R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11508
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Kto lepszy?
W lewym rogu ringu mamy Howarda - znanego przede wszystkim z Conana Barbarz, ale nie tylko. Jego styl to czysta akcja. Potrafi przez 5 stron opisywać jedną walkę Conana z grupą ludzi w pokoju, i jebany przy tym nie nudzi. Conan jest postacią niejako prototypową, jak James Bond. Nie ma żadnych wad, chociaż ma dwie słabości - wino i kobiety, chociaż bardzo rzadko faktycznie wpada w ich sidła (kobieta zwiodła go tak naprawdę chyba tylko raz w jednym opowiadaniu, którego tytułu nie pomnę, ale przekonała go do swym ciałem do zabicia potworokapłana. Kapłana zabił, a potem i tak się okazało, że jest królową i w ogóle ma chłopaka, więc i tak nie może mu uchylić szparki, więc okradł ją i odjechał. A tak to prawie każde opowiadanie kończy się wesołym akcentem, gdy Conan grzmoci uratowaną dziewczynę na ołtarzu, na którym przed chwilą uciął komuś głowę. Och Conanie, ty duży głuptasie, tylko byś grzmocił i kradł! Chociaż z tym drugim to ciekawe rzecz, ponieważ jeśli naprawdę się przyjrzeć sprawie, to Conan, chociaż jest złodziejem, to nigdy ostatecznie nie kradnie - albo mu się nie udaje z różnych powodów, albo skarb wpada mu do dupy gdy goni go słoniokoń, albo przytrafia mu się jakieś inne gówno, ale wtedy z reguły ma pocieszenie jakąś dziewczynę pod ręką, którą grzmoci. Wielki głuptas ten Conan, mówię wam!
Z prawej strony mamy Lovecrafta, czyli niejako starszego kolegę Howarda. Mają wiele wspólnego, rasizm na przykład, chociaż pod tym kątem to z Lovecraftem jednak jest dużo gorzej, bo Howard jakoś tam jeszcze trzymał fason, a z Lovecraftem to już tak różnie bywało. Nie jestem tak oczytany w Lovecrafcie póki co, więc nie wypada wydawać sądów ostatecznych, ale na razie to porównanie wychodzi blado. O ile u Howarda, a zwłaszcza w Conanie, nie ma żadnej mielizny, to opowiadania Lovecrafta bywają już takie różne, czasami nawet bardzo słabe, zwłaszcza gdy prawie nic się nie dzieje, tylko próbuje budować atmosferę wszystkimi trzema przymiotnikami, jakie znał, i ciągnie się to przez trzy strony, gdy bohater opowiada, jakie to wszystko było przerażająco przerażające. Są oczywiście jasne błyski, jak Muzyka Ericha Zanna, albo Color Out of Space, który trzyma w napięciu i byłby z niego zajebisty film, ale całościowo na razie jestem odrobinę rozczarowany.
...Czy ktoś wie jak tu się robi ankietę, bo ni chuja nigdzie tego nie widzę? Dziękuję
W lewym rogu ringu mamy Howarda - znanego przede wszystkim z Conana Barbarz, ale nie tylko. Jego styl to czysta akcja. Potrafi przez 5 stron opisywać jedną walkę Conana z grupą ludzi w pokoju, i jebany przy tym nie nudzi. Conan jest postacią niejako prototypową, jak James Bond. Nie ma żadnych wad, chociaż ma dwie słabości - wino i kobiety, chociaż bardzo rzadko faktycznie wpada w ich sidła (kobieta zwiodła go tak naprawdę chyba tylko raz w jednym opowiadaniu, którego tytułu nie pomnę, ale przekonała go do swym ciałem do zabicia potworokapłana. Kapłana zabił, a potem i tak się okazało, że jest królową i w ogóle ma chłopaka, więc i tak nie może mu uchylić szparki, więc okradł ją i odjechał. A tak to prawie każde opowiadanie kończy się wesołym akcentem, gdy Conan grzmoci uratowaną dziewczynę na ołtarzu, na którym przed chwilą uciął komuś głowę. Och Conanie, ty duży głuptasie, tylko byś grzmocił i kradł! Chociaż z tym drugim to ciekawe rzecz, ponieważ jeśli naprawdę się przyjrzeć sprawie, to Conan, chociaż jest złodziejem, to nigdy ostatecznie nie kradnie - albo mu się nie udaje z różnych powodów, albo skarb wpada mu do dupy gdy goni go słoniokoń, albo przytrafia mu się jakieś inne gówno, ale wtedy z reguły ma pocieszenie jakąś dziewczynę pod ręką, którą grzmoci. Wielki głuptas ten Conan, mówię wam!
Z prawej strony mamy Lovecrafta, czyli niejako starszego kolegę Howarda. Mają wiele wspólnego, rasizm na przykład, chociaż pod tym kątem to z Lovecraftem jednak jest dużo gorzej, bo Howard jakoś tam jeszcze trzymał fason, a z Lovecraftem to już tak różnie bywało. Nie jestem tak oczytany w Lovecrafcie póki co, więc nie wypada wydawać sądów ostatecznych, ale na razie to porównanie wychodzi blado. O ile u Howarda, a zwłaszcza w Conanie, nie ma żadnej mielizny, to opowiadania Lovecrafta bywają już takie różne, czasami nawet bardzo słabe, zwłaszcza gdy prawie nic się nie dzieje, tylko próbuje budować atmosferę wszystkimi trzema przymiotnikami, jakie znał, i ciągnie się to przez trzy strony, gdy bohater opowiada, jakie to wszystko było przerażająco przerażające. Są oczywiście jasne błyski, jak Muzyka Ericha Zanna, albo Color Out of Space, który trzyma w napięciu i byłby z niego zajebisty film, ale całościowo na razie jestem odrobinę rozczarowany.
...Czy ktoś wie jak tu się robi ankietę, bo ni chuja nigdzie tego nie widzę? Dziękuję
Ostatnio zmieniony 22-03-2022, 21:38 przez ŚWIAT BEZ KOŃCA, łącznie zmieniany 1 raz.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2317
- Rejestracja: 25-08-2006, 22:15
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
O ankiety pytaj ozoba
Z prawej strony mamy Lovecrafta, czyli niejako starszego kolegę Lovecrafta ???


Z prawej strony mamy Lovecrafta, czyli niejako starszego kolegę Lovecrafta ???
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11508
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Poprawione, niczego mi nie udowodnisz
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2317
- Rejestracja: 25-08-2006, 22:15
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Mam skriny, szach mat !
- Alkoholokaust
- postuje jak opętany!
- Posty: 626
- Rejestracja: 09-01-2007, 13:49
- Lokalizacja: delirium
- Kontakt:
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Nie znam nic Howarda poza kanonicznym Conanem. Postać to gotowy wzór idola dla gnojarza z wczesnej podstawówki, jakim byłem poznając kolejne tomy opowieści o dzielnym Cymeryjczyku. Nieśmiertelny mieśniak z mieczem wielkim niż on sam, gotowy pochlastać wszystko i wszystkich i na koniec wyruchać wszystko co się da, z mózgiem wielkości orzeszka. Lovecraft to zupełnie inna para kaloszy, niegodzień nawet być zestawiany z Howardem, a kojarzony chyba tylko dlatego, że gęsto korespondowali ze sobą i trzymali ze sobą sztame. Howard stworzył Uniwersum, panteon Bóstw, które dmuchnięciem mogły pozbawiać żywota setki istnień, a jeśli ktoś ostał się żywy, to pewnikiem lądował w Arhkam Asylium, bez innego niż siwego włosa na głowie. Najbardziej sobie cenię Widmo nad Innsmouth, Kolor z Przestworzy, W Górach Szaleństwa (gdzie z uporem naukowca podawał wszelakie rozległości geograficzne, w których działa się akcja), kultowy Zew Cthulhu i jeszcze pewnie wiele rzeczy. Cenię też sobie rzeczy, które później ze szkiców Mistrza rozwinął Derleth. Zdarzały też się przykre wpadki w postaci Reanimatora. Ale ten, chyba jako jedyny był pisany na zamówienie, dla kasy,
Osobny temat to ekranizacje. Bardzo lubię Conany z Arnoldem i nie przegapię jak lecą w TV. Natomiast HPL nie doczekał się dobrego odzwierciedlenia na wielkim ekranie, a szkoda, bo przecież godnego materiału jest w cholerę. Wyjątkiem jest chyba tylko fanowski The Call of Cthulu, stylizowany na film niemy z okresu, kiedy kino raczkowało.
Osobny temat to ekranizacje. Bardzo lubię Conany z Arnoldem i nie przegapię jak lecą w TV. Natomiast HPL nie doczekał się dobrego odzwierciedlenia na wielkim ekranie, a szkoda, bo przecież godnego materiału jest w cholerę. Wyjątkiem jest chyba tylko fanowski The Call of Cthulu, stylizowany na film niemy z okresu, kiedy kino raczkowało.
hare hare supermarket
nsbm.pl
nsbm.pl
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11508
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Przeczytałem głosem Walaszka xD
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Alkoholokaust
- postuje jak opętany!
- Posty: 626
- Rejestracja: 09-01-2007, 13:49
- Lokalizacja: delirium
- Kontakt:
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Oczywiście "większym' miało być, nie jestem zbyt lotny tej gwieździstej nocy 

hare hare supermarket
nsbm.pl
nsbm.pl
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11508
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Wyszło lepiej niż miało. A co do ekranizacji to podobało mi się "Annihilation", poza niepotrzebnie dodanym romansem z dupy, nie jest to absolutnie nic na poziomie ekranizacji Conana ale zrobiło mi trochę sieczkę z mózgu.Alkoholokaust pisze: ↑22-03-2022, 21:56Oczywiście "większym' miało być, nie jestem zbyt lotny tej gwieździstej nocy![]()
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Alkoholokaust
- postuje jak opętany!
- Posty: 626
- Rejestracja: 09-01-2007, 13:49
- Lokalizacja: delirium
- Kontakt:
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Kojarzysz, którego konkretnego opowiadania się to tyczyło? Oglądałem kiedyś jakiś misz-masz trzech ekranizacji opowiadań (w tym na pewno "Zimno"), kończącym się tym że sam HPL zapierdolił jakąś wartościową knigę z biblioteki i faktycznie przewijał się tam jakiś romans, co samo w sobie jest poronione, bo każdy wie, że w twórczości Lovecrafta relacje damsko-męskie nie miały miejsca.
hare hare supermarket
nsbm.pl
nsbm.pl
- Alkoholokaust
- postuje jak opętany!
- Posty: 626
- Rejestracja: 09-01-2007, 13:49
- Lokalizacja: delirium
- Kontakt:
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Na odwrót. W "Conanach" tej mielizny jest od zajebania, zresztą on tworząc pierwsze szkice z tą postacią chyba dopiero raczkował pisarsko. Przynajmniej tak się to czyta. Zgodzę się, że niektóre prace HPL brzmią jak suche reportaże, brudnopisy z miejsca zbrodni. Ale taka to była stylistyka.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑22-03-2022, 21:35O ile u Howarda, a zwłaszcza w Conanie, nie ma żadnej mielizny, to opowiadania Lovecrafta bywają już takie różne, czasami nawet bardzo słabe, zwłaszcza gdy prawie nic się nie dzieje, tylko próbuje budować atmosferę wszystkimi trzema przymiotnikami, jakie znał, i ciągnie się to przez trzy strony, gdy bohater opowiada, jakie to wszystko było przerażająco przerażające.
Nie wiem jak bardzo jesteś zaznajomiony z twórczością Lovecrafta, ale skoro sam pisałeś, że srednio, to powineneś wiedzeć, ze HPL miał swoje korzenie właśnie w takich suchych analizach. Jako gnojek wydawał swoiste, amatorskie fanziny natury naukowej i geograficznej, w których zamieszczał mapy nieba wraz z opisami, opisywał swoje obserwacje astrologiczne itp. Dopiero później pojawiła się cała koncepcja przedwiecznych i horroru z nimi związanych. A to dało taką a nie inną mieszankę, niekoniecznie lekkostrawną dla ogółu.
edit: Kończąc temat przed snem, porównywanie HPL z Howardem jest z deka niefortunne, Lovecrafta bym prędzej wystawił przeciwko największym współczesnym pisarzom si-fi jak Silverberg albo Asimov. Wbrew pozorom widzę tam wiele wspólnych mianowników.
Ostatnio zmieniony 22-03-2022, 22:48 przez Alkoholokaust, łącznie zmieniany 1 raz.
hare hare supermarket
nsbm.pl
nsbm.pl
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11508
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Odwrotnie niż odwrotnie to, co napisałeś! Nie mam na myśli tych opowiadań gdzie są suche analizy, ale te, w których więcej jest opowiadania jak było strasznie, bo latały nietoperze i piorun przeciął niebo, a w tle było coś jakby chichot chochlika. Te bardziej gołe opisy, jak w Kolorze Przestworzy właśnie, są zajebiste.Alkoholokaust pisze: ↑22-03-2022, 22:25Na odwrót. W "Conanach" tej mielizny jest od zajebania, zresztą on tworząc pierwsze szkice z tą postacią chyba dopiero raczkował pisarsko. Przynajmniej tak się to czyta. Zgodzę się, że niektóre prace HPL brzmią jak suche reportaże, brudnopisy z miejsca zbrodni. Ale taka to była stylistyka.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑22-03-2022, 21:35O ile u Howarda, a zwłaszcza w Conanie, nie ma żadnej mielizny, to opowiadania Lovecrafta bywają już takie różne, czasami nawet bardzo słabe, zwłaszcza gdy prawie nic się nie dzieje, tylko próbuje budować atmosferę wszystkimi trzema przymiotnikami, jakie znał, i ciągnie się to przez trzy strony, gdy bohater opowiada, jakie to wszystko było przerażająco przerażające.
Nie wiem jak bardzo jesteś zaznajomiony z twórczością Lovecrafta, ale skoro sam pisałeś, że srednio, to powineneś wiedzeć, ze HPL miał swoje korzenie właśnie w takich suchych analizach. Jako gnojek wydawał swoiste, amatorskie fanziny natury naukowej i geograficznej, w których zamieszczał mapy nieba wraz z opisami, opisywał swoje obserwacje astrologiczne itp. Dopiero później pojawiła się cała koncepcja przedwiecznych i horroru z nimi związanych. A to dało taką a nie inną mieszankę, niekoniecznie lekkostrawną dla ogółu.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8025
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Zemsta spod ziemi to najlepsza rzecz Howarda jaką przeczytałem. Miałem wtedy z 15 lat i chyba dla tej grupy wiekowej jest jego pisanie. Lovecraft jest zdecydowanie trudniejszy. W górach szaleństwa zajebiste i chyba najdłuższe. Z opowiadań pamiętam Under the Pyramids, The Thing at the Doorstep, jest tego trochę. Senne to jego pisanie, bardzo charakterystyczny, anachroniczny styl. Głos na niego, bez wątpienia.
PLASTIK NIE JEST METALEM
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11508
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
A właśnie Under the Pyramids leży gdzieś na dnie tego co znam. Póki co z tego co czytałem (a dodam, że czytamy z żoną codziennie na głos do snu od dwóch miesięcy - Howarda czytaliśmy tak samo przez jakieś 7 miesięcy):bartwa pisze: ↑22-03-2022, 22:46Zemsta spod ziemi to najlepsza rzecz Howarda jaką przeczytałem. Miałem wtedy z 15 lat i chyba dla tej grupy wiekowej jest jego pisanie. Lovecraft jest zdecydowanie trudniejszy. W górach szaleństwa zajebiste i chyba najdłuższe. Z opowiadań pamiętam Under the Pyramids, The Thing at the Doorstep, jest tego trochę. Senne to jego pisanie, bardzo charakterystyczny, anachroniczny styl. Głos na niego, bez wątpienia.
- Night-Gaunts, Dagon, The Doom that Came to Sarnath, The Hound - średnie
- Cats of Ulthar - lepiej
- The Nameless City i Under the Pyramids, The Lurking Fear, The Unnamable - dokładnie ten styl u niego którego nie cierpię, same opisy i prawie zero akcji
- The Horror at Red Hook, Dreams at the Witch House - zmarnowany potencjał przez to, że utopiono esencję w zbyt wielu opisach
- Cykl o Herbercie West, Rats in the Walls - dużo lepiej, z tendencją zwyżkową
- Music of Erich Zann, In the Vault - bardzo wysoko
- The Outsider - w połowie już można się domyślić zakończenia
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- bartwa
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8025
- Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
- Lokalizacja: pruska dziura
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Dodam jeszcze, że przyjemność z czytania Lovecrafta czerpię z jego stylu właśnie, fabuła ma znaczenie drugorzędne, a wręcz żadne.
PLASTIK NIE JEST METALEM
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11508
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Fascynujące, no toamy odwrotnie, dlanie to straszne klisze, czasem w ogóle przestaje rozumieć co czytam;-)
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- 987654321k
- postuje jak opętany!
- Posty: 651
- Rejestracja: 12-12-2018, 19:43
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Za gówniarza w podstawówce trafiłem na zbiór opowiadań pt Dagon Lovecrafta z 97 r -wtedy zrobiło na mnie duże wrażenie i pamietam że szybko łyknąłem całość. Howarda chyba nie miałem okazji nic przeczytać. A tak przy okazji to może ktoś zna jakiś dobry film na podstawie Lovecrafta? Ja nic nie kojarzę.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11508
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Annihilation987654321k pisze: ↑23-03-2022, 17:56Za gówniarza w podstawówce trafiłem na zbiór opowiadań pt Dagon Lovecrafta z 97 r -wtedy zrobiło na mnie duże wrażenie i pamietam że szybko łyknąłem całość. Howarda chyba nie miałem okazji nic przeczytać. A tak przy okazji to może ktoś zna jakiś dobry film na podstawie Lovecrafta? Ja nic nie kojarzę.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- 987654321k
- postuje jak opętany!
- Posty: 651
- Rejestracja: 12-12-2018, 19:43
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
Annihilation z 2018? wikipedia podaje, ze to film na podstawie niejakiego Jeffa van Dermeera.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11508
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
To zostalem zrobiony w balona w takim razie.987654321k pisze: ↑23-03-2022, 18:35Annihilation z 2018? wikipedia podaje, ze to film na podstawie niejakiego Jeffa van Dermeera.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9638
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: R. E. HOWARD vs H. P. LOVECRAFT
987654321k pisze: ↑23-03-2022, 17:56Za gówniarza w podstawówce trafiłem na zbiór opowiadań pt Dagon Lovecrafta z 97 r -wtedy zrobiło na mnie duże wrażenie i pamietam że szybko łyknąłem całość. Howarda chyba nie miałem okazji nic przeczytać. A tak przy okazji to może ktoś zna jakiś dobry film na podstawie Lovecrafta? Ja nic nie kojarzę.
https://www.forbes.pl/diamenty/wizytowk ... er/q5mg1dm
https://www.kancelaria-pionier.pl/
https://www.facebook.com/events/2progi/ ... 468364941/..
Nie ma lóż- wysprzedane, Zostały normalne bilety.
https://www.kancelaria-pionier.pl/
https://www.facebook.com/events/2progi/ ... 468364941/..
Nie ma lóż- wysprzedane, Zostały normalne bilety.