27-08-2022, 23:29
Było fantastycznie muzycznie. Organizacyjnie jeden z dziwniejszych gigów.
Typa ze 100 osób max, zero przypadkowych ludzi. Trochę młyna, stage diving jednoosobowy na mojej głowie lądujący, uśmiech skaczącego bezcenny w ramach podziękowań, że wyszedł bez szwanku.
Mercz jaki zapowiadali, w cenach 80 pln za szmatę. Grunt, że nowy split Septage z Hyper był.
O samej muzyce później.
Jak zawsze miło zobaczyć nicrama, Asterixa, selfa, tomszamm. Kilku kolegów z Rzeszowa i Gliwic lurkujących tylko na forume. W szczególności miło było poznać kolegę co też uważa, że Sedimentum kosi a Grave Upheaval zabija. Kolejne budujące pogaduchy nie tylko o muzyce.
Teraz o najważniejszym. O samej muzyce. Dwie kapele zrobiły dla mnie największy taneczny szoł. Tam gdzie najwiecej drajwa, to najlepiej dla mnie zabanglało. Wygrała literka S x 2. Całościowo, może poza początkiem FB i H nagłośnienie dojebane. Chodziło to jak maszyna. Po mordach Czechów i Duńczyków było widać, że kurwa udało się. Później jak się składali, jak ludzie podłazili widać było, że chemia publiczność/ muzyk była. Tańce, może nie mega liczne, ale energiczne. Sety krótkie, ale przy małej salce, 5 kapelach ta intensywność się sprawdziła. O 22 wbijali na dichodensy łodzianie, mus to mus. A obsuwa 2 h…. Snet o niebo lepiej niż w Wawce, pan wokalista zajarany, że w ich szmacie paradowałem, sam mjuzik z takim luzem jak thin Lizy na szmacie gitarzysty. Septage jak wbijali w defowe zjazdy - prima sort. Wokalistagitarzysta jak wskakiwał w role perkusistywokakisty, rewelka. Ja rozumiem, że goregrind, ale jak zauważył self, perkusista rzęziłi ak świnia, jakos tak z naddatkiem.
Kapela która myślałem przed podaniem rozpiski, że zamknie fest, rozpoczęła. E przez zagadanie usłyszałem w połowie, bo bramka specyficznie ogarniała wpuszczanie. Sam set mocarnie ciężki jak na dwóch muzyków. Jak zauważył nicram, bolzer powinien się od nich uczyć grać we dwóch. Zero zamuly, selektywne miażdżenie. Powolne i kompetne. Obawiałem się, że na żywo nie oddadzą tego ciężaru z płyt. Pomyłka. 6 kawałków robiących kuku.
FB - nie wiem czy wchodzili dźwiękowcy w set, czy to kwestia stopniowo zapewnianej sali, ale tak od 2 kawałka zaczęło to brzmieć jak Inca by się nie powstydziło. Wiadomo, przy zwolnieniach wbijali w Encc i to było to. Ryj zdarty, kręgi szyjne rozruszane. A, texaskowbojki masaOK xD W ogóle sporo luzu w tym gigu było, muzycy, organizatorzy, publika w tym kilku zrobionych dość konkretnie. To mogła być kwestia piwów i małej sali + temperatury.
Hyper - tutaj już z tylu, bez moszingu, na czilałcie. Sporej części publiki ten gig mocno wszedł. Ja poczułem jak zaczęli kombinować i w jakiś taki trans wchodzić. Słuszna uwaga, nicrama, że siłowo nabijał perkusista. Ja dla odmiany miałem wrażenie, że napierdalał swoje, tak z boku.
Gig zamknąłem szukaniem żony bo się kurwa pogubiliśmy, i rytualnym wylaniem pod przybytkiem do którego już dzisiaj matoly będą cisnąć.
Kilka luźnych spostrzeżeń. Nie sądziłem, że ktokolwiek zna Mortuary Spawn, a tu koszul i typ z gadki wynikało, że wielbi. Ba!
No i Roman K w wersji nagłośnieniowa … w pierwszym momencie myśleliśmy, że to zwidy … tak gość był podobny xD
Ostatnio zmieniony 28-08-2022, 00:25 przez
Ascetic, łącznie zmieniany 1 raz.
Poro