Akurat słowacka akcja z testami jest zupełnie pozbawiona sensu. Za miesiąc sytuacja może być diametralnie różna i tymi wszystkimi wynikami będzie można się podetrzeć.
Bzdura można wyjebać pozytywnych na kwarantannę i radykalnie tym samym ograniczyć roznoszenie. W Azji to zresztą zadziałało.
Nie, w Chinach nie zadziałało przebadanie wszystkich Chińczyków tylko surowe ograniczenia na zagrożonych obszarach. Słowacy robią ogólnonarodowe badanie, które daje obraz choroby w danym rejonie w danym momencie. Nawet jeśli ktoś w trakcie badań im się przemieści to może spowodować wybuch nowego ogniska jeszcze przed końcem całych badań. Przy samej liczbie Słowaków jest za dużo zmiennych, a dochodzą jeszcze obcokrajowcy (o części państwo wie, o części nie). A tak poza tym to jeszcze raz: ograniczenia - przecież Słowacy nie planują zamknięcia granic, więc niezależnie od izolowanych u siebie będą importować chorobę od sąsiadów, a mają to szczęście, że prawie z każdej strony graniczą z COVIDowymi rekordzistami
Gazeta. pl podsumowuje dokonania Najjaśniejszej pod zarządem PiSowskim:
- dochrapaliśmy się oficjalnie statusu pariasów w Unii Europejskiej,
- "sojusz" z USA opierał się na Trumpie -ups- Adrian nawet nie pogratulował Bidenowi zwycięstwa,
- jak zorganizowaliśmy Konferencję Bliskowschodnią, to obraził się na nas oficjalnie Iran, a Netanjahu i tak powiedział, że Polacy pomagali przy Holokauście,
- Chiny wkurwiliśmy włażąc w dupę Ameryce.
Czyli z największych graczy nie UE, nie USA i nie Chiny. Wizerunkowo zjebaliśmy po obydwu stronach konfliktu na Bliskim Wschodzie. Wychodzi, że albo, tradycyjnie, czas na pięćdziesiąt do stu lat pod knutem, albo Jarek jest naprawdę geniuszem i uknuł sojusz z Grenlandią.
#Polska największym światowym przetwórcą krylu 2025.
Gazeta. pl podsumowuje dokonania Najjaśniejszej pod zarządem PiSowskim:
- dochrapaliśmy się oficjalnie statusu pariasów w Unii Europejskiej,
- "sojusz" z USA opierał się na Trumpie -ups- Adrian nawet nie pogratulował Bidenowi zwycięstwa,
- jak zorganizowaliśmy Konferencję Bliskowschodnią, to obraził się na nas oficjalnie Iran, a Netanjahu i tak powiedział, że Polacy pomagali przy Holokauście,
- Chiny wkurwiliśmy włażąc w dupę Ameryce.
Czyli z największych graczy nie UE, nie USA i nie Chiny. Wizerunkowo zjebaliśmy po obydwu stronach konfliktu na Bliskim Wschodzie. Wychodzi, że albo, tradycyjnie, czas na pięćdziesiąt do stu lat pod knutem, albo Jarek jest naprawdę geniuszem i uknuł sojusz z Grenlandią.
#Polska największym światowym przetwórcą krylu 2025.
Czytałem to wczoraj. Trzeźwe podsumowanie wizji "wielkiego stratega" który nigdy się nie cofa. Czego jedynie mi zabrakło, to wariantu, gdy nas za chwilę Orban, ostatni obrońca wielkiej Lechii, zrobi w rozetkę na (27:1)^2 i gdy skończy rumakowanie bez kasy z UE.
być może część forumowiczów słyszało już jakieś wykłady / czytało książki Jacka Bartosiaka. Tutaj jego bardzo ciekawa dyskusja z Leszkiem Sykulskim - wg mnie nie ma człowieka w PL lepiej obeznanego z myślą polityczną w Rosji. Panowie, choć bardzo podobnie oceniają sytuację i praktycznie identycznie opisują stan aktualny to jednak dosyć mocno różnią się w ocenie przyszłych kierunków polityki zagr. PL. Wyszła z tego ciekawa, momentami dosyć ostra dyskusja (w której moim zdaniem bardziej rozsądnie wypada Bartosiak, ale Sykulski też ma wiele racji):
Obejrzałem sobie w końcu- Bartosiak znacznie ciekawszy, a raczej konkretniejszy niż Sykulski, który w początkowej fazie, dotyczącej naszych relacji z Rosją mówił może i ładnie, ale bez treści. Ogólnie, pierwsza cześć tego podcastu wyglądała wg mnie na wymuszoną, Sykulski kompletnie bez argumentów za tym, że Rosja nie jest naszym wrogiem, za to krasnomówczy. Brzmiał raczej jak ktoś, kto się z Bartosiakiem chciałby zgodzić, ale że model polemiki przyjęto taki, a nie inny, to grał w tę grę.
Gdy panowie wyszli poza ten temat, to fajnie podsumowali sytuacje Rosji, jej relacji z Turcją i USA wobec konfliktu z Chinami. Ciekawie tez słuchało się syntezy polskiej polityki zagranicznej, militarnej i generalnie naszej racji stanu wobec otaczającego nas świata-że leży to pokotem i kwiczy. Choć akurat ta opinia to dla mnie nie nowość, to podsumowanie z pozycji ekspertów robiło wrażenie. I tu obaj panowie się zgadzali.
Można by na temat tego panelu pisać godzinami tyle tematów poruszono- ale ogólnie- dzięki Olo za te pożytecznie zmarnowane dwie i pół godziny.
Myślicie, że da się jeszcze zapobiec anszlusowi Białorusi? Ostatnie wydarzenia są naprawdę dobijające.
Polska sama wepchnęła Białoruś w ręce Moskwy i to w momencie gdy Łukaszenka był skonfliktowany z Putinem. Debilizm naszej polityki zagranicznej z idiotyczną retoryką o demokracji, którą podnieca się motłoch.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
UE, a najlepiej bycie częścią Imperium Europejskiego, które będzie miała spójną politykę zagraniczną i własną armię.
Państwa narodowe lub jakieś niedorobione sojusze tudzież międzymorza, bez siły ekonomicznej i militarnej (co dziś jest faktem) podziela najpewniej los Ukrainy.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
UE, a najlepiej bycie częścią Imperium Europejskiego, które będzie miała spójną politykę zagraniczną i własną armię.
Państwa narodowe lub jakieś niedorobione sojusze tudzież międzymorza, bez siły ekonomicznej i militarnej (co dziś jest faktem) podziela najpewniej los Ukrainy.
Czyli okupacja Niemiec, które są w sojuszu z Rosją.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Imperium Europejskie nie potrzebuje Rosji jako członka. Surowce tak, ale kulturalnie i cywilizacyjnie oni tu nie pasują.
I nie, nie okupacja Niemiec, ale jeden europejski parlament i premier w miejace tych państwowych.
Byłoby miodnie, gdyby wojna na Ukrainie przybliżyła taki scenariusz. I ludzie nie stracą, ale zyskają nowe perspektywy bogacenia się. Stracą natomiast politycy z krajowych rządów, bo okaże się, że nie są potrzebni aż w takiej ilości. Dlaczego Konta, Solidarna Polska i część PiS pluje na UE i próby konsolidacji? Bo dobrze wiedzą, że dla nich nie będzie miejsca w tym organiźmie. Nie będzie koryta z Sejmu i Brukseli.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.