na to nawet putinho i fsb nie przystanie, żeby aż tak skurczyć się liczebnie, mimo, że nie szanują ludzi, to wiedzą, iż to koniec z utrzymaniem tak wielkiego terytorium, bo tuż za miedzą czeka trzydzieści milionów pingpongów, którzy na sygnał
z pekinu budują miasto 100 km na północ i powoli zasiedlają ruskie tereny, nawet jak nie same pingpongi, to inne mongoły
i muslimy

Mongoły to nie. Oni żyją na takim terenie , że pierdolą. Zajechaliby te swoje zwierzaki.

[SODOMOUSE]

wiadomo, jednostka ludzka, w systemie wartości człowieka wschodu, gówno znaczy. Czytałem w jakimś niusie przed chwilą,
że Rosja jest w stanie strawić straty 50 tys luda/wojska. Ale w imię czego? robią se syf na całym świecie, wizja upadku
gospodarczego, światowego przez brak surowców możliwa także. To są naprawdę plany szaleńca, bo strategii w tym żadnej
nie widzę. Albo tylko jakieś grubsze przetasowanie atomowe. I gdy popioły opadną, na strefie bez skażeń, zaczynamy
zabawę w ludzkość od początku.

[535]

słucham te wywiady ze schwytanymi niedorozwojami ruskimi, oni się tłumaczą, że nie wiedzieli gdzie jadą, że powiedzieli im
że na ćwiczenia. I widząc te rozjebane kolumny sprzętu, mniemam, że wierzyli w to. Bo se tak myślę, kto odważyłby się
tak se wjechać, na obce tereny, nieznane, kilka wozów....rozjebanych w pył, za rogiem , za zakrętem...czyste samobójstwo.

Tak jakby ktoś się ich chciał pozbyć. Ciężko w ogóle uwierzyć, że to nie są ustawione obrazki. Sprawia wrażenie jakby swego czasu puścić podchmielonego niedorozwoja owiniętego szalem teesu na wieczorny spacer po przykładowym Dąbiu. Zaznaczam, że ja się na wojnie nie znam i być może tak to ma wyglądać. Może chodzi o obniżenie czujności przed zaatakowaniem kraju należącego do nato? Chuj znajet.

Chłopaki, to właśnie Rosja w pełnej krasie, totalny rozpizdziaj. Chyba nigdy tam nie byliście co? Albo chociaż w ruskiej dzielni w Wilnie, ha?

Nie jeżdżę po dzikich krajach. Wystarczy mi, że jako dziecko i młodzeniec liznąłem ruskich standardów. Pierdolę ich "brak papierków" na ulicach.

[Medard]

Też bym się ku temu skłaniał. Konwencjonalnej wojny nie da się wygrać wystraszonymi, głodnymi dziećmi w mundurach i zabytkowych pojazdach. Zaznaczam, że to mogą być pozory, ale te obrazki , które widzimy korespondują z ogólnym stanem tego narodu i jego gospodarki. Ciężko będzie na dłuższą metę ogarnąć milicyjnymi pałami uliczne demonstracje i jednocześnie zaganiać sołdatów do walki. Słynny czerwony guzik, wbrew pozorom może tutaj pomóc, bo chyba każdy ma świadomość, że użycie tego argumentu będzie końcem wszystkiego i raczej nie ma znaczenia, czy broń jądrowa zostanie użyta lolakalnie, czy na skalę masową. Myślę, że przed ruskim społeczeństwem stoi wielkie wyzwanie. Pewnie nawet większe, niż przed zgnuśniałym zachodem.

ruskie straszą wszystkich czerwonym guzikiem, a trochę się zapomina, że oni mają tylko dwa olbrzymie miasta i jeszcze kilka dużych,
reszta to mniejsze, dawne przemysłowe, albo niegdyś tajne miasta do specjalnych zadań i wiochy,
a brytyjska czy usmańska odpowiedź atomem oznacza, że nie ma połowy ruskiego społeczeństwa, na to nawet putinho i fsb nie przystanie, żeby aż tak skurczyć się liczebnie, mimo, że nie szanują ludzi, to wiedzą, iż to koniec z utrzymaniem tak wielkiego terytorium, bo tuż za miedzą czeka trzydzieści milionów pingpongów, którzy na sygnał
z pekinu budują miasto 100 km na północ i powoli zasiedlają ruskie tereny, nawet jak nie same pingpongi, to inne mongoły
i muslimy

Mongoły to nie. Oni żyją na takim terenie , że pierdolą. Zajechaliby te swoje zwierzaki.

ale gdyby jakiś brytyjski generał im zasugerował, a rozczochraniec potwierdził, że jakikolwiek atak atomowy uznają za wypowiedzenie wojny i po odpowiedzi będą musieli przenieść stolicę do swierłowska, albo innego omska, to najtwardsi fsbowscy musieliby rozważać uspokojenie sytuacji

BTW ruskie od kilku dni straszą, że stacja orbitalna spadnie na ziemię

[Tatuś]

Zastanawiają mnie te rozjebane kolumny.... kupa popalonego sprzętu, albo jak w innym filmiku, płonący jeden Tigr, a kilka opuszczonych.... Nie widać żadnych zwłok, żadnych rozszarpanych ciał, co w przypadku takiego bombardowania musiałoby mieć miejsce.... Wygląda to tak, że jak oberwie jeden pojazd, to reszta porzuca sprzęt i ucieka w las....?

Są i zwłoki:


Putin tymczasem naciska na czerwony przycisk albo się chwali, że zaraz naciśnie.



Tymczasem doszło do kontaktu Łukaszenka - Zieliński czy tam Zełeński i ustalili, że się spotkają na granicy. Ciekawe co Ukraina i Białoruś mają sobie do zaoferowania.

[Hatefire]

Widać po prostu stara radziecka taktyka tzw rozpoznania bojem ma się dobrze. Jak grałem w stare dobre Steel Panthers, to w scenariuszach stroną sowiecką zazwyczaj miało się w chuj piechoty. Opłacało się wysłać jakąś tam część na stracenie, żeby odkryć wraże pozycje a potem wiedzieć gdzie wezwać wsparcie lotnictwa czy artylerii czy jak oskrzydlać

[SODOMOUSE]

te kurwa kacapskie ryje....

[Nasum]

wiadomo, jednostka ludzka, w systemie wartości człowieka wschodu, gówno znaczy. Czytałem w jakimś niusie przed chwilą,
że Rosja jest w stanie strawić straty 50 tys luda/wojska. Ale w imię czego? robią se syf na całym świecie, wizja upadku
gospodarczego, światowego przez brak surowców możliwa także. To są naprawdę plany szaleńca, bo strategii w tym żadnej
nie widzę. Albo tylko jakieś grubsze przetasowanie atomowe. I gdy popioły opadną, na strefie bez skażeń, zaczynamy
zabawę w ludzkość od początku.

Rząd się wyżywi, oligarchowie się zabezpieczyli, a sołdaty i milicja mają wykonywać rozkazy.... Ale to wszystko wydaje się faktycznie mocno niedoszacowane, to jak gra w jakiegoś geopolitycznego pokera gdy licytuje się wysoko, kart nie ma za dobrych a ktoś mówi : sprawdzam.

Wydaje mi się, że założenie było takie, że wojska rosyjskie będą witane jak na Krymie.... Że prezydent czmychnie z walizką pieniędzy z Kijowa, armia nie będzie stawiała oporu, a ludzie, po pierwszym szoku, skulą ogon i nie będą się buntować. W końcu to Rosja, mocarstwo atomowe, kolumny wozów opancerzonych i czołgów wyglądały imponująco, zupełnie tak, jakby po rozpędzeniu się, musiały szybko hamować, bo tablice informacyjne pokazywałyby Berlin za 100 km. A nawet jak padną jakieś strzały, to te kilka ofiar z przeróżnych zakątków będzie można ukryć, bo to ktoś dostał zawał na ćwiczeniach, upadł i uderzył głową o kant czołgu..... Tak mieli wpisane w dokumentach spadochroniarze, którzy zginęli wcześniej w Doniecku... Założenia zapewne były też takie, że owszem, dostaniemy jakieś sankcje, ale te miękkie faje z zachodu nie dogadają się między sobą, a jak już to zrobią, to na Ukrainie będzie po wszystkim. Sankcje będą do zniesienia, w końcu człowiek rosyjski wywodzi się z biedy więc i to wytrzyma. Propaganda wytłumaczy, że matuszka Rassija jest otoczona przez wrogów, którzy tylko czekają aby ją rozłożyć i zniszczyć, więc ta interwencja pokojowa była jak najbardziej słuszna. A jak ktoś się nie zgodzi, to milicyjna pała, areszt lub kolonia karna wybiją mu z głowy samodzielne myślenie, które nie jest po drodze z główną linią władzy. Tak miało być...

Co ciekawe, to tylko raz usłyszałem, aby do akcji weszła słynna grupa specnazu "Alfa", ta sama, której członkowie strzelali do ludzi na Majdanie.... To oni rozbili żołnierzy Kadyrowa na lotnisku pod Kijowem. Czyżby Ukraińcy też nie odsłonili wszystkich kart?

[Dead But Rimming]

[535]

Kurwa nie piję od dłuższego czasu, ale trzymam trzy piwa w lodówce. Zastanawiam się, czy ich nie rozpieczętować zanim władzio naciśnie. Wiele wskazuje na to, że szczur zbliża się do narożnika.

[bartwa]

Nie jeżdżę po dzikich krajach. Wystarczy mi, że jako dziecko i młodzeniec liznąłem ruskich standardów. Pierdolę ich "brak papierków" na ulicach.

Nie? Mi się zdarza, lubię dziwne akcje, nic nie poradzę. Nie jestem normalny : ) Ale przynajmniej o tym wiem.

[Nasum]

Kurwa nie piję od dłuższego czasu, ale trzymam trzy piwa w lodówce. Zastanawiam się, czy ich nie rozpieczętować zanim władzio naciśnie. Wiele wskazuje na to, że szczur zbliża się do narożnika.

Opcja atomowa to ostateczność, nawet Władek musi o tym wiedzieć. Przecież już mu uświadomili, że NATO też ma broń jądrową. W tej wojnie nie ma zwycięzców. Nikt nie otwarłby szampana by uczcić zwycięstwo. Być władcą nuklearnej pustyni nie brzmi dumnie....

[SODOMOUSE]

Widać po prostu stara radziecka taktyka tzw rozpoznania bojem ma się dobrze. Jak grałem w stare dobre Steel Panthers, to w scenariuszach stroną sowiecką zazwyczaj miało się w chuj piechoty. Opłacało się wysłać jakąś tam część na stracenie, żeby odkryć wraże pozycje a potem wiedzieć gdzie wezwać wsparcie lotnictwa czy artylerii czy jak oskrzydlać

rozpoznanie może ma sens, w wojnie w terenie. Wojna miejska, to jest najgorszy element sztuki wojennej.
Tylko ciężkie bombardowanie , zgliszcza, może ułatwić sytuację. Ruskje dostawały ciężkie wpierdole miejskie w Groznym,
czy w Gruzji. Dziwię się, że brną w to samo, w skali wielkości Ukr 10krotnie większym....

[Dead But Rimming]

Rząd się wyżywi, oligarchowie się zabezpieczyli, a sołdaty i milicja mają wykonywać rozkazy.... Ale to wszystko wydaje się faktycznie mocno niedoszacowane, to jak gra w jakiegoś geopolitycznego pokera gdy licytuje się wysoko, kart nie ma za dobrych a ktoś mówi : sprawdzam.

Wydaje mi się, że założenie było takie, że wojska rosyjskie będą witane jak na Krymie.... Że prezydent czmychnie z walizką pieniędzy z Kijowa, armia nie będzie stawiała oporu, a ludzie, po pierwszym szoku, skulą ogon i nie będą się buntować.

Zagrali wysoko. Wiedzieli, że nie da się tak wielkiego kraju zająć w jeden dzień, więc cały ten blitzkrieg opierał się o szybkie desanty i wielkie sukcesy, mające podkopać morale. To, co oglądamy teraz to coś w rodzaju improwizacji. Dzieciaki rzucane na zwiad, bo takich mniej szkoda, alkoholicy którzy opierdolili paliwo za wódkę, armia która pozwala Romom ukraść swój czołg Wygląda to tak, jakby w ogóle nie mieli alternatywnego planu gry. Przecież jest już 4 dzień wojny, a dalej nie ma nawet żadnego uzasadnienia. Coś tam Władek opowiedział o jakimś ludobójstwie, ale nie ma żadnych ciał, zdjęć, poszlak, nic.[/quote]

Co ciekawe, to tylko raz usłyszałem, aby do akcji weszła słynna grupa specnazu "Alfa", ta sama, której członkowie strzelali do ludzi na Majdanie.... To oni rozbili żołnierzy Kadyrowa na lotnisku pod Kijowem. Czyżby Ukraińcy też nie odsłonili wszystkich kart?

Na pewno. W tym ataku, o którym mówisz, brało też udział ukraińskie lotnictwo. To jedna z takich dzikich kart. Ale niejedyna, bo są jeszcze specjalsi, artyleria...

[ozob]